Reklama

Siły zbrojne

Rusza budowa Obrony Terytorialnej. Przełom, czy pierwszy krok? [4 PUNKTY]

Fot. kpr. Sebastian Czyżowicz
Fot. kpr. Sebastian Czyżowicz

Szef MON Antoni Macierewicz podpisał dziś koncepcję budowy obrony terytorialnej, co jest postrzegane jako istotny krok w budowie potencjału obronnego RP. Jej skuteczność będzie jednak zależna od szczegółowych rozwiązań i sposobu realizacji koncepcji, a także podejścia nowych władz resortu obrony do problemu wyposażenia tej formacji.

Podpisanie koncepcji budowy OT przez Ministra Obrony Narodowej oznacza wejście planów tworzenia tej formacji w fazę realizacji. Nie ulega wątpliwości, że Wojsko Polskie potrzebuje komponentu terytorialnego, między innymi z uwagi na położenie naszego kraju na wschodniej flance NATO. Jego skuteczność będzie jednak zależna od sposobu realizacji koncepcji, a to będzie determinowane przez kilka czynników:

  1. Struktura dowodzenia i czas formowania.  Z deklaracji MON wiadomo na pewno, że docelowo przewiduje się stworzenie 17 brygad, po jednej w każdym z województw, dwie w mazowieckim. Na razie nie jest do końca jasne, czy oprócz nich będą formowane jednostki wspierające wojska operacyjne na obszarze całego kraju, choć taki był pierwotny zamysł Szefa Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego WP płk Krzysztofa Gaja.  Decyzja o budowie komponentu pozostającego na miejscu, powiązanego ze strukturą terytorialną jest z pewnością słuszna. Powstaje jednak pytanie o celowość i wykonalność - w założonym okresie czasu - tworzenia jednostki tak wysokiego szczebla jak brygada w każdym województwie, jeżeli ma ona liczyć od 1,5 do 2,5 tys. żołnierzy. Z drugiej strony obok komponentu pozostającego na miejscu powinny zostać sformowane bardziej mobilne jednostki, wspierające wojska operacyjne. Podobne rozwiązanie było zawarte w koncepcji przedstawionej przez płk Gaja, na chwilę obecną nie wiadomo jednak, czy zostanie wdrożone. Tworzenie jednostek OT, które są mobilizowane terytorialnie, ale dostosowane do wykorzystania na większym obszarze kraju poparł w rozmowie z Defence24.pl były dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak.  
    Czytaj więcej: Obrona Terytorialna nieskuteczna bez nowoczesnego sprzętu. Skrzypczak: Zakupy dla OT to priorytet
  2. Oddziały zmechanizowane, czy lekka piechota? W deklaracjach przedstawicieli MON pojawiały się zarówno informacje o budowie w ramach OT pododdziałów zmechanizowanych czy zmotoryzowanych, jak i jednostek lekkiej piechoty z ograniczoną ilością broni wsparcia. Z prowadzonych analiz wynika, że pododdziały OT pełniące funkcje obronne powinny być formowane jako lekka piechota, ale silnie nasycona bronią wsparcia (w stopniu porównywalnym do jednostek lekkiej piechoty państw zachodnich, czy oddziałów powietrznodesantowych), dysponująca pojazdami terenowymi etc, natomiast jednostki pełniące funkcje typowo ochronne mogą być lżej uzbrojone. Kontrowersje budzą natomiast zapowiedzi formowania jednostek OT z ciężkim sprzętem, gdyż w polskich warunkach w grę wchodzi wyłącznie wykorzystanie sprzętu opartego na technologii z czasów Układu Warszawskiego - być może po modernizacji. Może to spowodować znaczne koszty eksploatacji, niewspółmierne do wartości bojowej. Podawana jako przykład amerykańska Gwardia Narodowa otrzymuje częściowo sprzęt wycofany z jednostek liniowych, ale w bardzo dużej mierze nadal uznawany za nowoczesny (np. czołgi M1A1/A2 Abrams, BWP Bradley, zmodernizowane myśliwce F-15C etc.).
    Czytaj więcej: Przełom w dziedzinie OT? "Skuteczność zależy od stawianych zadań"
  3. Finansowanie i zakupy nowego sprzętu. Kluczowe znaczenie dla skuteczności polskiej Obrony Terytorialnej będzie mieć nasycenie nowoczesnym sprzętem. Dotyczy to w szczególności jednostek pełniących zadania obronne (patrz punkt 2). Należy zaznaczyć, że Wojsko Polskie obecnie w bardzo dużej mierze nie dysponuje odpowiednią ilością nowoczesnej, lekkiej broni wsparcia nawet dla istniejących jednostek wojsk operacyjnych, nie mówiąc o nowo formowanych siłach OT. Dlatego tworzenie obrony terytorialnej, prawidłowo nasyconej bronią wsparcia musi wiązać się z zabezpieczeniem odpowiednich środków finansowych i nie może odbyć się kosztem zakupów dla wojsk operacyjnych. Jak wskazywano na łamach Defence24.pl, w Norwegii obrona terytorialna wykorzystuje zaledwie 3,4% budżetu resortu obrony, ale nie jest wyposażona w broń precyzyjną (przeciwpancerną, przeciwlotniczą), gdyż do niedawna udział w konflikcie konwencjonalnym uznawano za mało prawdopodobny. Obecnie planuje się rozszerzenie zdolności w tym zakresie, co będzie się jednak musiało wiązać z podwyższeniem nakładów na funkcjonowanie tej formacji. W polskich warunkach jest to o tyle istotne, że konieczne będą zarówno zakupy broni ppanc./plot., jak i pojazdów czy wyposażenia indywidualnego.
  4. Szansa dla przemysłu. Formowanie OT może być „kołem zamachowym” dla krajowego przemysłu, pod warunkiem gotowości do dostarczenia w odpowiednim czasie stosownych rozwiązań. Już obecnie krajowe przedsiębiorstwa produkują systemy łączności, środki obserwacji czy przenośne zestawy plot., ale zakres oferty musi ulec rozszerzeniu, choćby w obszarze pojazdów wysokiej mobilności czy środków przeciwpancernych. Należy też pamiętać o konieczności ciągłej modyfikacji dostarczanego sprzętu, aby nie został on np. zakłócony przez przeciwnika, na co OT, nie dysponująca z zasady ciężkim wyposażeniem, może być szczególnie wrażliwa.

