Reklama

Geopolityka

Krwawy bilans weekendu na wschodzie Ukrainy

Zdj. ilustracyjne, fot. andrew butko/Wikimedia/CC BY-SA 3.0
Zdj. ilustracyjne, fot. andrew butko/Wikimedia/CC BY-SA 3.0

Sytuacja w okolicach Doniecka zaostrza się. W niedzielę poinformowano o śmierci pięciu ukraińskich żołnierzy i dwóch separatystów. To drugi najbardziej krwawy 24-godzinny bilans walk w Donbasie od początku roku. 

"Niestety w ciągu ostatnich 24 godzin zginęło pięciu ukraińskich żołnierzy, a czterech zostało rannych" - przekazał w niedzielę rzecznik armii Ołeksandr Motuzjanyk. Walki koncentrowały się wokół miejscowości Awdijiwka i Opytne, niedaleko Doniecka, będącego bastionem separatystów - dodał.

W starciach z ukraińskimi siłami zginęło także dwóch prorosyjskich separatystów - oświadczył ich przedstawiciel Eduard Basurin. Potwierdził, że sytuacja wokół Awdijiwki jest napięta. "Około 30 Ukraińców wyposażonych w moździerze i wozy opancerzone próbowało przypuścić szturm, który odparliśmy" - relacjonował.

W miniony wtorek ukraińska armia informowała o śmierci siedmiu żołnierzy. Był to najkrwawszy dzień dla ukraińskich sił na wschodzie kraju od początku roku.

PAP - mini

 

Reklama

Komentarze (9)

  1. Oleum

    Ukraina jest kluczowa jesli chodzi o kontrole nad wschodnia Europa. W historii kazdy kto panowal nad Ukraina byl strona dominujaca. Polska byla silna jak byla nasza i upadla jak ja stracila. Podobnie ze zwiazkiem radzieckim. W polskim interesie jest to co jest teraz. Rozbrat i nienawisc rusko ukrainska ale bez otwartego konfliktu bo to by byla eskalacja na duza skale. To angazuje sily i uwage rosyjska z dala od nas.

    1. Skrzetuski

      Niektórzy historycy twierdzą, że to właśnie zaangażowanie Polski na wschodzie doprowadziło do jej osłabienia a potem rozbiorów i zniknięcia z mapy. Póki co to na interesach z Ukrainą wychodzimy jak Zabłocki na mydle.

  2. Paweł

    Najbardziej rozbawiła mnie wypowiedź w komentarzach, że Putina interesuje tylko Donbas.. Sorry, ale trzeba spojrzeć na mapę i wszystko wiadomo. Ukraina to też ciekawy kraj i ludzie. Ich świadomość narodowa jest bardzo wysoka. Jedyny błąd Putina to ich rozbudzenie. Tak łatwo nie będzie ich spacyfikować. Polecam książki Motyki o podziemiu ukraińskim w okresie powojennym. Walczyli do ostatniego.

    1. dropik

      jednak opcja rosyjska na wschodzie i poludniu UA jest dosc silna, a metody pacyfikacji opanowanych terenów "ruskie" mają opanowane. Jak Ukraina sie nie postawi to "powstancy" wyrzną sobie korytarz az do Odessy, a granica na Dnieprze tez jest możliwa. Realnie to nikt nie wie czego naprawdę chce klika Putina

  3. Bakcyl

    Stała wojna Rosji z Ukraina jest Putinowi na Rękę

  4. Niniu

    Dyskusja ciekaww, z Naszej spokojnej perspektywy. Moze jednak powinno się pomyśleć, że jednak dla wielu obywateli Ukrainy tych którzy byli i są defakto Rosjanami powinno zaproponować się jakieś rozwiązanie inne niż obecny model tego Państwa - jest ich w końcu ze 40-50% ludności tego kraju. W cywilizowanych krajach jest np. autonomia, federacja itp - dobrym przykładem są też Czechy i Słowacja. Jest też model Jugosłowiański z Kosowem. Może redakcja defense opublikowała by pełny tekst porozumienia Mińsk2 - jakoś niepamiętam aby w polskich mediach podano kiedykolwiek tekst tego porozumienia za to jest mnóstwo komentarzy i omówień tego dokumentu. Należy pamiętać, że o ile Donbas jest wżodem Ukrainy to sama Ukraina jest jeszcze gorszym wżodem Rosji.

    1. borygo

      40-50%!! co za ignorancja. 20% Kilka było przed konfliktem wliczając republiki i Krym. 40-50 to rozmawia po rosyjsku ale to w tej sytuacji nic nie znaczy

  5. leming

    Jedynym pozytywnym rozwiązaniem jest sfederowana i neutralna ukraina. albo konflikt bedzie toczyl sie dalej, niszcząc ukraine.

