Reklama

Geopolityka

Ekspert: Jaka obrona powietrzna potrzebna dla Sił Zbrojnych?

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Wskutek głębokich przemian ustrojowych, ekonomicznych i militarnych, jakie dokonały się w Polsce po wstąpieniu do NATO oraz europejskich struktur unijnych, konieczna okazała się głęboka restrukturyzacja także w polskich siłach zbrojnych. Dotyczyło to między innymi przyjęcia właściwego dla NATO modelu systemu obrony powietrznej (OP). W wyniku przeprowadzonych analiz już kilkanaście lat temu okazało się, że dotychczasowa organizacja obrony powietrznej wymaga gruntownych zmian, w tym konkretnych działań nie tylko dostosowawczych, ale przede wszystkim rozwojowych (twórczych). - pisze na blogu Defence24.pl płk rez. dr hab. Adam Radomyski – ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.

Jest to niezwykle ważna konstatacja, ponieważ OP, jako integralny element sił zbrojnych, podlega nieustannemu rozwojowi, który z reguły przebiega zgodnie z trendami w sztuce wojennej oraz z ewolucją środków napadu powietrznego i poglądów na temat ich użycia. Dlatego kluczowe wydaje się znalezienie odpowiedzi na pytanie: Jaka obrona powietrzna potrzebna jest polskim siłom zbrojnym i państwu oraz jak ją osiągnąć?

Bez wątpienia we współczesnych warunkach polityczno-militarnych o sile systemu obrony państwa decyduje w znacznej mierze silna i dobrze zorganizowana OP. Efektywna obrona przeciwlotnicza jest jednym z podstawowych determinantów właściwego przygotowania państwa do obrony własnego terytorium i rozwiązywania sytuacji kryzysowych[1]. W tym miejscu należy podkreślić, że rozważania naukowe nad teraźniejszością i przyszłością OP powinny mieć charakter wyprzedzający, a także dawać pole dla wyobraźni, niekiedy może nawet fantazji czy wizjonerstwa. Istotne jest w nich jednak zachowanie prawdopodobieństwa trafienia w rozwiązania racjonalne, choćby tylko z teoretycznego punktu widzenia. Porównując stan rzeczywisty obrony powietrznej z jej modelowymi założeniami teoretycznymi, można stwierdzić, że istnieją między nimi wyraźne rozbieżności i różnice.

Rzeczywistą OP trudno uznać za system z punktu widzenia organizacyjnego. W wielu obszarach funkcjonalnych nie ma ona obecnie cech systemu walki. Istotną słabością OP w proponowanych koncepcjach jej rozwoju jest również to, że często nie postrzega się jej jako integralnego elementu systemu obronnego państwa. Nie zauważa się, że jest ona systemem złożonym i celowo funkcjonującym w otoczeniu innych systemów. Z ogólnego punktu widzenia system OP jest więc podsystemem nadrzędnego systemu obrony państwa. Mając na uwadze złożoność OP, należy stwierdzić, że powinna ona być rozpatrywana z wielu punktów widzenia, często wykraczających poza ramy działania sił zbrojnych i kompetencje przypisywane wojskowym. Jest to związane z racjonalnością prognozowania warunków i kierunków rozwoju systemu OP przy uwzględnieniu wielu czynników zewnętrznych oddziałujących na niego pośrednio lub bezpośrednio[2].

Dotyczy to nie tylko sfery ekonomicznej państwa – równie ważne są inne obszary, m.in. prawny, techniczny, międzynarodowy czy też społeczny, które mają coraz większy wpływ nie tylko na rozwój sił zbrojnych, ale także na organizację i sposób funkcjonowania systemu obronnego, a nawet całego systemu bezpieczeństwa państwa. Równie ważna jest powszechna dążność do minimalizowania strat własnych i do ograniczenia dewastacji środowiska naturalnego. Wymusza to na siłach zbrojnych prowadzenie operacji w sposób bardziej efektywny, z coraz większym wykorzystaniem systemów precyzyjnego rażenia i broni nieśmiercionośnych. Poza tym należy mieć świadomość, że tworzenie nowoczesnego systemu OP musi uwzględniać szereg ograniczeń zewnętrznych. Niemożliwe jest też odizolowanie go od otoczenia, ponieważ dostarcza mu ono zasilania niezbędnego do jego funkcjonowania[3]. Ważne jest jednak określenie granic systemu OP, które pozwoli przynajmniej umownie oddzielić go od otoczenia, w jakim funkcjonuje.  

