Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

2016 - rok wygaszania globalnych konfliktów zbrojnych? [RAPORT]

  • photo
    photo
  • photo
    photo
  • Fot. Paweł K. Malicki.

W zakończonym 2016 r. w szeregu państw dotkniętych konfliktami zbrojnymi poza Europą doszło do inicjatyw, które doprowadziły do tymczasowego zawieszenia działań wojennych, zmniejszenia skali przemocy, bądź wprowadzenia pokoju. Spośród tych państw wybrano dziesięć, w których podjęto wysiłki na rzecz stabilizacji metodą pokojową bądź siłową. W których krajach konflikty zakończą się przy stole negocjacyjnym? Gdzie wdrożenie pokoju nie będzie możliwe w najbliższej przyszłości?  Dla Defence24.pl próbę odpowiedzi na te pytania podejmuje Artur Rosiński.

10. Jemen – stagnacja na froncie w obliczu mediacji ONZ

Jemen to teren wojny zastępczej między Arabią Saudyjską i Iranem. Rywalizacja między regionalnymi mocarstwami rozpoczęła się długo przed „Arabską Wiosną”. W latach 2004–2010 w północnej części Jemenu trwała zajdycka rebelia ugrupowania Husi (Ansar Allah), sponsorowana przez Iran. Zakończyła się interwencją wojsk Arabii Saudyjskiej, która stłumiła powstańców na przełomie lat 2009/2010. Jednak w czasie rewolucji i po ustanowieniu nowego rządu w Sanie, zdominowanego przez stronników partii Al-Islah, powiązanej z Bractwem Muzułmańskim, Iran znowu zaczął dostarczać broń dla szyickich rebeliantów, którzy ponieśli bunt przeciwko władzy Adbu Rabbu Mansura Hadiego, który objął urząd po obaleniu Alego Abd Allaha Saliha na fali „Arabskiej Wiosny”.

Od jesieni 2013 roku północne muhafazy Jemenu były areną eskalacji konfliktu między zajdyckimi bojownikami sympatyzującymi z Iranem, a radykałami salafickimi, wspieranymi przez Arabię Saudyjską. Po pokonaniu salafitów w muhafazie Sada, bojownicy Husi ruszyli na południe kraju, wdając się w walkę z wojskiem jemeńskim, które nadal zmagało się na południu kraju z islamskimi ekstremistami. 21 września 2014 roku Husi opanowali stolicę kraju. Po czterodniowej bitwie władze skapitulowały i wówczas podpisano porozumienie o podziale władzy w zamian za opuszczenie przez bojowników stolicy. Mimo umowy, Husi nie weszli do rządu i w styczniu 2015 r. zajęli pałac prezydencki w Sanie. Stronnicy Hadiego uciekli do Adenu. Wówczas państwo zostało rozbite na dwa ośrodki władzy. W marcu 2015 r. Husi i wspierający ich żołnierze lojalni byłemu prezydentowi Salihowi ruszyli na południe kraju, by zająć Aden.

W związku z błyskawiczną ofensywą Husich na Aden, w marcu 2015 r. doszło do interwencji lotniczej koalicji arabskiej pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Celem operacji miało być powstrzymanie i pokonanie Husich. O ile udało się odeprzeć szyitów spod Adenu, to interwencja Arabii Saudyjskiej okazała się mało skuteczna i spowodowała tysiące ofiar cywilnych. W odwecie od grudnia 2015 r. Husi atakują saudyjskie miejscowości. 20 grudnia 2015 r. zawarto zawieszenie broni, które było notorycznie naruszane. Lotnictwo saudyjskie bombardowało pozycje Husich, a szyici ostrzeliwali terytorium Królestwa. Sunnicka koalicja zerwała fikcyjne zawieszenie broni 2 stycznia 2016 r. Obie strony ostrzeliwują się rakietami balistycznymi, co powoduje ciężkie straty wśród wojskowych. Kraje arabskie do walki z ruchem Husi zaangażowały do walki zagranicznych najemników (m. in. z prywatnej firmy wojskowej Academii). W czasie przeciągających się walk między szyitami i sunnitami, w Jemenie umacnia się Al-Ka'ida Półwyspu Arabskiego (AQAP) oraz tzw. Państwo Islamskie (IS).

Mapa: Defence24.pl

Pod naciskiem ONZ, 9 marca 2016 r. delegacja Husich i władze Arabii Saudyjskiej wynegocjowały nieoficjalny rozejm na granicy saudyjsko-jemeńskiej. Jednak porozumienie zostało szybko zerwane. Oenzetowski wysłannik do Jemenu Ismail uld Szejk Ahmed ogłosił 23 marca 2016 r. kolejne zawieszenie broni, które widniało jedynie na papierze. Rozmowy między Husimi/Salihem i rządem Hadiego rozpoczęły się pod egidą ONZ 21 kwietnia 2016 r. Pertraktacje załamały się już 1 maja 2016 r., po tym jak dzień wcześniej Husi zajęli bazę wojskową Amalika pod Saną. W połowie lipca 2016 r. w Kuwejcie wznowiono kolejną rundę rokowań. Delegacja Hadiego zarządzała od Husich i Saliha rozbrojenia się, jednak ci odmówili demobilizacji do czasu powołania rządu jedności narodowej. Po jego wygaśnięciu tymczasowego rozejmu, który obowiązywał w październiku 2016 r. Hadi odrzucił plan kolejny pokojowy zaproponowany przez ONZ. Również stronnicy Iraku opowiedzieli się przeciwko propozycjom organizacji. Odbyło się to po saudyjskim zbombardowaniu orszaku pogrzebnego, w efekcie którego zginęło 140 osób. Po feralnym nalocie Stany Zjednoczone ogłosiły rewizję poparcia dla operacji i wezwały Ar-Rijad do zaprzestania nalotów. Po fiasku negocjacji wybuchły nowe intensywne walki w Ta’izz, na froncie pod Saną oraz pograniczu jemeńsko-saudyjskim.

Brak inicjatywy ze strony regionalnych i światowych graczy determinuje fakt, iż sytuacja w Jemenie nie zostanie prędko rozwiązana. Dotychczasowe mediacje ONZ w Syrii oraz teraźniejsze w Jemenie pokazują, iż organizacja jest nieefektywna w rozwiązywaniu konfliktów na Bliskim Wschodzie. Dopiero zaangażowanie kluczowych graczy może przynieść zmianę w kraju. Pomimo wykorzystywania rakiet balistycznych, nalotów Arabii Saudyjskiej i zamachów terrorystycznych w wykonaniu tzw. Państwa Islamskiego w Jemenie, dzięki stagnacji na froncie z powodu działań zbrojnych zginęło ok. 1,5 tys. osób. Jest to liczba czterokrotnie mniejsza w porównaniu z rokiem 2015 r. Nie jest to jednak optymistyczna prognoza dla Jemenu na kolejny rok.

