Reklama

Geopolityka

Eksperci: W Syrii trwa wojna zastępcza Rosji i Zachodu

Fot. syria.mil.ru
Fot. syria.mil.ru

Syria jest ogniskiem nowej zimnej wojny - uważają eksperci. Niesłychane okrucieństwo rosyjsko-syryjskiej ofensywy w Aleppo to element gry Rosji, która chce uzyskać przewagę w politycznych i dyplomatycznych relacjach z Zachodem. 

Masakrowanie, zastraszanie syryjskich cywilów i odcinanie dostaw żywności przybrało ostatnio w Aleppo katastrofalne rozmiary. Moskwa "eksportuje tam taktykę spalonej ziemi, którą niegdyś posłużyła się, by sterroryzować stolicę Czeczenii, Grozny" - pisze "Economist".

Brytyjski tygodnik dodaje, że metody takie prowadzą do sytuacji, w której zdesperowana ludność Aleppo "często zwraca się o ratunek do Al-Kaidy, a nie do Zachodu - i to jest największa polityczna porażka (USA)".

Ale zdaniem ekspertów cytowanych przez "New York Times" i BBC, to zwracanie się udręczonych syryjskich cywilów po pomoc w postaci żywności czy leków do dżihadystów jest wynikiem przemyślanej strategii Rosjan.

Moskwa "chce konsekwentnie wyniszczać umiarkowaną syryjską opozycję, zostawiając na polu walki tylko siły dżihadystów i wciągnąć USA w polityczną grę negocjacji, która okaże się pożyteczna nawet, gdy skończy się kadencja tej (amerykańskiej) administracji" - powiedział w wywiadzie dla BBC Roger McDermott, ekspert specjalizujący się w rosyjskich działaniach militarnych z waszyngtońskiego think tanku Jamestown Foundation.

"NYT" przychyla się do opinii ekspertów, którzy podobnie oceniają sytuację. Obracanie Aleppo w całkowitą ruinę, mordowanie cywilów i niszczenie szpitali za pomocą bomb przeznaczonych do burzenia bunkrów, odcinanie dostaw żywności i zabijanie pracowników organizacji humanitarnych, ma prowadzić do takiego sterroryzowania ludności, że będą prosić o pomoc ekstremistów - pisze "NYT".

To zaś spowoduje "erozję wiarygodności" syryjskiej opozycji, ułatwiając Rosji propagowanie tezy, że w Syrii walczy z terrorystami w obronie legalnej władzy.

W piątek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział BBC, że Ameryka "nie oddziela (w Syrii) dżihadystów, np. powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra, (przemianowanego na Dżabat Fatah al-Szam), od wspieranych przez siebie umiarkowanych rebeliantów". Podkreślił też, że Rosja pomaga siłom Asada w "walce z terrorystami".

Fakt, że w istocie dochodzi do sytuacji, gdy do oblężonego miasta żywność dostarczyć mogą tylko bojownicy Dżabat Fatah al-Szam, którzy ponadto pomogli w sierpniu na krótko przełamać oblężenie Aleppo, jest "dużym sukcesem Rosji i najprawdopodobniej jej celem" - mówi w wywiadzie dla "NYT" ekspertka amerykańskiego ośrodka Institute for Study of War (Instytut Studiów nad Wojną) Genevieve Casagrande.

Zdaniem "NYT" cała ta gra Rosji pozwala jej osiągnąć jeszcze jeden ważny dyplomatyczny cel: "stać się kluczowym partnerem w staraniach o jakikolwiek rozejm lub pokojowe rozwiązanie".

Zdaniem McDermotta Kreml na zmianę przypuszcza ofensywy i zgadza się na rozejmy, które pozwalają na toczenie mozolnych negocjacji, a jednocześnie dają czas Rosjanom i reżimowej armii syryjskiej na stopniowe "wykańczanie" prawdziwej syryjskiej opozycji, w nadziei na to, że z czasem Zachód nie będzie miał alternatywy dla rządów prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Nic więc dziwnego, że na ostrzeżenie sekretarza stanu USA Johna Kerry'ego, który powiedział w środę, że Waszyngton zerwie współpracę z Moskwą dotyczącą operacji w Syrii, jeśli Rosja nie zaprzestanie bombardowań Aleppo, Moskwa zareagowała sprzecznymi komunikatami.

W środę przedstawiciel rosyjskiego Sztabu Generalnego gen. Wiktor Poznichir powiedział, że Rosja chce współpracy z USA ws. Syrii, a dzień później rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że Moskwa będzie "kontynuować operacje powietrzne, wspierając walkę z terrorystami prowadzoną przez syryjskie siły zbrojne".

"Le Figaro" ocenia posunięcia Rosji związane z kryzysem syryjskim jako polityczny sukces Kremla. Strategia Moskwy "wpisuje się w globalną politykę (Putina) mającą doprowadzić do odbudowania rosyjskiej potęgi (...) i zmiany równowagi sił w stosunkach międzynarodowych, na szkodę USA" - pisze paryski dziennik.

Ekspert Columbia University i paryskiego Science prof. Jean-Pierre Filiu uważa, że działania Rosji w odniesieniu do kryzysu syryjskiego, to zimna wojna, jaką Rosja toczy z Zachodem. W tej walce o odbudowanie imperialnej pozycji Rosji „Syria odgrywa rolę centralną (…) To tam wprowadzana jest w życie doktryna globalnej wojny z terroryzmem, którą Putin (…) rok temu przedstawił na forum ONZ” – ocenia Filiu w rozmowie z dziennikiem „Ouest France”.