Zgromadzone dotychczas fakty upoważniają do konstatacji, że system OP stanowi jeden z wielu systemów działania, jakie można dostrzec na polu walki, i tak jak inne systemy wojskowe jest obiektem rzeczywistym, w którym ludzie za pomocą różnych metod i środków realizują zamierzone cele.

W tworzeniu systemu OP kluczową kwestią jest określenie długoterminowych wymagań co do jego zdolności operacyjnych. Należy też uwzględnić dążenie do spójności narodowych rozwiązań z rozwiązaniami sojuszniczymi, przy jednoczesnym zwiększaniu lub przynajmniej zachowaniu zdolności do prowadzenia samodzielnej operacji przeciwpowietrznej (ang. Defence Counter Air) w ramach strategicznej operacji obronnej. Konieczna jest do tego rzetelna diagnoza, która powinna stanowić podstawę do zainicjowania fazy prognozowania rozwoju systemu OP na poziomie strategicznym. Efektem takich działań byłoby stworzenie wizji OP oraz określenie jej końcowego (pożądanego) stanu, struktury i zdolności w danej perspektywie strategicznej. W przypadku choćby kilkunastoletniej perspektywy przyjętej w rozwoju OP rodzi się pytanie: czy armia w latach 2025–2030 będzie potrzebowała takiej samej jak obecnie OP, takich samych zdolności oraz takiego samego sprzętu[4]?

Prawdopodobnie przyszła OP pod wieloma względami będzie inna od obecnej. Dotyczy to zarówno jej struktury, organizacji i zadań, jak i techniki. Należy mieć świadomość, że rozwój systemu OP to przedsięwzięcie tyleż ważne, ile kosztowne. Ważne, ponieważ bez OP trudno wyobrazić sobie zapewnienie wojskom i obiektom skutecznej obrony przed atakami z powietrza, a w pespektywie również z kosmosu. Kosztowne, ponieważ dynamiczny rozwój naukowo-techniczny nie pozostawia złudzeń co do tego, że pozyskanie nowoczesnych środków rozpoznania, walki, dowodzenia i zabezpieczenia pociągnie za sobą poważne koszty, które powinny być dostosowane do faktycznych możliwości i zasobności każdego państwa.

W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że ekspedycyjne zapewnianie bezpieczeństwa międzynarodowego nie może się odbywać kosztem osłabienia zdolności obronnych terytorium własnego kraju. Jest to jednak problem bardzo złożony i trudny do rozwiązania, na co wpływ ma bez wątpienia również rozwój zagrożeń powietrznych, zarówno tych militarnych, jak niemilitarnych (głównie o charakterze terrorystycznym). Szczególnie w okresie aktywnego zaangażowania polskich sił zbrojnych w operacje o charakterze stabilizacyjnym (Irak, Afganistan) wykrystalizowała się koncepcja transformacji zmierzającej de facto do stworzenia ekspedycyjnych sił zbrojnych, przygotowanych głównie do działań poza granicami kraju.

Z punktu widzenia możliwości zintensyfikowania rozwoju OP zmiany te uważam za bardzo niekorzystne, a wręcz szkodliwe. Wynika to z faktu, że OP zgodnie z jej celem i zadaniami jest ukierunkowana na działania typowo defensywne (obronne), których istotą jest niwelowanie zagrożenia powietrznego w przestrzeni powietrznej państwa. W tym konkretnym przypadku widać wyraźnie, że transformacja sił zbrojnych nastąpiła ad hoc i została podporządkowana stworzeniu sił lekkich o charakterze manewrowym, łatwych do przerzucenia w dowolne miejsce na świecie.

Z perspektywy czasu należy stwierdzić, że w/w koncepcję transformacji Sił Zbrojnych RP przyjęto wyłącznie dla zaspokojenia chwilowej, doraźnej potrzeby. W tych warunkach większość proponowanych i wdrożonych w życie koncepcji dotyczących transformacji polskiej armii nie była efektem rzetelnego planowania strategicznego. Można odnieść wrażenie, że ograniczały się one jedynie do przeciwdziałania określonym zagrożeniom zidentyfikowanym w konkretnym czasie. Niewątpliwie wynikało to z faktu, że łatwiej jest planować rozwój Sił Zbrojnych, w tym także OP, w stosunku do zagrożeń oraz warunków już znanych i w miarę przewidywalnych[5].

