Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosja: Dalsze problemy z turbinami gazowymi dla najnowszych fregat rakietowych

  • Fot. GoboFR/Wikimedia Commons/CC 4.0
  • Fot. Gazprom.ru

Przywódcy Rosji, decydując się na zajęcie Krymu, zapewne nie myśleli o reperkusjach, jakie spowoduje to dla programów budowy nowych okrętów nawodnych rosyjskiej floty.

Duża część siłowni nowo powstających jednostek w całości składa się z jednostek napędowych pochodzących z importu lub też takowe wchodzą w ich skład. Na taki stan rzeczy składa się kilka czynników.

Po pierwsze, rosyjskie przedsiębiorstwa produkujące okrętowe silniki wysokoprężne mają problemy z dostarczeniem produktów reprezentujących światowy poziom w tej dziedzinie. Zwykle silniki te są większe i mniej niezawodne od ich importowanych odpowiedników o porównywalnej mocy. Również ich moce wytwórcze są niewystarczające do rosnących potrzeb rosyjskiego przemysłu stoczniowego, produkującego zarówno na rynek wojskowy, jak i cywilny, czego konsekwencją są często znaczne opóźnienia w dostawach. Stąd nie dziwi fakt częstego stosowania w projektach jednostek pływających opracowanych w Rosji silników napędowych pochodzących z importu.

Fot. Defence24.pl

Szczególnie źle wygląda sytuacja, jeżeli chodzi o morskie turbiny gazowe, tu jednak źródła problemów należy doszukiwać się w rozpadzie Związku Radzieckiego. Wtedy to biura konstrukcyjne jak i zakłady produkujące okrętowe turbiny gazowe znalazły się na terytorium niepodległej Ukrainy.

W celu rozwiązania tej sytuacji na mocy międzynarodowego porozumienia w 1993 r. powołano do życia spółkę joint venture ZAO Turborus mającą siedzibę w Rybińsku (Rosja).Ze strony rosyjskiej stworzyły je firmy Rybinskoje Konstruktorskoje Biuro Motorostrojenija (obecnie NPO Saturn), NPO Awrora z Sankt Petersburga oraz NPWP Turbokon z Kaługi, zaś z ukraińskiej – NPP Maszprojekt i PO Zoria (obecnie tworzące przedsiębiorstwo GP NPKG Zoria-Maszprojekt).

Z punktu widzenia Rosji nie rozwiązywało to problemu, dlatego w ostatnich latach pojęto działania zmierzające do uniezależnienia się od ukraińskich partnerów. W tym celu rozwijane są własne zdolności w sferze produkcji i testów okrętowych turbin gazowych. Na terenie zakładów Saturn powstał m. in. kompleks do prób takich turbin z dwoma hamowniami do testowania silników o mocy do 15 i 40 MW.

Owocem tego programu ma być osiągnięcie przez tą firmę zdolności do produkcji na potrzeby WMF FR turbin własnej konstrukcji lub - co bardziej prawdopodobne - zmodyfikowanych i opartych tylko o rosyjskie komponenty wzorów aktualnie stosowanych turbin gazowych. W obecnej sytuacji międzynarodowej proces ten zostanie zapewne przyśpieszony, oczywiście pod warunkiem zapewnienia właściwego finansowania. Jednak na efekty trzeba będzie jeszcze poczekać.

Fot. Defence24.pl

 

Zabiegi te mają szczególne znaczenie dla programu budowy przez stocznię Siewiernaja Werf’ z Sankt Petersburga największych i najnowocześniejszych rosyjskich fregat rakietowych typu Admirał Gorszkow (proj. 22350). Kompletne siłownie, w skład których wchodzą turbiny M90FR, dostarczono tylko dla dwóch pierwszych okrętów tego typu, zaś ich uruchomieniem zajęli się pracownicy firmy Saturn. Niestety dla Rosjan, jednostka napędowa dla kolejnej fregaty "Admirał Flota Gołowko" nie została ukompletowana przed aneksją Krymu. Konsekwencją tego było między innymi nie dotrzymanie terminu wodowania tej jednostki, co miało nastąpić do końca 2016 r. Próby pierwszych w pełni rosyjskich turbin gazowych produkowanych przez firmę Saturn mają się rozpocząć w tym roku, zaś seryjna produkcja na przełomie 2017/2018. W pierwszej kolejności otrzymać mają je właśnie fregaty projektu 22350.\

Fot. Defence24.pl

O tym jakie problemy sprawiło zerwanie więzów kooperacyjnych świadczyć mogą perypetie związane z zamówieniem siłowni typu M55R (składającej się z turbiny M90FR i silnika wysokoprężnego 10D49) dla czwartej jednostki serii - "Admirał Fłota Sowietskowo Sojuza Isakow". Pierwotny kontrakt na dostarczenie jego jednostki napędowej podpisano z przedsiębiorstwem Turborus w grudniu 2013 r. Zakładał on wykorzystanie ukraińskich podzespołów wytwarzanych przez Zoria-Maszprojekt i jej dostawę we wrześniu 2016 r. Wydarzenia polityczne szybko zweryfikowały te założenia i w czerwcu 2015 r. podpisano ponowny kontrakt z tą samą firmą, zakładający dostarczenie siłowni składającej się w całości z rosyjskich elementów, jednak z dużo późniejszym, bo określonym na lipiec - sierpień 2018 r. terminem dostawy co, rzecz zrozumiała, spowoduje opróżnienie dostawy flocie gotowego okrętu.