Portal Daily Best poinformował, powołując się na przedstawicieli administracji prezydenta Baracka Obamy, że nasilają się napięcia między Departamentem Stanu i służbami wywiadowczymi a Pentagonem; ci pierwsi są sfrustrowani porażką dyplomatycznych zabiegów o rozwiązanie kryzysu w Syrii i chcą bardziej radykalnych rozwiązań, podczas gdy Pentagon argumentuje, że "jakakolwiek interwencja (militarna) byłaby zbyt ryzykowna".

Jednak zdaniem Al-Monitor - amerykańskiego portalu specjalizującego się w tematyce Bliskiego Wschodu - sytuacja w Aleppo i postępowanie Rosji postawiło administrację Obamy w sytuacji, w której musi "rozważyć siłowe lub wojskowe opcje w Syrii", których celem byłoby "powstrzymanie ataków na wschodnie Aleppo i (siłowe) wsparcie negocjacji z Rosją w sprawie zawieszenia ognia" - wyjaśnia Al-Monitor.

Jeśli nawet Waszyngton nie zdecyduje się na żadną operację tego typu, to może nie chcieć powstrzymać sojuszniczych krajów Zatoki Perskiej przed dostarczaniem syryjskiej opozycji coraz bardziej wyrafinowanej broni, włącznie z przenośnymi wyrzutniami pocisków przeciwlotniczych - pisze Al-Monitor.

Również ośrodek Stratfor podaje, że po ostatnich prowokacjach Moskwy administracja Obamy rozważa eskalację konfliktu i choć nadal będzie unikać starcia z Rosjanami, to zapewne bardziej zdecydowanie poprze i dozbroi syryjską opozycję - pisze Stratfor.

Rosyjski dziennik "Kommiersant" przytacza opinię szefa moskiewskiego ośrodka Carnegie Dmitrija Trenina: "Moskwa i Waszyngton mogą przejść do wymiany uderzeń, które obie strony będą zadawać siłom, wspieranym przez stronę przeciwną"; a tego rodzaju "wojny przez pośredników" w krajach trzecich były częstą praktyką w epoce ZSRR.

Jean-Pierre Filiu ostrzega w wywiadzie dla „Ouest France”: „Mówię to z całą powagą: w Aleppo ważą się losy naszego świata”.

PAP - mini

 

Reklama

Komentarze (16)

  1. autor

    Rosja tonie, więc wystarczy zaczekać. Władek nie ma innego wyboru. Sam się zapędził w kozi róg.

  2. KubaG

    Czytanie "ekspertów" jest jak środek powidujący wymioty. Może, gdyby wojna w Syrii była incydentem, wyjątkowym zjawiskiem na tle demokratycznego, pokojowego i prozachodniego Bliskiego Wschodu zastanowiłbym się nad ich konkluzjami ale rzeczywistość wygląda trochę inaczej. Pierwsza "wojna zastępcza" to Afganistan w latach 80-tych. Pewnie większość z nas popierała wówczas dozbrajanie rebeliantów przez USA, bo walczyli z naszym okupantem. Potem mamy kilkadziesiąt lat amerykańskich pośrednich i bezpośrednich interwencji na Bliskim Wschodzie. 2 razy Irak,,ponownie Afganistan, Libia a teraz Syria. Spójrzmy na to nie przez pryzmat "tu i teraz" ale w perspektywie historycznej bo ponad 30 lat amerykańskich interwencji już nas do tego uprawnia. Czy w którymkolwiek kraju, który "doświadczył amerykańskiej pomocy" obecna sytuacja mieszkańców jest lepsza niż przed "regime change" sponsorowanym przez USA? Proszę o jeden przykład a obiecuję, że pojdę położyć kwiety przed amerykańską ambasadą. Zastanawianie się, kto winny (Assad, Putin czy Obama) nie ma żadnego sensu. Początkiem zła była decyzja by wmieszać się w sprawy suwerennego państwa dozbrajając za pośrednictwem Saudów i Turków opozycję. Dokładnie ten sam scenariusz co 30 lat temu i skutek będzie, o ile USA się uda wykonać plan, dokładnie ten sam co w Afganistanie. Historia powtórzy się po raz kolejny a my będziemy nadal pluć na Putina i Assada.