    1. niekoniecznie

      Sfederowana Ukraina znów będzie przeżarta rosyjskimi agentami, którzy wstawią do rządu swoich prokomunistycznych posłów. Czyli takie rozwiązanie konfliktu też będzie niszczyć kraj, jak za Janukowicza-w białych rękawiczkach. Tylko fizyczne odcięcie Donbasu i rzecz podstawowa: pozbycie się oligarchów pozwoli przeprowadzić r e a l n e reformy i uzdrowić gospodarkę. Ale to raczej tam niemożliwe :(

  6. Ingelheim

    Zacytuję bardzo ciekawą wypowiedź "Rosja na pewno nie rozpocznie wojny o Donbas z bardzo prostej przyczyny - tylko Donbas pozostający formalnie w granicach Ukrainy ma dla Rosji rzeczywistą wartość. Po pierwsze - taki nigdy niegojący się wrzód, zapalny punkt wewnątrz państwa ukraińskiego daje Rosji pewność, że ani NATO, ani UE Ukrainy w swoje szeregi nie przyjmą, bo nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności za sytuację w państwie permanentnie zdestabilizowanym. Po drugie - dopóki Donbas jest częścią Ukrainy, Rosja nie jest zobowiązana do niesienia temu upadłemu gospodarczo regionowi pomocy ekonomicznej w takich mega rozmiarach, w jakich musiałaby to czynić, gdyby Donbas stał się krajem de iure niepodległym, bądź co gorsza - częścią Rosji. W sytuacji takiej, jaka jest - Rosja może się ograniczać jedynie do pomocy humanitarnej i wojskowej, zachowując tam jednocześnie pełnię wpływów politycznych. To niemająca żadnych wpływów politycznych Ukraina formalnie jest zobowiązana do niesienia pomocy regionowi, ponieważ jest on w świetle prawa jej częścią. Jak widać obecna sytuacja jest dla Rosji może nie komfortowa, ale najkorzystniejsza z możliwych. A więc jeżeli komukolwiek może zależeć na zmianie istniejącej sytuacji - to tylko Ukrainie i w związku z tym jedynie ona może podjąć jakąś desperacką próbę zmiany status quo. Czy podejmie - nie wiadomo, ale - ukraińskie władze widzą nieskuteczność zachodnich sankcji wobec Rosji, widzą oznaki powolnego godzenia się swoich sojuszników z utratą przez Ukrainę części terytorium i widzą także katastrofę gospodarczą swojego kraju oraz nadciągającą katastrofę socjalną. W tej sytuacji Kijów może rzeczywiście zaryzykować otwarty konflikt licząc na to, że wówczas znowuż Ukraina znajdzie się w centrum zainteresowania i "świat pomoże". Tonący brzytwy się chwyta..."

    1. ja

      Coś w tym jest, ale należy dodać, że Ukraina nie ma tak naprawdę pomysłu na sprawowanie rządów nad tym obszarem. Dla tubylców pozytywnym, cywilizacyjnym punktem odniesienia jest Rosja (dla nas to brzmi śmiesznie, ale to są przecież Rosjanie) i wizja powrotu do władzy ukraińskiej nie budzi tam pozytywnych myśli. To jest pożywka, na której żeruje Putin. Mało prawdopodobne, że Ukraina na "coś" się zdecyduje. Wyjdą wtedy na agresorów, a poza tym mają za mało sił. Wg mnie skończy się tym, że Putin wykona jakieś nic nie znaczące gesty, a Zachód z ulgą zniesie sankcje udając, że wszystko jest ok. Wtedy będzie negocjowany jakiś Mińsk 3, Ukraina będzie musiała pójść na dalsze ustępstwa albo odpuścić sobie Donbas. Kto wie, czy nie powinni zrobić tego od razu.

    2. Kiks

      Oczywiście. Sankcje nie działają. Szkoda tylko, że nawet oficjalne rosyjskie raporty twierdzą co innego. Zresztą skoro jest tak fajnie to dlaczego tak bardzo zabiegają o ich zniesienie. Po co znosić coś co i tak nie działa.

  7. xyz407

    Co tam tak naprawdę się dzieje? Czy nikt nie potrafi w miarę obiektywnie określić sytuacji na wchodzie Ukrainy?

    1. van

      potrafi potrafi sęk w tym, że żadna ze stron nie jest zainteresowana żeby obiektywne oceny przekazywać dalej

    2. dropik

      Ruskie strzelaja od czasu do czasu wiecej niż zwykle. bo zwykle strzelają codziennie . Potrafią wystrzeli na jakims odcinku frontu i 300 pociskow kal. 82-152 mm. Oczywiście Ukraincy tez strzelają. oficjalnie tylko z armat do 82mm. Ostanio się chwalili z likwidacji "separskiej" baterii hiacyntów ktorą ruskie rozmieścli tuz za linia rozdzielenia i ktora miala strzeac w głab ukrainskiego terytroium (zasieg do 40km). oficjalnie z pomocą moździerzy korygownych dronem

  8. Fritz Zdunek

    Putin nie ugrał za wiele w Syrii, więc odgrzewa konflikt w Donbasie.

  9. dropik

    W zeszłym roku na początku czerwca separy szturmowały Marinkę . Ostali wyparci i poniesli solidne straty. Moze bedzie podobnie a może nie. Jedno jest pewne Putin nie ustapił nawet na krok

    1. defetysta

      a potem poroszenko się obudził...

    2. dim

      i drugie, co także jest już pewne - Putinowi ustępuje Europa.

Reklama