Zmusiło to rosyjskich decydentów do przyznania, że cała seria sześciu fregat nie zostanie ukończona do 2020 jak informowano jeszcze do niedawna. Obecnie mówi się o roku 2025, co i tak może się okazać terminem zbyt optymistycznym. Jak dotąd do służby nie weszła żadna fregata proj. 22350. Okręty te mają problemy nie tylko z siłowniami, ale również z wieloma innymi elementami wyposażenia, czego efektem są kolejne przesunięcie terminu wejścia do służby prototypu "Admirał Gorszkow". W wyniku przedłużających się prób stoczniowych, a następnie państwowych, termin jego przekazania flocie jeszcze w 2015 r. przesunięty został o rok. na koniec 2016 r., a obecnie mówi się o połowie bieżącego roku.

Andrzej Nitka

Reklama

Komentarze (10)

  1. Urko

    Co do formalnych terminów, to "Groszkow" zakończył oficjalnie państwowe próby w listopadzie zeszłego roku. Przekazanie ma się odbyć w połowie bieżącego roku, ale aktualne opóźnienie nie wynikają już z żadnych technicznych uwarunkowań. "Kasatonow" ma być skierowany do prób w tym roku i że to już nie będzie prototyp, pewnie nie spędzi na nich prawie 2 lat, tak jak poprzednik. tylko trochę krócej. "Gołowko" ma jedynie ukończony kadłub. To "mówi się" to formalny plan zwodowania w terminie lipiec-wrzesień 2017. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zwodować go, tak jak Rosjanie lubią w takich okazjach, bez zamontowanych silników... Co do "Isakowa" i dwóch kolejnych fregat na które są podpisane kontrakty i następne, których zamawianie już wstrzymano, to wszystko jest możliwe. Może ich wcale nie będzie...

    1. gosc

      jak zwykle do tylu z wiedza ,w marcu ruszyl zaklad produkcji turbin,do wszystkiego co plywa i lata.

  2. Czesio z Odry

    Moje przeświadczenie graniczy z pewnością, że każde utrudnienia, które napotyka ten kraj. A są to utrudnienia dla nich o strategicznym znaczeniu Oni potrafią się sprężyć i zaadoptować swoją technikę, rozwijając ją do potrzeb Wielcy gracze tego świata potrafią zrozumieć aspiracje tego kolosa Mali potrafią kopać wielkich li tylko jak wysoko sięgną U na podrygi o wywijanie szabelką jak cepem - śmieszy tych wielkich A sam Niedźwiedź ma to tam, gdzie go pan majster może pocałować Powtarzam od zawsze Z niedźwiedziem nie należy się ściskać, może w przypływie braterstwa udusić Bezwzględnie niedźwiedzia nie należy drażnić Symbioza jest możliwa wydziobywanie insektów z jego futra Lub wydziobywać resztki z jego zębów To jest finezyjne rozwiązanie przy okazji jest się blisko Niedźwiedzia i niedźwiedź przyzwyczajone I nie musi być agresywny Równocześnie na wszelki wypadek zabezpieczać sobie tyły Niedźwiedź to wie i akceptuje bo dotychczasowych wrogów gnał bez guzików, butów, wierzchniego okrycia Gnał a ci co padli - ich kości bieleją na frontach Rosji do dzisiaj

    1. tak tylko...

      Granice Rosji od czterech wieków nigdy nie były tak daleko odepchnięte na wschód. Rosja mniej więcej od 50 lat powoli stacza się po równi pochyłej, proces ten na chwilę został zatrzymany przez nienaturalnie wysokie ceny na węglowodory. To już się skończyło i nie wróci, degradacja postępuje dalej...

  3. Drozd

    Turbiny Motosich też miały być niezastąpione i wielu wróżyło koniec Wiertolotów. VK-2500, czyli unowocześnienione TV117VMA jest produkowany i zasila nowe śmigłowce. Produkcja nie jest na poziomie potrzeb, ale od czegoś trzeba zacząć. Nie wyobrażam sobie, by nie udało im się opracować turbin w tym zakresie.

    1. Davien

      Opracowac się da ale to oznacza dodatkowe koszty i długie oczekiwanie, na nie. Juz cztery fregaty sprzedali z tego powodu do Indii.

  4. 45

    To jest odgrzewany kotlet,te okręty są na sprzedaż.Oczywiście kadłuby.Nabywca kupi gdzie chce /na Ukrainie też/silniki. Stocznia zamontuje. Podobno ,bo nie było podane to jako pewnik jest już gotowy ,,nowy,,projekt fregaty.

