Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Poniedziałek z Defence24.pl: Francja po I turze wyborów prezydenckich; Kolejne zmiany w MON?; Informacje o pracy wywiadu w internecie; Rosyjskie samoloty w okolicach Alaski

Fot. defense.gouv.fr
Fot. defense.gouv.fr

Poniedziałkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.

Jędrzej Bielecki, Rzeczpospolita, "Francja nie zniszczy Unii": W Europie i na świecie obawiano się, że w drugiej turze dojdzie do "diabelskiego wyboru" między Le Pen, a przedstawicielem skrajnej lewicy Jeanem-Luciem Mélenchonem. Oboje są przeciwni Unii Europejskiej i NATO, chcą też radykalnego zwiększenia wydatków socjalnych, w i tak już zadłużonym po uszy kraju. 


Maciej Miłosz, Dziennik Gazeta Prawna, "Poligon zmian wokół szefa MON": Tak jak przed Wielkanocą Prawo i Sprawiedliwość musiało się tłumaczyć z działań Bartłomieja Misiewicza, tak teraz musi odpowiadać na pytania o dorobek Berczyńskiego. Mimo, że oficjalnie PiS stoi murem za Macierewiczem, to coraz więcej osób zadaje sobie pytanie, jaka będzie przyszłość ministra obrony (czy nie zostanie przesunięty na inną funkcję np. któregoś z marszałków w parlamencie). Pada także pytanie, kto może być jego następcą. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na posła Michała Dworczyka będącego od początku marca sekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. 


Puls Biznesu, "PCO stawia na termowizję i jest liderem": Kolejnym etapem rozwoju jest wejście w branżę kosmiczną. PCO ma w planach opracowanie kamery termowizyjnej przeznaczonej dla satelitów okołoziemskich. 


Paweł Reszka, Newsweek, "Wystawianie szpiegów do wiatru": O ludziach pracujących dla polskiego wywiadu można przeczytać w internecie. Czy to nie przesadna jawność życia publicznego? - zastanawia się Paweł Reszka. 


Aleksander Kłos, Gazeta Polska Codziennie, "Rosyjskie bombowce u wybrzeży USA": Amerykańskie media podały, że po raz ostatni rosyjskie bombowce naruszyły przestrzeń powietrzną USA w 2015 r. Zdaniem dziennikarzy Rosjanie chcą pokazać Amerykanom, że mają duże możliwości militarne i mogą się pojawić w dowolnym czasie blisko ich granic. Władze na Kremlu lekceważą przy tym tego typu incydenty i przekonują, że rosyjskie samoloty są regularnie wysyłane na misje patrolowe i ostatnie wydarzenia to nic nadzwyczajnego. 


Reklama

Komentarze

    Reklama