Reklama

Geopolityka

Brytyjscy żołnierze w Orzyszu. Szersza współpraca z Londynem

Fot. MOD UK
Fot. MOD UK

W czasie polsko-brytyjskich konsultacji międzyrządowych ustalono, że Wielka Brytania wydzieli do grupy batalionowej NATO 150 żołnierzy i pojazdów opancerzonych z pułku rozpoznawczego Light Dragoons. Szef MON Antoni Macierewicz zapowiedział podpisanie traktatu obronnego ze Zjednoczonym Królestwem, będącego „przełomem” w relacjach bilateralnych.

Tematem sesji plenarnej pod przewodnictwem szefowych rządów RP Beaty Szydło i Wielkiej Brytanii Theresy May były m.in. sprawy w zakresie rozwoju gospodarczego, bezpieczeństwa, zabezpieczenia społecznego, edukacji i wojskowości.

W czasie posiedzenia została ustalona m.in. kwestia rozmieszczenia w Polsce brytyjskich żołnierzy, którzy wejdą w skład międzynarodowej grupy batalionowej NATO. Zgodnie z zapewnieniami Londyn wydzieli 150 żołnierzy, wraz z pojazdami opancerzonymi, z pułku rozpoznawczego Light Dragoons. Będą oni stacjonować w polskiej jednostce wojskowej w Orzyszu.

Czytaj także: Amerykańska brygada pancerna w Europie Środkowej. „Żagań, Świętoszów, Skwierzyna, Bolesławiec”

Jako dwaj ważni gracze NATO odgrywamy istotną rolę, jeśli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa nie tylko naszym sojusznikom w Europie, ale na całym świecie - podkreśliła premier May. Premier Wielkiej Brytanii powiedziała też, że rozmowa z B. Szydło dotyczyła wzmocnienia wschodniej flanki NATO, aby zapobiec tam agresji ze Wschodu. Po przywitaniu na lotnisku Northolt obie panie premier wspólnie złożyły wieńce pod Pomnikiem Lotników Polskich, który upamiętnia Polaków walczących w Polskich Siłach Powietrznych w Wielkiej Brytanii, m.in. lotników Dywizjonu 303.

W konsultacjach międzyrządowych wziął udział również Antoni Macierewicz, który spotkał się z sekretarzem obrony Wielkiej Brytanii Michaelem Fallonem. Oprócz tematów poświęconym wdrażaniu decyzji szczytu NATO w Warszawie Ministrowie rozmawiali także o aktualnej sytuacji międzynarodowej.

Czytaj także: MON powołał zespół ds. rozmieszczenia wojsk sojuszniczych w Polsce

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz ocenił, że plany podpisania bilateralnego traktatu dotyczącego obronności pomiędzy Polską a Wielką Brytanią "to przełom w naszych relacjach". Macierewicz nakreślił szczegóły zapowiedzianego przez premier Theresę May traktatu pomiędzy oboma krajami i powiedział, że udało się uzyskać pełne poparcie rządu w Londynie dla umieszczenia dowództwa wschodniej flanki NATO w Elblągu.

Nowa umowa, która ma zostać podpisana jeszcze przed końcem roku będzie obejmowała współpracę wojskową (w tym dotyczącą obrony terytorialnej), a także wspólne działania przemysłu obronnego i konsultacje w zakresie zamówień dla armii obu państw. Przyszły pełnoprawny traktat bilateralny ma zastąpić istniejące memorandum polsko-brytyjskie z 1995 roku.

Wprowadzenie na terytorium czterech państw flanki wschodniej NATO - Polski, Litwy, Łotwy i Estonii - wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego uzgodniono podczas Szczytu NATO w Warszawie. Batalionowe grupy bojowe, liczące ok. 1000 żołnierzy, stacjonować będą w tych państwach rotacyjnie od połowy przyszłego roku. "Polską grupą" będą dowodzili Amerykanie, ponadto w jej składzie mają znaleźć się również żołnierze rumuńscy.

Grupy batalionowe NATO będą miały charakter ogólnowojskowy i będą działały w poszczególnych państwach jako samodzielne związki taktyczne, przy czym będą jednocześnie podlegać dowództwu dywizyjnemu, utworzonemu na podstawie dowództwa jednej z polskich dywizji. Jednostki te mają być zdolne do prowadzenia samodzielnych działań, także w wypadku zagrożenia ze strony regularnych oddziałów sił zbrojnych. Wiadomo, że będą wzmacniane przez pododdziały artylerii czy obrony przeciwlotniczej, a być może także przez bezzałogowce.

(RS/PAP)

Reklama

Komentarze (5)

  1. rabarbarus

    Chciałbym, żeby to wybrzmiało ponownie: 150 żołnierzy. Jeszcze raz: 150 żołnierzy. "to przełom w naszych relacjach" - mówi minister Macierewicz. Przełom na miarę Mistrali...

  2. Jack Bauer

    Znaczące to by było, gdyby w Polsce rozmieścili baterię MLRS, której - by nie drażnić Rosjan - nie dyslokują w Estonii.

  3. underdog

    to dziwne. przecież armia brytyjska zawsze walczy do ostatniej kropli krwi ... swoich sojuszników. a tu wysyłają własne jednostki

    1. abovedog

      Armia brytyjska walczy całkiem nieźle i to nie tylko kosztem sojuszników.

  4. xd

    już raz nam pomogli pokazali mistrzowską ucieczkę przez kanał nawet sprzętu nie zabrali a inny strategiczny sojusznik zbombardował całe niemcy tonami papieru w ramach sojuszniczych zobowiązań nowa władza żyje tylko historią a takich drobiazgów nie pamięta

  5. defender

    szykuje się SOFA GB-POL, obserwujmy

Reklama