W analizie celowo nie uwzględniono konfliktu na Ukrainie. Jak wiemy, od 2014 roku Krym został zaanektowany, a część terytorium kraju poza półwyspem (w obwodach ługańskim i donieckim) pozostaje pod faktyczną kontrolą kierowanych i wspieranych przez Rosję sił, w skład których wchodzą zarówno wojskowi, jak i "bojownicy". W odróżnieniu od omawianych tutaj konfliktów mamy tu bowiem do czynienia z agresją dokonywaną przez jądrowe mocarstwo na innym państwie i zagarnięciem fragmentów jego terytorium. Oczywiście, wojna jest w dużej mierze prowadzona środkami niekonwencjonalnymi, a jej obecny stan jest wynikową wysiłków Kijowa oraz społeczności międzynarodowej na rzecz powstrzymania agresji. Szczególny charakter konfliktu ukraińskiego odróżnia go zatem od innych toczonych obecnie wojen lokalnych. Prognoza dla Ukrainy zostanie niebawem opublikowana na Defence24.pl.

Od Redakcji

9. Mali - dwa kroki od stabilizacji

Wojna domowa w Mali rozpoczęła się powstaniem Tuaregów w styczniu 2012 r. Plemienni bojownicy rozkradając libijską broń z magazynów zamordowanego w Libii Mu’ammara Kadafiego doprowadzili do utraty przez rząd w Bamako kontroli nad pustynną częścią Mali, gdzie leżą takie miasta jak Timbuktu, Gao czy Kidal. Niezadowolone z sytuacji wojsko zbuntowało się i w marcu 2012 r. odsunęło od władzy prezydenta Amadou Toumani Touré. Rebelianci ogłosili swoje zwycięstwo i zadeklarowali zakończenie operacji wojskowych. 6 kwietnia 2012 r. buntownicy proklamowali niepodległość pustynnego państwa – Azawadu. Chaos, który zapanował w kraju sprawił, iż siły z Bamako nie były w stanie podjąć interwencji w Azawadzie.

Mapa: Defence24.pl

Niemniej stabilności nieuznawanego podmiotu zagrozili islamiści - dotychczasowi sojusznicy Tuaregów w walce z rządem w Bamako. Pod koniec czerwca 2012 doszło do wojny w wyniku której islamscy radykałowie pokonali Tuaregów i wypędzili ich z głównych miast, niszcząc przy tym zabytki wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W krótkim czasie Al-Ka’ida Islamskiego Maghrebu (AQIM), Ruch na Rzecz Jedności i Dżihadu w Afryce Zachodniej (MUJAO), Al-Murabitun (GMA) i Ansar ad-Din przejęły kontrolę nad całym Azawadem, zaprowadzając tam własne porządki i prawo opierające się na szariacie. Wobec takiego obrotu spraw 11 stycznia 2013 r. rozpoczęła się francuska interwencja wymierzona w dżihadystów wspierana przez siły afrykańskie AFISMA.

Po spacyfikowaniu terenu samozwańczego Azawadu, w lutym 2013 r. fundamentaliści islamscy przegrupowali siły i rozpoczęli kampanię partyzancką. W trakcie zmagań z islamistami, rząd malijski podpisał porozumienie pokojowe z Tuaregami pod wodzą Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawadu (MNLA) w Wagadugu (18 czerwca 2013 r.). 1 lipca 2013 r. zakończyła się operacja bojowa AFISMA i w jej miejsce posłano misję stabilizacyjną ONZ - MINUSMA. Obecnie w ramach misji błękitnych hełmów w Mali stacjonuje ponad 15 tys. żołnierzy. Mimo, iż francuski prezydent François Hollande ogłosił 19 września 2013 r. zwycięstwo w wojnie z terroryzmem, konflikt nie dobiegł końca. Ponadto, 29 listopada 2013 r. tuarescy separatyści ogłosili zerwanie zawieszenia broni, trwającego od czerwcowego porozumienia z Wagadugu. Przyczyną wznowienia wojny były oskarżenia rebeliantów o łamanie ustaleń z Wagadugu przez malijski rząd. Punktem kulminacyjnym nowej fazy wojny był szturm na Kidal z maja 2014 r. Wówczas do Mali w roli mediatora przybył prezydent Mauretanii Muhammad uld Abd al-Aziz, który pomógł w ustanowieniu rozejmu między skonfliktowanymi stronami.

Przystąpiono do nowych rokowań pokojowych, które finał miały 12 września 2014 r. w Algierze. Podpisano wówczas nowy traktat pokojowy. Do porozumienia nie przystąpiło kilka ugrupowań tuaerskich, które zjednoczyły się pod parasolem Koordynacyjnego Ruchu Azawadu (CMA). Prowadziły one walki z prorządowymi milicjami plemiennymi Imghad (GATIA). Pierwsze porozumienie między Tuaregami i siłami prorządowymi podpisano w Bamako 20 czerwca 2015 r., jednak nie przyniosło one zakończenia walk. Ostateczną ugodę między stronami podpisano 15 października 2015 r. w Anefis.

Dokładnie rok temu Mali było o jeden krok od stabilizacji. Mianowicie, porozumienie z Anefis miało przynieść ostateczny pokój między siłami prorządowymi i Tuaregami. Głównym problemem Mali byli nadal radykalni islamiści powiązani z Al-Ka’idą, którzy dokonywali ataków na patrole, punkty kontrolne i bazy wojskowe. Jednak początek 2016 r. pokazał, iż nie udało się implementować postanowień z Bamako i Anefis. W wyniku tego w lutym 2016 r. w Kidalu między stronami doszło do nowych ciężkich walk. Zostały one przerwane nowym kruchym zawieszeniem broni. W marcu 2016 r. obie strony spotkały się przy stronie negocjacyjnym. Okres negocjacji okraszony działalnością partyzancką islamistów. Ekstremiści stosując taktykę „hit and run” atakowali głównie bazy misji błękitnych hełmów MINUSMA. Pod koniec lipca 2016 r. porozumienie ponownie zostało złamane przez walki między CMA i GATIA w Kidalu. Pod naciskiem ONZ, GATIA wycofała się z miasta.

Sierpniowe rokowania nie przyniosły oczekiwanych efektów, a walki przeniosły się na prowincję. Brak postępów negocjacyjnych doprowadził do rozłamu w szeregach Koordynacyjnego Ruchu Azawadu z którego wydzielił się Ruch Wyzwolenia Azawadu (CSA). Ugrupowanie to porozumiało się z GATIA ws. wprowadzenia wspólnych patroli. Paradoksalnie porozumienie, które de facto było wzmocnieniem szeregów bojówek prorządowych, doprowadziło do ponownego szturmu na Kidal zamiast zakładanego unormowania sytuacji w regionie. Kolejne walki przyczyniły się do dalszych podziałów wśród CMA. Coraz więcej ugrupowań chciało negocjować trwały pokój wobec twardogłowej polityki dowództwa organizacji Tuaregów. W listopadzie 2016 r. odbyły się wybory lokalne w Mali, jednak głosowanie nie zostało przeprowadzone na ziemiach kontrolowanych przez CMA.

Dziś można stwierdzić, iż Mali jest dwa kroki od stabilizacji. Pomimo iż nie jest prowadzona tam już regularna wojna, to islamiści nękają nieustannie siły pokojowe (16 grudnia 2016 r. w ataku na punkt kontrolny zginęło 11 żołnierzy z Burkina Faso). Nierozwiązana jest także kwestia trwałego pokoju między Bamako i Tuaregami. Pomimo, iż wiele ugrupowań tuareskich dąży do ugody, to dowództwo tychże organizacji nie jest gotowe na implementację postanowień wynegocjowanych w 2015 r., wobec zaczepnej postawy bojówek prorządowych. Niewykluczone, iż w 2017 r. Mali poczyni krok naprzód.

