Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Pociski manewrujące JASSM-ER dla USAF

Fot. USAF
Fot. USAF

Amerykańskie siły powietrzne zawarły z koncernem Lockheed Martin kontrakt na dostawę stu dodatkowych rakiet JASSM-ER. Umowa warta jest 116 milionów dolarów.

Amerykańskie siły powietrzne mają zapłacić za zamówienie około 116 milionów dolarów. Zgodnie z komunikatem Lockheed Martin prace zostaną zrealizowane do czerwca 2019 roku. Kontrakt obejmuje wykonanie opcji w ramach 14. partii pocisków JASSM. W jej ramach zakontraktowano także rakiety AGM-158A, które trafią m.in. na wyposażenie polskich Sił Powietrznych, a także do lotnictwa Finlandii.

Czytaj więcej: Lockheed Martin o kontrakcie na JASSM dla Polski i Finlandii

Amerykanie zachowują dystans

Wdrażanie pocisków JASSM-ER ma odpowiedzieć na zwiększające się zapotrzebowanie amerykańskiego lotnictwa na uzbrojenie pozwalające atakować przeciwnika z jak największej odległości i utrzymanie się poza zasięgiem systemów obrony przeciwlotniczej. Pociski JASSM-ER (Joint Air-to-Surface Standoff Missiles-Extended Range) mają zasięg ponad 925 km (500 mil). Rakiety AGM-158A JASSM mają zasięg 370 km.

Wprowadzanie kolejnych partii systemów JASSM-ER Amerykanów to prawdopodobnie reakcja na coraz częściej sprzedawane poza granicę Rosji systemy przeciwlotnicze dalekiego zasięgu: S-300P i S-400, które otrzymają m.in. Chiny oraz Iran. 

Polska zakontraktowała 40 pocisków JASSM w wariancie AGM-158A w 2014 roku. Podpisana umowa międzyrządowa, o wartości 250 mln USD obejmowała zarówno dostawy rakiet, jak i integrację pocisków na polskich F-16 oraz ich modernizację do standardu M6.5. Zainteresowanie pozyskaniem pocisków JASSM-ER w wersji o zwiększonym zasięgu wyraził polski resort obrony.

Czytaj więcej: JASSM dla Polski. Cena warta możliwości?

Reklama

Komentarze (9)

  1. Stepmen

    Zabawne, dużo bardziej zaawansowany pocisk ER kosztuje 1,16 mln $, dla nas "System" 6,25 mln $, załóżmy że dostajemy gorsze rakiety (AGM 158A) w cenie lepszych. Czyli "System" kosztuje 5,09 mln $. Co się składa na "System"? Okazuję się że modernizacja oprogramowania Falcona jest dla nas cholernie droga.

    1. Alek

      Tak właśnie daliśmy się skasować ;) Mimo to nie ma co mieć pretensji do USA - przecież to nasi decydenci zdecydowali się na zakup i znali jego koszt. Jeśli ktoś chce kupić za wszelką cenę to dlaczego by nie podnieść mu ceny? Swoją drogą zastanawiam się nad tym, jaki cel (oprócz sztabu) wart jest porażenia rakietą za cenę 15 mln zł? Do tego F-16 musi wznieść się na odpowiednio wysoki pułap by w ogóle wykorzystać możliwości zasięgu rakiety tym samy również stając się łatwym celem... No nic 200 mln poszło za 40 rakiet...

    2. Edmund

      To kupujący decyduje, czy kupuje po tej czy innej cenie. Nie można mieć pretensji do sprzedającego. To też jest biznes, wyprodukować taniej sprzedać drożej.

  2. Autor

    Ale my nie mamy wersji ER tylko 158A , a to zasadnicza różnica jakieś 500 km z hakiem. Ilość niewielka i zasięg średni. Lepiej było kupić kilka Homarow jeśli kiedyś powstaną. Zwłaszcza że nasze F-16 będą celem numer 1.

  3. Stepmen

    Amerykańskigo, sporo zamożniejszego podatnika jeden ER kosztuje 1,16 mln $. Naszego bidoka słabsza wersja wyniesie 6,25 mln $ za sztukę. Za wolność Waszą i naszą...

    1. Kiks

      Nasza cena to nie tylko koszt rakiet. Ponadto trudno, żeby Amerykanie zarabiali na sobie zwłaszcza, że sami włożyli kasę w rozwój tych rakiet. Ale w sumie faktycznie, drogo. Multum naszych kłopotów od zakończenia wojny do dzisiaj to min. wina również Amerykanów. Powinniśmy bardziej ich rozgrywać. I wykorzystywać lepiej atuty. Tak jak zresztą robi Izrael.