    1. Are

      Ja bym winą obarczył aliantów, którzy po pierwszej Wojnie Światowej na gruzach imperium osmańskiego stworzyli nowe państwa nie kierując się uwarunkowaniami etnicznymi tylko własnymi interesami. Po arabskiej "zimie ludów" z 2011 nastąpiła następna krwawa jatka w obronie interesów dominującej mniejszości. O ile wiem, po sparzeniu się w Iraku USA robiły co mogły by nie dać się zbyt mocno wciągnąć w konflikt. A takich wojen zastępczych w historii było mnóstwo, choćby i wojna stronnictw Leszczyńskiego i Sasa na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. A w XX wieku Rosja i Stany rywalizowały ze sobą na wielu frontach (Chiny po 1945, Korea, Vietnam, wojny pomiędzy Izraelem a koalicją państw arabskich, etc.). Co więcej, to nie Stany były tą stroną zaczepną. W większości tych przypadków to dzięki hojnej pomocy ZSRR małe i marginalne przedtem grupy zdobywały władzę. Mało kto wie, że np. Mao zdobył Chiny nie dzięki swym wątpliwym talentom militarnym czy politycznym (sprowadzającym się do masowych szturmów, czy to na bagnety, czy to przez wyżynanie wrogów ludów) tylko dzięki bardzo dużemu wsparciu udzielonemu przez Stalina (cała pozostała po długim marszu tzw. czerwona armia została odbudowana tak, że chińskich wieśniaków wziętych w kamasze uzbrojono całkowicie w sowiecki i postjapoński sprzęt, a jak rosjanie wycofywali się z Mandżurii to przekazywali te tereny siłom Mao, sabotując przy tym tzw. legalne siły Chińskie. A co do powodu do składania kwiatów przed amerykańską ambasadą. Po pierwsze Korea Płd. (że jest im lepiej niż pod postkomunistycznym reżimem to nawet dzisiejszych ludzi radzieckich nie muszę przekonywać), po drugie Izrael, który utrzymał się między innymi dzięki temu, że rosjanie przekazali swe uzbrojenie i wsparcie niekompetentnym i słabo zmotywowanym armiom arabskim bez odpowiedniego przeszkolenia, a amerykanie wsparli izraelczyków nie tylko sprzętem, ale i odpowiednim szkoleniem, Mało też kto w Polsce wie, że rosjanie jak się tylko dało starali się wspierać różne afrykańskie reżimy (np. w Mozambiku), ale z dłuższej perspektywy widać że to dawało efekt taki jak podlewanie Sahary. Na jakiś czas było różowo, a potem, jak pomoc słabła, sytuacja wracała do normy. PS. To nie USA wspierały przez Saudów i Turków opozycję. To wymysł rosyjskiej propagandy. Wręcz odwrotnie. To Saudowie, wykorzystując swe petrodolary, wspomagali sunnitów przeciwko szyitom najlepszym dostępnym u nich uzbrojeniem, czyli uzbrojeniem amerykańskim. Pomoc Obamy miała tylko charakter pomocy humanitarnej i na forum politycznym, czyli zdecydowanie zbyt słaba by była skuteczna. Owszem, był taki moment, że gdyby amerykanie aktywnie razem z europejczykami wmieszali się, to Asada by dzisiaj nie było. Ale po Iraku i LIbii zabrakło im chęci.

  3. mity i fakty

    Jak jakieś stare przekupki - piszecie nie na temat z lat chyba młodości , mnogość zagadnień poruszanych tu na forum , dzieje z epoki minionej - aby tylko dokopać tym co piszą o drugiej stronie żle ? Fajnie być w fantastyce tylko co ona nam maluje za obraz ? ROSJA i jej władze szybko wyciągły w nioski - z przegranej bitwy ( Afganistan ) oraz z nie mocy jaka zapanowała przy rozpadzie ZSRR . To jest raptem drugi prezydent ROSJI - po JELCYNIE , dopiero PUTIN wytyczył drogę jaką powinne iść państwo tak ogromne obszarowo a tak zacofane technologicznie ! Dla ułatwienia trzeba dodać - CHINY jaką drogę przebyły , by być tym kim są obecnie ! PUTIN realizuje by się wydawało tą samą drogę . Rozwój oraz biznes muszą iść w parze , oczywiście OBAMA chciał przypisać ROSJI jakieś tam miejsce , również tak odnosi się do CHIN . Ktoś kto tego nie zauważa - a takich jest sporo tu na forum - ale i w naszej polityce jeszcze więcej , jest chyba tak naiwny że nie dostrzega zmian zachodzących w geopolityce . Bo co dziś reprezentują kraje zachodnie - jakie wartości , a Ameryka co ona niesie oprócz destabilizacji całych regionów oraz poszczególnych krajów . Przykład z bliska ba nawet bardzo bliska - UKRAINA . Na jakim etapie jest i to z przed MAJDANU i po , rozkradziony kraj - teraz nienawiść jeden do drugiego, odbudowujący się faszyzm . Stagnacja - czy to tylko zasługa PUTINA , a może trzeba otworzyć szeroko oczy i zobaczyć coś więcej , komu zależało na upadku tego ogromnego kraju . Dywagacji jest pełno i w ciąż nie wyjaśnione . Strzelanie do własnej społeczności przez puczystów - to tak jakby Warszawa chciała strzelać do Pomorzan czy Ślązaków - bo chcą autonomii lub przyłączenia z powrotem tych ziem do roku z przed 45r. To tylko moja dygresja - przerzucanie się na tym forum różnymi epitetami , świadczyć może o naszej bez silności w stosunku do naszej gospodarczo i wojskowej geopolityce ? Odnieść można wrażenie że czekamy na jakiś ( nie określony ) CUD ? Rządzący po 89r. krajem zwanym POLSKA - nie chcą lub nie potrafią zadbać o interes kraju a nie mówiąc o obywatelach . Jak można było propagować - że nasz hydraulik jest w EUROPIE nie zastąpiony ? I wiele durnowatych pomysłów z wiejskiej i nie tylko w WARSZAWIE, gospodarka oddana bez jednego wystrzału w obce korporacje , czy jest cos mądrzejszego do wymyślenia . Wojsko i jej uzbrojenie - całkowity rozkład . Stosunki sąsiedzkie - żadne , nawet interesu nie potrafią ubić z sąsiadami - zachód wykorzystał nadarzającą się okazje , by przejąć większość naszej gospodarki . Po 26 latach już nie wiele zostało POLSKIEGO , to dalej się wali , ludność naszego kraju już uciekła z tego chaosu - a inni planują swe wyjazdy jak tylko pozwala im na to sytuacja . Przyjazd chordy ukraińskich roboli - którzy pracują na czarno , lub umowy śmieciowe , to nic innego jak dalsze rozkładanie gospodarki . Bo czym że jest zatrudnianie Ukraińców - ucieczka od płacenia podatków tych niby biznesmenów , wykorzystanie ich nie wolniczej pracy po 10-12 godzin za 4-5 złoty przez 7 dni tygodnia . Legalnie zatrudnionym polakom powinni płacić dwa razy tyle oraz ubezpieczenie . A co w zamian ma państwo nic - za to biznesmeni mają ukryte dochody ? Te dewagacje można mnożyć - jedno jest pewne , PUTIN oraz sama ROSJA niestety odgrywa już znaczącą politykę na świecie - a szeryf upada i to nisko , jest próba reanimacji ale do tego jest potrzebny w stylu TRAMP . Inaczej stagnacja za kolejne lata czeka Amerykę .