8. Sudan Południowy – czystki etniczne w cieniu negocjacji pokojowych

W najmłodszym powszechnie uznawanym państwie świata wojna domowa wybuchła 15 grudnia 2013 r. Konflikt ma podłoże plemienne między Nuerami i Dinkami. Przeciwko prezydentowi Salvie Kiirowi wystąpił Riek Machar stojący na czele buntowników będących Nuerami. Natomiast prezydenta Kiira wsparł kontyngent wojsk ugandyjskich.

ONZ podało, iż w Sudanie Południowym w czasie wojny domowej panowała jedna z najgorszych sytuacji pod względem przestrzegania praw człowieka na świecie. Organizacja przytaczała przykłady palenia żywcem dzieci i osób niepełnosprawnych oraz pozwalania bojownikom, by w ramach zapłaty za służbę dokonywali gwałtów w czasie wojny domowej. Pierwsze porozumienie pokojowe osiągnięto 9 maja 2014 r., jednak nie udało się go efektywnie wprowadzić w życie, a walki trwały nadal. Mimo to mediacja pod auspicjami regionalnej organizacji międzyrządowej Międzynarodowej Władzy ds. Rozwoju (IGAD) trwała nadal. Wielomiesięczne trudne negocjacje doprowadziły do podpisania drugiego traktatu pokojowego w dniu 17 sierpnia 2015 r. Na mocy porozumienia wymieniono się jeńcami wojennymi, a siły Ugandy interweniujące po stronie prezydenta Kiira wycofały się z kraju.

Mapa: Defence24.pl

W grudniu 2015 r. przywódca rebelii Riek Machar utworzył struktury partii politycznej. 8 stycznia 2016 r. prezydent Kiir przeprosił naród za dwa lata "bezsensownej" wojny domowej. Powołał również 50 opozycjonistów z partii Kiira do parlamentu. 11 lutego 2016 r. przywódca rebelii Riek Machar został zaprzysiężony na wiceprezydenta. W kwietniu 2016 r. Machar powrócił do Dżuby, a jego bojówka została przekształcona w partię polityczną. Wszystko wskazywało na to, iż w Sudanie Południowym nastanie trwały pokój. Jednak w czerwcu 2016 r. nastąpiło załamanie w procesie implementacji porozumienia z sierpnia 2015 r. Główny problem dotyczył unifikacji armii i rozbrojenia opozycyjnych bojówek. Na prowincji ponownie wybuchły walki, a punktem kulminacyjnym była bitwa w Dżubie, która toczyła się w dniach 7-11 lipca 2016 r. i pochłonęła niemal 300 ludzkich istnień. Po zakończeniu walk w stolicy ucieczką z kraju salwował się wiceprezydent Riek Machar. Prezydent Kiir dał mu 48-godzinne ultimatum na powrót do kraju i kontynuowanie procesu pokojowego. Opozycja, obawiająca się do powrotu do regularnej wojny domowej, zaproponowała kandydaturę Tabana Denga Gaia na stanowisko wiceprezydenta, dzięki czemu obie strony kontynuują dialog.

4 września 2016 r. powołano 4 tys. międzynarodowy kontyngent Sił Regionalnej Obrony, mający strzec zawieszenia broni w Sudanie Południowym. W trzecią rocznicę wybuchu wojny domowej prezydent Kiir wezwał do prowadzenia „narodowego dialogu”. Ponadto rząd w Dżubie powołał komitet, który zajął się rozbrajaniem bojówek, usuwaniem blokad na drogach i dystrybucją międzynarodowej pomocy humanitarnej. Mimo wdrożenia procesu pokojowego wg ONZ w kilku regionach Sudanu Południowego trwają nieprzerwanie systematyczne walki oraz czystki etniczne, dokonywane są przestępstwa wojenne. Przed Sudanem Południowym jeszcze wiele ciężkich miesięcy, zanim dojdzie do normalizacji i poprawy bezpieczeństwa wewnętrznego.

7. Mjanma – przemiany polityczne na tle wojny hybrydowej i konfliktu etnicznego

Konflikty wewnętrzne targają Mjanmę (wcześniej Birma) od czasu deklaracji niepodległości, która nastąpiła na początku 1948. Przeciwko władzom centralnym występowały różne frakcje rebelianckie i separatystyczne. Mjamna jest również areną konfliktów etnicznych. Po proklamowaniu niepodległości pierwszym rządom zagrażali zbrojnie komuniści. W latach 60. XX wieku po przejęciu rządów przez wojskowych, Birma stanęła przed problemem konfliktów etnicznych. Na początku lat 80. XX wieku rozpoczęły się rebelie bojówek opozycyjnych niezadowolonych z rządów junty wojskowej oraz ruchy separatystyczne.

Po latach wojen partyzanckich i przemian, Birma zaczęła przechodzić proces demokratyzacji i otwierania się na świat. Wówczas zaczęto podpisywać porozumienia pokojowe z licznymi ugrupowaniami rebelianckimi. W październiku 2015 r. rząd podpisał porozumienie z bojówkami ABSDF, Partii Wyzwolenia Arakanu, Frontem Narodowym Chin, Demokratyczną Armią Karenu, Narodową Armią Wyzwolenia Karenu, Narodową Organizacją Wyzwolenia oraz Armią Południową Stanu Szan. Siły rządowe zmagają się nadal z prochińskimi ugrupowaniami - Armia Niepodległości Kaczinu (KIA), Narodowa Armia Wyzwolenia Ta’ang (TNLA), Narodowy Sojusz Demokratycznej Armii Mjanmy (MNDAA).

Mapa: Defence24.pl

Obecnie sytuacja w północno-wschodniej Mjanmie ma charakter wojny hybrydowej Mjanmy z Chińską Republiką Ludową. Analogiczny scenariusz został wykorzystany też przez Rosję podczas wojny w Donbasie. Siły rządowe wspiera w walce w powyższymi ugrupowaniami Armia Południowa Stanu Szan (SSA-S). Mimo tego rząd Mjanmy nie podpisał jeszcze traktatu pokojowego z Armią Północną Stanu Szan (SSA-N). 1 lutego 2016 r. odbyło się pierwsze posiedzenie parlamentu zdominowanego przez Narodową Ligę na rzecz Demokracji pod przewodnictwem Aung San Suu Kyi, która została nieformalną premier Mjanmy i szefem MSZ. Po ukształtowaniu się gabinetu i wdrażaniu pierwszych reform w dniach 31 sierpnia – 3 września 2016 w Naypyidaw odbyła się konferencja pokojowa „Panglong-21”. W rozmowach z rządem udział wzięły niemal wszystkie formacje zbrojne. Wedle władz konferencja stanowiła istotny krok naprzód, jednak brak konkretnych rozwiązań i deklaracja o cykliczności konferencji „co dwa lata” sugeruje, iż problem separatyzmu nie zostanie szybko rozwiązany.

