Reklama

Geopolityka

Operacja mosulska: Postępy sił kurdyjskich [RELACJA Z FRONTU]

  • Image Credit: OBR CTM S.A.
  • Fot. Iranian Space Agency
  • W przypadku inwestycji PGE w nowe bloki w Opolu rynek mocy to element poprawiający perspektywy rentowności przedsięwzięcia przy jednoczesnym zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego państwa. Fot. Wikipedia
  • Fot. Sekcja Wychowawcza 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych
  • photo: Ramzes Temczuk
  • Wieża wiertnicza. Fot. Anita Starzycka/Pixabay

Zdobycie miasta Baszika przez siły Peszmergi w dniach 7-8 listopada br. przypieczętowało plany operacyjne sił kurdyjskich na Równinie Niniwy w ramach operacji mosulskiej. Nie oznacza to jednak, że na tym zakończyła się rola militarna Peszmergi w tej wojnie.

Baszika to największe miasto Równiny Niniwy, obszaru mieszanego etnicznie i religijnie, zamieszkanego zarówno przez sunnickich Arabów i Kurdów, jak i jazydów (etnicznie Kurdów) i szyickich Szabaków, wreszcie chrześcijańskich Asyryjczyków. Przed 2014 r. mieszkało tu prawie 150 tys. osób, ale po zajęciu go w sierpniu 2014 r. przez Daesh, wszyscy mieszkańcy stąd uciekli. Daesh podszedł wówczas pod znajdującą się obok górę Maqloub, na której wznosi się najsłynniejszy klasztor w Iraku – Mar Mattai, czyli klasztor św. Mateusza. Mieszkający w nim mnisi postanowili pozostać, a atak Daesh zablokowały rozpoczęte 8 sierpnia naloty amerykańskie. W sierpniu 2014 r. Peszmerga wycofała się z tego rejonu, ale zostali mieszkańcy niektórych wiosek i miasteczka Kalakczi, znajdującego się po drugiej stronie góry Maqloub. Gotowi byli bronić swej ziemi uzbrojeni w domową broń, w której nie brakowało nawet RPG, nie mówiąc już o DSzK. We wrześniu 2014 r. Peszmerga wróciła na pozycje na górze Maqloub i front ustabilizował się w odległości 20-25 km od granic Mosulu.

Przez kolejne dwa lata w tym rejonie nie doszło do poważniejszych przesunięć linii frontu, choć w tym czasie Kurdom udało się opanować znaczny obszar prowincji Niniwa. Łącznie ze zdobyczami po 17 października 2016 r. (data rozpoczęcia operacji mosulskiej) jest to około 40–50 % terytorium tej prowincji. Jednak Kurdowie inaczej traktują tereny zdobyte przed 17 października i po tej dacie. W odniesieniu do tych drugich, w tym miasta Baszika, dopuszczają bowiem negocjacje w sprawie ich kontroli (np. wspólna kontrola Peszmergi i armii irackiej), choć władze Iraku chcą by Peszmerga się z tych terenów wycofała bezwarunkowo po zakończeniu wojny z Daesh. Jeżeli chodzi natomiast o ziemie zajęte przez Peszmergę przed wspomnianą datą, to Peszmerga wyklucza możliwość wycofania się do czasu uregulowania statusu tych ziem w oparciu o art. 140 konstytucji Iraku. Chodzi o referendum co do przynależności, przy czym Kurdowie dążą do podziału prowincji Niniwa, wyodrębnienia z niej nowej, jazydzko-chrześcijańskiej prowincji, która następnie w referendum miałaby zadecydować o przyłączeniu się do Regionu Kurdystanu. Kwestie te są niezwykle istotne, gdyż już obecnie mówi się, że mogą stać się zarzewiem konfliktu, który w skrajnej sytuacji może nawet przybrać wymiar konfrontacji zbrojnej.