    1. stop_glupocie

      W większości to prawda z wyjątkiem zacofania, bo akurat w technologii Rosjanie zacofani nie są. Ich cały problem polegał na braku jakości a wynikało to z braku wykwalifikowanych robotników - bo większość wybito w czasie rewolucji oraz II wojny światowej, wiec do obsługi tokarek, frezarek stawali przyuczeni chłoporobotnicy - jak w Polsce a że niczego nie było to trzeba było produkować szybko i byle jak. Ale to już powoli przeszłość. To pokolenie chłoporobotników odchodzi już z tego świata a już na pewno z pracy - do pracy idzie już kolejne pokolenie - wychowane i nauczone w innych czasach - już nie stawowi dla nich problemu obsługa skomplikowanej elektronicznie sterowanej frezarki. Skoro Hyunday, Kia, Mazda, VW czy inni produkują tam samochody wg ich technologii to te urządzenia obsługują Rosjanie. A technologię mieli i mają i teraz zrozumieli że trzeba ją stosować powszechnie i to co wymyślą na uczelni trzeba zastosować w przemyśle. Każdy większy koncern obecnie posiada własne biura konstrukcyjne, rozwojowe - co pozwala znaleźć pracę po studiach młodym inżynierom. Technologicznie to już zaczynają być top świata - w technologii kosmicznej, materiałowej, broni. To oni sprzedali patent Samsungowi na monitorowanie parametrów życiowych człowieka przez bransoletkę. Zaczynają doganiać świat w elektronice, silnikach spalinowych, silnikach odrzutowych, nowoczesnych materiałach. My się podniecaliśmy technologia produkcji grafenu - oni na grafenie testują leki czy eksperymentują z elektroniką, fotoprocesory, pamięci masowe oparte na całkowicie nowej technologii - to już się dzieje. Rozpoczęli produkcję własnych baterii litowo-jonowych, które są 10% tańsze od chinskich, opracowują baterie w których lit chcą zastąpić aluminium - i miałyby mieć taką samą sprawność, giętkie panele słoneczne - tylko o tym nie przeczytasz w mainstreamie - bo mainstream ma dawać jasny przekaz - Rosja przez sankcję się wali. Tylko ta waląca się Rosja TYLKO w tym ROKU przekazała regionom 1200 !!!!! nowych autobusów do dowożenia dzieci do szkół i ponad 1300!!!! nowych karetek - w 1 ROK!!!! . Oni się biznesu nauczyli szybciej niż myślisz - bo robią ten biznes i w Londynie i w Brazylii i w Chinach. A jeżeli myślisz że "europejskie" standardy nie przewidują korupcji - ona jest ukryta - w posadkach dla rodzin, w think-tankach, bzdurnych analizach za miliony itp itd. - niczym się nie różni od ichniejszej. Tutaj za wygranie przetargu firma doradcza X kasuje kontrakt na opracowanie rozwoju startegii czy kampanię medialną, albo osoba z bliskiej rodziny dostaje stołek w firmie związanej z oferentem - niby nie ma a jest. A Ameryka jest już na kolanach i tego nikt nie zmieni ani Tramp ani Clinton - to wynika z długu publicznego, z długów korporacyjnych, z długów Amerykanów które urosły do niewyobrażalnych rozmiarów - z mln czarnoskórych żyjących w gettach, z dennym wykształceniem powszechnym / z wyjątkiem garstki najlepszych uniwersytetów dostępnych dla nielicznych/ , z nadmiernie rozbudowanej armii z wydatkami zjadającymi budżet całego Państwa - tylko nie ma kompletnie co z tym zrobić - jak się obetnie wydatki na Armię to przybędzie tysięcy bezrobotnych żołnierzy, którzy oprócz zabijania nie potrafią kompletnie nic, koszty wojen, koszty wymyślnej broni, które są zawyżane wielokrotnie przez koncerny - to schyłek tego imperium. Imperium w którym większość żyjących ludzi nie stać na normalne leczenie czy na stomatologa na poziomie Polaka o Niemcu już nie mówię - bo te najlepsze szpitale dostępne są dla kilkunastu % amerykanów. Przestępczość, która rośnie z niebywałą szybkością - i kolejne Iphony, Fordy na kredyt - jak to przekroczy punkt krytyczny to będzie całkowite odwrócenie porządku świata a kryzys z lat 20 będzie jak dobra bajka.

  4. wiesiek

    Wygrana wojna kończy sie traktatem pokojowym i ustaniem walk. Obecne, toczą się dwukrotnie dłużej niż II światowa, i końca nie widać. Nie ma z kim podpisać traktatu. Wojny domowe podsycane z zewnątrz bronią i pieniędzmi, zaczynają być normą. Czy na tym zależy jakiejś stronie? Handlarzom?

