Reklama

Geopolityka

Amerykańscy spadochroniarze strzelają z RPG

  • <p>Fot. Sgt. Lauren Harrah (US Army)</p>
    Autor. Fot. Sgt. Lauren Harrah (US Army)

W czasie wspólnych ćwiczeń z polskimi jednostkami amerykańscy żołnierze uczyli się korzystania ze sprzętu sojuszników, w tym granatników przeciwpancernych RPG-7.

Na poligonie w Drawsku Pomorskim w czasie wspólnych ćwiczeń 173. Brygady Powietrznodesantowej z polskim 16. Batalionem Powietrznodesantowym amerykańscy spadochroniarze uczyli się korzystać z polskiego sprzętu wojskowego. W tym granatników przeciwpancernych RPG-7, czyli sowieckiej myśli technologicznej. Granatniki te są jeszcze masowo używane w państwach należących do byłego Układu Warszawskiego.

W Siłach Zbrojnych RP granatnik RPG-7 jest podstawowym uzbrojeniem na szczeblu drużyny. Jednorazowe granatniki RPG-76 Komar, używane jeszcze w czasie misji w Iraku i Afganistanie, zostały wycofane ze względów bezpieczeństwa. Używana obecnie amunicja granatnika RPG-7 posiada tylko pojedynczą głowicą kumulacyjną o relatywnie niskiej przebijalności.

Należy jednak podkreślić, iż polskie jednostki powietrznodesantowe dysponują znaczną ilością PPK Spike-LR. Ponadto w zeszłym roku Inspektorat Uzbrojenia przeprowadził dialog techniczny na zakup nowego granatnika przeciwpancernego. Jednak decyzja w zakresie pozyskania nowego granatnika ppanc. nadal nie zapadła.

Czytaj także: Kolejny rok bez nowoczesnego granatnika przeciwpancernego. Termin zakupu – nieznany

us army rpg7
Fot. Sgt. Lauren Harrah (US Army)

Ćwiczenia amerykańskich i polskich wojsk powietrznodesantowych to element szerszej obecności wydzielonych jednostek 173. Brygady na wschodniej flance NATO w ramach rotacyjnych środków wzmocnienia. We wrześniu pododdziały Sky Soldiers brały udział we wspólnym desancie z polskimi żołnierzami 6. Brygady Powietrznodesantowej nad Pustynię Błędowską. Podobne ćwiczenia realizowane są również na Łotwie czy w Estonii.

Jednostki amerykańskiej 173. Brygady Powietrznodesantowej zostały rozmieszczone w Polsce i w krajach bałtyckich. Przerzut odbył się m.in. drogą lotniczą, z wykorzystaniem desantów spadochronowych. Podobne ćwiczenia miały już miejsce nie tylko w naszym kraju, gdzie Amerykanie współdziałali z 6. Brygadą Powietrznodesantową, ale też np. w Estonii.

us army
Fot. Sgt. Lauren Harrah (US Army)

Warto jeszcze zaznaczyć, iż oprócz spadochroniarzy w tym roku w Polsce i w krajach bałtyckich ćwiczyły również pododdziały wojsk pancernych, dysponujące m.in. czołgami M1A2 Abrams, BWP Bradley oraz haubicami samobieżnymi M109A6. 

Czytaj więcej: Polsko-amerykańskie ćwiczenia w Świętoszowie

Reklama

Komentarze (13)

  1. 45

    dopisze,organizacja obrony ppanc jest na poziomie Kompanii. Jest bezsensem dawać drużynie broń ppanc jeśli to nie ona ma zwalczać czołgi. Drużyna oprócz RPG ma jeszcze granaty ręczne ppanc. Jak macie dużo kasy kupcie jej heli klasy CH-47,bo coś musi przerzucić artylerię i amunicję Haubic też nie ma więc habetę 105mm. Przy takim zapasie RPG zakup nowych to szaleństwo bogacza

  2. 45

    Operator to termin angielski,dlatego że w j.angielskim żolnierz to dużo szersze znaczenie.Operator czyli wyszkolony pracownik./po naszemu żolnierz bo w naszym języku żolnierz ma jednoznaczne znaczenie./

  3. 45

    Przecież to jest dobra broń.To jest wsparcie artyleryjskie drużyny.Tym strzela się do wszystkiego. Do czołgu w bok lub podwozie. Macie za dużo kasy? Do zwalczania czołgow były inne zestawy nazywały się Fagot. Broń ppanc jest mało użyteczna.Tam gdzie te formacje działaja npl czołgów nie ma

    1. turpin

      'Przecież to jest dobra broń.' (...) @45 Szabla i pałasz też są super - po bardzo krótkim szkoleniu 'operator' (bo teraz we wojsku to są operatorzy), zarąbie prawie każdego, jak tylko podejdzie dostatecznie blisko. Można obciąć antenę od czołgu czy innego pojazdu, wrazić w nieopatrznie otwartą szczelinę obserwacyjną, stłuc szybę albo przebić oponę. Nie wymagają amunicji, serwis jest prosty. Są dość tanie i masowa produkcja nawet w warunkach naszego przemysłu wchodzi w rachubę. Do tego świetnie się prezentują u munduru i są elementem naszej tradycji wojskowej (choć niestety - nie harcerskiej).

  4. turpin

    Po zakończeniu strzelań z RPG7, amerykańscy sojusznicy wprawiali się we władaniu innymi równie współczesnymi elementami uzbrojenia Wojska Polskiego: w dźganiu kopią, szyciu z tatarskiego łuku i kropieniu buławą. Na zakończenie podano tradycyjną wojskową grochówkę.