Na razie jest więc za wcześnie, aby jednoznacznie ocenić przyjętą przez szefa MON koncepcję obrony terytorialnej. Skuteczność polskiej OT będzie zależeć od sposobu formowania i zakresu wykonywanych zadań. Z jednej strony nie ma wątpliwości, że tego typu formacje są potrzebne w Wojsku Polskim, również w kontekście zagrożenia konfliktem konwencjonalnym. Podejmowane do chwili obecnej działania w tym zakresie należy ocenić jako niewystarczające, w szczególności w okresie po zawieszeniu poboru powszechnego. Dlatego stworzenie i rozpoczęcie wdrażania w relatywnie krótkim czasie koncepcji budowy struktur OT jest korzystne z punktu widzenia zdolności polskich Sił Zbrojnych.

Wydaje się, że potencjalnymi zagrożeniami dla polskich sił terytorialnych mogą się okazać tworzenie zbyt rozbudowanych struktur dowódczych, w stosunku do posiadanego potencjału bojowego i zdolności organizacji jednostek bez wpływu na pozostałe rodzaje sił zbrojnych oraz niedostateczne finansowanie. Istotna jest również budowa OT w kształcie, który będzie odpowiadał stawianym przez tą formacją zadaniom i będzie umożliwiał ich realizację. Do tego niezbędne jest z jednej strony wydzielenie znacznych środków na wyposażenie tej formacji w broń wsparcia, z drugiej unikanie dążenia do tworzenia nowych „ciężkich” jednostek rezerwowych w ramach OT, dysponujących przestarzałym sprzętem i przez to niewielką wartością bojową.

Czytaj więcej: Karkoszka: Zwiększenie liczebności armii może zagrozić finansowaniu modernizacji

Podpisanie przez Ministra Obrony Narodowej koncepcji jest ważnym krokiem na rzecz budowy obrony terytorialnej, istotnym również w kontekście członkostwa Polski w NATO i utrzymywania zdolności do ochrony własnego terytorium przed agresją zbrojną. Jest to jednak dopiero początek tworzenia nowej formacji, i to od dalszych kroków kierownictwa resortu obrony i Sił Zbrojnych będzie zależne, czy Polska uzyska obronę terytorialną w kształcie, jaki zapewnia skuteczną realizację zadań wynikających z sytuacji Warszawy w zakresie bezpieczeństwa.

 

Reklama

Komentarze (32)

  1. Darek S.

    Tak mi się wydaje, że OT będzie stanowić większy straszak na Rosjan, niż nasza zawodowa armia, której koszar po 15-00 pilnują kulawi starcy, renciści i emeryci. Rosjan na Ukrainie nie zatrzymała Ukraińska Armia tylko ochotnicze oddziały. W Odessie to kibice zrobili taką pokazówkę Rosjanom, (spalenie separatystów w budynku) że na dobre odechciało im się odbijania kolejnych kilku okręgów z Ukrainy, a takie były przecież pierwotne plany Putina. Plany te były całkowicie realne, gdyby nie kibice z Odessy. Nasza regularna armia w obliczu totalnej przewagi przeciwnika i braku wsparcia z NATO ucieknie szybciej niż ktokolwiek nawet zdąży podać to w wiadomościach. Dlatego całe szczęście, że w końcu robimy OT, mam nadzieję złożone z ochotników.

    1. Krzysiek

      Jestem za powstaniem OT w Polsce, ale mylisz się pisząc, że "Rosjan na Ukrainie nie zatrzymała Ukraińska Armia tylko ochotnicze oddziały". Nikt w banderlandzie nie zatrzymał Ruskich. Zajęli co mieli zająć, a ochotnicy też zostali zmasakrowani, zwłaszcza pod Iłowajskiem i Krematorskiem. Niektórzy rezuni do dziś siedzą w szpitalach na krawędzi łóżek i się kiwają w stuporze.

  2. poznaniak

    Mam jeszcze pytanie,czy żołnierzy tej formacji obowiązują ustalenia dotyczące jeńców wojennych?