Jest to szczególnie widoczne w sposobie budowy strategii rozwoju OP, bazującym przede wszystkim na wojskowym potencjale ludzkim i opartym na filozofii strażaka gaszącego pożar, który już wybuchł. Generuje to określone mechanizmy działania, które można zaobserwować u wielu ludzi nadmiernie przywiązanych do przeszłości, czyli do utartych, sprawdzonych wzorców i procedur, niekiedy po staroświecku postrzegających otaczającą nas rzeczywistość, a także przyzwyczajonych do starych sposobów prowadzenia działań wojennych – w tym także w przestrzeni powietrznej[6].

W tym miejscu rodzą się kolejne pytania. Do jakich standardów powinniśmy dążyć, planując rozwój OP? Czy OP powinna poszukiwać swojej własnej, oryginalnej drogi rozwoju – nowej, a przez to bardziej efektywnej? Jest to istotne z punktu widzenia skłonności wojskowych do marginalizowania znaczenia OP, w tym także roli i znaczenia wojsk obrony przeciwlotniczej (OPL), często stanowiących dla dowódców ogólnowojskowych swoistą „kulę u nogi”. Można to dostrzec w większości ćwiczeń wojskowych rozgrywanych na różnych szczeblach struktur organizacyjnych SZ RP. Należy przy tym zwrócić uwagę, że koncepcje OP (w tym OPL) są nierzadko opracowywane na podstawie subiektywnych i wybiórczych niekiedy przemyśleń określonej grupy wojskowych oraz ich doświadczeń z lat minionych, a także wynikają z zajmowanych stanowisk służbowych.

W tym szerokim spektrum różnych cech zawodowych i osobowościowych brakuje często racjonalnego podejścia opartego na gruntownej, aktualnej wiedzy wykraczającej poza problematykę militarną związaną np. z taktyką czy sztuką operacyjną. Dlatego, obserwując dotychczasowy sposób tworzenia strategii rozwojowej w zakresie OP, można stwierdzić, że działania te były podejmowane chaotycznie, ad hoc, w rozproszeniu i bez właściwej koordynacji. W ich efekcie powstał nie do końca zidentyfikowany i czytelny – nawet dla samych wojskowych – obraz potrzeb i warunków, w jakich system OP będzie działał za kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat. Przy takiej filozofii tworzenia nowoczesnego systemu OP osiągnięcie racjonalnego rozwiązania staje się problematyczne.

Wynika to również z braku dostatecznej kooperacji instytucji wojskowych z interesariuszami zewnętrznymi (np. ośrodkami naukowymi, przemysłem, ekspertami z różnych dziedzin itd.). Chodzi tu głównie o obszary, które są obce lub mało znane większości żołnierzy (w tym dowódców), ponieważ wykraczają poza ich wiedzę i kwalifikacje zawodowe. Przyjęty w praktyce tok postępowania doprowadził do sytuacji, w której skomplikowana i złożona analiza strategiczna OP opierała się nie na metodach naukowych, technice i narzędziach analitycznych, w tym symulacjach komputerowych, ale na intuicji i doświadczeniu zawodowym (wojskowym) osób, które jej dokonywały. Przypomina to występ iluzjonisty wyciągającego różne przedmioty z kapelusza, podczas gdy widzowie zastanawiają się, jakie stosuje on w tym celu triki.

Podsumowując powyższe rozważania, można pokusić się o konkluzję, że współcześnie planowanie strategiczne OP nie może mieć formy pokazu iluzjonistycznego, choćby dlatego, że wymaga rzetelnego zdiagnozowania procesów i zdarzeń kształtujących system OP zarówno w przeszłości, jak i obecnie. Ową diagnozę należy prowadzić nie tylko w kontekście samego systemu, ale również otoczenia, w jakim znajduje się on obecnie i w jakim znajdzie się w określonej przyszłości. Właściwa diagnoza dotycząca sfer otoczenia zewnętrznego systemu OP (głównie w kontekście prognozowanych zagrożeń powietrznych) powinna stanowić podstawę do określenia pożądanego kształtu obrony powietrznej, w tym jej zdolności bojowych, wyposażenia i uzbrojenia wojsk OPL oraz innych elementów tworzących ten system.

