Reklama

Geopolityka

Abramsy na defiladzie w Warszawie

W Święto Wojska Polskiego odbędą się uroczystości, w tym defilada pododdziałów Wojska Polskiego, sił zbrojnych USA i Kanady. Po raz pierwszy w historii wezmą w niej udział amerykańskie czołgi M1A2 Abrams.

Jak podaje rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz, centralne uroczystości Święta Wojska Polskiego wraz z defiladą rozpoczną się 15 sierpnia o godzinie 12:00. W defiladzie wezmą udział pododdziały reprezentacyjne Wojska Polskiego oraz żołnierze z innych państw, w tym USA i Kanady, niemal 170 pojazdów różnych typów, a także ponad 50 statków powietrznych – samolotów i śmigłowców.

Wiadomo na pewno, że w defiladzie wezmą udział polskie czołgi Leopard 2A4 i 2A5 oraz PT-91 Twardy, a także – jak potwierdził w rozmowie z Defence24.pl ppłk Szczepan Głuszczak z Dowództwa Generalnego RSZ - amerykańskie M1A2 Abrams. Te ostatnie będą uczestniczyć w defiladzie po raz pierwszy, bowiem wcześniej w Warszawie nie prezentowano w podobny sposób czołgów sił Stanów Zjednoczonych, a jedynie kołowe transportery opancerzone Stryker. W defiladzie wezmą też udział BWP Bradley.

Defilada 2014
Czołg Leopard 2A5 - fot. J. Sabak/D24

Wśród defilujących pododdziałów znajdą się też jednostki zmechanizowane (m.in. na KTO Rosomak), artylerzyści, prezentujący między innymi armatohaubice Dana, wprowadzone niedawno do służby armatohaubice Krab i wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta, a także pojazdy Morskiej Jednostki Rakietowej, której główne uzbrojenie stanowią pociski NSM.

W defiladzie wezmą też udział pojazdy HMMWV (Tumak), wozy dowodzenia, stacje radiolokacyjne, zestawy przeciwlotnicze – w tym m.in. typu Osa, pojazdy inżynieryjne i medyczne oraz inne. W defiladzie będą też uczestniczyć pododdziały historyczne, grup rekonstrukcyjnych oraz pododdział utworzony na bazie organizacji proobronnych. Centralne uroczystości będą się odbywać w Alejach Ujazdowskich.

Kawaleria defilada 2014
Fot. J.Sabak/Defence24.pl

W lotniczej części defilady będzie uczestniczyć ponad 50 statków powietrznych różnych typów. Prezentowane będzie zarówno lotnictwo taktyczne – z samolotami bojowymi typu MiG-29, Su-22 i F-16, jak i transportowe (C-295, M28 Bryza czy C-130 Hercules) oraz szkolne. W lotniczej paradzie nad Warszawą będą uczestniczyć również śmigłowce, w tym Mi-24, Mi-17, SW-4 i W-3W.

Reklama

Komentarze (17)

  1. fort

    Moim zdaniem jesli chodzi o wojska Pancerne Polska powinna: 1) pozyskać jak najszybciej kilkaset uzywanych ciężkich czołgów tak aby przy minimalnym koszcie w szybki sposób zwiększyć znacząco siłę wojsk pancernych. W wariancie minimum ok 250 leopardów ale biorąc pod uwagę ze na rynku już ich nie ma to najlepszą opcją wydaja sie właśnie zmodernizowane abramsy w liczbie ok 600... Koszt minimalny a zwiększenie potencjału 3krotne 2) Równolegle pozyskać licencje na ciężki czołg podstawowy - najlepiej od korei płd i następnie przeprojektować go na tej samej zasadzie jak podwozie do kraba przy udziale koreańskich inżynierów, do naszych potrzeb tak aby był na poziomie przynajmniej leo 5/6 oczywiście z pełną licencją tak aby mozna było go dalej rozwijać samemu. Gdyby podjąć te działania w tym roku do pierwsze czołgi można by zacząć produkowac koło 2020 co przy produkcji 50/60 rocznie dało by około 250-300 nowoczesnych ciężkich czołgów około 2025 i w tedy można by powoli wycofywać do magazynów leo albo ambramsy (według uznania) 3) jeśli chodzi o gepardy to moim zdaniem można je traktować co najwyżej jako dodatek ( i to w tej cięższej wersji ). Można nad nimi pracować ale przede wszystkim potrzebujemy ciężkich czołgów a wozy wsparcia będzie można produkować najwyżej jak już nam się skończą limity na normalne czołgi - natomiast zastepowanie ciężkich czołgów wozami wsparcia czy nawet lekkimi czolgami jest moim zdaniem bledem. Przy takim limicie jaki mamy oraz przewadze ilościowej potencjalnego wroga bądź wrogów każda nasza jednostka musi być możliwie najmocniejsza. 4) a co do bwp to chyba najlepszą opcją są borsuki w dwóch wersjach: lekki pływający ( z możliwością dopancerzenia ) i ciężki niepływający w proporcjach 1:2

