Reklama

Siły zbrojne

Kontrakt na Rosomaki dla Emiratów zrealizowany

Fot. Rosomak S.A.
Fot. Rosomak S.A.

Spółka Rosomak S.A. zrealizowała kontrakt, w ramach którego miała dostarczyć 40 podwozi bazowych kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, przeznaczonych dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Pojazdy mają wzmocnione opancerzenie, nie są dostosowane do pokonywania przeszkód wodnych pływaniem.

Jak poinformował Defence24.pl rzecznik Rosomak S.A. Michał Rumin, spółka zrealizowała kontrakt dotyczący transporterów przeznaczonych dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Zakres jej odpowiedzialności obejmował wyprodukowanie i przekazanie do dyspozycji Zamawiającego, czyli spółki Patria czterdziestu podwozi bazowych KTO Rosomak.

Obecnie wszystkie pojazdy zostały już wysłane do portu, wcześniej przedstawiciele fińskiego koncernu przeprowadzili odbiory wszystkich transporterów. Michał Rumin podkreślił, że za integrację wyposażenia dodatkowego oraz dostawę do docelowego odbiorcy – Zjednoczonych Emiratów Arabskich – odpowiadać będzie fiński koncern Patria, który ma przekazać pojazdy do ZEA.

To pierwszy kontrakt eksportowy o takiej skali realizowany przez nasze Zakłady. Zamówienie to bynajmniej nie jest zwieńczeniem pracy, ale początkiem wspólnych z PGZ S.A. działań eksportowych. Należy także podkreślić wymiar ekonomiczny kontraktu. Wartość kontraktu znacznie wpłynie na wyniki finansowe Spółki.

Prezes Rosomak S.A. Adam Janik

Transportery w stosunku do pojazdów dostarczanych do Wojska Polskiego otrzymały dodatkową ochronę balistyczną i przeciwminową, nie są natomiast dostosowane do - wymaganego przez Siły Zbrojne RP - pokonywania przeszkód wodnych pływaniem.

Pierwsze informacje o zawarciu kontraktu na dostawę 40 podwozi transporterów Rosomak (licencyjny AMV 8x8) na zamówienie spółki Patria dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich pojawiły się w styczniu bieżącego roku, wtedy też przekazano pierwszy pojazd dla odbiorcy eksportowego. Wartość umowy została oszacowana na 170 mln zł. Jest to jeden z największych kontraktów eksportowych polskiego przemysłu zbrojeniowego i pierwszy, zawarty na sprzedaż za granicę Rosomaków. W styczniu informowano, że umowa zawiera opcje na dostawy dalszych pojazdów.

To co mówiłem na początku roku staje się faktem. Rosomak jest przykładem, że polska firma zbrojeniowa może być konkurencyjna i odnosić eksportowe sukcesy. Jestem przekonany że kolejne spółki PGZ podążą tą drogą.

Wiceprezes PGZ S.A. Maciej Lew-Mirski

Scipio jedzie na Słowację

W ubiegłym roku premier Słowacji Robert Fico poinformował o wyborze transporterów Scipio, czyli odmiany KTO Rosomak ze słowacką wieżą, dla sił zbrojnych tego państwa. Do chwili obecnej umowa nie została jednak zawarta - Obecnie, wspólnie z PGZ, prowadzimy rozmowy z kilkoma potencjalnymi klientami. - mówi prezes Rosomak S.A. Adam Janik.

W tym roku do polskich Sił Zbrojnych trafią pierwsze KTO w odmianie Wozu Rozpoznania Technicznego. Spółka Rosomak S.A. prowadzi też prace nad opracowaniem nowych odmian transportera, w tym wozu rozpoznawczego i pojazdu pomocy technicznej.

 

Reklama

Komentarze (15)

  1. znafca

    Polskie to były tylko motory WSK i samochody SYRENA

  2. sylwester

    kraje zatoki perskiej niedługo , lub nawet już sa dużo lepiej uzbrojone niż europa , dodatkowo posiadają więcej zołnierzy i większe zasoby ludzkie , w razie konfliktu zmiotą nas naszą własną bronią :)

    1. pisar

      i komu rope sprzedadza? kto bedzie ich sztuczne wyspy zwiedzal? w koncu na kim zarobia?

    2. Boruta

      Po tylu latach zbierania oklepu od Izraela, "sukcesach" armii Syryjskiej i Irackiej z ostatnich lat, czy "postępach" Saudów i ski w Jemenie jeszcze nie zauważyłeś, że wartość bojowa armii tych krajów jest znikoma?