Co więcej, w październiku 2016 r. na nowo rozgorzał konflikt między muzułmańską mniejszością a buddystami w stanie Rakhine. Pod koniec roku około 21 000 osób z mniejszości Rohingja uciekając przed przemocą, opuściło Mjanmę.  Aung San Suu Kyi, orzekła, iż tylko pokój w targanym kraju przez konflikty etniczne może przynieść rozwój gospodarczy.

6. Nigeria – „techniczne zwycięstwo nad Boko Haram” bis

Rebelia Boko Haram w Nigerii wybuchła latem 2009 r. Ugrupowanie to domaga się wprowadzenia prawa szariatu na terenie całej Nigerii. Armia stłumiła powstanie islamistów, jednak ci odrodzili się w 2010 r. Przemoc nasiliła się w 2014 r., kiedy Boko Haram zajęło duże terytoria w trzech stanach w północno-wschodniej Nigerii. W sierpniu 2014 r. lider ugrupowania Abu Bakar Szekau na fali sukcesów tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku proklamował powstanie kalifatu z stolicą w Gwozie i złożył przysięgę lojalności samozwańczemu kalifowi znad Tygrysu i Eufratu.

W związku z zagrożeniem dla regionu, jakie niosła ze sobą ekspansja terytorialna Boko Haram, pod koniec stycznia 2015 r., rozpoczęła się międzynarodowa interwencja wojskowa z udziałem żołnierzy Czadu, Nigru oraz Kamerunu. Ofensywa wojsk regionalnych wypierała rebeliantów z zajętych miast, jednak w odwecie islamiści dokonywali krwawych zamachów terrorystycznych na terytorium państw zaangażowanych w wojnę. Rok 2016 r. charakteryzował się zaciętymi bitwami między żołnierzami międzynarodowej koalicji oraz licznymi zamachami bombowymi. Do przeprowadzenia ataków bombowych często wykorzystywane są kobiety i dzieci. Ataki terrorystyczne w wykonaniu Boko Haram niosą bardzo dużą liczbę ofiar i są bardziej krwawe niż zamachy bombowe w Syrii czy Iraku.

Mapa: Defence24.pl


Boko Haram kontroluje głównie wiejskie oraz leśne tereny. W wyniku operacji antypartyzanckich z rąk islamistów uwolniono setki zakładników. W mijającym roku doszło do przełomu ws. głośnego porwania z kwietnia 2014 r. 276 uczennic z miasta Chibok. Kilkadziesiąt dziewczyn uciekło z niewoli, inne zostały uwolnione podczas przeczesywania kryjówek rebeliantów. Mimo tego 196 uczennic nadal uważa się za zaginione. Siły rządowe skupiły się na zniszczeniu baz operacyjnych rebeliantów w lesie Sambisa w stanie Borno, będącym bastionem ekstremistów. 19 sierpnia 2016 r. podczas operacji na wymienionym obszarze zabito 300 bojowników. Wśród zabitych miał być lider ugrupowania Abu Bakar Szekau, jednak kilka dni po bitwie w nagraniu video przywódca chwalił się doskonałym zdrowiem.

24 grudnia 2016 r. prezydent Nigerii Muhammadu Buhari, ogłosił "techniczne zwycięstwo" nad Boko Haram po zajęciu Obozu „Zero” w lesie Sambisa, będącym bastionem bojowników. Co ciekawe, identyczne zwycięstwo nad ekstremistami prezydent Buhari ogłosił… 24 grudnia 2015 r. Mimo deklarowanych dwóch taktycznych zwycięstw nad Boko Haram, ugrupowanie jest zdolne do przeprowadzenia licznych ataków przeciwko siłom koalicji oraz zamachów bombowych wymierzonych w ludność cywilną. Niemniej liczba ataków spadła trzykrotnie w porównaniu z najbardziej krwawym rokiem 2015. W wyniku zmniejszenia zagrożenia ze strony Boko Haram, 14 lipca 2016 r. Kamerun otworzył granicę z Nigerią. Jednak na zupełne spacyfikowanie ugrupowania i wyeliminowanie zagrożenie ze strony islamistów mieszkańcy Nigerii będą musieli jeszcze poczekać.

5. Syria-Irak: osłabienie tzw. Państwa Islamskiego oraz inicjatywy pokojowe

W Syrii oraz Iraku toczy się multilateralny konflikt zbrojny o podłożu społecznym, religijnym i geopolitycznym. Do walk na fali powstania wywołanego „Arabską Wiosną” przeciwko władzy Baszara al-Asada przystąpili konserwatywni sunnici zamieszkujący głównie obszary wiejskie. Głosili oni hasła dżihadu, co przyciągało sponsorowanych przez zagranicznych donatorów bojowników. W trakcie wojny domowej do Syrii przeniknęła iracka siatka Al-Ka’idy, która utworzyła syryjską filię Dżabhat an-Nusra. W kwietniu 2013 r. z Dżabhat an-Nusra wyodrębniło się Państwo Islamskie w Syrii i Iraku, które rozpoczęło ekspansję terytorialną. 29 czerwca 2014 r., ugrupowanie proklamowało na okupowanych ziemiach Syrii i Iraku kalifat pod nazwą Państwo Islamskie (IS).

Syria stała się geopolityczną szachownicą, na której swój pojedynek rozgrywają Arabia Saudyjska oraz Iran, a także Stany Zjednoczone i Rosja. Z jednej strony radykalni islamiści wśród syryjskiej opozycji częściowo wspieranej przez USA, bezskutecznie usiłującej obalić Baszszara al-Asada, z drugiej protektorzy dyktatora w postaci Rosji i Iranu. Istotną rolę odgrywają też kurdyjsko-arabskie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), wspierane przez USA. Pod koniec września 2015 r. rozpoczęła się interwencja rosyjskiego lotnictwa, które atakuje cele syryjskiej zbrojnej opozycji oraz tzw. Państwa Islamskiego.

Powstanie tzw. Państwa Islamskiego to najpoważniejsza reperkusja wojny domowej w Syrii oraz chaosu w Iraku wywołanym przez zachodnią koalicję począwszy od 2003 r. Po serii spektakularnych sukcesów tzw. Państwa Islamskiego w 2014 r. oraz umiarkowanym kolejnym roku, w 2016 r. IS zostało zepchnięte do defensywy. Przede wszystkim swoje postępy w północnej Syrii kontynuowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF). Do ich największych sukcesów należy wymienić wyczyszczenie przedpola Al-Hasaki oraz zdobycie Manbidż. Celem był dalszy pochód w kierunku kantonu Afrin, jednak został on zatrzymany przez operację „Tarcza Eufratu”, w efekcie której bojownicy IS wycofali się z pogranicza tureckiego, a protureccy rebelianci zablokowali postępy koalicji kurdyjsko-arabskiej. Niemniej SDF w listopadzie 2016 r. rozpoczęła ofensywę mającą na celu zdobycie nieformalnej stolicy kalifatu – Ar-Rakki. Jednak pod koniec roku tzw. Państwo Islamskie pokazało, że nie jest skazane w przyszłym roku na zagładę. Podczas szeroko zakrojonej operacji dżihadyści zajęli Palmyrę, mimo rosyjskiej obecności wojskowej. Urzeczywistnia to twierdzenie, iż IS, mimo koncentracji sił wroga wokół dwóch najważniejszych bastionów, jest w stanie przegrupować się i zadać bolesne ciosy swoim oponentom.