    1. Artur

      Po pierwsze nie ma e dzisiejszych czasach takiego pojęcia jak czołg ciężki po drugie bwp tylko niepływające są odporniejsze

    2. skfkfo

      nie ma już czołgów ciężkich ;) ale z Korei też by się nadał nie mozę być różnych bwp do tych samych zadań- pół jednostki pokona Wisłę z marszu a pół nie ? pływające będą miały mniejszą odporność pancerza, a pływające zatrzymają się przed np Wartą czy Narwią i stop

    3. ig.

      Leopardy 2 jeszcze są na rynku. Szwajcaria ma na sprzedaż 150 wozów A4, Austria 57, Hiszpania kilkadziesiąt. Nie szedł bym jednak w tym kierunku gdyż jak widać Niemców bardziej łączy z Rosjanami Nord_Stream niż z Polską NATO. Możliwość pozyskania używanych Abramsów za T-72 i PT-91 dałoby nam zwiększenie potencjału w krótkim czasie, ujednolicenie amunicji a w dalszych perspektywach modernizacyjnych ujednolicenie nawet power packów - nowa wersja Abramsa ma mieć silnik ok. 1700 KM. Jeżeli juz musimy coś koniecznie sami zrobić to BWP. Krajowe zapotrzebowanie na BWP jest duże

  2. Black

    Lepiej kupić licencję na jakiś porządny czołg z możliwością dostawy przynajmniej 150 maszyn w krótkim czasie od producenta,a reszta już u nas.

    1. Vvv

      Jaka licencje? M1 to nadal świetne czołgi a sep3 jest nalepiej opancerzonym czołgiem na świecie (pomijając t-14 bo tutaj podwozie moze byc na poziomie molota obj. 477a

    2. Hammerhead

      Jedyna sensowna droga. Licencja i pomoc nawet zagranicznych inż>patrz Altay< przy opracowaniu MbtPL i produkcja takowego nad Wisłą. Reszta to przejęcie z łachą staroci np. LEO niszczenie naszych zakładów, moderka za krocie i udawanie że jest ok. Licencja i produkcja w kraju to m.in. Pt91, Rosomak Kto, K9 i produkcja Kraba

  3. Plush*

    A po defiladzie przejąć od yankesów za przysłowowie grosze Abramsy i Bradleye! Na pewno mają "wolne". Twarde do magazynu a T72 sprzedać. BwP-1 do Ot a reszta magazyn. Problem rozwiązany. Zakupić śmigła i OPL gł. NAREW potem Wisła.

    1. fefe

      t-72 do OT do ciężkiej anieli a nie sprzedawać !!!:////

  4. Skoczek

    A przekroje też będą?? -Ktoś się orientuje jaki jest roczny przydział/limit kilometrów dla Naszych czołgów?