Fot. Defence24.pl

Już w pierwszych dniach operacji mosulskiej doszło do okrążenia Basziki przez siły Peszmergi. W mieście pozostało około 100-150 terrorystów Daesh. Sam szturm miasta trwał dwa dni (7-8 listopada) i skończył się zabiciem niemal wszystkich terrorystów (do niewoli wzięto jedynie kilku). W czasie walk terroryści dwukrotnie użyli VBIED (samochody-bomby), a dziewięciu z nich próbowało atakować wysadzając się przy użyciu tzw. „pasów szahida”. Peszmerga nie podaje informacji o własnych stratach w tych walkach. Obecnie największym problemem jest jednak wciąż oczyszczenie miasta z min IED (bomb śmieciowych), których w mieście Baszika pozostawiono aż około 2 tys. (wg szacunków Peszmergi). Oczyszczenie miasta może więc potrwać nawet dwa, trzy miesiące. Baszika jest też mocno zniszczona, choć nie w takim stopniu jak Szengal (ocenia się że w ok. 30 %). Te okoliczności powodują jednak, że mieszkańcy będą mogli tu zacząć wracać dopiero w przyszłym roku, choć niektórzy przyjeżdżają doglądać swój dobytek. W okolicznych wsiach, w tym tych znajdujących się bliżej frontu, widać tez nielicznych mieszkańców, głównie pasterzy.

Fot. Defence24.pl

Linia frontu przebiega obecnie około 4 km za miastem, czyli około 8 km od granic miasta Mosul, w wiosce Omar Kabczi. Kilka kilometrów dalej są już pozycje sił irackich (Złotej Dywizji) walczących we wschodnich dzielnicach Mosulu. Oddziały te podeszły z południa (zgrupowanie skoncentrowane w miejscowości Khazir, około 35 km na południe od Basziki i około 25 km na płd.-wsch. od Mosulu). Siły irackie posuwając się z tego kierunku wyzwoliły m.in. takie w większości chrześcijańskie miejscowości jak Karakosz, Karamlesz czy Bartella. Z tej ostatniej nastąpiło uderzenie na Gogdżali (1 listopada), czyli wschodnie przedmieścia Mosulu. Jednak siły irackie nie zdołały opanować wszystkich terenów znajdujących się między Mosulem a Khazir. Czoło natarcia wciska się między tereny pozostające pod kontrolą Daesh wzdłuż rzeki Tygrys oraz oddzielające je od Basziki.

Czytaj też: Ofensywa mosulska: Oczyszczanie pustyni i natarcie na południe od miasta.

Linia frontu kontrolowana przez Peszmergę jest więc wciąż potencjalnie aktywna na wysokości Basziki, choć, jak przyznają dowódcy Peszmergi, od zdobycia tego miasta Daesh nie był w stanie dokonać poważniejszego ataku na pozycje kurdyjskie, ograniczając się do ostrzału snajperskiego. W szczególności nie było żadnych ataków VBIED. Linia frontu jest jednak silnie umocniona betonowymi blokami w punktach bojowych ustawionych co 100-200 metrów, a w rejonie Basziki łącznie przebywa około 5 tys. kurdyjskich żołnierzy (7. Brygada Peszmergi). Peszmerga nie zamierza tu posuwać się dalej, czekając aż podejdzie tam armia iracka. Regularnie jednak dokonuje ostrzału moździerzowego pozycji Daesh i naprowadza bombardowania koalicyjne. Kurdowie nie wykluczają natomiast swojego udziału w ofensywach w dwóch innych miejscach – na południe od Szengalu w kierunku Ba'adż oraz w rejonie Hawidży w zachodniej części prowincji Kirkuk.

