- Wiadomości
Amerykanom brakuje 750 pilotów myśliwców. "Luka" wzrosła o 50% w ciągu roku
Amerykańskie siły powietrzne borykają się z brakiem personelu latającego. Problem dotyczy całości tego rodzaju sił zbrojnych, jednak największe niedobory występują wśród pilotów samolotów myśliwskich.

Amerykańskie dowództwo Air Combat Command poinformowało o znaczącym niedoborze pilotów. O ile pod koniec roku fiskalnego 2015 brakowało 511 pilotów, o tyle obecnie ich niedobór wzrósł do 750.
Środki zaradcze podjęto już we wrześniu 2015 r., kiedy szef sztabu amerykańskich sił powietrznych wprowadził program Fighter Enterprise Redesign, którego celem ma być opracowanie strategii działania i planu mającego zapewnić lotnictwu amerykańskiemu odpowiednią liczbę pilotów w bliskiej i dalszej przyszłości.
Mimo tego, że problemem w największym stopniu dotknięte jest Air Combat Command, braki personelu latającego są odczuwalne we wszystkich dowództwach amerykańskiego lotnictwa. Zdaniem zastępcy szefa sztabu sił powietrznych USA gen. por. Chrisa Nowlanda, odpowiadającego za operacje i planowanie, można mówić o "kryzysie w skali narodowej". Gen. Nowland twierdzi, że jedynym sposobem na odwrócenie pogłębiającego się trendu jest zmiana sposobu szkolenia.
Według niego za obecny stan rzeczy odpowiada dwudziestopięcioletni okres nieprzerwanych operacji bojowych z udziałem sił powietrznych USA, podczas których - szczególnie w ostatnich latach - straty i odejścia pilotów samolotów myśliwskich ze służby przewyższają liczbę pilotów kończących corocznie szkolenie.
Gen. Nowland jest przekonany, że sposób rekrutacji nie wymaga zmian, corocznie bowiem do szkolenia w lotnictwie zgłaszają się setki kandydatów o bardzo wysokich cechach fizycznych i psychicznych. Zdaniem Nowlanda problemem jest wydajność amerykańskiego procesu szkolenia pilota bojowego. Właśnie nad tym zagadnieniem skupiają się specjaliści pracujący w ramach programu Fighter Enterprise Redesign.
Oczywiście, proces zmian tego rodzaju nie może być przeprowadzony pospiesznie i bez zastanowienia, będzie wymagał lat i wybudowania olbrzymiej infrastruktury szkoleniowej, pozwalającej zdecydowanie zwiększyć liczbę szkolonych pilotów.
Z tego powodu wdrażane są także krótkoterminowe programy naprawcze, niezwykle istotne ze względu na narastającą napięcia na Pacyfiku, Bliskim Wschodzie i w Europie. Chodzi o zmniejszenie liczby wymagań koniecznych do zostania pilotem, zredukowanie liczby pilotów odchodzących ze służby i zwiększenie liczby pilotów kończących szkolenie.
W czasie dorocznego spotkania Weapons and Tactics Conference, mającego miejsce w dniach od 9 do 13 stycznia 2017 na terenie bazy sił powietrznych w Nellis, gen. Nowland odpowiadał na pytania pilotów, starał się też poznać przyczyny ich wcześniejszego odchodzenia ze służby.
Jedną z najważniejszych, zidentyfikowanych przyczyn tego stanu rzeczy jest coraz bardziej agresywna rekrutacja linii lotniczych, nasilona szczególnie w okresie ostatnich trzech lat. Przewoźnicy cywilni oferują zdecydowanie wyższe uposażenie i szereg dodatkowych benefitów. Siły Powietrzne USA zdecydowane są odpowiedzieć na to usprawnieniami w dwóch dziedzinach: - szeroko pojętej jakości życia i wynagrodzenia. Oczywiście, Pentagon nie jest w stanie zaoferować warunków finansowych porównywalnych z propozycjami sektora cywilnego. Starania będą jednak iść w kierunku zwiększenia wynagrodzenia i polepszenia standardu życia personelu latającego. Może to, łącznie, przynieść spodziewane efekty.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS