Reklama

Siły zbrojne

Plan odbudowy przemysłu obronnego? Kruk: Najważniejsze będą szczegóły

Fot. ZM Tarnów
Fot. ZM Tarnów

Polski rząd ma szanse na przeprowadzenie planu odbudowy przemysłu obronnego, wykorzystując dostępne elementy wsparcia. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć działania Komisji Europejskiej podejmowane w oparciu o interpretację przepisów UE, w związku z czym konieczne byłoby bardzo szczegółowe i dokładne przygotowanie takiego planu. – mówi w rozmowie z Defence24.pl, Jarosław Kruk, radca prawny i partner zarządzający w Kancelarii Prawniczej Kruk i Wspólnicy.

Jakub Palowski: Panie Mecenasie, ministrowie finansów oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej przedstawili niedawno plan odbudowy polskiego przemysłu stoczniowego, oparty na rozwiązaniach prawnych, które mają wesprzeć rozwój branży. Czy podobny program mógłby zostać przygotowany dla przemysłu zbrojeniowego?

Jarosław Kruk: Istnieje możliwość przeprowadzenia programu wsparcia przemysłu zbrojeniowego w oparciu o zapisy artykułu 346 ust. 1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Pozwalają one bowiem na wyłączenie stosowania Prawa Zamówień Publicznych w przypadkach, kiedy jest to uzasadnione ochroną podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa. Należy tutaj wskazać, że daje to możliwość zlecania prac produkcyjnych i rozwojowych w zakresie uzbrojenia krajowym podmiotom, jeżeli jest to uzasadnione potrzebami obronnymi kraju. Biorąc pod uwagę potrzeby Sił Zbrojnych, dotyczy to nie tylko bezpieczeństwa dostaw czy prowadzenia remontów, ale również możliwości samodzielnej kontroli nad systemem uzbrojenia, jego modernizacji i rozwoju w ciągu cyklu życia. Dlatego najważniejszą podstawą dla systemowego wsparcia przemysłu obronnego jest właśnie przepis o ochronie podstawowego interesu bezpieczeństwa, gdyż daje on możliwość zdecydowanie bardziej swobodnego prowadzenia polityki w zakresie zakupów.

Program ujawniony przez ministrów Szałamachę i Gróbarczyka obejmuje też ulgi podatkowe dla przemysłu stoczniowego. Czy w takim razie branża obronna również mogłaby liczyć na zmniejszenie obciążeń finansowych, biorąc pod uwagę deklarowaną przez władze chęć wsparcia i sytuację geopolityczną?

Przypomnę, że w ostatnich latach doszło do zmiany środowiska bezpieczeństwa, co uzasadnia przykładanie większej wagi do rozwoju krajowego przemysłu zbrojeniowego. Jednym z elementów wsparcia mogłyby być również ulgi podatkowe, na przykład w podatku dochodowym od osób prawnych czy podatku VAT. Odpowiednie przepisy nie mogłyby jednak faworyzować konkretnych podmiotów z branży zbrojeniowej na rynku, na przykład znajdujących się pod kontrolą Skarbu Państwa, gdyż takie rozwiązanie zostałoby uznane za dyskryminację, niedozwoloną na gruncie prawa europejskiego. W praktyce oznacza to, że zwolnienia podatkowe musiałyby dotyczyć również przedsiębiorstw prywatnych, niezależnie od tego czy ich właścicielami są podmioty polskie, czy zagraniczne. Do korzystania z ulg uprawnione zostałyby więc również spółki, które wchodzą w skład międzynarodowych grup kapitałowych, z siedzibami poza Polską, gdyż są równoprawnymi podmiotami prawa handlowego. Warto też pamiętać, że prywatne przedsiębiorstwa zbrojeniowe w Polsce często są zarządzane w sposób bardziej elastyczny i efektywny. Zdecydowanie lepiej od podmiotów państwowych radzą sobie na rynkach zagranicznych – to jest bezsporne.

Co może stanąć na przeszkodzie podejmowania przez państwo działań w celu wsparcia przemysłu zbrojeniowego?