Fot. Defence24.pl

W opuszczonej, szabackiej wsi Abu Dżerbah (około 3 km na południe od Basziki i 6 km od granic Mosulu), kończy się linia frontu Peshmergi i zaczyna się coś w rodzaju linii demarkacyjnej między pozycjami Peszmergi a siłami rządowymi. Jest to metrowej wysokości wał, na tyłach którego znajdują się punkty obserwacyjno-bojowe Peszmergi, ulokowane w opuszczonych domach. Po drugiej stronie nie widać żołnierzy irackich, gdyż są oni skoncentrowani kilka kilometrów dalej, w granicach Mosulu, gdzie toczą się walki. Rolą Kurdów jest pilnowanie tyłów, ale nie ukrywają oni, że ten wał traktują jako swoistą granicę polityczną między Kurdystanem a Irakiem. Obecnie zarówno dowódcy armii irackiej jak i Peszmergi podkreślają, iż wzajemne stosunki są bardzo dobre na płaszczyźnie militarnej. Łączność z zapleczem logistycznym (lotnisko w Erbilu, baza w Ghayara i baza w Khazir) zapewniana jest przez terytorium kurdyjskie.

Fot. Defence24.pl

W sąsiadującej z Basziką od strony północnej bazie wojskowej stacjonuje natomiast 100-150 Turków. Przedstawiciele Peszmergi twierdzą, iż ich rola w tym miejscu ogranicza się do szkolenia sunnickich oddziałów Atheela al-Nudżajfiego, byłego gubernatora Mosulu. On sam jednak podkreśla, iż jego oddziały nacierają na Mosul od północy wspólnie z armią iracką i tam są też szkolone przez Turków, podczas gdy w Baszice znajdują się siły bojowe Turcji, współpracujące z Peszmergą.

Warto dodać, iż bilans ponad 1,5 miesiąca walk z Daesh na wschodnim brzegu Tygrysu jest pozytywny, choć wskazuje na to, że walki będą się toczyć jeszcze bardzo długo. Niektórzy powątpiewają nawet, iż skończą się one w 2017 r. (chodzi o opanowanie również takich terenów jak Hawidża, Ba'adż czy Al-Qa'im). Oprócz terenów na południe od Mosulu po tej rzeki, które wciąż są w rękach Daesh (opisanych wyżej), terroryści kontrolują też spory teren na północ od Mosulu, w tym wciąż nie zdobyte miasto Tall Kief (front otwarty w rejonie tamy mosulskiej). Postępy sił irackich po tej stronie są bardzo umiarkowane. Poza tym postępy Złotej Dywizji we wschodnim Mosulu są coraz wolniejsze, z uwagi na silny opór Daesh. Niewiele wskazuje na to by nawet ta część miasta została w pełni wyzwolona w tym roku. Cała operacja zaś potrwa jeszcze wiele miesięcy.

Witold Repetowicz

 

Reklama

Komentarze (3)

  1. marzan

    Jeszcze nigdy tak wielu nie przyglądało się tak wiele wojnie tak nielicznych :)

  2. rf

    100-150 osób wystarcza do obrony miasta i stawiania oporu wielokrotnie silniejszej i lepiej uzbrojonej koalicji wielu państw.

    1. Łukasz

      autor podjął niemałe ryzyko by pisać te teksty więc bardzo proszę w swoim imninieu, a myślę, że także wielu innych czytelników D24, o odrobinę powagi i powstrzymanie się od pochopnych komentarzy. Cytując autora "...W mieście pozostało około 100-150 terrorystów Daesh. Sam szturm miasta trwał dwa dni (7-8 listopada) i skończył się zabiciem niemal wszystkich terrorystów (do niewoli wzięto jedynie kilku). "

    2. pol

      czytaj ze zrozumieniem - tak wystarczy że do niewoli wzięli kilku , reszta jest już historią :)

  3. hej

    Takie pytanie na inny temat. Czy Asyryjczycy mają szanse na własną autonomie po pokonaniu Daesh ,czy Kurdowie wszystko przejmą ?

    1. as

      Pytanie czy Kurdowie dostana panstwo, czy jak ostatnio tylko na obietnicach sie zakonczy?

Reklama