Reklama

Siły zbrojne

Rosja wzmacnia południowo – zachodnią flankę

Fot. www.mil.ru
Fot. www.mil.ru

Minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu poinformował o sposobie, w jaki jest i będzie wzmacniana południowo-zachodnia flanka Rosji, szczególnie w okolicach Gruzji oraz Ukrainy. Ma to być związane m.in. z utworzeniem silnego, samowystarczalnego garnizonu na Krymie oraz na wzmocnieniu systemów obrony powietrznej w całym regionie.

Ministerialne plany zostały ujawnione w czasie przeprowadzonego w Moskwie 27 lipca br. Kolegium Ministerstwa Obrony Rosji. Jak zwykle wzięła w nim udział kadra kierownicza rosyjskich sił zbrojnych, przedstawiciele władz publicznych oraz społecznej rady działającej w ramach resortu obrony. Najważniejszą rolę miał jednak minister Szojgu, który od razu wskazał czym należy zająć się w pierwszej kolejności i dlaczego.

W ten sposób tematem wiodącym kolegium stał się problem dalszego wzmocnienia wojsk Południowego Okręgu Wojskowego z powodu „obostrzenia się w ostatnich latach sytuacji wojenno-politycznej na strategicznym, południowo-zachodnim kierunku”. To obostrzenie według Szojgu miało być związane ze zwiększeniem się obecności NATO w zachodniej Europie, z sytuacją na Ukrainie oraz działalnością międzynarodowych ugrupowań terrorystycznych – przede wszystkim na Północnym Kaukazie.

Na podstawie tej oceny Szojgu stwierdził, że „W tych okolicznościach, jesteśmy zmuszeni do podjęcia odpowiednich środków, by na to zareagować”. Ta „reakcja” trwa według niego od 2013 r., od kiedy to wykonano ponad 200 przedsięwzięć mających na celu zwiększenie możliwości bojowych wojsk Południowego Okręgu Wojskowego. W tym czasie już sformowano: 4 dywizje, 9 brygad i 22 pułki. Szojgu wyszczególnił przy tym powstanie dwóch brygad rakietowych, wyposażonych w zestawy rakiet taktycznych „Iskander-M”.

Za sukces uznano również:

  • prawie dwukrotne zwiększenie liczby żołnierzy służących na kontrakcie;
  • sformowanie samodzielnej grupy wojsk na Krymie;
  • wprowadzenie ponad 4 tysięcy sztuk nowych lub zmodernizowanych egzemplarzy uzbrojenia lub wojennej techniki;
  • wprowadzenie dwóch okrętów podwodnych z napędem diesel - elektrycznym do Floty Czarnomorskiej: „Rostow na Donu” i „Noworosyjsk”;
  • wprowadzenie do dyżurów bojowych nadbrzeżnych dywizjonów rakiet przeciwokrętowych „Bastion” i „Bał”;
  • wprowadzenie do Floty Czarnomorskiej i Flotylli Kaspijskiej małych okrętów rakietowych uzbrojonych w rakiety manewrujące systemu „Kalibr”.

Modernizowane miały być również Siły Powietrzno-Kosmiczne, które zostały przezbrojone w dużej części w nowe, bojowe samoloty, kompleksy przeciwrakietowe i przeciwlotnicze S-300W4, S-400, „Buk-M2 i „Pancyr-S1”. Dzięki temu efektywność systemu obrony powietrznej na strategicznym, południowo – zachodnim kierunku „podwyższyła się półtora raza”.

Potencjał Południowego Okręgu Wojskowego miał się również zwiększyć poprzez usprawnienie systemu materiałowo-technicznego zabezpieczenia, bazy materiałowo – szkoleniowej, a także warunków bytowych i kulturalnych żołnierzy.

Reklama

Komentarze (2)

  1. tak tylko pytam...

    Rosyjskie zbrojenia, to pieniądze wyrzucone w błoto. Ja rozumiem inwestowanie w gospodarkę, infrastrukturę, tu można spodziewać się zwrotu z inwestycji. Jak Rosjanie chcą w pokojowy sposób uzyskać wysoką stopę zwrotu z takiej inwestycji?

    1. Looker

      Skoro Rosjanie inwestując w sektor wojskowy, oczekują odpowiednich stóp zwrotu po osiągnięciu odpowiedniego stopnia zaawansowania. Rosjanie są pragmatykami. Uważam, że zbroją się po to aby swój potencjał wykorzystać.

    2. łuna

      może nie chcą uzyskać stopy zwrotu w sposób pokojowy

    3. inż.

      Czy wiesz dlaczego Rosjanie rozpoczęli produkcję mikroprocesorów MCST? Podpowiem ci. Po to aby mieć własną elektronikę w swoich rakietach. A to, że dzieciaki w Rosji będą ciąć na kompach z płytami i procesorami wyprodukowanymi w Rosji to tylko przypadek.

  2. fx

    Krym nie jest w Rosji to terytorium Ukrainy pod okupacją więc niech nie pompują tam za dużo $$ bo jak gospodarka całkiem upadnie to dostaną ultimatum albo oddają co ukradli albo dalej ropa po 50$ i sankcje.

    1. X

      To idź im powiedz, że Krym nie jest ich. Ropa po w cenie 50$ pewnie by ich całkowicie zadowoliła jeśli ta cena byłaby stabilna, natomiast sankcje w zasadzie się już wyczerpały, i to nie dlatego, że nie ma czego już sankcjami objąć, ale z tego powodu, że część dużych graczy z Europy ich nie chce. A jak Trump dojdzie do władzy, to prawie na pewno dni sankcji będą policzone.

    2. Witam z Calgary

      Gdzie Ty czlowieki zyjesz, 2-6 miesiecy taniej ropy spowoduje upadek ekonomi globalnie.

    3. Marek

      A zdajesz sobie sprawę z tego, że przemysł naftowy to taki interes, który musi zarabiać także i na to żeby inwestować? Choćby tylko dlatego, że konieczne są inwestycje w sposoby pozyskiwania ropy ze złóż trudnych a także przyszłe zmiany w infrastrukturze, które będą pozwalać na przetwarzanie ropy ciężkiej jak saudyjskie źródełko lekkiej ropy zacznie wysychać. I tyle Ci powiem, że gdyby Putin ograniczył się tylko do Krymu, to pewnie byłoby jeno trochę wrzasku a po sankcjach już dawno by pozamiatano.

Reklama