  5. PiotrEl

    Abstrachując od wszystkich bredni - jest głupim kłamstwem stwierdzenie, że Rosja chce wybić "umiarkowanych" i pozostawić "radykałów". Rosja chce wytłuc wszystkich, którzy z bronią w ręku walczą z rządem Syrii. Swoją drogą "umiarkowani" mogli by przepuścić cywili przez korytarze humanitarne - zamiast ich ostrzeliwać. Ponad 600 szejków różnych Syryjskich plemion arabskich (uzbrojonych) "wypisało się" z wojny i nie są atakowani ani przez lotnictwo Rosyjskie ani wojska Syryjskie. Tak że droga jest.... Na marginesie zdaniem szefa izraelskiego wywiadu do tej pory zginęło w Syrii około 40 tys. cywili (dużo ale nie 200-300 tys.) oraz więcej, dużo więcej niż 40 tys. uzbrojonych kombatantów (większość z armii Syrii). Jego zdanie jest IMHO bardziej wiarygodne niż jednoosobowego "Centrum Monitorowania" nadającego z Londynu

  6. AWU

    Niestety nadal aktualne: "The difficulty in understanding the Russian is that we do not take cognizance of the fact that he is not a European, but an Asiatic, and therefore thinks deviously. We can no more understand a Russian than a Chinaman or a Japanese, and from what I have seen of them, I have no particular desire to understand them, except to ascertain how much lead or iron it takes to kill them. In addition to his other Asiatic characteristics, the Russian have no regard for human life and is an all out son of bitch, barbarian, and chronic drunk. " Gen George S. Patton 08.08.1945

  7. wiesiek

    Skala niepowodzeń amerykańskiej polityki zagranicznej zapiera dech. Lotnictwo tego kraju bombarduje cele, powodując tysiące ofiar wśród cywilów i uczestników misji humanitarnych. I niech nawet niektóre ataki przynoszą Stanom Zjednoczonym taktyczne korzyści, na ogół jednak rodzą nienawiść do Waszyngtonu, a sukces jest nieznaczny w porównaniu do rozmiarów strategicznych porażek. Rezultaty wykorzystania amerykańskiej siły militarnej na świecie w ciągu ostatnich 15 lat można nazwać rozczarowującymi, twierdzi „American Conservative”. Z powodu USA Irak stracił swój regionalny status i zamienił się w fabrykę terrorystów. Afganistan stał się magnesem przyciągającym ekstremistów, a Libia – trampoliną Państwa Islamskiego. Al-Kaida przekształciła się w międzynarodową „agencję” po tym, jak amerykańska inwazja na Irak przyczyniła się do powstania ISIL. Operacje wojskowe w Pakistanie, Jemenie, Somalii i w innych krajach przyniosły jedynie ludności cywilnej cierpienie. Jak pisze „American Conservative”, 15 lat wojen osłabiły tylko armię amerykańską. „Siły Powietrzne USA stale przeprowadzają loty bojowe, dostarczają ładunki i bombardują w trybie non-stop. W wyniku okres eksploatacji samolotów kurczy się gwałtownie, koszt utrzymania zwiększa się, a zapasy bomb i rakiet wyczerpują się” — ocenia pismo. Amerykańskie siły lądowe i Korpus Piechoty Morskiej pokonują tysiące mil, zużywając zasoby wojskowe (czołgi, pojazdy opancerzone) oraz niezliczoną ilość uzbrojenia. W Stanach Zjednoczonych wychowano całe pokolenia dowódców i żołnierzy, które mogą stawić opór jedynie nielicznym siłom rebeliantów. Tymczasem armia amerykańska jest bezsilna w obliczu wroga wyposażonego w nowoczesną broń, ocenia „American Conservative”. ============ Cpś do ddania?

    1. yaro

      Tak, do dodania inna opinia ... Podczas gdy Rosja i Chiny modernizują swoje siły zbrojne, obronność armii amerykańskiej poważnie się obniża, sprzęt wojskowy się starzeje, a infrastruktura jądrowa rozpada się, pisze „The National Interest”. Wiceszef Pentagonu Robert Work oświadczył wcześniej, że USA cierpią na „zanik strategicznych mięśni”. Rzeczywiście, według danych Indeksu Siły Wojskowej Stanów Zjednoczonych za 2016 rok, siły zbrojne USA tylko „częściowo odpowiadają wymogom ochrony głównych interesów narodowych”. Zdaniem autora artykułu, osłabienie amerykańskich sił zbrojnych jest związane z trzema głównymi czynnikami. Po pierwsze, podczas gdy wydatki na obronę po zamachach z 11 września zwiększyły się, budżet obronny zmniejszył się o 25% w kosztach realnych. Po drugie, na przeprowadzenie misji w Afganistanie, Libii i Iraku Waszyngton wydał wiele pieniędzy, stracił czas i sprzęt. Poza tym, główna część amerykańskiej techniki wojskowej zestarzała się znacznie wcześniej, niż tego oczekiwano, ponieważ była używana bez przerwy przez 10 lat. „Niemniej jednak USA do tej pory liczą na przestarzałe platformy i systemy, a także na rozwalającą się infrastrukturę jądrową” – głosi artykuł. Zdaniem autora, jest to związane z niedostatkami finansowania i nieefektywnością zakupów. W ciągu 15 lat amerykańska flota zmniejszyła się o 13 %, a lotnictwo morskie zostało poważnie obciążone, z tego powodu rośnie liczba incydentów z samolotami, głosi artykuł. Liczba brygad wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych zmniejszyła się o 11 %, a gotowość bojowa piechoty pozostawia wiele do życzenia. Według danych dowodzenia Stanów Zjednoczonych, dwie trzecie brygad nie są gotowe do konfliktu z przeciwnikiem dysponującym nowoczesną bronią, przypomina „The National Interest”. Liczba myśliwców taktycznych obniżyła się o 21 %, przy tym średnio statystyczny wojskowy samolot amerykańskich sił lotniczych lata już 30 lat, a zakupy nowych samolotów nie nadążają za tempem spisywania sprzętu technicznego, podsumowuje autor artykułu. --------------- The National Interest