  5. Al.S

    W marszu Abramsy wcale nie palą dużo więcej od odpowiedników z silnikami diesla. Problemem jest postój, gdyż z fizyki turbiny gazowej wynika prosta zasada - podtrzymanie pracy wymaga aż 70% ilości paliwa spalanego na obrotach maksymalnych. Australijczycy radzą sobie z tym problemem stosując dla swoich Abramsów generatory polowe, pozwalające korzystać z urządzeń zasilanych prądem w czołgach, bez włączania paliwożernych turbin. Warto również wspomnieć, że Australijczycy używają w swoich czołgach paliwa dieslowskiego. Jedną z zalet silnika turbinowego, której nie ma silnik tłokowy o gabarytach czołgowego, jest możliwość uzyskiwania mocy maksymalnej w kilka sekund od zimnego startu, również w zimie. Ta cecha sprawia, że czołg ten, przy opracowaniu odpowiedniej taktyki, użyciu kamuflażu zmniejszającego echo radarowe, generatorów dysponujących systemem chłodzenia spalin, byłby bardzo dobrą bronią defensywną. Można sobie wyobrazić, że ukryta i okopana kompania takich czołgów w odpowiednim momencie włącza turbiny i z zaskoczenia dokonuje szybkiego rajdu, na przykład na skrzydło atakującej kolumny pancernej. Czołg ten dysponuje doskonałą dynamiką, więc przeciwnik nie miałby wiele czasu na reakcję. Oczywiście, kiedy już jest w marszu, wóz ten zostawia solidny ślad w podczerwieni, ale odpowiednia taktyka - użycie środków punktowej obrony przeciwlotniczej, zwalczającej zwiad lotnictwa załogowego i dronów w obszarze działania tych czołgów i szybkie przemarsze, dezorientujące przeciwnika, mogłyby pomóc niwelować tą wadę. W warunkach działań obronnych problem z logistyką paliwa można rozwiązać, organizując zawczasu w rejonie działania sieć składów paliwa. Za tym czołgiem przemawia też kompatybilność działa głównego z Leopardem i solidne opancerzenie, również górnej powierzchni pancerza, co zmniejsza wrażliwość wozu na ostrzał rakietową i artyleryjską inteligentną amunicją przeciwpancerną, atakującą pociskami EFP. Gdyby to ode mnie zależało, a deal byłby do przyjęcia, ja bym brał.

    1. Kosmit

      Amerykanie chyba też to wprowadzili, nawet dosyć dawno - Auxillary Power Unit (APU). Mogę się mylić, jeśli to ustrojstwo służy do czegoś innego, to proszę o korektę. Ale było widoczne na Abramsach już w Iraku w 2003 - taka skrzynka z tyłu wierzy (w M1A2), albo z tyłu kadłuba, za blokiem silnika (M1A1).

  6. pepe

    Każdy zwolennik M1A1/A2 wie że jest gotowy pakiet remotoryzacji z turbiny na agregat MTU Ponad 5 lat temu była propozycja przejęcia 300 szt abramsów nikt z naszych tym się wtedy nie zainteresował wobec totalnej zapaści naszych wojsk można wrócić do tego pomysłu zamiast tworzyć pseudo konstrukcje bumaru i HSW

    1. Extern

      A na ile czasu te Abramsy nam starczą? Za 20 lat znowu trzeba będzie kupić kolejne czołgi i znowu jakieś stare z zagranicy, bo naszego przemysłu ciężkiego już nawet nie będzie tych resztek które są jeszcze. No wypisz wymaluj kraj kolonialny bez żadnych własnych zdolności technicznych czy nawet ambicji.

  7. gol

    Prowadzone są rozmowy w sprawie przejęcia 300 sztuk Amasów z nadwyżek USA, cena tylko za rozkonserowanie i ewentualne remonty.

  8. takiO

    no i pieknie. chcialoby sie zeby polska zakupila ze 100szt. takich abramsow.

  9. szyszka

    oj ze setka lub dwie wiecej czołgów by sie przydało mogły by to byc te abramsy

    1. dimitris (z Grecji)

      Grecy boją się, że przy faktycznej eksploatacji, stałych treningach itp. (a nie tylko trzymaniu w magazynie na wypadek wojny), koszty tych starych Abramsów w żadnym razie nie będą niższe, niż są koszty Leopardów. Raczej mówi się o koszcie mocno wyższym.