    1. legionista

      Oczywiście obowiązują. Wedle Konewencji Haskiej z 1907 roku, żeby zaliczyć się do grupy tzw. kombatantów wystarczy nawet grupa cywilów, gdy będzie uzbrojona, zorganizowana i dowodzona na sposób wojskowy i będzie odróżniać się wyraźnym znakiem rozpoznawczym (np. opaską).

    2. ursus

      Bardzo życzeniowe podejście. Jak przyjdzie co do czego, to można liczyć co najwyżej na znicz przy grobie nieznanego żołnierza.

  3. Pluton

    Piszę do internetowych "strategów" od nabijania się z OT 1. Mamy za mało wojsk manewrowych do zatrzymania ataku ze wschodu 2. Nie stać nas na budowę wielkiej armii zawodowej 3. Rezerwiści w większości są słabo wyszkoleni, mają niskie morale i najczęściej są już "tatusiami" z oponami od traktora w okolicach pasa. Nawet jeśli zostaną powołani w razie W ich wartość bojowa będzie niewielka. 4. Goście z OT ćwiczący regularnie i z patriotycznym zacięciem będą mniej warci niż zawodowcy ale dużo więcej niż panowie wymienieni w punkcie 3. Biorąc pod uwagę relację koszt-efekt nie ma lepszego pomysłu na zabezpieczenia tyłów i mniej istotnych odcinków frontu niż OT.

    1. SLAW69

      1. Święta racja. 2. Niestety wygląda na to, że wszelkie konstruktywne zdania o OT trafiają na mur komentarzy negujących jakiejkolwiek formy działalności pro obronnych, wzmacniających obronę kraju oddolnie, a OT to jakiś potworek. Ruscy agenci, czy co (u nas się nie uda i niepotrzebne, a w ogóle drogie)? Potrzebne jest przede wszystkim zrozumienie naturalnego stanu, że OT w obecnej sytuacji jest zwyczajnie potrzebne i niezbędne jako dodatek dla WP. 3. Wbrew pozorom, największym problemem jest wygenerowanie czasu na ćwiczenia dla ludzi z OT (ukłony dla przemyśleń Podbipięty).

    2. Obywatel_RP

      Budowa OT powinna zacząć się w szkole podstawowej, gdzie przygotowywano by młodych obywateli, na tym poziomie, umiejętności potrzebnych nie tylko w OT (pierwszej pomocy, posługiwania się mapą i kompasem, obrona przed BMR itp. itd. - praktycznie!!!). W szkole średniej, wprowadzić elementy posługiwania się podstawowym uzbrojeniem, taktyka partyzancka itp. itd.) W ten sposób, mielibyśmy przygotowanych obywateli do OT, gdzie szkoliło by się zespołowego działania, zgrywania pododdziałów, zbierania i utrzymywania bazy informacji o potencjale danego terenu pod względem możliwości obrony, obiektów potencjalnego ataku dywersji i przeciwdziałania, planów lokalizacji punktów pomocy medycznej, identyfikacji i planów zagospodarowania sprzętu GN dla potrzeby brygady (np. sprzętu budowlanego) itp. itd. tak aby zbudować działający system lokalnej odpowiedzi na zagrożenia. Może warto, rozważyć podporządkowanie OT pod Centra Zarządzania Kryzysowego w pewnym zakresie, w ramach budowy tego systemu (tylko sugestia).

    3. Thunder

      Brawo. Ująć lepiej sensu powołania OT się nie da. OTpanowie bo armia zawodowa jest nieliczna! A OTćwicząc regularnie ma wiekszą wartość niż rezerwa! I tyle w temacie.

  4. poznaniak

    Do zwolenników broni dla każdego proponuje przeliczyć straty w ludnosci cywilnej w czasie II wojny światowej w Czechach i w Polsce.Co do OT.to ja mam trochę dziwną ale moim zdaniem dobrą jej wizje-35tys chłopa uzbrojeni w Gromy ,Carl Gustaw,Spike,karabiny snajperskie,ckm-y oraz cywilne pick-up-y z zamontowanymi na pace pilicami,spike,badz po prostu ckm.Były by to bardzo mobilne ,grozne i względnie tanie pojazdy do walki z rosyjskim bądz niemieckim,czy ukraińskim rozpoznaniem albo desantem.Rosyjska armia posiada wiele wariantów pojazdu Tigr z platformami z opl igła lub ppk.kornet.

    1. Tap

      A masz dobre przeczucia, a może tak pomysł najpierw na wyposażenie w ten sprzęt Zawodowców. Tak snajperzy po 21 dniach szkolenia gratuluje, ckm-y ( tak no to mi się przypomina I Wojna światowa może jeszcze systemu Maxima). Dla twojej informacji Carl Gustaw raczej czołgu nie zniszczy, tak SPIKE dla OT jak nie ma jeszcze we wszystkich zawodowych, podobnie Gromy. Pomijając czas szkolenia na te systemy. Tak brawo. Najpierw zapoznaj się z tym jak dlugo trwa szkolenie zawodowego snajpera operatora Grom, Spike, Pilicy, Carla Gustawa.

