Reklama

Siły zbrojne

Polsko-niemiecki ogień kończy manewry Serwal [FOTO]

  • FOT. AGENCJA MIENIA WOJSKOWEGO/FACEBOOK
  • Ze zdjęcia załadunku wyrzutni pionowego startu typu Mk41 na niszczycielu typu Arleigh Burke USS „Benfold” trudno się z zorientować, jaki typ rakiety jest zamontowany wewnątrz wsuwanego do pokładu kontenera. Fot. Jason Amadi/U.S. Navy

Natarcie, połączone ze strzelaniem amunicją bojową, zakończyło ćwiczenie z wojskami 34. Brygady Kawalerii Pancernej, pod kryptonimem „Serwal-16”. W manewrach wzięły udział również inne jednostki 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej oraz niemieckich sił zbrojnych. Sformowano batalionową grupę taktyczną.

Ostatniego dnia działań rozpoczęła się ogniowa część ćwiczenia, czyli kierowanie ogniem pododdziałów polskich i niemieckich w natarciu. W jej trakcie wykorzystano wyrzutnie rakiet WR-40 Langusta, z 122 mm pociskami. W niszczeniu wrogich  stanowisk ogniowych pomogły im samobieżne zestawy przeciwlotnicze ZSU-23-4MP Biała oraz 122 mm samobieżne haubice 2S1 Goździk - podaje kpt. Rafał Nowak.

SERWAL-16
Fot. st. chor. Rafał Mniedło

Pod osłoną ogniową do walki włączyli się polscy i niemieccy saperzy. Wystrzelili ładunki wydłużone ŁWD, robiąc przejścia w polu minowym i dając tym samym sygnał do ataku Brabantczykom na Leopardach 2A5 oraz niemieckiej piechocie na Marderach. W celu ograniczenia mobilności przeciwnika do akcji wkroczyły transportery minowania narzutowego Kroton. Ich głównym zadaniem była osłona skrzydeł i zabezpieczenie przed kontratakiem przeciwnika, poprzez ustawienie narzutowego, przeciwpancernego pola minowego.

SERWAL-16
Fot. st. chor. Rafał Mniedło

Żagańskich pancerniaków dodatkowo wspierały dywizjony artylerii samobieżnej i przeciwlotniczej 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, dywizjon artylerii rakietowej 23. Pułku Artylerii z Bolesławca oraz pododdziały inżynieryjne 1. Pułku Saperów z Brzegu oraz 5. Batalionu Saperów z Krosna Odrzańskiego. Ważną rolę odegrali również chemicy 5. Pułku Chemicznego z Tarnowskich Gór. W ćwiczeniu wzięło udział 400 żołnierzy z 41. Brygady Grenadierów Pancernych z Neubrandenburga. Oprócz pododdziałów zmechanizowanych sojusznicy zaangażowali pododdział inżynieryjny oraz sekcje bezpilotowych środków rozpoznawczych. Ze wszystkich sił utworzona została Batalionowa Grupa Taktyczna, którą dowodził ppłk Andrzej Kasperski, dowódca 1 batalion czołgów.

Dzisiejsze manewry były nie tylko egzaminem sprawności bojowej Brabantczyków, ale również finałem i podsumowaniem wspólnego miesięcznego szkolenia i sojuszniczej współpracy z naszymi niemieckimi kolegami z 41BGPanc. Ćwiczenie zakończyło się, ale tylko w wymiarze taktycznym i ogniowym. Prawdziwy koniec będzie wtedy, kiedy ostatni żołnierz oraz sprzęt powróci do MSD.

dowódca 34BKPanc, płk dypl. Krzysztof Pokropowicz

Ogółem w ćwiczeniu "Serwal-16" w sumie wzięło udział blisko 900 żołnierzy. Wykorzystanych zostało około 300 egzemplarzy różnego rodzaju uzbrojenia, w tym najnowocześniejsze w polskiej armii czołgi Leopard 2A5 oraz niemieckie bojowe wozy piechoty Marder - informuje kpt. Nowak. Polska 34. i niemiecka 41. Brygada uczestniczą w programie wzajemnego podporządkowania batalionów - pancernego z 34. Brygady i zmechanizowanego z 41. Brygady sojuszniczym związkom taktycznym.

Jest on następstwem porozumienia o współpracy polskich i niemieckich wojsk lądowych, podpisanego przez ówczesnego szefa MON Tomasza Siemoniaka oraz minister obrony Niemiec Ursulę von der Leyen w 2014 roku. Współpraca z Niemcami jest realizowana i wysoko oceniana również przez obecne kierownictwo resortu obrony.

Reklama

Komentarze (1)

  1. lelum_polelum

    Brawo, czy pod szyldem NATO czy wojsk UE, ale Europa się budzi, Niemcy paradoksalnie, w XXI wieku stały się głównym sojusznikiem gospodarczym i militarnym Polski, tak trzymać!

Reklama