  5. Bho1

    Im będą mieli większe opóźnienia tym dla nas lepiej

  6. nad wyraz zaciekawiony

    Problemy z pracą turbin gazowych Rolls-Royce WR-21 doprowadziły w połowie ubiegłego roku do unieruchomienia brytyjskich niszczycieli rakietowych typ 45. Od wielu miesięcy brytyjska prasa informuje o problemach technicznych 6 jednostek tego typu. Powtarzające się awarie układu pędnego i częsty spadek mocy, który powoduje wyłączanie się głównych urządzeń pokładowych, uniemożliwiają normalną eksploatację okrętów. Niszczyciele nie są w stanie realizować zadań operacyjnych. Często problemem jest też udział w wielonarodowych ćwiczeniach morskich. Rozwiązanie tego problemu będzie wymagało czasochłonnnego i kosztownego remontu, który może odbić się na realizacji jednego z najważniejszych dla Royal Navy programu Global Combat Ship , którego założeniem jest budowa serii nowych fregat rakietowych typ 26...

  7. wysoki iloraz IQ

    Wszystkie problemy z turbinami, sankcje antyrosyjskie itp. bledną w porównaniu z problemami jakie miałaby Rosja gdyby utraciła Krym i były tam, oraz 400km od Moskwy, bazy NATO. I to jest najlepsze podsumowanie głupot antyrosyjskiej propagandy.

    1. Davien

      Akurat bazy NATO na Krymie to wymysł propagandy kremlowskiej więc daruj sobie kłamstwa. Na Krymie do 2047r miała swoje bazy Rosja, więc naprawdę uważasz,że by tam NATO chciało swoje zakładać??? Niby po co?

    2. M

      Z Łotwy jest bliżej do Moskwy jak z Krymu. To już antyrosyjska propaganda, że w ciągu ostatnich 30 lat granica wpływów Rosja-USA przeniosła się spod Hamburga, Wiednia i Dardaneli pod Petersburg, Donieck i Krym? Ciężko to traktować inaczej jako kompromitacje długofalowej polityki Rosji, bez żadnej propagandy

    3. Bartek 1

      Dzięki dalekowzrocznej polityce Rosji i zagarnięciu przez nią Krymu, bazy USA lub NATO mogą pojawić się teraz w okolicach Charkowa. Oblicz sobie ile to jest kilometrów od Moskwy.

  8. Kusza

    To może zaproponujemy Rosjanom turbiny T1 produkcji rzeszowskiej WSK, które montowano na KTD projektu 664?

  9. yaro

    Pytanie do tego stwierdzenia: Po pierwsze, rosyjskie przedsiębiorstwa produkujące okrętowe silniki wysokoprężne mają problemy z dostarczeniem produktów reprezentujących światowy poziom w tej dziedzinie. --------------------- Wiadomo, że te turbiny pochodzą z Ukrainy. Czy ukraińskie turbiny to światowy poziom ? Wszystkie te konstrukcje wywodzą sie jeszcze z czasów ZSRR kiedy Ukraina była częścią tego kraju. Trochę je zmodyfikowano i czy to już światowy poziom ? Śmiem wątpić zarówno w nowoczesność jak i w jakość tych turbin.

    1. Davien

      Ukraińskie turbiny sa nowocześniejsze i mają lepszą jakość od tego co produkowała i produkuje Rosja, bo inaczej nie kupowaliby ich na Ukrainie. Może nie jest to poziom turbin GE czy Rolls-Royce.a ale Rosja nie ma nawet takich, więc najpierw zróbcie coś podobnego a potem krytykujcie innych.

    2. olo

      Tak tylko Rosja nawet takich nie potrafi na razie zrobić i zajmie jej to dobrych kilka lat i dużo $$ których nie ma.

    3. orayt

      Dziwne podejście. To że coś pochodziło ze Związku Sowieckiego nie oznacza automatycznie, że nie reprezentowało światowego poziomu. Za czasów istnienia tego molocha elektronika czy cybernetyka rzeczywiście były w krajach zależnych od Kremla skandalicznie zacofane, a na zachodzie rozwijały się (i nadal rozwijają) niezwykle dynamicznie. Mechanika to jednak zupełnie inna para kaloszy. Poziom maszyn okrętowych konstruowanych na Ukrainie nie odstawał znacznie od światowych standardów, a ciągle produkowane i rozwijane przez ostatnie ćwierć wieku ze względu na zainteresowanie nabywców utrzymały swoją jakość. Natomiast w Rosji takich maszyn się nie robiło i nie robi - firmy rosyjskie były co najwyżej kontrahentami. Rozbudowa potencjału z poziomu podwykonawcy do samodzielnego konstruktora na skalę przemysłową musi pochłonąć dużo czasu i pieniędzy - o tym jest ten artykuł ;-)

  10. Tom

    Zawsze można uzbroić taki okręt - odholować na Redę lub wkomponować w falochron - kable pociągnąć z resztek atomowego okrętu w którym jako tako chodzi reaktor / w Murmańsku nawet do domów tak prąd dostarczają/ i system będzie bronił portu

Reklama