  5. uzbrojony obywatel

    Jesli zolnierze OT nie będą mieli przynajmniej podstawowej broni w domach (krotkiej i dlugiej) to ta cala koncepcja jest kompletnie do kitu.

    1. zLoad

      dokladnie

  6. xyz407

    Cytat: "Wydaje się, że potencjalnymi zagrożeniami dla polskich sił terytorialnych mogą się okazać tworzenie zbyt rozbudowanych struktur dowódczych, w stosunku do posiadanego potencjału bojowego i zdolności organizacji jednostek" Prawo Murphiego mówi, że jak istnieje możliwość spartolenia rzeczy to na 100% tak się stanie. Tak więc przyszłe OT bez etatyzacji to 80% kadry dowódczej i 20% chłopa od czarnej roboty.

    1. Krzysiek

      xyz407 Myślę że te 80 % kadry to już mamy gorzej z tymi 20% :-(

    2. Kozdro

      Jeśli tak się stanie, to zrobi się tak, co zrobili Anglicy podczas interwencji państw Ententy w Rosji - część kadry dowódczej będzie służyła, jako szeregowi.

  7. gość11

    najlepsza obrona terytorialna to jak każdy miałby dostęp do broni, jeszcze budżet by na tym zarobił. broń była by zarejestrowana, każdy chętny mógłby kupić i postrzelać na strzelnicach. byłby zakaz wynoszenia jej z domu a w razie wojny?... a któż zechciałby atakować tak uzbrojone społeczeństwo?

    1. kapralek

      W razie wojny? Słyszałeś o amunicji termobarycznej? Słyszałeś o artylerii? Słyszałeś o Aleppo? Powszechny dostęp do broni w ŻADEN sposób nie zwiększa potencjału obronnego państwa, umiejętność strzelania nie czyni z nikogo żołnierza.

  8. Afgan

    Jeszcze raz powtórzę, że SPRZĘT CIĘŻKI JEST NIEZBĘDNY jeśli chcemy mieć skuteczną OT. Proszę pamiętać że w naszej sytuacji OT nie będzie walczyła z Vietcongiem czy czymś podobnym, na przykład śląskimi czy kaszubskimi separatystami, bo to po prostu NIEREALNE. W przypadku wojny OT będzie najprawdopodobniej musiała zneutralizować rosyjski desant wyrzucony na tyły naszych wojsk operacyjnych. Z tym że rosyjski desant to nie będzie tylko piechota, ale setki lekko opancerzonych wozów bojowych BMD-2 i BMD-3. Niestety wobec tak mobilnego i uzbrojonego przeciwnika lekka piechota będzie jak Indianie z toporkami kontra kawaleria. To będzie masakra. Sprzęt ciężki i broń wsparcia to podstawa. Jeszcze raz napiszę, że czołg T-72 może i na pierwszej linii nic nie znaczy i wymięka w konfrontacji z rosyjskimi jednostkami pancernymi, jednak wozy desantu BMD może zwalczać bardzo skutecznie. Ponadto przydałby się też pojazd z działem p-panc na podwoziu Rosomaka (Wilk), pojazdy takie z racji kołowego podwozia mogły by być szybko kierowane w rejony zrzutów desantu celem ich neutralizowania. Planiści NATO wyjątkowo nie doceniają możliwości rosyjskich jednostek powietrzno-desantowych (WDW), a przecież nie jest wielką tajemnicą że niektóre rosyjskie scenariusze wojenne zakładają zajęcie Warszawy w pierwszej dobie działań, przy użyciu jednostek WDW desantowanych bezpośrednio na miasto, szybkie przejęcie lotniska w Bemowie przez SPECNAZ i przerzut na nie ciężkiego sprzętu samolotami IŁ-76, An-22, a nie klasyczny marsz ze wschodu na zachód.

    1. Tap

      No to żeś pojechał desant rozumiem dywizji, i jeszcze na miasto i to najsilniej w kraju bronione wyposażone w system OPL ( bo taki istnieje ). Samoloty transportowe to nie myśliwce, czołgu nie zrzucasz na spadochronie. Taki scenariusz jest bez sensu, bo pod Warszawą stacjonuje brygada pancerna. To tyle na temat w/w pomysłu. Pomysł że ot ma jakiekolwiek szanse z dużymi jednostkami WDW jest zabawny. Stawiasz WDW ( zawodowców ), przeciwko OT ( amatorom ), jak myślisz jak to się skończy. Chcesz przelecieć transportowcami ponad linią frontu, systemami OPL dla których taki samolot to wielka i świecąca na ekranie krowa, która musi podejść do lądowania w zasięgu MANPADS, bardzo ciekawa taktyka bardzo. Niech ten desant najlepiej ląduje pod Wesołą.

    2. AlfRed

      Scenariusz ciekawy i obecnie być może nawet realny . Ale gdy w Warszawie będzie stacjonowała dobrze wyposażona, wyszkolona, zdolna do błyskawicznej mobilizacji, złożona ze świetnie znających teren i zdeterminowanych Warszawiaków brygada OT. - to taka operacja staje się absurdalnie ryzykowna. Walki w mieście to koszmar nie tylko dla ludności cywilnej ale również dla wojsk regularnych. Trudno wyobrazić sobie ten sznur Iłów 76 z ciężkim sprzętem gdy na dowolnym balkonie na Chomiczówce w każdej chwili może pojawić się gostek z MANPADEM. Moim zdaniem OT idealnie nadaje się do działań przeciwdesantowych w takich właśnie warunkach. Desant na miasto to operacja bardzo ryzykowna a na miasto potencjalnie bronione przez formacje OT to byłaby głupota.

