Reklama

Siły zbrojne

Apache wspierają szturm Mosulu

Fot. Iraqi Army/Facebook
Fot. Iraqi Army/Facebook

Amerykański generał Gary Volesky, dowódca lądowych sił Stanów Zjednoczonych i koalicyjnych w Iraku, podczas rozmowy z reporterem Army Times stwierdził, że choć bojownicy Daesh stawiają zacięty opór w okolicach Mosulu, ostatecznie zostanie on przełamany. Dodał, że spodziewa się, że islamiści przejdą następnie do działań nieregularnych.

Zdaniem amerykańskiego wojskowego jest to całkowicie naturalna kolej rzeczy, a wojska koalicyjne są do tego odpowiednio przygotowane. Zwrócił przy tym szczególną uwagę, że dużą część szkolenia irackich sił bezpieczeństwa poświęcono właśnie zwalczaniu dokładnie takich zagrożeń.

Gen. Volesky ujawnił też, że w bitwie o Mosul udział biorą amerykańskie helikoptery szturmowe AH-64 Apache. Nie podał szczegółowych informacji na ten temat, zasłaniając się koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa operacji, stwierdził jedynie, że uderzenia śmigłowców mają miejsce nocą, są przeprowadzane z dużej odległości, a ich obecność znacząco poprawia morale żołnierzy irackich.

Amerykański generał powiedział, że zaobserwowano wycofywanie się części oddziałów islamistycznych z terenów położonych wokół miasta do Mosulu. Jego zdaniem należy spodziewać się konwencjonalnej obrony w jego granicach, wykorzystującej infrastrukturę miejską i zabudowę do zmaksymalizowania potencjału obronnego sił Daesh.

Zdaniem wywiadu irackiego Mosulu bronią siły liczące ok. 6000 islamistów. Dotychczas obrońcy stawiali zacięty opór w miejscowościach położonych na trasie natarcia wojsk koalicji międzynarodowej, zanotowano liczne przypadki użycia ciężarówek wyładowanych materiałami wybuchowymi, prowadzonych przez kierowców-samobójców. Oddziały terrorystyczne wspiera też ogień moździerzy.

Reklama

Komentarze (4)

  1. jaś

    tylko B 52 mogą zrobić z tym porządek

    1. Kosmit

      Jasiu, obszar "porządkowany" przy użyciu B-52 liczy się w hektarach. Tu nie chodzi o to, żeby Mosul złupać do fundamentów.

  2. ciekawy

    Jak patrzę na te anteny to się zastanawiam czy kontrakt tych wojaków przewiduje leczenie białaczki czy raka mózgu za 10 lat?

    1. znaffca

      W hełmach mają wkładki z folii aluminiowej.

    2. Marek1

      Nie przesadzaj. Ci ludzie nie stoją latami przy tych antenach. A zresztą, spróbuj kiedyś zobaczyć w jakiej "burzy elektromagnetycznej" żyją ludzie we współczesnych miastach. Niestety alternatywy NIE ma - albo świadomie cofasz się technologicznie o co najmniej 200 lat i wyprowadzasz się na Saharę/Antarktydę, albo żyjesz razem z technologią XXI w. godząc się na generowaną przez nią energię elektromagnetyczną.

    3. jedno_pytanie

      ta diagnoza to najnowsze zdobycze radzieckiej medycyny?

  3. GUMIŚ

    Na miejscu dowódcy wojsk atakujących Mosul , otoczyłbym miasto z trzech stron , pozostawiając bojownikom ISIS możliwość wycofania się do Syrii. Korzyści z takiego działania byłyby rozmaite , nie zostałoby zniszczone miasto , wojska Iraku nie poniosłyby dużych strat a Assad w Syrii miałby duże kłopoty. Nie sądzę by ISIS zamierzało się bronić w Mosulu, przy tak przytłaczającej przewadze wojsk irackich.

  4. bmx

    Masa żołnierzy amerykańskich powróciła z IRAKU oraz Afganistan - i umierają na raka mózgu oraz białaczkę . Przy okazji z IRAKU na chorobę fosforową - rosja bomby , napalm w SYRII , ameryka bomby , fosfor w IRAKU .

    1. Lach

      Tak, ale nie z Iraku a Syrii, nie wróciła a została i nie żołnierzy amerykańskich ale cywilów syryjskich i kurdów

Reklama