Reklama

Siły zbrojne

Rosomaki i niemieccy strzelcy górscy w Estonii

  • Polscy i łotewscy żołnierze podczas ćwiczeń na Łotwie. Fot. SSGT (OR-6) Gatis Indrevics, Combat Camera Team
    Polscy i łotewscy żołnierze podczas ćwiczeń na Łotwie. Fot. SSGT (OR-6) Gatis Indrevics, Combat Camera Team
  • Fot. mil.ru
    Fot. mil.ru

Kompania zmechanizowana z polskiej 17. Brygady Zmechanizowanej na transporterach Rosomak oraz niemiecki pododdział z 23. Brygady Strzelców Górskich uczestniczą w ćwiczeniach w Estonii, w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO.

Polski pododdział przemieścił się do Estonii na przełomie czerwca i lipca, po tym jak zakończył udział w ćwiczeniach na Łotwie. Kompania z 7 batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich, wyposażona w kołowe transportery Rosomak, jest pierwszą jednostką, która została wyznaczona do ciągłej obecności rotacyjnej wojsk lądowych w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO. W sierpniu będzie brała udział w ćwiczeniach na Łotwie.

Boxer
Transporter Boxer podczas przygotowania do przerzutu. Fot. Bundeswehr/GebJgBtl 231

W Estonii rozmieszczono też kompanię z niemieckiego 231. batalionu strzelców górskich z 23. Brygady Strzelców Górskich. Ćwiczenia z udziałem dwóch pododdziałów tego batalionu w Estonii potrwają do października. Ich wyposażenie stanowią między innymi kołowe transportery opancerzone Boxer oraz Fuchs. Niemcy przemieścili do Estonii ponad 50 pojazdów różnych typów, relokacja odbywała się drogą morską i transportem kolejowym.

Fuchs
Transportery Fuchs podczas przygotowania do przerzutu. Fot. Bundeswehr/GebJgBtl 231

Dowódca estońskiej 1. Brygady Piechoty podkreślił, że obecność polskiej i niemieckiej kompanii, oprócz pododdziałów z USA, przyczyni się do zwiększenia możliwości współdziałania sił zbrojnych tych państw. Polska zdecydowała się na wzięcie udziału w tego rodzaju szkoleniu, a jednocześnie sama jest objęta wzmocnioną obecnością.

Czytaj więcej: Polsko-niemieckie wojska pancerne w praktyce

23. Brygada Strzelców Górskich liczy ponad 5 tysięcy żołnierzy, jest jednostką piechoty szkoloną do działań w trudnych warunkach terenowych i klimatycznych. Jeden z pododdziałów brygady brał udział w ubiegłorocznym ćwiczeniu NATO Trident Juncture, realizowanym na południu Europy. Oprócz jednostki w Estonii, Niemcy rozlokowali też na Litwie baterię haubic PzH 2000, która ma między innymi szkolić Litwinów w wykorzystaniu systemów artyleryjskich tego typu. W drugiej połowie tego roku rotacyjne pododdziały niemieckie, w tym z 411. batalionu grenadierów pancernych, podporządkowywanego obecnie polskiej 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej będą brać udział w ćwiczeniach w Żaganiu.

Czytaj więcej: NATO musi bronić wschodniej flanki i środków wzmocnienia. "Rosja chce destabilizacji" [KOMENTARZ]

W przyszłym roku Sojusz Północnoatlantycki zgodnie z postanowieniami szczytu w Warszawie rozmieści w Polsce i w krajach bałtyckich batalionowe grupy bojowe. Niemcy obejmą rolę państwa ramowego na Litwie, w Polsce dowodzić będą USA, natomiast pododdziałami w Estonii i na Łotwie – Wielka Brytania i Kanada. Polskie władze zapowiedziały, że będą wydzielać jednostki do wzmocnienia działań Sojuszu Północnoatlantyckiego w krajach bałtyckich.

Reklama

Komentarze (3)

  1. panzerfaust39

    Strzelcy górscy ćwiczą w Estonii ? Tylko czekać jak Berlin wyśle płetwonurków na pustynię:-)) No ale walczy się tym co się ma a widać że po reformach Bundeswehry przeprowadzonej przez agentów KGB/FSB z SPD i CDU Niemcy nie mają już czym walczyć więc gonią w piętkę

  2. laik, zupełny laik

    Ja ponownie się zapytam, czy nie można przeprowadzić ćwiczeń z udziałem polskich czołgów T-72 lub PT-91 ( dostosowanych do nośności miejscowych mostów) - chodzi o rozładowanie z wagonów i przejazd, by miejscowi żołnierze mogli poćwiczyć współdziałanie piechoty z czołgami. Wystarczyłaby symboliczna ilość kilkunastu sztuk. Przy okazji polscy pancerniacy mieliby ćwiczenie, a Estończycy, czy Łotysze, zaczęliby się zastanawiać nad nośnością mostów, bocznicami i inną infrastrukturą.

  3. Teodor

    Szkoda wysylac specjalistyczna jednostke do walk w gorach akurat na tereny nizinne. Wydaje sie, ze te wspolne jednostki nie maja sie charakteryzowac doborowoscia, tylko spelnianiem okreslonych norm jakosciowych - dokladnie jak w koncepcji ISO! To juz byloby lepiej gdyby Niemcy wyslali w tamte rejony Grenadierow, ktorzy swego czasu potrafili (teoretycznie) stawiac na glowie przed licznymi zagonami T34. Strzelcow gorskich lepiej byloby wyslac np. do Norwegii, Szwecji lub w Karpaty wzglednie do Grecji.

Reklama