Istnieje ryzyko, że działania rządu wspierające przemysł obronny mogłyby zostać zakwestionowane przez Komisję Europejską. KE mogłaby dążyć do uznania planu dla przemysłu obronnego za niedozwoloną pomoc publiczną, co – po zatwierdzeniu takiej decyzji przez Trybunał Sprawiedliwości w świetle prawa unijnego oznaczałoby, że jest on nielegalny i nie może być realizowany. Dlatego podobnie jak w wypadku programu dla przemysłu stoczniowego działania wspierające branżę obronną muszą być bardzo dobrze przygotowane. Należy położyć duży nacisk na dokładne i szczegółowe opracowanie odpowiednich przepisów, aby mogły one zostać wdrożone i realnie wesprzeć polskie zakłady. Przypomnijmy, że Komisja Europejska jest generalnie niechętna odstępstwom od zasady wspólnego rynku, w tym zakupom uzbrojenia podejmowanym w trybie ochrony podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa. Dlatego regulacje muszą być bardzo starannie przygotowane.

Jakie efekty mógłby przynieść plan wsparcia polskiego przemysłu zbrojeniowego?

Wprowadzenie zwolnień podatkowych czy ulg uwolniłoby większe środki finansowe do dyspozycji przedsiębiorstw z branży. Mogłyby one być wykorzystywane między innymi na projekty badawczo-rozwojowe. Pożądanym efektem takiego programu byłoby między innymi rozwinięcie technologii, pozwalających na zastąpienie komponentów zagranicznych produktami budowanymi bądź współprodukowanymi w kraju.  Należy jednak pamiętać, że sam dopływ dodatkowych środków nie przełoży się automatycznie na poprawę jakości produktów polskiego przemysłu zbrojeniowego, czy na przykład zwiększenie jego zdolności eksportowych. Wiele zależy od szczegółów rozważanego „planu odbudowy zbrojeniówki”, w tym w szczególności sposobu wykorzystania funduszy, które staną się dostępne przez poszczególne przedsiębiorstwa PPO jak i całą branżę. Sama konstrukcja planu jest trudnym zadaniem. Tak jak wspominałem wcześniej, szczególne znaczenie ma takie sformułowanie regulacji prawnych, aby nie zostały zakwestionowane przez instytucje Unii Europejskiej.

Komentatorzy zwracają uwagę na niski poziom eksportu polskiego przemysłu obronnego. Czy wobec tego wprowadzenie ulg podatkowych czy większych preferencji na bazie Artykułu 346 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej umożliwiłoby zwiększenie sprzedaży zagranicznej polskiej branży zbrojeniowej?

Samo zwiększenie finansowania dla polskiego przemysłu, czy też pozostawienie w jego dyspozycji większych funduszy poprzez ulgi podatkowe może nie okazać się wystarczające dla znacznego zwiększenia zdolności eksportowych. W tym zakresie potrzebne są głębsze i szerzej zakrojone zmiany, zarówno dotyczące działań samych przedsiębiorstw, jak i służb rządowych. Dla przykładu – co roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zaprasza do składania ofert na dostawy wyposażenia przeznaczonego dla uchodźców bądź też dla przedstawicieli organizacji, zajmujących się udzielaniem pomocy. W naturalny sposób znaczna część tych funduszy trafia do przemysłu zbrojeniowego, gdyż kupowane są między innymi hełmy i kamizelki kuloodporne, łodzie ratunkowe, namioty typu wojskowego, pakiety medyczne czy nawet sanitarki z zabudowami specjalistycznymi, zdolne do poruszania się poza utwardzonymi drogami – podobne do takich, jakie są używane przez siły zbrojne. Polscy przedstawiciele dyplomatyczni byli obecni przy ogłaszaniu ofert co najwyżej raz, a zaproszenie odbywa się corocznie. Dlatego polski przemysł państwowy nie otrzymuje zamówień w związku z zakupami omawianej agendy ONZ, a jej wydatki wynoszą kilkanaście miliardów dolarów – więcej, niż wynosi budżet polskiego MON. Realne wsparcie eksportu wymaga zdecydowanych zmian w działaniach polskiej administracji, a dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie nie napawają optymizmem.