    2. AWU

      Gdybyś wiedział cokolwiek o Ameryce być może obiłoby ci się o uszy iż "American Conservative" tak chętnie cytowany przez moskiewskie ministerstwo propagandy to periodyk radykalnie prawicowego skrzydła konserwatystów. Jest to dwu-miesięcznik o łącznym nakładzie 8 (słownie OŚMIU) tys egzemplarzy. Znany z powiązań z grupami białych suprematystów, oskarżany o trywializację holocaustu i poddawanie w wątpliwość liczby ofiar. Na pewno z polskiego punktu widzenia interesujący był artykuł z okazji 70 rocznicy wybuchu 2 w.ś. wysuwający tezę iż wypowiedzenie wojny Niemcom przez Wielką Brytanię w obronie Polski było tragicznym błędem. Również cytaty powyżej wydają się być tłumaczone z angielskiego na rosyjski a następnie na polski gdyż odbiegają od tekstu oryginału.

  8. tak tylko...

    Ta wojna toczy się od nas daleko i pozornie nas nie dotyczy. Pozornie, bo prowadzi ją nasz sąsiad zza miedzy. Polacy powinni 24 godziny na dobę oglądać mordowanie przez Rosjan tysięcy cywilów, kobiet, starców i dzieci. To robi sąsiednie, straszące nas swoimi rakietami państwo. Nie potrzeba wielkiej wyobraźni, że w wypadku agresji robiłby by to samo w Polsce. Mnie nie interesuje, że jakieś państwo morduje gdzieś mieszkańców innego kraju, mnie mocno niepokoi gdy robi to nasz sąsiad...

    1. lentex

      A co zrobisz, gdy "pewne panstwo mordujace mieszkancow innych panstw" postanowi "bronic demokracji i praw czleka" w Polsce? Nie dziwi cie, ze np. Am. Pld nie lubi (delikatne okreslenie) pewnego panstwa co morduje inne narody? Czy nie lepiej uczyc sie na bledach innych? Czy znowu Polak przed i po szkodzie glupi? Myslisz chodz troche? Czy jestes nieswiadomym agentem "pewnego panstwa" niosacego pozoge demokracji"?

    2. stop_glupocie

      tak, te dzieci szczególnie - nie siedź za kompem - ruszaj uzbrojony w kamerę i filmuj codziennie te tysiące zabijanych przez Rosjan dzieci - każde dokładnie i przekazuj tę relację codziennie na żywo - sława murowana. Aha i jak Amerykanie czy Arabia Saudyjska /czyli Amerykanie czyimiś rękami/ bombardują cywilne osiedla w Jemenie a wcześniej w Afganistanie to te bomby są takie inteligente i od razu patrzą - ah tam są dzieci i starcy i nie wybuchają. Przesiąknięty nienawiścią do Rosji z przyczyn osobistych, która zaburza ci widzenie świata, bo Rosjanie zlali twoich pobratymców na Ukrainie - nie czekaj za kompem tylko bierz kamerę i ruszaj w strefę walk - czekam na twoje relacje z utęsknieniem.

    3. chorąży

      @tak tylko .. zwłaszcza tych palonych żywcem w klatkach, tych którym podżynano gardło, jak palestyńskiemu chłopcu, a może obejrzeć wspomnień Jazydek po przejściach na targu sex niewolnic. Wypowiedzi jak ta Twoja winny być karane. ps. Akcja protestu w Kudsaja. Ponad 6 tysięcy mieszkańców zebrało się żądając by terroryści wynieśli się z miasta!

  9. gegroza

    Czy na zachodzie mieszkają sami idioci ? Opinie tych dziennikarzy są żenujące. Ci ludzie chyba nie chcą zobaczyć do czego wcześniej doprowadzili w Iraku czy Libii.