  9. zLoad

    Nie ma komunikacji z rzadem wiec nic nei wiadomo. Poprzedni zrobil strone do komunikacji. Ten nie umie. Najwieksze powojenne osiagniecie wladz Polski, strona w ktorej mozna bylo napisac wlasne opinie. Male drobiazgi ktore daja poczucie wplywu na dzialanie panstwa, ktore pozwalaja sie wykazac inicjatywa, sposob myslenia obywatela "ok jes miejsce gdzie jakby co moge rzucic pomysl" jedna osoba moze ma niewielki wplyw ale jak 10000 osob napisze i opienie beda mialy jeden cel a rozne atgumenty to czy sam idea moze byc zla? Wskazanie potrzeb?

  10. prawdziwy Polak

    Mam wrażenie, że zamiast stawiać na silną, nowoczesną armię zawodową i ją rozwijać tracimy środki i energię na współczesnych kosynierzy.

    1. Krzysiek

      zawodowe jednostki posiadają często mniej niż 50% zajętych etatów więc skąd wezmą zwykłe wojsko do OT ?

    2. KanoidSan

      Może i tak, ale proszę spojrzeć na to w ten sposób: Dawniej nie doceniano kosynierów, po czasie uznawano to za duży błąd, gdyż te jednostki mogły być siłą armii Rzeczypospolitej za czasów przedrozbiorowych. Pytanie brzmi czy zaniedbania w kierunku jak to Pan ujął "współczesnych kosynierów" nie obróciłyby się przeciw nam, tak jak miało to miejsce pod koniec XVIII wieku?

  11. czarnyopal

    Zwiększenie stanu armii może zagrozić planom modernizacji, to do jasnej cholery kto tak planował, jeżeli spartolił to powinien za spartolenie ponieść konsekwencje, nie rozumiem jak można było tolerować fakt że jednostki bojowe nie miały pełnych składów osobowych co było faktem znanym, to kto tym wojskiem dowodził, chyba odpowiedzialni za taki stan rzeczy nie rozpłynęli się w niebycie, mało że jednostki bojowe nie miały pełnych stanów to na dodatek nie miały możliwości szybkich uzupełnień, takie rzeczy nazywa się otwarcie to zdrada stanu, zagrożenie dla suwerenności, fakt nie stać nas na wielką armię ale przynajmniej ta powinna być w jak najlepszej kondycji. Wychodzi na to że do tej pory udawano że Polska ma sprawną choć niezbyt liczną armię.

    1. ja

      Po co się tak podniecasz? Zobacz jak wygląda Bundeswehra. Myślisz, że tam ukompletowanie jest lepsze. A forsy mają jak lodu. Mieliśmy czas pokoju po zakończeniu zimnej wojny. Wszyscy w NATO (poza USA, UK, Francją) traktowali wojsko jako agencję socjalną.... Całe szczęście mieliśmy kilka misji (Irak, Afganistan) gdzie te nasze wojsko zdobyło trochę doświadczeń.. Rosja stanęła na nogi, rzuciła wyzwanie chcąc budować swój geopolityczny obóz to i żarty się kończą. Do tej pory nie było w tym kraju pieniędzy na służbę zdrowia, drogi czy godne emerytury....Każdy wyborca krzywo patrzył na zakupy wojskowe. Nawet jeszcze kilka miesięcy przed agresją Rosji na Ukrainę wszyscy drwili z poprzedniego Prezydenta Komorowskiego, który orędował za zwiększeniem wydatków na wojsko. Wszyscy pytali. A kto nas napadnie? heheheh. Facet zwariował. To marnowanie pieniędzy..... dzisiaj każdy mądry.