Dziękuję za rozmowę. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. LeśnyLud

    Kto produkuje Niemieckie czołgi państwowa firma, czy prywatna?

  2. zLoad

    Kruk to ci od windykacji? ja bym takich trzymal z dala od zbrojeniowki. Wiem, ze specjalizuja sie w restrukturyzacji i urynkowianiu okreslonych rzeczy ale to wciaz ...

  3. kar

    tylko prywatyzacja może wywindować przemysł obronny na odpowiedni poziom. Inne działania nie przynisa żadnej poprawy, dalej będzie miernie i nijak.

  4. dimitris

    A gdy okaże się, że Polska jest już nieźle zadłużona i ma z tym problem, ponieważ zupełnie zzewnątrz przyszedł jakiś ogólniejszy kryzys, ale firmy ratingowe akurat ten kraj wezmą tym razem na cel, wtedy pierwszym, czego wierzyciele zarządają, w zamian za "trochę zrozumienia", będzie likwidacja przemysłu obronnego. Przykład Grecji. Czyli suwerenność, to nie tylko siły zbrojne i przemysł obronny.

  5. Piotr

    Dziś w zbrojeniówce najważniejsze są wydatki RD. Trzeba fikcyjnie wyodrębnić (utworzyć) formalnie niezależny od firm zbrojeniowych instytut naukowy, realizujący prace rozwojowe w dziedzinie obronności. Taki instytut - jako jednostkę naukową - można finansować z budżetu państwa bez narażenia się na zarzut pomocy publicznej. Jednocześnie ten "niezależny" instytut będzie realizował "komercyjne" zlecenia firm z branży zbrojeniowej po preferencyjnych cenach. W ten sposób pomoc pośrednio trafi do branży. Oczywiście podział nauki i produkcji musi mieć charakter fikcyjny - nauka i produkcja muszą mieć świadomość wspólnoty misji i interesów.

    1. Tomek72

      Brzmi rozsądnie, ale czy coś takiego już nie funkcjonuje przy WAT? Może należy to po prostu usprawnić, zmodernizować i rozbudować?

  6. jacki

    juz sie zaczela przebudow widac to po zmianach w zarządach wszedzie zamiast fachowcow koledzy i rodzina pierwszy lepszy przyklad PGZ sami fachowcy po rodinie z mlodym Czarneckim na czele

  7. ivo

    Przebudzenie w przemyśle obronnym, a na zdjęciu w tle bramówka z lat 60tych XX w. Nie, tak się nie da.

  8. ola

    Prosta analiza matematyczna pokazuje, że w PGZ więcej środków znaczy więcej ZMARNOWANYCH ŚRODKÓW. Jeśli jeden pracownik PGZ produkuje rocznie za 230 tys. zł. a jeden pracownik w prywatnym polskim PO produkuje za 550 tys. zł. lub więcej! to jeśli PGZ będzie miało więcej środków to więcej przeje!! Oraz oczywiście te setki bezproduktywnych etatów w samej centrali PGZ.

    1. Marek

      Tyle, że to wcale nie oznacza konieczności zlikwidowania podmiotów tworzących PGZ. Jak pokazują rosyjskie doświadczenia z czasów poprzedzających DWS, jak i z samej wojny, nawet w takim bajzlu jakim była ówczesna sowiecka Rosja można było z państwową zbrojeniówką dojść do ładu. Nie inaczej było w hitlerowskich Niemczech. Tam także w owych czasach przemysł zbrojeniowy znacznie odbiegał od tego, co my uznajemy za prywatne. I tak sobie myślę, że mimo tego od Alberta Speera większość dzisiejszych managerów (także i niemieckich) mogłaby się duuużo nauczyć.

  9. tow. Nagan

    Najpierw nalezy ta galaz przemyslu oczyscic z bumelantow, dywersantow i agentow..

  10. Lewandos

    No właśnie... Przecież Lubawa tak chwali się ekspansją zagraniczną... Pytanie tylko, czy nasi dyplomaci mają jakieś pojęcie o potencjale eksportowo-importowym w relacjach z jakimś państwem

Reklama