  10. yaro

    Wycinek z raportu Evy Brtett pt: Dekonstrukcja narracji NATO o Syrii -------------- Daesh i inni umiarkowani A. Cartalucci pisał w czerwcu 2015 r. o niedawno wydanym dokumencie Departamentu Obrony z 2012 r., w którym przyznano, że USA przewidziały ustanowienie przez ISIS „salafickiego księstwa we wschodniej Syrii (Hasaka i Der Zor), które jest dokładnie tym co chcą siły wspierające opozycję…” [68]. Wskazał on na przepływ broni i terrorystów z Libii do Syrii przez Turcję, „...koordynowany przez urzędników Departament Stanu USA i agencje wywiadowcze w Benghazi – od lat siedlisko terrorystów”, a także przepływ broni z Europy Wschodniej. W gronie wcześniejszych „umiarkowanych” znajdowali się zjadający ludzkie organy terrorysta z Brygad Faruka (wchodzących w skład tzw. „WAS”) „Abu Sakkar” oraz ci liczni bojownicy WAS i al-Nusry którzy dokonywali wcześniej wspomnianych masakr, by wspomnieć tylko niektórych [69]. ------------------- To NATO rozpętało te histerię a teraz te samo NATO płacze bo myślało, że pójdzie szybko i przyjemnie i będzie po Asadzie, niestety nie przewidzieli na tej szachownicy ruchu Rosji która w krótkim czasie zrobiła im szach ... Teraz w swojej hipokryzji NATO wraz z USA nie pozostało nic innego jak wynajdywać różnej maści "ekspertów" którzy będą mówili dokładnie to co NATO chce usłyszeć, problem w tym, że te opinie zderzają się z rzeczywistością prezentowana przez inne media i nie wytrzymują krytyki. Sam Jefrey Sachs nie pozostawia suchej nitki na polityce i zaangażowaniu Waszyngtonu w wojne w Syrii i obnaża ja w artykule: "Prawdziwe oblicze Amerykanów w Syrii". ------------------------ Rosjanie skutecznie pomagają Asadowi wygrać tę wojnę i przywrócić pokój w Syrii. Pentagon nie jest w stanie przełknąć goryczy porażki, tym bardziej że do czasu interwencji rosyjskiej postrzegał Rosję jako kraj niezdolny do szerszych działań wojskowych i na własne życzenie (Pentagonu) w ciągu jednego roku Rosja wyrosła na głównego gracza na bliskim wschodzie i pokazała, że czas Ameryki w tym regionie dobiegł końca i jedyne co im pozostało to się z Rosja dogadać i to do tego na rosyjskich warunkach albo przejść w otwarty konflikt co przed wyborami w USA nie będzie miało miejsca. Na siłę poszukuje się dla Obamy sukcesu politycznego który w jakiś spektakularny sposób zakończył by jego prezydenturę która bez tego będzie jedną z najgorszych w całej historii tego kraju. Ostatnio czytałem wypowiedź jednego z analityków który sugerował, że działanie w Aleppo są celowo tak prowadzone by ściągać w to miejsce jak najwięcej tzw. bojowników (najemników) by w tym miejscu ich niszczyć co ma na celu osłabienie ich w innych regionach Syrii . Osobiście uważam, że ta teoria ma ręce i nogi. Teraz trzeba tylko poczekać jak Rosyjskie lotnictwo rozbije jakąś dostawę broni z USA bo jakoś mi się nie chce wierzyć by nie znali kanałów przerzutowych i będzie znów wielki krzyk jak ze zniszczeniem bazy w której zginęli agenci służb specjalnych z USA, GB, Izraela, Turcji .... Amerykanie w myśl porozumień mieli podać które ugrupowania są umiarkowane a które są zwykłymi terrorystami, do dnia dzisiejszego nie potrafią tego zrobić dlaczego ..... na to pytanie odpowiada właśnie Eva Barlett i Jeffrey Sachs oraz komiczna nagonka na działania Rosji w Syrii ....

  11. gts

    Kazdy kto choc troche czytal o histori Rosji a potem ZSRR wie ze to sprawdzona polityka. Rosjanie w dyplomatycznych szachach juz dawno przescigneli amerykanow. Administracja Obamy i caly zachod sa tak slabi dyplomatycznie ze Putin rozgrywa ich jak dzieci. Nie dziwie sie ze Trump jest jim zafascynowany. Kazdy kto czyta o wielkich przywodcach widzi ze Puti jest graczem wielkiego Kalibru i dzis na scenie zachodniej nie ma adwersarza jego pokroju. Trump pewnie tez nim jie bedzie. W ogole na zachodzie malo jest dzis politykow ktorzy znaja rosyjska wojne informacyjna od podszewki. Rosyjskie dzialania wywiadowcze jak zwykle oparte o podstawionyvh oligarchow i sponsorowanie ruchow socjalistyczno-narodowych sprawia ze ludzie nie msja pojecia co sie w ogole dzieje. Dzis zarzuca sie usa ze wprowadza dwmokracje sila tymczasem to rosyjskie bomby spadaja na cywili. Jak USA wqlczy z bandytami i zamyka ich w Abu Ghraib to zaraz lewicowi dziennikarze leca z pyskowka w mediach. Wojsko wiec wypuszcza ich a na nastepny dzien wysadzaja sie w centrum Irackiego miasta, albo zbrojnie napadaja na jakis posterunek rozstrzeliwujac wszystkich. To nie amerykanska armie nie potrafi zaprowadzic porzadkuz tylko wlasnie lewqcka propaganda sprawia ze tam jest chaos. Zapytalibyscie Putina a nawet "Zelazna Dame" czy sp. Pattona jak rozwizac ten problem i otrzymacie jedba odpowiedz. "TU I TERAZ" Tacher rozwiazala problem falklandow w 10 dni. Gdyby kie lewackie media problem Syrii tez daloby sie rozwiazac w 10 dni. W czym wiec problem? A no w tym ze wszysxy wiedza ze bandyci tam sa, problem w tym ze lewacy ich bronia tak samo jak islamskich radykalow w europie z niepojeta wrecz zaciekloscia i wydawaloby sie ze bez zadnej logiki. Dopoki nie zadamy sobie pytania: Komu to jedt na reke, i dla kogo pracuja ci wszyscy lewacy, socjalisci i dlaczego z nich tacy pozyteczni idioci... Moze chodzi o mln z Kremla? Wlasnie tak jak tu jest napisane od zakonczenia II wojny swiatowej Rosja/ZSRR pogrywa z zachoden w te sama gre..

    1. Wawiak

      Gts, dobrze ujęte. Jakbym widział w działaniu ideologicznych potomków niesławnej piątki z Oxfordu...

  12. Are

    Na co by nie zwrócić uwagi, tam wszędzie Putin osiąga sukcesy: Czeczenia, Płd. Osetia, Donbas, Syria itd.. A Obama w imię wyższych celów humanitarnych zostawia swe kadencje bez wyraźnego, bezsprzecznego sukcesu. Tak wygląda to z perspektywy dzisiejszej. A jak będzie za lat dziesięć? Pewnie tak jak było ze Stalinem. Jak Putina zabraknie zacznie się rozliczanie z polityką błędów i wypaczeń... Przecież postKGBowscy rosyjscy decydenci nie rozkręcają tych konfliktów w imię szerzenia szczytnych ideałów, tylko po to by przykryć (zwłaszcza przed swym narodem) wady swego zarządzania krajem. Korupcja, kolesiostwo, kurcząca się drastycznie z roku na rok gospodarka, przegrywanie z Chinami na dalekim wschodzie, itd., etc.. Polityka ekipy Putina przypomina postępowanie nerwowego chłopa: aby nie patrzeć na gnój w swej oborze idzie się machać szablą u sąsiada.