  3. 45

    Po co je dopancerzac,piechota będzie walczyła ze środka?Rosomak ma być jak BWP pojazdem wsparcia drużyny piechoty.Pływac musi to kwestia swobody manewru.Czołgi sforsują rzekę po dnie a Rosomaki przepłyna.

    1. sdf

      Rosomak TO NIE BWP. To kołowy transporter opancerzony. On nie ma zastępować BWP. Rozumiesz to?

    2. Boruta

      A najpierw popłyną saperzy na pontonie, żeby wyjazd z wody przygotować?

  4. Pawel

    Jaki znowu Rosomak? To jest fińska Patria, tyle, że montowana w kraju taniej siły roboczej.

    1. Kiks

      Po tylu zmianach i modyfikacjach?

  5. Szerszen

    Plywalnosc to jedna kwestia. Inna, zupelnie pomijana, jest potrzeba zharmonizowania wymagan na BWP/KTO ze struktura druzyny i plutonu. W momencie formulowania wymagan powinnismy na przyklad znac odpowiedz na ponizsze pytania: - W co bedzie wyposazona nasz druzyna i pluton piechoty. Np. czy UKM w druzynach zostana zastapione przez RKM i przeniesione do druzyny wsparcia. - Czy nasza druzyna ma zachowac strukture odziedziczona po BWP1 czy przejsc na system czworek i par, jak w szeregu armii natowskich. Ile w zwiazku z tym bedzie liczyla zolnierzy? - Ile bedzie druzyn w plutonie, czy bedzie druzyna wsparcia? To wszystko powinno byc przemyslane, przestudiowane, przedyskutowane przez oficerow na lamach prasy fachowej i przecwiczone na poligonach. Bo potem sie okazuje, ze wymog transportu lotniczego byl bezuzyteczny, ze w Afganistanie trzeba bylo Rosomaka dopancerzac, co zmiejszylo pojemnosc desantu i rozbilo struktury i tak dalej. Mozemy wlewac w MON tyle pieniedzy, ile dusza zapragnie, ale bez wlasciwego systemu podejmowania decyzji na nic sie to nie zda.

  6. Marek

    To znaczy ze to Finowie sprzedali a nie Polacy ???

    1. Mietek

      Finowie sprzedali, a z nimi Polacy. Wspólny geszefcik.

    2. Max Mad

      Finowie sprzedali swój pojazd, zlecili zakładom w Polsce na ich wyprodukowanie. I nie, nie żadne Rosomaki tylko oryginalne podwozia AMV na których Rosomak bazuje. Finowie mają kontrakt, zakłady w Polsce robotę.

  7. citizen

    Dobrze, że są Rosomaki, a za jakiś czas będzie pewnie kolejna licencja na Borsuki. Wieloletnie zaniedbania i niecierpiące zwłoki potrzeby zmuszają nas do zakupu licencji. Polski przemysł będzie mógł pewnie zrobić samemu Geparda, za to na Borsuki nie można czekać...

  8. wacek

    to nie jest żaden kontrakt na rosomaki dla emiratów tylko kontrakt patrii na zmontowanie w polsce podwozi na ich licencji

  9. ziom

    Na pustyni raczej trudno o liczne rzeki...

  10. A_S

    Sytuacja sama się wyprostuje. W ubiegłym roku deszcz padał w mojej miejscowości 6 razy po kilka minut. Za trzy lata wody będzie u nas mniej niż w Emiratach. Swoją drogą jak widzę rozpaczającego, jakby zapowiadał armagedon, prezentera pogody, bo temperatura spadła o trzy stopnie do 27 i do tego mogą wystąpić deszcze to mnie doprowadza do pasji.

  11. xyz407

    To mi się podoba. Było zamówienie, była specyfikacja, zrealizowano w terminie i bez usterek, nareszcie standardy z prawdziwego zdarzenia. To dobrze rokuje na przyszłość.

  12. Czubakka

    Widzimy że udział w produkcji podwozia Polaków to 4 mln zł za sztukę ( montaż, spawanie, malowanie). Przy cenie podwozia 4 mln USD znaczy ze 75% jest importowane: silnik, transmisja-skrzynia, mosty, podwozie, lampki, kable itd. Tak samo z wieżą wszystko poza skorupą jest z importu. Takie macie sukcesy polskiego przemysłu. Imprtować, złożyć i pomalować.

