Reklama

Geopolityka

Trump jedzie na szczyt NATO i wspiera Sojusz. Niebawem spotkanie z Poroszenką?

Fot. NATO
Fot. NATO

Donald Trump weźmie udział w szczycie NATO w Brukseli, potwierdził też znaczenie Sojuszu Północnoatlantyckiego dla światowego bezpieczeństwa. Wśród tematów poruszonych w czasie rozmowy telefonicznej sekretarza generalnego NATO z prezydentem USA znalazły się m.in. eskalacja walk na Ukrainie oraz nakłady na obronność państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Prezydent Stanów Zjednoczonych odbył też rozmowę ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. 

Według komunikatu NATO rozmowa Jensa Stoltenberga i Donalda Trumpa dotyczyła postępu w walce z terroryzmem, nakładów na obronność oraz walk na Ukrainie i możliwości zakończenia konfliktu. Amerykański prezydent i sekretarz generalny Sojuszu potwierdzili znaczenie organizacji dla światowego bezpieczeństwa oraz podkreślili konieczność "kontynuowania wysiłków w celu zapewnienia uczciwego podziału obciążeń między wszystkich członków NATO". Prezydent Trump weźmie udział w szczycie NATO organizowanym w maju w Brukseli. 

Utrzymywanie dialogu między Brukselą a Waszyngtonem jest szczególnie ważne, wziąwszy pod uwagę szereg kontrowersji, które pojawiły się w związku z niekiedy sprzecznymi ze sobą wypowiedziami przedstawicieli amerykańskiej administracji. Najlepiej ilustruje to przykład relacji z Rosją.

Dwuznaczne wypowiedzi Donalda Trumpa sugerujące chęć ocieplenia relacji, a nawet możliwości zniesienia sankcji są odczytywane jako częściowo sprzeczne z opiniami sekretarza obrony gen. Jamesa Mattisa nazywającego Rosję jednym z najpoważniejszych zagrożeń dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych oraz deklaracją nowej ambasador USA przy ONZ. Nikki Haley powiedziała, że zniesienie sankcji nie będzie możliwe, dopóki nie dojdzie do "deeskalacji przemocy" na wschodzie Ukrainy oraz wycofania się przez Rosję z Krymu.

Z kolei w niedawnym wywiadzie dla Fox News Trump na uwagę dziennikarza, który nazwał Władimira Putina "zabójcą" zadał pytanie: "Czy nasz kraj jest tak niewinny?", wskazując: "mamy wielu zabójców". Te wypowiedzi spotkały się z krytyką wielu przedstawicieli Republikanów, jak choćby senatora Marco Rubio czy gubernatora Ohio Johna Kasicha. Z drugiej strony, podniesienie kwestii wydatków obronnych w rozmowie ze Stoltenbergiem jest zbieżne z wcześniejszymi deklaracjami, dotyczącymi dążenia do zmian podziału obciążeń w NATO, w szczególności w zakresie zbyt niskiego zaangażowania większości krajów europejskich.

Efektem sprzecznych komunikatów oraz wypowiedzi Trumpa sugerujących ograniczenie zaangażowania we wsparcie Ukrainy jest referendum dotyczące poparcia dla członkostwa Ukrainy w Sojuszu, którego organizację zapowiedział prezydent Petro Poroszenko. Wydaje się jednak, że sytuację do pewnego stopnia uspokoiła niedzielna rozmowa telefoniczna ukraińskiego przywódcy z Donaldem Trumpem, podczas której politycy wyrazili potrzebę zacieśnienia relacji między obu państwami oraz rozwiązania konfliktu w Donbasie za pomocą środków dyplomatycznych i politycznych. Obaj prezydenci rozmawiali również o możliwości spotkania w "najbliższej przyszłości".

Czytaj więcej: Ukraina: Śmierć żołnierzy, spór polityczny w USA i „podgryzanie” spójności Zachodu [KOMENTARZ]

 

 

 

Reklama

Komentarze (2)

  1. Dropik

    za wczesnie że z całą pewnością coś wyrokować ale ponoć Trump juz w zeszłym tygodniu chciał znieść sankcje ale został powstrzymany.

    1. Oskar

      Przecież to jakieś bzdury, wszyscy inteligentni razem z nim na czele wiedzą że on w sprawie sankcji nie ma zbyt dużo do gadania, pozatym czemu miał by za free robić prezent Rosjanom ?

  2. tak tylko...

    Rosjanie próbują zaklinać rzeczywistość starając się wykreować Trompa jako niemalże przyjaciela i sojusznika Rosji. Konfrontacja z rzeczywistością jest jednak brutalna, po rozmowie telefonicznej Putin-Trump jeszcze tego samego dnia Rosja wznowiła walki w Donbasie, a tymczasem Trump rozmawia z Poroszenko...

    1. Nabucco first

      wg. rosyjskiej propagandy sankcje miały też być zniesione lub złagodzone, a tymczasem jak na razie to "końca nie widać". Gospodarka nawet wg. oficjalnych danych ledwo dycha, a optymalizacja łupków nie daje szans na długoterminowe ceny ropy powyżej $60. Do tego postępująca dywersyfikacja w Europie Środkowo - Wschodniej...

    2. Poland first!

      "a tymczasem Trump rozmawia z Poroszenko..." Rozmowa nic nie kosztuje, więc rozmawia. Z konkretami może być gorzej. Co nie znaczy oczywiście że pójdzie na rękę Rosji, ale może chcieć Ukrainę przehandlować za coś innego jeśli taki będzie miał w tym interes. Business is business.

Reklama