Mapa: Defence24.pl

Bardzo duże straty IS zanotowało w sąsiednim Iraku, gdzie organizacja musiała uznać wyższość sił irackich w takich miastach jak Ar-Ramadi, Ar-Rutba, Al-Falludża. Tym samym ekstremiści zostali wyparci z serca „sunnilandu” i zepchnięci na pogranicze z Syrią. Po wyparciu bojowników z kluczowych miast prowincji Salah ad-Din, w październiku 2016 r. ruszyła ofensywa na Mosul. Po dwóch miesiącach walk siły rządowe oraz Peszmerga i współpracujące milicje oczyściły południowe i wschodnie przedpole miasta, przecięło szlak dostaw do Mosulu oraz wkroczyło do wschodnich dzielnic miasta, gdzie toczą się zacięte walki.

Tymczasem na polu walki opozycji z rządem Asada, 12 grudnia 2015 r. w Ar-Rijadzie powołano Wysoki Komitet Negocjacyjny, w skład którego weszły takie z islamistycznych ugrupowań jak Dżajsz al-Islam czy Harakat ‘Ahrar asz-Szam Islamijja. Organ ten reprezentował opozycję na konferencji pokojowej Genewa III rozpoczętej 1 lutego 2015 r. Konferencja nie przyniosła żadnych przełomów. 27 lutego 2016 r. na mocy porozumienia między USA i Rosją wprowadzono w wyznaczonych strefach zawieszenie broni między siłami rządowymi i rebeliantami. W trakcie rozejmu dystrybuowano pomoc humanitarną dla 1,7 mln ludzi żyjących w arenach konfliktu. W kolejnych miesiącach zaangażowanie Waszyngtonu i Moskwy w zaprzestanie działań wojennych nie przyniosło namacalnych efektów. Kolejna runda rozmów w Genewie została odroczona z powodu wybuchu ostatniego etapu kampanii w Aleppo w lipcu 2016 r. 12 września 2016 r. wszedł w życie siedmiodniowy rozejm wynegocjowany przez Rosję i USA. Nie wszystkie grupy bojowe zaakceptowały jego postanowienia. W trakcie batalii o Aleppo, która zakończyła się całkowitym zwycięstwem sił rządowych w grudniu 2016 r., kilkukrotnie dochodziło do tzw. przerw humanitarnych na wniosek Rosji. W tym czasie na łamach RB ONZ, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja oskarżała Rosję popełnienie „zbrodni wojennych” w Syrii. 3 października 2016 r. Waszyngton zawiesił rozmowy z Moskwą. Jednocześnie opozycjoniści z Aleppo odrzucili propozycje ONZ ws. pokojowego wycofania się z miasta ekstremistów Dżabhat Fatah asz-Szam w zamian za zakończenie ofensywy.

Kiedy współpraca rosyjsko-amerykańska nie przynosiła oczekiwanych efektów, Turcja stała się partnerem do rozmów dla Rosji. W efekcie porozumienia między państwami za zgodą Rosji ruszyła proturecka operacja „Tarcza Eufratu”, która zablokowała ziemie kontrolowane przez SDF – sojuszników USA. Ponadto po zdobyciu Aleppo przez siły syryjsko-rosyjskie, Moskwa rozpoczęła bombardowania na Al-Bab, które było szturmowane przez Turcję. W międzyczasie, 29 grudnia 2016 r. Rosja i Turcja wynegocjowały rozejm pomiędzy syryjskim rządem, a rebeliantami z wyłączeniem ekstremistów tzw. Państwa Islamskiego i Dżabhat Fatah asz-Szam.

Rok 2016 r. w Syrii należał do Rosji. Z jej inicjatywy podjęto najpoważniejsze od początku wojny pertraktacje mające na celu wyhamować spiralę przemocy w kraju. Brak klarownej strategii Waszyngtonu dotyczącej rozwiązania tego konfliktu doprowadził do zacieśnienia współpracy Ankary z Moskwą, na mocy której ustalono nowe porządki oraz zawieszenie broni, na które przystała opozycja. Tzw. Państwo Islamskie zostało zepchnięte do głębokiej defensywy, jednak nie należy się spodziewać jego unicestwienia w nadchodzących miesiącach. Mimo iż USA odsunęło się w cień Turcji, nowa administracja Donalda Trumpa może odegrać istotną rolę w porozumieniu się z Rosją co do strefy wpływów w Syrii.

4. Republika Środkowoafrykańska – proces pokojowy w obliczu powszechnej nędzy

Obecna odsłona wojny domowej w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchła w grudniu 2012 r. Powstanie rebeliantów z konfederacji Seleka, zrzeszającej kilka muzułmańskich grup, miało na celu obalenie prezydenta Francoisa Bozize. W styczniu 2013 r., po tym jak Seleka zajęła większość kraju, pod egidą ECCAS w Libreville podpisano traktat na mocy którego zrezygnowano z żądania ustąpienia prezydenta w zamian za rekonstrukcję rządu. W marcu 2013 r. Seleka oskarżyła Bozize o łamanie traktatu i 24 marca 2013 r. przeprowadzono zamach stanu, w efekcie którego na czele państwa stanął lider Seleki - Michel Djotodia. Efektem puczu był wybuch anarchii w kraju. W sierpniu 2013 r. ONZ uznała RŚA za państwo upadłe.

W wyniku chaosu jaką spowodowała Seleka, powołano opozycyjne chrześcijańskie bojówki Anty-balaka, które stawiły czoła muzułmanom. Kraj pogrążył się w walkach religijnych. Sam Djotodia stracił panowanie nad swoim ugrupowaniem, które postanowił rozwiązać. Punktem kulminacyjnym wojny domowej była bitwa o Bangi (5-7 grudnia 2013 r.) w której zginęło 500 osób. Po tych wydarzeniach rozpoczęła się interwencja Francji i Unii Afrykańskiej (operacja wsparcia pokoju MISCA). Wobec zamętu w kraju Djotodia podał się do dymisji.


Mapa: Defence24.pl


Dymisja Djotodii nie zakończyła przemocy w kraju. Napięcia próbowała rozładować afrykańska misja MISCA (10 tys. żołnierzy i 1,8 tys. policjantów) oraz francuska operacja "Sangaris" (2 tys. żołnierzy). W kwietniu 2014 r. swoją działalność rozpoczęła także unijna misja stabilizacyjna EUFOR RCA (początkowo z udziałem 50 polskich żołnierzy, obecnie dwóch w ramach EUMAM RCA). We wrześniu 2014 r. w miejsce afrykańskiej misji MISCA powołano oenzetowską misję MINUSCA. Djotodia oraz lider Anty-balaki Joachim Kokate, po dwóch rundach negocjacyjnych w Nairobi w styczniu i kwietniu 2015 r., zgodzili się na rozejm. Jednak porozumienie zostało odrzucone przez rząd w Bangi i inne ugrupowania.