  5. Marek1

    Zadziwiajacy jest ogromny upór(???) z jakim "geniusze" z IU/MON od wielu lat ignorują najprostszy i najtańszy sposób na powazne wzmocnienie zdolnosci ppanc polskiej piechoty, czyli pozyskanie, a potem rozpoczęcie w Polsce produkcji róznorodnych rodzajów amunicji dedykowanej dla RPG-7. Wzorców na świecie jest dużo, chocby efektory rosyjskie lub ich chińskie kopie. Głowice tandemowe(ppanc), termobaryczne i burzące są ogólnie dostępne(niedrogo) na światowym rynku broni, a ich produkcja(mam nadzieję) jest do ogarniecia przez polskich inżynierów z PGZ ...

    1. Gall Anonim

      Kiedyś w pewnym piśmie o grach konsolowych był mniej więcej taki podpis pod screenem. "Most zerwany. Co teraz? Przeskoczyć? Nie, to by było za proste!"

    2. gmo

      To nie upór, tylko celowy sabotaż, O ile przed 2014 można było zrozumieć powszechne lenistwo (nie tylko w Polsce) w sprawie decyzji na nowe wzory uzbrojenia, o tyle po tym roku każda zwłoka w postaci "dialogu technicznego" to sabotaż. Obecne MON dochodzi zresztą do mistrzostwa w mydleniu oczu społeczeństwu swoimi decyzjami. Każda z nich oznacza opóźnienie we wprowadzeniu nowego uzbrojenia. Decyzje podjęte przez poprzedni MON są unieważniane pod różnymi pretekstami, a decyzje obecnego MON zaczynają się przewlekłymi "dialogami technicznymi", "wyborami oferenta" etc. A zwolennikom podważania wszystkich decyzji poprzedniego MON-u proponuję do przemyślenia następujący problem. Rosja na potęgę zbroi się i ćwiczy, a my nie wdrażamy niczego. Zatem przewaga Rosji nad naszą armią w 2014 r. (i tak gigantyczna) stale się powiększa. Decyzjami naszego MON nowocześniejsze wzory uzbrojenia zaczną trafiać do naszej armii w 2019-20. Zatem oddajemy Rosji następne 4 lata na zwiększenie przewagi. Ktoś, kto planuje jakąkolwiek agresję uderzy wtedy, gdy będziemy najsłabsi. I nie będzie wtedy miało znaczenia tłumaczenie, że "chcieliśmy, żeby nasze wojsko miało najlepszy sprzęt", jeśli faktycznie wyruszy do walki ze sprzętem z poprzedniej epoki. A że ktoś pracuje nad tym, żebyśmy byli najsłabsi, to wyraźnie widać nie tylko na przykładzie MON. Wyraźnie pogarsza się klimat międzynarodowy wokół Polski. Jeśli dotąd mieliśmy obawy, że sojusznicy nam pomogą w razie czego, to teraz zniechęcenie do nas krajów z naszej bliskiej zagranicy skończy się tym, że w razie czego nawet nasi uchodźcy nie będą mieli gdzie się schronić.

  6. Niki

    To jest wstyd i hańbą ze od 2 lat trwa nikomu niepotrzebny dialog techniczny na nowe granatniki a tych nie widać i nie słychać. Ten cały IU to bym rozwiązał a szefostwo wsadził do najcięższego wiezienia za działalność na szkodę obronności kraju.

    1. Extern

      No ale najśmieszniejsze jest że z tekstu wynika że dialog w sprawie granatników się już zakończył a teraz trzeba odważnego decydenta który podejmie jakąkolwiek decyzję.

  7. taka prawda

    nawet talibowie nie mieli takich starych, odrapanych granatnikow

  8. sorbi

    Zaciekawił mnie celownik tego RPG. Takiego jeszcze nie widziałem.

    1. qduo

      PCS-5

  9. Traffic

    Warto zaznaczyć,że na dzień dzisiejszy wyrzutnie PPK Spike nie są desantowane metodą spadochronową więc w jaki sposób znajdą się na polu walki wraz ze spadochroniarzami?

    1. Pisar

      Do tego zadania zostaną oddelegowani pracownicy Poczty Polskiej służący w OT

    2. ddt

      Dowiozą je śmigłowce. Wojska powietrzno - desantowe to nie tylko spadochroniarze !

  10. Piotr

    W razie wybuchu pocisku z głowicą elektromagnetyczną takie doświadczenie może okazać się bardzo cenne.

    1. rozczochrany

      Dokładnie. Wtedy będzie działać tylko taka prosta broń bez elektroniki.

  11. nie/rozbawiony

    Warto zaznaczyć, że niestety obecnie Siły Zbrojne RP nie tylko nie posiadają skutecznej ręcznej broni przeciwpancernej, ale także znacznie odstają pod tym względem nie tylko od wiodących armii innych państw, ale nawet od wielu ugrupowań partyzanckich i terrorystycznych... Do przestarzałego granatnika RPG-7 posiadamy tylko mało efektywną amunicję kumulacyjną PG-7WM o przebijalności około 330 mm RH. Prowadzone prace rozwojowe nad nową amunicją PG-7MTI z tandemową głowicą kumulacyjną o przebijalności rzędu 500 mm RHA za pancerzem reaktywnym, jak to w naszym kraju tradycyjnie już bywa, nie zostały finalnie zrealizowane. Nie dziwi więc niestety fakt, że decyzja w zakresie pozyskania dla Wojska Polskiego nowego granatnika przeciwpancernego nadal nie zapadła...

  12. kustosz

    jutro strzelają z fuzji i hakownicy jak na muzeum przystało

  13. Hubert

    A tyle kasy jest do wydania do końca roku

Reklama