Reklama

Geopolityka

Ponad 60 ofiar zamachu w Kabulu

Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0
Fot. Scott Clarkson/Wikimedia/CC BY-SA 3.0

W samobójczym zamachu bombowym, dokonanym w sobotę w Kabulu na szyicką mniejszość Hazarów, zginęło co najmniej 61 osób, a ponad 200 zostało rannych - poinformował resort zdrowia Afganistanu. Odpowiedzialność za zamach wzięła na siebie organizacja terrorystyczna Daesh (tzw. Państwo Islamskie). 

"Dwóch bojowników Państwa Islamskiego zdetonowało w Kabulu ładunki wybuchowe w miejscu, w którym zgromadzili się szyici" - napisała związana z dżihadystami agencja Amaq w krótkim komunikacie zamieszczonym w internecie.

Wcześniej afgańscy talibowie zaprzeczyli, jakoby mieli cokolwiek wspólnego z zamachem.

Do zamachu doszło, kiedy kilka tysięcy osób demonstrowało, domagając się zmiany trasy planowanej linii energetycznej między Turkmenistanem a Kabulem, tak by przebiegała ona przez dwie prowincje, w których mieszka szczególnie wielu Hazarów. Rząd twierdzi, że byłoby to zbyt kosztowne i że za bardzo opóźniłoby realizację całego projektu.

Hazarowie to lud pochodzenia mongolskiego - są szyitami. Ta mniejszość stanowi, według rożnych źródeł, od 9 do 15 proc. 30-milionowej populacji Afganistanu i uważana jest za najbiedniejszą grupę etniczną w kraju. Hazarowie regularnie skarżą się na dyskryminację.

W listopadzie ub.r. tysiące Hazarów protestowało w Kabulu przeciwko bierności władz wobec powtarzających się ataków na członków tej mniejszości.

PAP - mini

 

Reklama

Komentarze (1)

  1. KrzysiekS

    Należy się poważnie zastanowić nad całym stosunkiem do Islamu skoro oni to tolerują. Może nadszedł czas pytania albo oni albo my?

    1. ito

      Tych 61 osób było muzułmanami. Breivik to chrześcijanin. W każdej społeczności znajdzie się po...b, a wystarczy jeden na milion żeby narobić potwornego gnoju. Należy raczej przemyśleć zastosowanie tzw. wartości w państwie- bezwarunkowe przyjmowanie uchodźców na zasadzie: krzyczy "oj ja biedny" to go bierzemy doprowadziło do tego, ze najwięcej zbrodniarzy po wojnie w Rwandzie wyłapuje się w Danii, dziś na tej zasadzie nikt nie wie kogo nawpuszczano do Europy- masz dziesiątki, jeśli nie setki, tysięcy nieszczęśliwych ludzi i chgw ile chwastów. Trzymanie latami śmieci w więzieniach (jak choćby przywołanego powyżej) jest pomysłem kretyna- może uciec, może zrobić krzywdę współwięźniowi czy obsłudze, kosztuje potwornie, zawala miejsce- w końcu, za dwadzieścia- trzydzieści lat jakiś skretyniały polityk lub sędzia wypuści miedzy ludzi bestię bo "to już tak dawno" i "nokt już nie pamięta"- a wszystko w imię "humanizmu". Humanizmem jest w takim przypadku zastosowanie 2 metrów sznurka- eliminuje problemy a z ofiar nie robi nieważnych numerków w statystyce. Argument o pomyłce sądowej to żaden argument- 30 lat w więzieniu za nic bo sędzia spieprzył? Z dużym prawdopodobieństwem masz kogoś rządnego odwetu- szkoda tylko, że mało który skupia się na sędzi, który go skazał. Trzeba by zmienić państwo, które intensywnie walczy z posiadaniem broni, ale słabo sobie radzi ze zwalczaniem tych, którzy jej używają do ataków na bliźnich (niezależnie od wyznania jednych i drugich).

Reklama