  12. myslacy

    Po co ta cała dyskusja z totalnymi dyletatnami w dziedzinie wojskowości. Dla nich wojsko to jedyna rzecz na świecie, do której po nocach wzdychają , bo w nim oczywiście nie służa. Chcieliby aby na broń i armię wydano wszelakie pieniądze bez rozwagi - reszta się nie liczny, nie liczy się ochrona zdrowia, nie liczy się oświata, kultura, emerytury - nic, tylko ARMIA. Ale jak ktoś żyje na garnuszku rodziców to dla niego armia jest najważniejsza - nie ma pojęcia o problemach rodziców z przedszkolem, lekarzem pediatrą, badaniami, z problemami emerytów, z podstawowymi problemami policjanta - bo skąd ma to wiedzieć. To tak jak strzelcy i wszeelkiego rodzaju organizacje paramilitarne złożone albo z dzieciaków z liceów albo z "frekków" bez rodzin. Całe OT jest tylko po to bo to jest TANIE - i tylko o to chodzi o nic więcej - ile razy to można powtarzać. Taniej jest powołać żołnierza na 27 albo i mniej dni niż płacić mu ŻOŁD przez cały rok, organizować szkolenia, strzelania - to kosztuje duże pieniądze./ sama ilość amunicji , zabezpieczenie strzelnicy, nie mówiąc np o wojskach pancernych czy inżynieryjnych/. A tak powoła się ochotników - którzy za własną kasę kupią sporo sprzętu, pobiegają po poligonach i dobrze się przy tym pobawią. Decydenci w świetle kamer zorganizują najlepiej jakiś pokazowy szturm budynku i na papierze mamy 150 tys żołnierzy - papierowa potęga. /do niczego nie przydatna/ Ale można to powtarzać w kółko i w kółko - w przypadku wojny różnica między OT a żołnierzem jest PODSTAWOWA - żołnierz MUSI BYĆ W JEDNOSTCE, i MUSI SŁUCHAĆ ROZKAZÓW, wiadomo co dany oddział potrafi, z kogo się składa. OT - to taka jedna wielka niewiadoma? - w przypadku mobilizacji kompletnie nie wiadomo kto się zgłosi, kto nie, komu się "odechce" bawić w wojsko - nie wiadomo wtedy nic o realnej sile takiego oddziału - nadaje się jedynie do ochrony mniej znaczących pozycji na zapleczu - bo lotniska przed desantem też nie ochroni - a stawiać taką jednostkę w pierwszej linii to samobójstwo - bo w przypadku rozbicia takiej jednostki przez zawodowców /co w zasadzie jest pewne/ powstaje problem ich ewentualnego uwolnienia /wymaga zaangażowania sił i środków/ , nie mówiąc o ewentualnym przełamaniu linii obrony i np okrążeniu oddziałów regularnych. OT to wielka mistyfikacja polityków - papierowa armia /silna na papierze i w TV/.

    1. war is coming

      W jednym masz racje OT jest tania w pozostałych punktach zazwyczaj mijasz się z prawdą. Wiesz jakie są największe zalety tego typu oddziałów bo chyba o tym zapominasz. Elastyczność, morale i ilość tak tak ta ostatnia jak mawiał pewien przywódca z kraju gdzie dużo się pije jest jakością samą w sobie. Przy zdeterminowanym i przyzwoicie wyposażonym przeciwniku i co najważniejsze dostatecznie licznym pojawiają się problemy przy inwazji. Obecna liczebność OT planowana to najpewniej zasłona dymna i szybko zostanie drastycznie zwiększona. Co do starcia z zawodowcami to OT ma przede wszystkim spowolnić albo utrzymać się a ilość tych zawodowców których przeciwnik użyje jest mocno ograniczona. W wypadku większości konfliktów ostatnich 10 lat Rosja używała 20-40 tyś żołnierzy( potencjalnie wielokrotnie więcej może użyć bo to były tylko testy) nasz niepewny sąsiad zza Odry nie jest w stanie wystawić więcej i lepszych jednostek niż ona. Co do emerytur, lekarzy badań przedszkoli i reszty to bardzo mi przykro ale żyjesz w bardzo zadłużonym kraju gdzie może za rok może za dwa usłyszysz że większość problemów zniknęła i radź sobie sam bo państwo na to nie stać. Inna sprawa że Państwo nie jest od ucierania wiadomo czego swoim obywatelom a od zapewnienia bezpieczeństwa...

  13. Jac

    Faktem jest, że OT będzie przydatna w wielu sytuacjach, ale moim zdaniem posyłanie dzieciaków, które raz na tydzień pobawią się bronią, przeciwko ewentualnym "zielonym ludzikom", którzy są najprawdopodobniej komandosami ze Specnazu i potrafią zabić bez żadnego problemu jest błędem.

    1. aaaa

      Ta cała armia zawodowa może w miarę skutecznie bronić od biedy jednego kierunku operacyjnego i / lub może ze 2 - 3 większe miasta. A co z resztą ? Choćby z ochroną strategicznych obiektów - zapór wodnych, elektrowni czy pozostałych skupisk przemysłowych i ludności cywilnej itd ?To zielone ludziki wybiorą czas i miejsce akcji a zawodowców nigdy nie będzie u nas wystarczająco dużo. I co wtedy zrobisz cywilu ? Masz do wyboru: dać się zarżnąć jak zwierzę w rzeźni czy będziesz próbował zorganizować jakąkolwiek próbę obrony ? Jak masz karabin i umiesz w miarę dobrze strzelać to przynajmniej masz szansę - szczególnie w większej grupie mającej jako takie pojęcie o taktyce i przeciwko nielicznym jednak zielonym ludzikom. Owe dzieciaki (co zresztą i tak jest bardzo słabym i niesprawiedliwym określeniem) to więc i tak zdecydowanie więcej niż grupa biernie czekających na egzekucje cywilów. Skąd pewność, że stawka przyszłego konfliktu nie będzie wyższa niż tylko to komu i jakie będziemy płacić podatki ? Zawsze twierdziłem, że gdybyśmy w 39' znali plany naszej eksterminacji i mieli świadomość zaistnienia obozów koncentracyjnych, łapanek itd. to już wtedy, we wrześniu mielibyśmy kolejny cud nad Wisłą. Po II wś mamy już wiedzę o co może się toczyć konflikt.... i czy warto tworzyć sobie choćby niedużą ale jednak SZANSĘ. W końcu niemal wszystkie wojny partyzanckie po 45 wygrywały w dużej mierze takie właśnie dzieciaki... Armii zawodowej - wystarczająco dużej i nowoczesnej nie da się u nas w żaden sposób zrobić - przynajmniej nie takimi metodami jak dotąd - np. tracąc ogromne fundusze na jakieś śmieszne i nieliczne jassmy: wątpliwe co do zdolności dotarcia gdzieś dalej niż nad Kaliningrad i z niewielką głowicą konwencjonalną, która jakimś cudem ma śmiertelenie przerazić rosjan. Potencjalni przeciwnicy zawsze będą mieli większy budżet a w przypadku Rosji co gorsza także i dużo tańszy a wcale niekoniecznie gorszy sprzęt. Tu potrzebny jest jakiś pomysł niekonwencjonalny aby przy mniejszych zasobach jakoś dać radę... OT daje taką szansę ale mam też sporo wątpliwości wobec dalszego braku a w aktualnych, poprawionych priorytetach lekkiej broni ppanc zamiast dzisiejszych niezmodernizowanych rgppanc7 Tego dziś dramatycznie brakuje...