Mimo trwającej w kraju przemocy, 30 grudnia 2015 r. udało się przeprowadzić wybory prezydenckie oraz parlamentarne. II turę wyborów prezydenckich z 14 lutego 2016 r. wygrał Faustin-Archange Touadera. Otrzymał on 62% głosów, przy frekwencji 61%. Wybory dały nadzieję na stabilizację kraju. Z kolei 27 stycznia 2016 r. RB ONZ przyjęła rezolucję nr 2262, która przedłuża mandat misji MINUSCA do 2017 r. Zakończone misje francuska oraz afrykańska owiane były skandalami, gdyż wojskowi dokonywali gwałtów na dzieciach i kobietach, co potwierdziło w swoich raportach ONZ.

Walki na prowincji między zwaśnionymi stronami przygasły, a RB ONZ zniosła sankcje gospodarcze z RŚA, poza embargiem na broń. W maju 2016 r. kraj odwiedził prezydent Francji Hollande, który ogłosił wycofanie 900-osobowego kontyngentu francuskiego do końca 2016 r. 250 żołnierzy strzegących bezpieczeństwa na lotnisku w Bandżi zostanie wcielonych w misję EUMAM RCA. Mimo, iż eks-Seleka i Anty-balaka kontrolują znaczną część kraju, sytuacja bezpieczeństwa w Republice Środkowoafrykańskiej uległa poprawie w odniesieniu do lat ubiegłych. Również ataki ze strony Armii Bożego Oporu są rzadsze na skutek międzynarodowych operacji antypartyzanckich. Jednakże państwo stoi przed poważnymi wyzwaniami ekonomicznymi, gdyż 60% ludności kraju żyje w skrajnym ubóstwie. Nie ułatwi tego problem szalejącej przestępczości i dziesiątek uzbrojonych bojówek, które w każdej chwili mogą rozpocząć zbrojne powstanie.

3.  Libia – dwuwładza i eliminacja tzw. Państwa Islamskiego

II wojna domowa w Libii to konflikt toczący się od maja 2014 r. między czteroma stronami. Działania zbrojne rozpoczęły się, gdy generał armii narodowej Chalifa Haftar rozpoczął ataki na pozycje islamistów w Bengazi, którzy próbowali siłą przejąć władzę w mieście. Wówczas na zachodzie kraju doszło do wybuchu powstania islamistycznych sił wspieranych przez Bractwo Muzułmańskie, Katar oraz Turcję pod kryptonimem operacji "Świt Libii". W sierpniu 2014 r. siły te zajęły Trypolis. Rozwiązano parlament, a w jego miejsce powołano Nowy Powszechny Kongres Narodowy z rządem pod wodzą Umara al-Hassiego. Legalnie wybrany, uznawany przez arenę międzynarodowa Abd Allaha as-Saniego został zmuszony do ucieczki do Tobruku, skąd nadzorowana jest operacja "Godność Libii". Rząd w Tobruku ma zbrojne wsparcie ze strony Egiptu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na południu kraju milicje Tuaregów opowiedziały się za Trypolisem, z kolei Tabu za Tobrukiem.

Trzecią stroną konfliktu są islamiści z Rady Rewolucyjnej z Bengazi pod dowództwem Ansar asz-Szari'a. Ugrupowanie współpracujące w Bengazi z Państwem Islamskim, ma umiarkowane wsparcie Nowego Powszechnego Kongresu Narodowego, dlatego też bitwa o Bengazi toczy się nieprzerwanie od 2014 r. Na innych frontach islamiści powiązani z Al-Ka'idą (Darna, Adżdabija) walczyli zarówno z siłami protobruckimi jak i tzw. Państwem Islamskim. Oprócz rozbicia Libii na dwie części ogromnym zagrożeniem była ekspansja czwartej siły konfliktu – tzw. Państwa Islamskiego, które klinem wbiło się między walczące siły z Trypolisu i Tobruku, zajmując w lutym 2015 r. Syrtę. Państwo Islamskie usiłowało zająć libijskie terminale i pola naftowe.

Nadzieje na zjednoczenie Libii i pomyślny 2016 r. przyniósł układ pokojowy między Trypolisem i Tobrukiem podpisany 17 grudnia 2015 r. pod auspicjami ONZ. Umowa przewidywała utworzenie w ciągu 60 dni rządu jedności narodowej. Na mocy konsensusu 19 stycznia 2016 r. desygnowany został 32-osobowy Rząd Porozumienia Narodowego (GNA). 30 marca 2016 r. nowym premierem rządu popieranego przez ONZ został Fajiz as-Sarradż. Rząd Porozumienia Narodowego przyjął plany scalenia jednostek wojskowych na rzecz walki z IS. Jako pierwszy lojalność wobec Rządu Porozumienia Narodowego ogłosił Ibrahim Jadhran, dowódca Straży Obiektów Roponośnych. Był to ogromny sukces GNA, gdyż Jadhran, dotychczasowy sojusznik Tobruku, kontrolował pola naftowe i odegrał ważną rolę w walce z tzw. Państwem Islamskim. Wcześniej, bo w lutym 2016 r. wynegocjowano pokój na południu Libii między milicjami Tuaregów i Tabu wspierające dwa różne ośrodki władzy.

Dzięki zabiegom rządowi udało się skonstruować kwaterę sztabową, która przystąpiła do walki z Państwem Islamskim. W połowie maja 2016 r. dżihadystów zepchnięto z rozległych pustynnych terenów do portowego miasta Syrta, gdzie wybuchła zacięta bitwa. Syrta była ostatnim miastem kontrolowanym przez tzw. Państwo Islamskie, po wyparciu lojalistów Baghdadiego z Darny przez bojówki powiązane z Al-Ka’idą. Wobec przeciągających się walk w Syrcie, 1 sierpnia 2016 r. rozpoczęły się naloty amerykańskich sił powietrznych na miasto. Natomiast 12 września 2016 r. Włosi wysłali do Libii swój kontyngent, który zbudował szpital. Był on lecznicą żołnierzy Rządu Porozumienia Narodowego. 6 grudnia 2016 r. ogłoszono wyparcie IS z Syrty oraz całej Libii. De facto tzw. Państwo Islamskie jest obecne jeszcze w Bengazi, gdzie islamiści kontrolują dwie dzielnice.

Mapa: Defence24.pl


Tarcia na scenie politycznej między rządami w Trypolisie i Tobruku, skłoniły we wrześniu gen. Haftara z tobruckiej Libijskiej Armii Narodowej (LNA) do ataku na terminale naftowe będące pod kontrolą milicji Ibrahma Jadhrana, byłego swojego sprzymierzeńca. We wrześniu 2016 r. Jadhran został zmuszony do wycofania się z terminali naftowych na libijskim wybrzeżu. Natomiast wyzwolenie Syrty ONZ obwołało ważnym krokiem w kierunku pojednania kraju, jednak dwa dni po zajęciu Syrty, siły GNA ruszyły ku utraconym terminalom naftowym. Siły Haftara nie tylko powstrzymały atak, ale ruszyły również z kontratakiem. Haftar nie podjął jednak ataku na Syrtę, a linia frontu zatrzymała się ok. 60 km na wschód od miasta.

