Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

10 lat od prywatyzacji Mielca

Minęło 10 lat od prywatyzacji zakładów PZL Mielec. W tym czasie w spółce powstało między innymi 40 śmigłowców Black Hawk.

10 lat temu PZL Mielec zostały własnością producenta helikopterów firmy Sikorsky, która należy obecnie do koncernu Lockheed Martin. Po prywatyzacji w zakładach zainwestowano 150 mln USD, co przełożyło się na kilkukrotne zwiększenie sprzedaży. Obecnie zatrudniają one ponad 1700 osób.

W Mielcu powstało 40 śmigłowców Black Hawk w wersji S-70iTM dla siedmiu klientów międzynarodowych. Ponadto, wytwarzane w spółce kabiny, pylony i stożki trafiają do zakładów Sikorsky w Stanach Zjednoczonych, gdzie są wykorzystywane do produkcji maszyn Black Hawk. Obecnie trwają też pokazy samolotu M28 w Ameryce Łacińskiej i Karaibach, w celu uzyskania nowych klientów eksportowych. W 2015 roku firma Sikorsky, właściciel PZL Mielec została przejęta przez Lockheed Martin.

PZL Mielec
Fot. PZL Mielec

PZL Mielec współpracuje z uczelniami i przemysłem. Spółka jest częścią Doliny Lotniczej, w której znajduje się też znaczna część kooperantów PZL Mielec. Łącznie współpracujące z mieleckimi zakładami w ramach łańcucha dostaw zakładami polskie firmy zatrudniają ponad 5000 osób.

Jesteśmy dumni z tego, że jako firma możemy zaoferować śmigłowiec wojskowy Ministerstwu Obrony Narodowej, by wesprzeć jego potrzeby w zapewnieniu bezpieczeństwa kraju. Uzyskanie tego kontraktu to bardzo ważna część naszej strategii rozwoju.

Janusz Zakręcki, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny PZL Mielec

Czytaj więcej: Samolot z Mielca leci na podbój Ameryki Południowej [Defence24.pl TV]

Black Hawk to jedna z maszyn oferowana Ministerstwu Obrony Narodowej w ramach postępowania na 16 śmigłowców dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej. Resort czeka na oferty do 27 marca br. Zaproszenie przekazano producentom 20 lutego. Tego dnia Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił rozpoczęcie negocjacji z trzema wykonawcami: konsorcjum PZL Mielec i Sikorsky (należące do amerykańskiego koncernu Lockheed Martin), WSK "PZL-Świdnik" (należące do włoskiej grupy Leonardo) oraz konsorcjum Airbus Helicopters i Heli Invest.

Reklama

Komentarze (9)

  1. Mielec

    Tak bardziej szczegółowo. Kokpity, zarówno do UH60 do USA jak i dla Mielca produkują Czesi. Co więcej, czesi produkują u siebie śmigłowce S76. Nie składają, a produkują.

  2. Fred

    40 BH dla 7 odbiorców przez 10 lat?! No sukces.A Amerykanie zamówili 250 szt od boinga .

    1. Extern

      Do których kabiny pewno robione były w Mielcu. Ale fakt że "awans" technologiczny Mielca z fabryki która sama kiedyś projektowała samoloty do roli podwykonawcy robiącego "roboty blacharskie" w sumie słabo wygląda. Chyba w zamierzeniach "prywatyzacyjnych" nie tak to miało wyglądać? "Blachy" Mielec robić już umiał i wcześniej. Ktoś może wie jaką znaczącą technologię zassała ta fabryka od Amerykanów w ramach offsetu za F-16?

  3. KrzysiekS

    I jest to traktowane jako Offset za F-16 - bez komentarza.

  4. Gość

    Produkcja 40 smigłowców przez 10 lat niestety nie zapewni fabryce rentowności.

    1. SafeC

      Bo zajmują się głównie klepaniem kabin do UH60M. Ocena rentowności tylko przez pryzmat gotowych śmigłowców jest co najmniej lekko myślna.

  5. db

    A to ciekawe. W firmach współpracujących z Mielcem w ramach łancucha dostaw pracuje 5000 osób. W samym Mielcu 1700. Czyli łącznie 6700. A przy Caracalach wg pana Macierewicza i Pani Premier miało znaleźć pracę maksimum 600 osób. Strasznie niska wydajność w tej amerykańskiej fabryce. A przy okazji: w tej laurce zapomnieli napisać o zwolnieniu 500 osób w Mielcu w zeszłym roku. Ciekawe, czy jak wygraja przetarg to ich zatrudnią ponownie (w ramach realizacji offsetu oczywiście).

    1. J.

      Chyba nie wierzysz, że tyle ludzi pracuje STALE dla Mielca?

  6. x

    yyyyy, słaby ten "wynik" 10cio lecia...

  7. KAR

    Jeżeli to jest powód do dumy, nie pozostaje nic innego jak tylko płakać...

  8. a-i

    W 10 lat 40 śmigłowców czyli wychodzą CZTERY (!!) maszyny rocznie. No super wynik, jest doprawdy czym się chwalić.

  9. dawnywykopek

    Niby straszna szkoda, że Mielec i Świdnik sprywatyzowano, ale spójrzmy prawdzie w oczy: gdyby nie prywatyzacja to te zakłady skończyłyby jak stocznie państwowe. Ludzie straciliby pracę, a projekty takie jak Sokół, Bryza, czy Puszczyk podziwialibyśmy w muzeum lotnictwa jako "dawną, polską myśl techniczną", bo niestety, ale nasi włodarze nie potrafiliby wykorzystać potencjału drzemiącego w tych zakładach.

    1. Ganzo

      Sokół miał potencjał gdyby zdecydowali się, że kupują np. 5-15 sztuk rocznie(a spokojnie są takie potrzeby) to zakłady mogłyby istnieć i się rozwijać. Problem w tym, że nasze wojsko kupuje produkty ad hoc, i kupią 50 w ciągu 2 lat, powstanie duży zakład który będzie się musiał po zamówieniu zwinąć. Sokół to mógłby być taki nasz BH wcale mu nie ustępujący gdyby go rozsądnie rozwijać.

    2. mozdzierz aptekarski

      Naprawdę? Dziwne ze przez tyle lat nie było pieniędzy na zakup samolotów z PZL Mielec a dziwnym trafem zaraz po przejęciu ich przez amerykanów poszło zamówienie na Bryzy dla MW, cóż za zbieg okoliczności.

    3. Extern

      Mielec rzeczywiście był trochę w ślepej uliczce po upadku Irydy, ale Świdnik miał zysk i sam sobie radził więc po co go sprzedali?.

Reklama