  14. iloraz

    niech oprocz tej obrony terytorialnej zrobia powrot zasadniczej sluzby wojskowej rocznej z normalna pensja oczywiscie tylko dla chetnych i niech rezerwisci tworza to obrone terytorialna jako oddzialy pomocnicze norlamnych jednostek,podejrzewam ze system szkolenia w obronie terytorialnej to bedzie duzy bajzel,bo ochotnik szkoli sie wtedy kiedy ma czas a nie kiedy mu ktos każe,w kazdym wojewodztwie sa jakies jednostki,wokol nich tworzyc oddzialy obrony terytorialnej,budowa ich jako oddzielnych formacji to bedzie zamieszanie

  15. dzikus.

    Do wszystkich znawców Wojska i OT jeśli wam się nie podoba, że ktoś coś chce w tym kraju zrobić na lepsze. To nikt z was na siłę nie trzyma w tym kraju. Tylko wiecznie narzekanie i nic więcej może ktoś coś z was od siebie da w tej sprawie.

    1. ggd

      Mnie źle zrozumiałeś mnie nie podoba się same założenia OT a nie samo założenie ze takie struktury armii mają powstać każdy wie że 120 tysięczna armia nas nie obroni nawet najbardziej nowoczesna i doświadczona. A poza tym popieram wpełni pana Macierewicza i jego działania

    2. Akk

      Po pierwsze nie tobie decydowac, gdzie kto ma sie udac. Po drugie przyjmij do wiadomosci fakt, ze nie kazdy tak samo rozumie co jest lepsze. Dla ciebie lepsze, dla kogos innego, nierzadko znacznie madrzejszego od ciebie, znacznie gorsze. Pisze ogolnie, nie odnosze sie do OT. W tej materii mam mieszane uczucia. Zolnierze zawodowi w niektorych jednostkach lataja uzbrojeni w bron z lat 80ych, a kasa na modernizacje moze pojsc na OT, ktorej wartosc bojowa jest trudna do ocenienia. To ze ktos sie pasjonuje wojskiem i czuje sie patriota, nie znaczy ze w godzinie W, jak przyjdzie mu zostawic zone, dzieci i pojsc walczyc ochotniczo, to tak uczyni. Zwlaszcza jesli sa mozliwosci ucieczki.

    3. Marek

      Drogi kolego, Osobiście uważam, że ochotnicy dobrze wyszkoleni i zmotywowani to istny bicz boży i nie neguję powstania OT. Rzecz w tym, że w chwili obecnej jest to trochę taki taniec ze skrępowanymi nogami ze względu na środki finansowe. Ktoś tu już także zauważył, że OT by była skuteczna musi mieć do tego odpowiedni sprzęt. Nie zmienia to jednak tego, że dobrze jej życzę i mam nadzieję, że w przyszłym budżecie nieco większe środki na obronność w tym także na OT się znajdą.

  16. Ak47

    Tak się zastanawiam... Po co nam OT w takim kształcie?

    1. olo

      lepsza taka OT niż w ogóle...

    2. malkontent

      Żeby osłabić obronność kraju równocześnie głośno mówiąc że że się ją wzmacnia. I przy okazji zrobić sobie prywatną zabawkę, obsadzić stanowiska itp.

    3. trycykl

      Żeby uwolnić oddziały regularne od zadań drugorzędnych. Czyli płacisz jak za OT, a dostajesz wojsko pełną gębą. PS. Myślenie nie boli, lemingi.

  17. XII

    OT ładnie brzmi, dumnie i patriotyczne... i na tym koniec. Lobbujący na rzecz OT chyba skutecznie ogłupili decydujących, bo kto przy odrobinie zdrowych zmysłów będzie pchał kasę w wielką niewiadomą mając do wyszkolenia prawie 150 tyś policjantów którzy mają chronić społeczeństwo na co dzień. Widziałem z bliska szkolenia w kilku służbach i wiem, że to w 90% farsa bo szkolenie musi być, ale kasy nie ma na porządne, więc według zasady sztuka jest sztuka, a jak się coś zesra to... no cóż na szkoleniu byli niech kombinują, jak nie przypasuje do koncepcji to się ich zwolni.