    2. xawer

      Umiesz czytać, czy tylko trollujesz? "...oraz modernizację(F16) do standardu M6.5." To tak jakbyś wyliczał cenę śrubki w aucie dzieląc cenę auta przez ilość śrubek w tym aucie!

    3. dropik

      czy przełacilismy to by sie dalo powiedziec przy kolejnym kotrtakcie. Pierwszy zakup jest zawsze drozszy bo trzeba kupic cale wyposarzenie to tego sprzety. potem juz przewaznie tylko same "rakiety" . Oczywiscie i tak pewni ekosztowaly bya nas ze 2 razy wiecej niz Amerykanów.

  4. Edward

    Najciekawsze w tym jest to, że pociski samosterujące sami moglibyśmy wyprodukować, nie od razu, nie do F-16 i nie tak zaawansowane, ale własne, w dowolnej liczbie. Gdybyśmy tylko chcieli, ale nie chcemy, nie wiem dlaczego ? To jest pewien proces, ale byłoby to możliwe np. w perspektywie 3-5 lat, jeśli skorzystalibyśmy z licencji np. Korei Południowej, Pakistanu, Indii. Na przykład Pakistan ma bardzo dobre, nowe rakiety samosterujące o obniżonej wykrywalności. Pieniądze poszłyby na zakupy do polskiego przemysłu, wzrósłby jego poziom kompetencyjny i byłoby to podstawą do już całkowicie nowego, w pełni polskiego produktu. Tak to się robi a nie zastanawia, sprzedadzą czy nie sprzedadzą i za ile ? Być może wchodziłby tutaj barter, czyli wymiana towar za towar. W przypadku Korei Południowej pomogliby nam zamontować rakiety na okrętach, bo nad tym obecnie pracują.

    1. BUBA

      Tu nie chodzi o polski przemysł. o rozwijanie polskich technologii itp. Politycy myślą następująco - uzależnimy kraj od Stanów Zjednoczonych jak się tylko da by powiązać Amerykanów gospodarczo i militarnie z Polską za każdą cenę nawet totalnego wyzbycia się nowoczesnych kluczowych technologii. Kupować od nich starzejące się produkty ich zbrojeniówki płacąc tym samym swoisty haracz za bezpieczeństwo. Wspierać Stany w wszystkich interwencjach zagranicznych itp. Jest tylko jeden problem - po przekroczeniu pewnej granicy niszczenia własnej zbrojeniówki nie da się tego szybko i tanio odtworzyć z prostego powodu - doświadczenie w danej dziedzinie zbiera się dziesiątkami lat, a specjalistę wysokiej klasy - dobrego konstruktora w zawodzie technicznym szkoli się przynajmniej 10 lat.

    2. dropik

      oczywiscie że moglismy ... tylko trzeba byloby zagłodzić z milion emerytów lub coś podobnego

  5. abc

    I właśnie tego typu sprawy powinniśmy wynegocjować na szczycie NATO, nie chcą dać baz niech dają sprzęt w rozsądnych cenach.

  6. XYZ

    Rozumiem, że trzeba zarabiać, ale sprzedaż Polsce 40 rakiet za 250 mln USD w porównaniu do 116 mln USD za 100 rakiet o zwiększonym zasięgu to delikatnie mówiąc przepaść. Chyba że mi coś umknęło. Niech mi koś pomoże zrozumieć skąd wzięła się ta różnica.

    1. Fhh

      W 2008 sprzedawali Korei pd Patrioty w cenie 300 mln usd za baterie a nam wowczas zaoferowali baterie za 1 mld usd tlumaczc to tym ze musza uruchamiac od nowa linie technologiczna co bylo klamstwem bo realizowali zamowienie dla Korei

    2. xawer

      To już nudne! przeczytaj w artykule za co zapłaciliśmy 250 mln $. Podpowiadam, nie tylko za rakiety.

    3. Morgul

      pocisk pewnie w podobnej cenie ale nasze Jastrzębie trzeba było jeszcze skonfigurować/przystosować do takiego sprzętu stąd taka cena :( F-16 to cały system ... mam nadzieję że po integracji z AGM 158A będzie można podpinać również wersje ER - bez dodatkowych kosztów

  7. st

    Jasno jest napisane że w ta cenę jest wliczona również modernizacja naszych jastrzębi

  8. gegroza

    no to czekamy na nasze JASSM-ER. pod warunkiem ze za takie sam pieniądze. W końcu już wszystkie zmiany dokonano

  9. ...

    RESZTA KASY TO PODOBNO POJDZIE NA PRZYSTOSOWANIE NASZYCH f16 DO TYCH RAKIET I NA ZMIANE OPROGRAMOWANIA....

Reklama