W świetle przytoczonych faktów i postulatów uważam, że tworzenie strategii polskiej OP musi się odbywać zgodnie z kanonami planowania strategicznego realizowanego przez interdyscyplinarne zespoły eksperckie skupiające analityków z różnych dziedzin, które determinują możliwości funkcjonowania i rozwoju OP nie tylko w odniesieniu do sił zbrojnych, ale i całego państwa. Analizując stan OP i prognozując zmiany w jej otoczeniu, w tym zagrożenia powietrzne, należy postawić następujące pytania: Czy wystarczy przystosować OP do nowych warunków? Czy wystarczy kolejna restrukturyzacja OP? Czy nie powinniśmy budować OP od nowa, na innych fundamentach?

Przeprowadzona dotychczas analiza uwarunkowań budowania strategii rozwoju OP upoważnia do wyciągnięcia kilku wniosków porządkujących, ostatecznych na tym etapie rozważań.

Po pierwsze, obrona powietrzna jest systemem sztucznym (zbudowanym przez określoną grupę ludzi dla realizacji konkretnego celu) i jednocześnie otwartym, co oznacza, że między nim a otoczeniem zachodzi wzajemna wymiana energii, materii i informacji. W odróżnieniu od systemów naturalnych, zdolnych do samoregulacji, system OP został stworzony przez człowieka jako całość: logiczna, społeczna, ekonomiczna, organizacyjna, militarna, techniczna i technologiczna. Aby funkcjonował możliwie niezawodnie i bez zakłóceń, wymaga stałej kontroli i ingerencji.

Po drugie, zgromadzone fakty i dowody upoważniają do konstatacji, że system OP (w ujęciu morfologicznym) nie jest „samotną wyspą”, lecz stanowi część większej całości, jaką jest system obronny państwa (stanowiący nadsystem) i pozostaje w stosunkach współdziałania również z innymi systemami wojskowymi i cywilnymi. Systemy te są ze sobą ściśle powiązane i przenikają się wzajemnie, co powoduje, że w każdym nich można znaleźć cząstkę innego. Skłania to do prześledzenia uwarunkowań historycznych przedmiotu badań właśnie na kanwie dziejów obrony powietrznej. Potwierdza to również tezę, że wyróżniony system OP stanowi w systemie nadrzędnym (tego samego typu) integralną część systemu większego (nadsystemu) – militarnego systemu obronnego państwa – i ma strukturę hierarchiczną[7].

Po trzecie, rozwój systemu OP powinien być doskonalony pod względem operacyjno- taktycznym, organizacyjnym i technicznym, tak by stał się jak najbardziej skuteczny i odporny na zagrożenia z powietrza i kosmosu. Skuteczność tego systemu będzie zależeć w dużej mierze od zdolności do transformacji sił zbrojnych. Nie ulega wątpliwości, że rozwój OP oznacza potrzebę gruntownej transformacji sił i elementów tworzących obecną obronę powietrzną. Efektem tych zmian powinny być większa elastyczność, mobilność i zdolność do efektywnego przeciwdziałania zagrożeniom powietrznym, w tym rakietowym, a w perspektywie również kosmicznym, w sposób adekwatny do ich skali i rodzajów.

Po czwarte, w budowaniu złożonego systemu OP niezwykle ważna będzie umiejętność zastosowania wiedzy – pozyskiwanej z różnych źródeł, szeroko upowszechnianej, mądrze chronionej, efektywnie wykorzystywanej na rzecz wzrostu innowacyjności przedsiębiorstw i poprawy konkurencyjności całego sektora zbrojeniowego. Jedna z reguł logiki mówi, że „każda racja jest na tyle prawdziwa, na ile prawdziwe są przesłanki, na których została oparta”.