    1. piotr77

      150 tys gotowych do walki, w każdym terenie policjantów???

    2. Wacieńka

      To wielkie wyzwanie, któremu III RP dotąd nie podołała. Jeśli Macierewiczowi się uda to będzie to wielki sukces. I tego Polsce życzę.

  18. sko

    Rezerwowe jednostki operacyjne lepiej oprzeć na zreformowanym NSR- dla ochotników i wczesnych emerytów wojskowych, nawet powołując ich regularnie na ćwiczenia przez pierwszych np. 5 lat po zakończeniu służby zawodowej. W ten sposób należałoby obsadzić cały zmagazynowany/wycofany sprzet ciężki i regularnie/okresowo ćwiczyć na rozkonserwowanej części Mobilne, ciężkie OT-tak ale nieliczne, jako wisienka, na wabik i dla najbardziej zaangażowanych

  19. Dziuba

    Granatniki ppanc i wyrzutnie manpads w dużych ilościach zakupić i będzie cacy. Ale zdaje się, że wojsko nie ma nawet koncepcji na następców komarów/rpg-7, a gromy są produkowane małoseryjnie w oczekiwaniu na pioruna, który się ciut przeciąga (o ile mi wiadomo, były problemy z ciągłością finansowania programu badawczego)

    1. realista

      Tak i co dalej? A jak przeciwnik nie będzie chciał jeździć czołgami po lasach i miastach albo latać poniżej 4 km to na co się to zda?

    2. jac

      obecna granatniki nie sa w stanie przebić pancerza z przodu nowoczesnego czołgu. Dodajmy aktywne systemy typu Trophy i już granatnik staje się bezużyteczny. Czołgi BWP działają w grupach+ termowizja + BSP i juz widzę jak gromada kamikadze z OT atakuje zgrupowanie przeciwnika. Czy dojdą chociaż na 500 metrów ?

  20. olo

    Te jednostki nie będą miały prawie żadnej zdolności bojowej. Tu chodzi tylko o krzyk i wrzawę. Silni , zwarci ,gotowi. Panowie budowa tylu brygad wiąże się z rozbudową istniejących JW. Pomyślcie gdzie przechowywać broń, sprzęt, pojazdy, amunicje. Kto się będzie tym wszystkim zajmował. Chociaż z uporem maniaka staram się o odpowiedź na te pytania od wszelkich entuzjastów OT to nikt nie jest w stanie mi odpowiedzieć na to pytanie.

    1. commander cash

      Outsourcing, prywatne magazyny przystosowane do przechowywania sprzętu wojskowego, pilnowane przez agencje ochrony :) Nie wiem czy AMW aktualnie korzysta z czegoś takiego, wiem tylko że były takie plany (temat akurat zupełnie nie związany z OT).

    2. piotr77

      od tego jest Państwo żeby myślało. Dla czego zrzuca się to na obywateli?

  21. Robin

    Dla mnie wszystko jest jasne, brakuje chętnych do wojska więc zrobią wojsko z zapaleńców, mam nadzieje że znajdą na to pieniądze

    1. loki

      Każdy wie że w naszym wojsku szansa na rozwój który gwarantował by dalszą służbę jest praktycznie nie osiągalny bez znajomości, dlatego nie dziwi mnie brak chętnych

  22. FTR

    chodzi o utrzymanie władzy... to nie jest obrona przeciwko wrogowi z zewnątrz.

  23. underdog

    Wydaje się, że potencjalnymi zagrożeniami dla polskich sił terytorialnych mogą się okazać tworzenie zbyt rozbudowanych struktur dowódczych, w stosunku do posiadanego potencjału bojowego i zdolności organizacji jednostek - co za Eufemizm , może wprost nie ptrzeba kolejnych 17 generałow

  24. niewolnik

    Dajcie obywatelom dostęp do broni, a nie tylko ją sami kupią ale jeszcze będą za własne pieniądze się szkolić.

    1. raptor

      umiejętność strzelania nie tworzy z nikogo żołnierza, posiadanie broni przez obywateli w niczym nie wzmacnia obronności państwa

  25. ggd

    Koncepcja obrony terytorialnej nie przypadła mnie do gustu ale samo wojsko zawodowe nas nie obroni myślałem o mieszaninie wojska zawodowego i poborowego jak było kiedyś służba zasadnicza trwała by rok trzy miesiące trwała by służba przygotowawcza (tutaj trzeba nauczyć żołnierzy podstaw strzelania okopywania taktyki a nie ustawiania szczotek jednym kierunku kolokwialnie mówiąc żołnierskiego życia wyeliminowano by brak przeszkolenia u cywili jakie jest teraz wiem bo sam do tego pokolenia należę tą służbę musiał by wypełnić każdy mężczyzna) pozostałe 9 miesięcy praca na sprzęcie inżynieryjnym czy nawet pancernym ogólnie mówiąc zadania pomocnicze a zawodowi żołnierze zajęli by się tak naprawdę walką dzisiaj w WP przypada na jednego żołnierza który walczy jeden sztabowiec.

Reklama