Reklama

Siły zbrojne

Brytyjski AWACS ochroni Europę Środkową

Fot. Crown Copyright
Fot. Crown Copyright

Brytyjski samolot wczesnego ostrzegania Boeing E-3D Sentry został oddelegowany do sił operujących na wschodniej flance NATO. Decyzja ma na celu wzmocnienie możliwości operacyjnych i kontrolę rosyjskiej aktywności. 

Decyzja o wysłaniu do działań w Europie Środkowej jednego z sześciu brytyjskich E-3D AWACS (ang. Airborne Warning and Control System) jest elementem szerszego planu zwiększenia zaangażowania na wschodniej flance NATO. Myśliwce RAF rozpoczęły właśnie dyżur w ramach misji Baltic Air Policing wraz z portugalskimi F-16. Na Bałtyk powróci również niebawem fregata HMS "Iron Duke", której podczas manewrów morskich Baltops 16 towarzyszyć będą cztery inne jednostki Royal Navy. 

Czytaj też: Portugalskie F-16 i Typhoony RAF nad krajami bałtyckimi

Udział brytyjskiego AWACSa w działaniach mających na celu przeciwstawienie się rosnącej aktywności Rosji to sygnał gotowości Londynu do wsparcia sojuszników w Europie Środkowej. Jest również działaniem o istotnym znaczeniu operacyjnym, gdyż NATO, dysponujące 16 samolotami AWACS operującymi z bazy Geilenkirchen w Niemczech, intensywnie wykorzystuje te maszyny. Działają one zarówno w rejonie Bałkanów, obserwując sytuację na Ukrainie, jak też w Europie Środkowej, ale przede wszystkim stale dozorując przebieg działań w Syrii i na granicy z Turcją.

Czytaj też: Brytyjskie lotnictwo i marynarka na wschodniej flance NATO

Maszyny typu E-3D Sentry są w stanie monitorować wszelkie rodzaju cele powietrzne w promieniu około 400 km, zapewniając skuteczną kontrolę i świadomość sytuacji operacyjnej. Nawet pojedynczy dodatkowy samolot w dyspozycji sojuszu poważnie zwiększa możliwości obserwacyjne i operacyjne. W misjach nad Europą Środkowo-Wschodnią brały już wcześniej udział AWACSy wydzielone z zasobów narodowych, np. z Francji.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Julka

    a my nie jesteśmy ciekawi :))))))! wolelibyśmy by awacsy stały na lotniskach, a ruskie rozformowały ze cztery dywizje i zabrały iskandery z Kaliningradu :))))))) nie dajemy jednak wiary, by AWAcSY były "bastionami" nie do zniszczenia przez ruskie rakiety :)))))). U2 też był taki cacy- do czasu :)))), kiedy na Kremlu uznano, że już pora pokazać światu, że jest w zasięgu celnego ognia :) olaf Niedziela, 08 Maja 2016, 21:14 Środki naziemne są ograniczone. Sam w jednym zdaniu napisałeś o horyzoncie radarowym a chcesz obserwować przestrzeń wyłącznie środkami naziemnymi. Co ile taki radar miałaby stać, co 40km? Systemy AWACS są po to by móc obserwować ruch powietrzny na niskich wysokościach w odległości do ok 400km. Zwalczanie AWACSów wcale nie jest takie proste. Rajd na taki samolot to de facto poświecenie samolotu lub może nawet pilota. Ciekaw jestem jak by wyszło Rosji strzelanie tymi magicznymi pociskami 40N6E baterii s-400. Sam pocisk z takiej odległości celu nie widzi. Tak naprawdę musi to być zestawienie czujników o promieniowaniu radarowym oraz obraz z własnego radaru by odróżnić AWACS od zwykłego samolotu cywilnego na wysokości przelotowej. Pocisk 40N6E w pierwszej fazie na 100% leci na podstawie sygnałów z naziemnej baterii a sam przy swojej objętości możliwe, że już staje się widoczny. Ten moment można wykorzystać aby AWACS mógł opuścić zasięg obserwacji stacji radiolokacyjnej baterii s-400 o ile w ogóle w ten zasięg wchodzić będzie. Baterie pocisków dalekiego zasięgu dla bezpieczeństwa ustawia się dalej od granicy, gdzieś powyżej 30km (wyjątek to samobójcze ustawienie tej baterii s-300 na południe od Bałtyjska)

  2. Piłsudski

    Kiedy Polska będzie miała własne AWACSy ? po poleganie na obcych państwach jest głupota

    1. wróżbita futurystyczny

      Mam nadzieję, że nigdy! Jesteśmy tak małym państwem, że pokrycie radarowe można i trzeba całkowicie zapewnić przy pomocy redundantnych mobilnych radarów różnego typu, których zniszczenie byłoby nieporównywalnie trudniejsze niż AWACSa nad Polską, która cała jest lub będzie w zasięgu rosyjskiej opl i do tego mając sąsiada, który od kilkudziesięciu lat rozwija rakiety przeciw AWACSom (w tym i powietrze-powietrze). Biorąc pod uwagę zasięg współczesnych rakiet do zwalczania AWACSów i to, że AWACSy swojego zasięgu już nie poprawią (horyzont radarowy!), to należy stwierdzić zmierzch AWACSów na współczesnym polu walki. Jak już koniecznie ktoś chce dla Polski możliwość obserwacji radarowej z dala od naszego kraju (bo w pobliżu, jak wspomniałem, lepiej mieć sieć radarów naziemnych), to lepiej pomyśleć nad czymś takim jak mają Rosjanie: podwieszanym do nowych Flankerów zasobnikiem z radarem obserwacji bocznej i systemem zautomatyzowanego dowodzenia grupą myśliwców (Kupol M400 czy jakoś tak) - to ma większe szanse na przeżycie. Do tego radary współczesnych myśliwców mają już takie zasięgi, że AWACS przestaje dawać przewagę. Naprawdę to już łabędzi śpiew AWACSów.

    2. marcus

      Może aż tak kosztowny i rozbudowany AWACS nie jest nam w Polsce potrzebny ale mniejsze AEW&C to nam się bardzo przyda jest też możliwość przebudowy do tych celów C295 lub zakup gotowych maszyn z radarem Erieye Ten awacs pewnie będzie stacjonował w RFN zamiast w Powidzu czy Łasku ale zawsze to coś dla lepszego bezpieczeństwa

  3. Strusiu

    Też powinniśmy sprawić sobie klucz E2 hawkeye

Reklama