Rekapitulując – w szerszej, strategicznej perspektywie OP może wymagać całkowitej zmiany koncepcji funkcjonowania, zreformowania podstawowych zasad jej działania na polu walki oraz redefinicji zadań, które dotychczas realizuje. W tym celu musimy zmienić tok naszego myślenia – należy zacząć nie od tego, co może się zdarzyć, ale od tego, co chcemy, by nastąpiło. Równocześnie trzeba poszukiwać najlepszego sposobu, by to osiągnąć. To w moim odczuciu jest kwintesencją pożądanej zmiany w kierunku racjonalnego rozwoju obrony powietrznej.

płk rez. dr hab. Adam Radomyski – ekspert Narodowego Centrum Studiów Strategicznych; Instytut Bezpieczeństwa Powietrznego Państwa, Wydział Bezpieczeństwa Narodowego i Logistyki, Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych.



[1] Podobną ocenę prezentują: W. Świątnicki, A. Włodarski, B. Zdrodowski, Prognozowanie kierunków rozwoju systemu obronnego w aspekcie zmieniającej się zewnętrznej sytuacji. Analiza kierunków rozwoju systemów uzbrojenia WLOP (Sił Powietrznych), AON, Warszawa 1994, s. 84. Autorzy stwierdzają, iż w obliczu zagrożenia i wybitnie obronnego charakteru doktryny obronnej Rzeczypospolitej Polskiej rola obrony powietrznej jest jednym z filarów siły obronnej państwa – musi być znaczna, ponieważ zdobycie przewagi
w powietrzu jest jednym z głównych warunków funkcjonowania sił zbrojnych i zaplecza oraz skutecznego prowadzenia operacji na lądzie i na morzu.

[2] Uogólniając, można stwierdzić, że otoczenie systemu OP stanowi to, co znajduje się na zewnątrz niego i co wywiera na niego wpływ (obecnie), może wywierać wpływ (teraz i/lub w przyszłości) oraz na co system OP oddziałuje (obecnie) i może oddziaływać (teraz i/lub w przyszłości). Zatem otoczenie systemu to pewna przestrzeń poza jego strukturą lub obiekty (systemy) niebędące jego składnikami, ale pośrednio związane z systemem OP.

 [3] Determinują one funkcjonowanie systemu, stanowiąc również bezpośredni lub pośredni czynnik jego selekcji, możliwości przeżycia (żywotności). Encyklopedia psychologii, (red.) W. Szewczuk, Warszawa 1998, s. 880.

[4] Zob. C. Rutkowski, Do wybranych kierunków rozwoju sił zbrojnych, artykuł polemiczny, „Myśl Wojskowa” 2006, nr 2, s. 52–54.

[5] Zob. A. Dawidczyk, Planowanie strategii rozwoju sił zbrojnych, rozprawa habilitacyjna, „Zeszyty Naukowe AON” 2006, s. 5–6.

[6] Znamienne jest tu stwierdzenie L. Krzyżanowksiego: „Badamy, prognozujemy, ale każda z dyscyplin, w sposób wyspecjalizowany i fragmentaryczny, ujmuje różne ją interesujące, aspekty rozwoju, każda operuje własnym językiem, metodami, dostrzega własne problemy […] Tymczasem […] świat, życie, nie dzielą się przecież na katedry, zarządy i departamenty – większość rzeczywistych problemów rozwojowych ma charakter interdyscyplinarny”. L. Krzyżanowski, Podstawy nauk o organizacji i zarządzaniu, Warszawa 1992.

[7] Hierarchia – określenie roli poszczególnych elementów w systemie: relacje nadrzędności i podrzędności.

Reklama

Komentarze (2)

  1. Supernauczyciel

    Gratulacje dla autora. Jednak tak wysoko zawieszona poprzeczka jest nie do przyjęcia dla naszych decydentów, zarówno wojskowych jak polityków.

  2. Afgan

    Świetna analiza. Chciałbym tu tylko dodać pewien przykład z życia wzięty. Mianowicie separatyści z Donbasu, nie posiadający własnego lotnictwa a jedynie dosyć zaawansowaną obronę przeciwlotniczą (co prawda stworzoną z pomocą Rosjan) wywalczyli nad wschodnią Ukrainą całkowite panowanie w powietrzu, praktycznie eliminując z walki ukraińskie lotnictwo nad tym obszarem. Świadczy to o wielkim potencjale obrony przeciwlotniczej i pokazuje co się dzieje kiedy się tego elementu nie docenia.

Reklama