Reasumując, rok 2016 r. był pomyślny dla Libii. Przede wszystkim udało się wyeliminować bojowników tzw. Państwo Islamskie z terenu kraju (choć nadal są możliwe ataki terrorystyczne ze strony ugrupowania), powołać rząd centralny w Trypolisie wspierany przez ONZ. Niemniej musi upłynąć jeszcze wiele miesięcy przy stole negocjacyjnym, aby rząd tobrucki zgodził się na zjednoczenie kraju. Kością niezgody będą nominacje partyjne, kwestia wydobycia i sprzedaży ropy naftowej oraz sprawa wspierania bojówek islamskich w Bengazi przez Trypolis, a także demobilizacja dziesiątek milicji. Nie jest jednak powiedziane, że konflikt zakończy się pokojowo, a gen. Haftar dowodzący siłami tobruckimi nie zdecyduje się na rozwiązanie siłowe.

2.  Republika Sudanu – polityczny przełom szansą na pokój

W 2016 r. do przełomu doszło w Republice Sudanu, gdzie od 2003 r. toczy się konflikt w Darfurze oraz od 2011 r w Kurdufanie, a także Nilu Błękitnym. Obecnie w Darfurze przeważają walki frakcji plemiennych. Unia Afrykańska przewodzi negocjacjom ugrupowań walczących w Darfurze z siłami rządowymi. W trakcie rozmów pokojowych siły opozycyjne koncentrują się wokół ciała zwanego "Narodowym Dialogiem". 31 grudnia 2015 r. rząd sudański ogłosił jednostronny 30-dniowy rozejm w Darfurze na okres negocjacji. 23 stycznia 2016 r. rozpoczęły się w Etiopii wstępne rozmowy między Chartumem a darfurskimi ugrupowaniami Ruch Sprawiedliwości i Wolności (JEM) oraz Ruch Wyzwolenia Sudanu-Minni Minnawi (SLM-MM). Natomiast 21 marca 2016 r. rząd i Unia Afrykańska uchwaliła porozumienie będące mapą drogową do rozwiązania konfliktów w Darfurze, Kurdofanie i Błękitnym Nilu.

24 kwietnia 2016 r. SLM-MM oraz JEM ogłosiło jednostronne półroczne zawieszenie broni (przedłużone następnie przez rebeliantów i rząd do końca 2016 r). W maju 2016 r. zakończyła się misja rozpoznawcza ONZ w Darfurze na podstawie której strony miały przystąpić do pokojowych negocjacji. 6 czerwca 2016 sudański rząd odrzucił propozycję JEM i SLM-MM renegocjacji traktatu z Ad-Dauhy z lipca 2011 r. Porozumienie przewidywało m. in. przeprowadzenie plebiscytu określające status Darfuru oraz demobilizację bojówek. W dniach 18-22 lipca 2016 r. w Paryżu odbyło się spotkanie ugrupowań opozycyjnych, które wypracowały spójne stanowisko w negocjacjach pokojowych z rządem. 9 sierpnia 2016 r. JEM, Ludowy Front Wyzwolenia Sudanu-Północ (SPLM-N) oraz SLM-MM przyjęli w Addis Abebie mapę drogową wynegocjowaną przez Unię Afrykańską i Chartum w marcu 2016 r.


Mapa: Defence24.pl


We wrześniu 2016 r. SPLM-N oskarżył rząd o łamanie zawieszenia broni oraz zarzucił USA oraz Unii Europejskiej finansowanie rządowych Sił Szybkiego Reagowania (RSF), które są posyłane do walki z bojówkami. Nie przeszkodziło to w podpisaniu miesiąc później dokumentu torującego drogę do powołania Rządu Porozumienia Narodowego i rozpisania nowej konstytucji. Obecnie toczy się proces przystępowania kolejnych ugrupowań do porozumienia. Jako pierwsza traktat pokojowy z Chartumem, 6 listopada 2016 r. podpisała Armia Wyzwolenia Sudanu – frakcja Abd al-Wahida (SLM-AW).

W kwestii konfliktu w południowej części Sudanu rok 2016 r. był bardzo pomyślny. W kraju rządzonym przez prezydenta Umara al-Baszira, na którym ciąży międzynarodowy nakaz aresztowania za ludobójstwa w Darfurze istnieje realna szansa na zakończenie wojny w Darfurze oraz Kurdofanie i Nilu Błękitnym. Należy jednak pamiętać, iż podobne nadzieje budziło porozumienie z Ad-Dauhy sprzed pięciu lat. Obecnie udało się wprowadzić trwały rozejm przerwany dwukrotnie przez siły rządowe na szerszą skalę oraz akcjami RSF, czy prorządowej milicji Dżandawidów, w wyniku których giną głównie cywile. Proces pokojowy może zostać zakłócony raportem Amnesty International, który donosi, iż siły rządowe użyły w Darfurze broni chemicznej, czemu Chartum zaprzecza. Niemniej rok 2017 upłynie pod znakiem dalszych negocjacji nad przystąpieniem kolejnych ugrupowań do porozumienia i powołania nowego rządu. Porozumienie będzie rozszerzone kiedy milicje prorządowe zakończą prowokacje prowadzące do cyklicznej obustronnej przemocy.

1.  Kolumbia – pokój po pięciu dekadach wojny domowej

W listopadzie 2012 r. w Kolumbii rozpoczął się dialog narodowy mający doprowadzić do zakończenia trwającego od 1964 r. konfliktu wewnętrznego między FARC a siłami rządowymi. Już dwa lata wcześniej rozpoczęto tajne rokowania między stronami. Oficjalne rozmowy prowadzono w Hawanie na Kubie. Negocjacje były prowadzone w warunkach przerywanych jednostronnych rozejmów i wzajemnych oskarżeń o prowokacje. Po atakach FARC na żołnierzy, w kwietniu 2015 r. siły kolumbijskie wznowiły kampanię powietrzną na stanowiska rebeliantów, którzy zerwali jednostronny rozejm.

Mimo kryzysu w negocjacjach pokojowych, FARC ponownie ogłosił zawieszenie broni 20 lipca 2015 r Przyczyniły się do tego klęski na polu walki i topnienie własnych szeregów.. Pięć dni później rząd zawiesił bombardowanie pozycji rebeliantów. 23 września 2015 r. osiągnięto przełomowe porozumienie w sprawie powołania przejściowego systemu wymiaru sprawiedliwości - "jurysdykcji dla Pokoju". 12 stycznia 2016 r. rozpoczęto kolejną fazę rokowań. W toku rozmów utworzono trójstronną komisję weryfikacji rozbrojenia partyzantów oraz wprowadzono dwustronne zawieszenie broni między FARC i rządem. Wstępne porozumienie odrzuciła druga z bojówek działająca w Kolumbii – Armia Wyzwolenia Narodowego (ELN), która dokonywała dalszych ataków partyzanckich.

Na 23 marca 2016 r. wytyczono datę podpisania porozumienia pokojowego. Jednak był to zbyt optymistyczny termin, gdyż do tego czasu strony nie osiągnęły kompromisu ze względu na różnice między negocjatorami, szczególnie jeśli chodzi o kwestie zbrojeń. Niemniej już tydzień później rokowania zostały wznowione. Rząd w Bogocie poinformował, iż było przedwcześnie na podpisanie porozumienia pokojowego, a rozmowy potrwają jeszcze kilka miesięcy. Tymczasem ELN zgłosił gotowość przystąpienia do rozmów pokojowych. Na miejsce rokowań wyznaczono Ekwador. Jednak przed samym rozpoczęciem negocjacji, Armia Wyzwolenia Narodowego odrzuciła wszystkie warunki wstępne.

