Reklama

Siły zbrojne

USA: Lockheed Martin z ofertą nowego pocisku ziemia-ziemia

Wyrzutnia systemu MLRS Fot. Staff Sgt. Timothy Hughes, 75th Fires Brigade PAO
Wyrzutnia systemu MLRS Fot. Staff Sgt. Timothy Hughes, 75th Fires Brigade PAO

Koncern Lockheed Martin otrzymał kontrakt na prowadzenie wstępnych prac w programie przyszłego pocisku ziemia-ziemia US Army Long Range Precision Fires (LRPF). Ostateczny wykonawca programu zostanie wyłoniony na późniejszym etapie.

Koncern Lockheed Martin poinformował o otrzymaniu kontraktu na realizację wstępnego etapu prac projektowych w programie Long Range Precision Fires. W jego efekcie ma powstać system, który uzupełni, a następnie zastąpi pociski TACMS/ATACMS, używanych w wyrzutniach MLRS i HIMARS.

Czytaj więcej: Amerykanie podwoją siłę ognia rakiet taktycznych

W programie na obecnym etapie uczestniczy również koncern Raytheon. Ostateczny wybór wykonawcy LRPF nastąpi w późniejszej fazie, a wprowadzenie nowych pocisków na wyposażenie przewidywane jest około 2024 roku. Podstawowym założeniem programu LRPF jest uzyskanie pocisku o zasięgu maksymalnym co najmniej 300 km (w praktyce bierze się pod uwagę zasięg 500 km).

Nowe rakiety mają być kompatybilne z istniejącymi wyrzutniami MLRS i HIMARS. W jednym kontenerze startowym będą się mieścić dwa pociski. Na wyrzutni gąsienicowej M270 będzie mogło zostać umieszczonych do czterech rakiet, a kołowej HIMARS do dwóch. LRPF uzupełnią i w perspektywie zastąpią pociski TACMS/ATACMS na obydwu wymienionych systemach rakietowych.

Wiadomo, że pociski opracowane w ramach programu LRPF będą musiały się charakteryzować zdolnością zwalczania celów obszarowych bez zastosowania amunicji kasetowej. Nie jest wykluczone, że głowica nowego pocisku będzie wykorzystywać technologię używaną w rakietach GMLRS Alternative Warhead, produkowanych na potrzeby US Army i użytkowników zagranicznych – w tym Finlandii.

Reklama

Komentarze (2)

  1. jg

    Tak. W sam raz dla Homara. Pod warunkiem że offset. Z udziałem co najmniej 50% przemysłu krajowego. Nowe technologie zostaną implementowane chyba tylko w przetwórstwo jabłek. Ponieważ reszta tj PGZ nie jest w stanie wchłonąć nowych technologii. Nie ten świat.

    1. edi

      W KRD też tak myśleli a dziś są lata świetlne przed nami. Nie ma nieprzyswajalnych technologii jest tylko i aż bariera $$ które trzeba wyłożyć na kupno wdrożenie i wyszkolenie załogi. Polska wydaje na MON 10-11 mld $ a to jest potężny zastrzyk kasy. Jest jeden problem trzeba mieć mądrego co tych pieniędzy przypilnuje aby nie były rozkradane.

  2. Dominick

    Załapiemy się na ten termin w takim tempie modernizacji...

Reklama