    1. ot co

      "Takie macie sukcesy" - a jak tam u was w Rosji? Średnia cena baryłki ropy Ural do połowy 2016 roku to 36$, wasz budżet zakładał 50$ :):):) Piękny widok radujący serce Polaków.

    2. WojtekMat

      Od czegoś należy zacząć. Zamiast marudzić warto zwrócić uwagę na to, że wcześniej nie mieliśmy NIC (nawet tego TYLKO w stylu "montaż malowanie spawanie"). Teram mamy dobrej klasy platformę, którą można zacząć "polonizować". Warunek jest jeden - nasz przemysł musi być w stanie zastąpić importowane elementy bez pogorszenia jakości/funkcjonalności.

    3. R3ne

      Jak by nie patrzeć to przemysł zbrojeniowy tym właśnie się z grubsza zajmuje: montuje, spawa maluje.

  13. racjus

    Dopancerzenie i rezygnacja z pływalności, to jest kierunek w którym i my powinniśmy iść. Może nawet warto rozważyć zaprojektowanie znacznie cięższego Rosomaka do brygad ciężkich. Z jednej strony koła zapewniają prawie taką samą dzielność terenową co gąsienice przy mniejszych kosztach, a z drugiej strony nawet głęboka modyfikacja istniejącego projektu powinna być szybsza niż budowa od podstaw (Borsuk).

    1. Mg

      Też uważam, że powinna być cięższa wersja Rosomaka z odpornością przeciwko 30mm z przodu. Albo komplety dodatkowego opancerzenia dla obecnych Rosomaków po obu stronach Wisły ;). Albo pół żartem założyć podwozie gąsiennicowe do wzmocnionego kadłuba Rosomaka i mamy BWP ;))).

  14. Afgan

    Tak już uprzedzę majaczenia wszelakich "ekspertów" na temat tego, że pływalność jest zbędna. Mianowicie Zjednoczone Emiraty Arabskie leżą na pustyni i nie mają na swoim terytorium ani jednej rzeki i ani jednego jeziora, więc w przeciwieństwie do nas nie potrzebują oni pojazdów pływających. Proszę więc nie bredzić już o tej "bezsensownej pływalności"!

    1. DW

      A czemu na Anakondzie nie ćwiczono pokonywania przeszkód wodnych pływaniem tylko montowano mosty pontonowe?

    2. WojtekMat

      Pływalność jest przydatna tylko w 3 przypadkach : 1) Jednostki zwiadowcze 2) jednostki szturmowe mające za zadanie uchwycić przyczółek i zabezpieczyć do czasu wykonania przeprawy mostowej 3) Przy ucieczce, kiedy zostawiasz za sobą wszystko co nie pływa W pozostałych - nie ma żadnego sensu z tego prostego powodu , że cała reszta sprzętu NIE PŁYWA, a więc się za KTO nie przeprawi. Tak więc zamiast wymagać aby wszystkie transportery pływały, należy opracować specjalistyczną wersję dla zwiadu, która powinna móc pływać natomiast cała reszta nie ma takiej potrzeby. Lepiej mieć dobrze opancerzony pojazd zapewniający większe bezpieczeństwo desantu niż pływający ale bez skutecznej ochrony. To tyle jeśli chodzi o KTO. Co do BWP to wymóg pływalności zakrawa w tym przypadku na czysty absurd.

    3. racjus

      No to może inaczej. Pływające KTO robi już tylko Rosja, BWP Korea. Reszta rezygnuje z tego wymogu z wyjątkiem wozów przeznaczonych do zwiadu. Polski Rosomak zachowuje pływalność tylko bez dodatkowego obciążenia (wystarczy niewielka modyfikacja, większy zapas amunicji itd.) i już nie ma pływalność, większa fala więcej zabranego wyposażenia o co w warunkach wojennych nie trudno i mamy nie potrzebne straty. Druga kwestia w Polsce jest tylko kilka rzek których nie można pokonać brodzeniem. Trzecia kwestia w obecnej strukturze brygady tylko rośki pływają a reszta nie. Czyli Rośki pokonują rzekę wpław i kontynuują natarcie a reszta brygady zostaje na brzegu? Czwarta kwestia to odporność balistyczna, która decyduje o życiu żołnierzy jest ważniejsza niż pływanie. Podsumowując jak już upieramy się przy tym pokonywaniu rzek nie lepiej po prostu zakupić więcej mostów towarzyszących i wcielić je na stan brygady? Koszty nieco większe ale zysk nieporównywalny.

  15. panzerfaust39

    W tym że nie pływają chyba nie ma nic dziwnego

Reklama