  13. stopglupocie

    Ależ płacze nad Aleppo - a kto trzyma w nim "umiarkowana opozycje" zmusza ich ktoś do siedzenia w mieście? To może USA poprosi swoich pupilków o opuszczenie Aleppo i skończy sie dramat cywili? Czyż nie proste rozwiazanie? W czym problem. Dramat Syryjczyków skończy sie TYLKO wtedy jak skończy sie wojna czyli jedna ze stron wygra a druga ucieknie to proste wtedy skończą sie bombardowania i zabijanie cywili. Jak tak zachodowi zależy na zakończeniu wojny i dramatu cywilii to niech przestaną słać broń i kasę umiarkowanym terrorystom i wojna skończy sie w miesiąc. Jęki zachodu są coraz głośniejsze co oznacza tylko kres rebelii i rozpoczęcie odbudowy Syrii . I zostaje tupanie nożkami i płacze w gazetach których żaden Syryjczyk nie czyta. Politycy na paskach konwcernow dostają baty bo interes sie wymyka z rak

  14. stop imperializmowi USA

    Parszywie stronnicza propaganda. Gdy to 5x większa Asadowa część Aleppo była okrążona przez islamską dzicz wspieraną przez Zachód a cywile w dużo większej ilości niż teraz byli krzyżowani, paleni żywcem, patroszeni itp. przez islamskich sojuszników USA, to tekstów z oburzeniem w PAP i zachodnich mediach nie było. To 1500 islamistów robi z 200000 cywili zakładników nie pozwalając im wyjść z miasta. Rosja i Asad dają nawet prawo wyjścia tej islamskiej dziczy, ale ona nie chce wyjść bo z miast tylko ta część Aleppo pozostaje pod kontrolą islamistów. Brawo Asad, brawo Putin - im szybciej wypalicie ogniem i żelazem tą islamską dzicz tym mniej ludzi zginie. Zachód już dość bydła narobił w Afganistanie, Iraku, Jugosławii, Sudanie, Libii i Syrii.

    1. stop rusofilskiej propagandzie

      Afganistan, czy to nie przypadkiem to państwo, które w latach 70 zdestabilizował ZSRR, następnie po 10 latach interwencji uciekała ta czerwona armia z podkulonym ogonem przed brodatymi facetami w sandałach. Ale został rozwalony wewnętrznie kraj, jeden z najbardziej zapalnych punktów na świecie, który po kolejnych latach wojny domowej opanowali talibowie. Rozumiem, że kolega towarzysz ma żal do zachodu, że rozwalił Afgański Kalifat Talibanu, ale przypomnijcie sobie towarzyszu jak z stamtąd zwiewaliście pod koniec lat 80. Może to was boli, podobno ruSSki człowiek się nie poddaje i nie ucieka, czy tam coś w tym stylu....

  15. Żeby Polska była Polską

    Wszyscy znamy dobre serce Rosji .... W czasach II wojny światowej podobnie pomagała Polsce , Niszcząc polską ziemię , zabijając kobiety i dzieci ,mordując Polską inteligencje w Katyniu oraz innych obozach zagłady . Teraz Rosyjskie dzieci uczone są w szkołach innej historii , nie tej która miała miejsce w czasach wojny lecz tej którą napisali komunistyczni komuniści

    1. Zniesmaczony ordynarną propagandą IPN-u

      @ Żeby Polska była Polską - Krakowskich profesorów UJ w listopadzie 1939 roku i profesorów lwowskich uczelni w lipcu 1941 roku również zamordowali Rosjanie ? Może poczytaj coś na ten temat : lIntelligenzaktion (akcja „inteligencja”) – niemiecki akt ludobójstwa skierowany przeciwko polskiej elicie, głównie inteligencji na terenie ziem polskich włączonych do III Rzeszy, w trakcie której zaplanowano i metodycznie zrealizowano rozstrzelanie około 50 tys. nauczycieli, księży, przedstawicieli ziemiaństwa, wolnych zawodów, działaczy społecznych i politycznych oraz emerytowanych wojskowych. Kolejnych 50 tys. deportowano do obozów koncentracyjnych, gdzie przeżył tylko znikomy procent[1]. Egzekucje wykonywano od września 1939 do kwietnia 1940 roku w różnych regionach Polski. Odpowiednikiem tej akcji na terenie Generalnego Gubernatorstwa była "Akcja AB" (Außerordentliche Befriedungsaktion – Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna), przeprowadzona między majem a lipcem 1940. Mord profesorów lwowskich – egzekucja polskich naukowców, wykładowców uczelni lwowskich, dokonana nad ranem 4 lipca 1941 przez Einsatzkommando zur besonderen Verwendung, specjalną jednostkę policyjną Sicherheitsdienst – policji bezpieczeństwa III Rzeszy[1], po rozpoczęciu okupacji Lwowa przez III Rzeszę, a także związane z tymi samymi sprawcami egzekucje trzech naukowców polskich z 11 i 26 lipca 1941.

  16. buszmen

    No to jeśli to jest wojna zachodu z Rosją to w takim razie jesteśmy z naszym NATO w czarnej dziurze, Rosja aleję nas jednym swoim beknięciem.

Reklama