  10. ppp

    Gdybyśmy tylko chcieli to Abramsy są dostępne "od ręki" na pustynie "za darmo". Zapłacić trzeba by było za "zerowanie przebiegu" i modernizację plus ekstra koszty za diesel - jest już gotowy wariant . Z dostępnych informacji o kontraktach eksportowych wynika, że cena jest bardzo przystępna, oczywiście u nas byłby problem braku uczestnictwa polskich firm. Głównym problemem Abramsów w WP jest pancerz i amunicja z naciskiem "na pierwsze". USA nie wysyłają nikomu (w tym Australii) pancerzy ze zubożonego uranu. Rzekomo zastępują go (podczas owej modernizacji) specjalnym "równoważnym" odpowiednikiem tj "pancerzem choban", co w praktyce sprowadza się do tego, ze irackie i saudyjskie Abramsy nie były odporne na konkursy (są nawet filmy w necie). Inna sprawa to amunicja. USA, inaczej niż Europa stosują "krótszą" lufę z cięższym pociskiem. My dostalibyśmy tylko to pierwsze, bo ich amunicje to tylko ewentualnie w czasie wojny.

    1. Mg

      Ja też bym brał, nawet bez wymiany silnika. Ostatnio Grecja wzięła 400 za kilkanaście lub niewielkie kilkadziesiąt mln $!! A niedługo może być tak jak z Leopardami, że nie będą dostępne. W obecnej sytuacji międzynarodowej to bardzo prawdopodobne

  11. Mg

    To nie jest taki zły pomysł, żeby wziąć kilkaset takich czołgów. Nowoczesne, tanie w przejęciu lub wprost za darmo. I nie przesadzajmy z tym zużyciem paliwa. No i takie, jak używają Amerykanie, przeciwnik nie wiedziałby czy strzela do polskich czy amerykańskich w Polsce. W pewnych okolicznościach może to mieć znaczenie.

  12. Offence 24

    Jeśli to mają być Abramsy Wojska Polskiego-kupuję w ciemno.

  13. XE

    Ciekawe czy Abramsy będą uczestniczyć w defiladzie czy tylko na wystawie statycznej na terenie parku Agrykola

    1. Marek1

      Czytaj ze zrozumieniem - napisane jest, że wezmą udział w defiladzie.

  14. STR

    Dziś przejechał przez Głogów transport kolejowy, na lorach 3 Bradley'e i chyba 3 Abramsy. Pisze chyba bo widziałem z daleka tylko 2 ale jak był 3 b to muszą być 3 A :) na żywo wyglądają wspaniale.

  15. Polak mały

    Guzika nie oddamy historia lubi się powtarzać Parady i super nowoczesny sprzęt który nasze zakłady zbrojeniowe potrafiły wyprodukować w tak szybkim tempie po obalenia komuny nasi wrogowie drżą na widok tak potężnej armii i strategów wiwatujących jak na 1 mają przed laty. Myślę że z 10 generałów przybędzie mamy braki .

  16. Bezimienny

    Defilada techniki wojskowej z pompa powinna odbywac sie np co 5 lat i pokazywac nowy sprzet (o ile takowy wszedlby do sluzby). Z tego wzgledu, ze co roku pokazywany jest jeden i ten sam sprzet. Kolejny rok bez nowego uzbrojenia. Nic by sie nie stalo gdyby ulicami przemaszerowaly poododzialy wojsk kompani reprezentacyjnej, a generowane koszty (ktore moze nie sa jakies wielkie patrzac na caly kraj, ale jednak sa) mozna by przeznaczyc na cos innego. Chocby na buty dla wojakow.

    1. _RR_

      Rok temu Kraby jechały na podwoziu Kalina. Koniec zmian :D. Teraz 2 (słownie DWA) Kraby nie będą dymiły i ciekły olejem.

  17. iraSiad

    Nam czołgów potrzeba w terenie a nie na defiladzie.

Reklama