Mapa: Defence24.pl


23 czerwca 2016 r. strony podpisały porozumienie, będące mapą drogową do ostatecznego porozumienia pokojowego. Mechanizm na mocy porozumienia przewidywał rozpisanie referendum w którym społeczeństwo miało wyrazić zdanie nt. porozumienia. Ponadto umowa przewidywała trwałe zawieszenie działań wojennych, rozpoczęcie procesu porzucenia broni i gwarancji bezpieczeństwa dla partyzantów oraz umożliwienie im powrotu do normalnego życia. Co więcej, przedstawiciele ugrupowania mają zagwarantowane miejsca w przyszłym parlamencie.

24 sierpnia 2016 r. w Hawanie podpisano „końcowe, pełne i ostatecznie porozumienie”. Układ obejmował reformy wewnętrzne, będące postulatami partyzantów sprzed pięciu dekad. Brak ich respektowania był przyczyną wybuchu konfliktu. Wśród proponowanych zmian należy wymienić reformę rolną dt. upraw koki. Na 2 października 2016 r. zaplanowano referendum ogólnonarodowe. Opozycja agitowała społeczeństwo do głosowania przeciwko porozumieniu.

Porozumienie pokojowe zostało odrzucone minimalną większością głosów. 50,2% zagłosowało przeciwko traktatowi pokojowemu. Według opozycji ugoda przewidywała zbyt daleko idące ustępstwa na rzecz rebeliantów m. in. brak kar więzienia dla bojowników, co było interpretowane jako zniewaga dla pamięci ich ofiar. Mimo wyników referendum prezydent Kolumbii Jose Manuel Santos i lider FARC Rodrigo Londono wyrazili wolę utrzymania porozumienia pokojowego. 24 listopada 2016 r. strony podpisały traktat pokojowy, który został jednogłośnie zatwierdzony przez Senat i Izbę Reprezentantów w dniach 30 listopada – 1 grudnia 2016 r.

Trwający 52 lata konflikt kosztował życie 260 tys. ludzi, natomiast 8 mln ludzi musiało porzucić swoje domostwa. 45 tys. ludzi uważa się za zaginionych. Porozumienie nie dotyczyło partyzantów z Armii Wyzwolenia Narodowego, więc konflikt wewnętrzny w kraju de facto trwa nadal, jednak rok 2016 r. będzie przełomowy w historii Kolumbii.

Podsumowanie

Podsumowując sytuację w wyżej opisanych krajach, można stwierdzić, iż rok 2016 był okresem wygaszaniem konfliktów zbrojnych w wielu krajach i próbą podjęcia inicjatyw zmierzających do ich zakończenia. W wymienionych krajach najcięższe walki toczyły się w pierwszej części II dekady obecnego wieku. Po dramatycznej wojnie w Mali czy Sudanie Południowej widoczne jest wyraźne rozprężenie oraz próby pokojowej inicjatywy. Podobna sytuacja ma miejsce w Mjanmie, gdzie stronom zależy na porozumieniu, choć trzeba jeszcze czasu by je wdrożyć. W najgorszym położeniu jest Jemen, który jest ofiarą wojny zastępczej mocarstw regionalnych. Mimo zabiegów ONZ, przy braku inicjatywy Ar-Rijadu i Teheranu w kraju tym nie dojdzie szybko do pokoju. Z kolei w Nigerii następuje rozwiązanie siłowe, w efekcie którego ekstremiści są coraz słabsi i tracą kolejne tereny, przez co liczba ofiar ich terroru spada.

W wyniku inicjatywy politycznej światowych graczy doszło do przerwania walk w Syrii między opozycją syryjską a rządem w Damaszku. Na ile zawieszenie broni będzie efektywne, przekonamy się już w pierwszych tygodniach 2017 r. Rozejm nie objął ekstremistycznych ugrupowań, których teren uszczupla się w wyniku działań zbrojnych, podobnie jak ma to miejsce w Nigerii i Libii, gdzie wyparto z miast bojowników tzw. Państwa Islamskiego. Natomiast główne strony libijskiego konfliktu rozpoczęły proces pokojowy, jednak nie włączyły się w nie wszystkie podmioty. Wobec tego nadal niewykluczona jest konfrontacja zbrojna między Trypolitanią i Cyrenajką. Podobnie sytuacja prezentuje się w Republice Sudanu, gdzie doszło do przełomu. Wypracowano porozumienie, które ma zakończyć wieloletnie konflikty toczące się na południu kraju. Czas pokaże, czy zostanie ono faktycznie wprowadzone w życie oraz jak będzie się układać współpraca rządu Baszira z ugrupowaniami opozycyjnymi.

Porozumienie wygasiło również walki w Republice Środkowoafrykańskiej, jednakże sytuacja nadal jest tam niepewna, po chaosie jaki wywołała wojna domowa. Traktat pokojowy został podpisany w ostatnim analizowanym kraju – Kolumbii. Dekady walk między siłami rządowymi i FARC doprowadziły do topnienia szeregów bojówek, wobec czego rozpoczęto rokowania, które zakończyły się pokojowym rozwiązaniem. Co prawda w Kolumbii aktywna jest jeszcze druga bojówka – ELN – jednak niewykluczone, iż w przyszłym roku program pokojowy obejmie również ją.

Analiza nie uwzględniła zamrożonych konfliktów w takich miejscach jak zaatakowana przez Rosję Ukraina czy Górski Karabach, gdzie cyklicznie następują eskalacje walk. Pominięto również kraje w których nie ma bliskiej perspektywy zakończenia konfliktu w sposób pokojowy czy też siłowy jak np. Somalia czy Afganistan. Po za analizą znalazły się kraje w których działają filie tzw. Państwa Islamskiego lub Al-Ka’idy np. Tunezja, Alergia, Tajlandia, Filipiny. W odróżnieniu do Nigerii, intensywność walk w tych krajach jest na dużo niższym poziomie, a długość tamtejszych konfliktów w dużej mierze będzie determinować sytuacja na Bliskim Wschodzie.

Artur Rosiński

Reklama

Komentarze (5)

  1. b

    Dobry tekst. Zabraklo troche analizy Indii I Pakistanu oraz Egiptu, Izraela oraz moim zdaniem Meksyku.

  2. Tomson

    Dobry tekst, gratuluje.

  3. Analog10

    A czy jest możliwa analiza dotycząca Afganistanu,Pakistanu i Somalii? Bardzo jestem ciekaw jaka tam jest sytuacja.Świetny raport.Pozdrawiam

  4. patriota

    Świetna robota. Gratulacje! Takich tekstów poszukuje się w internecie i na takie analizy oczekuje. Warto podkreślić drugie dno współczesnych regionalnych konfliktów-ukrytą rywalizację światowych mocarstw (Arabia Saudyjska, Chiny, Francja, Iran Rosja, USA). W czasach zimnej wojny ta konfrontacja była zdecydowanie bardziej jednoznaczna i wyraźniejsza.

  5. Tomson

    Uff ! Dużo tego.

Reklama