Reklama

Siły zbrojne

Od batalionów OT do zmotoryzowanej piechoty. Transformacja ukraińskiej obrony terytorialnej

  • Fot. Ministerstwo cyfryzacji

Formowane wiosną 2014 r. bataliony Obrony Terytorialnej podlegały Ministerstwu Obrony. Początkowo było to działanie o charakterze oddolnym (vide tworzenie oddziałów tzw. „ruchu oporu” przez Julię Tymoszenko), później usankcjonowane przez ukraińskie MO. W formowanie batalionów OT, zapoczątkowane w kwietniu 2014 r., zaangażowane były wojskowe komisje uzupełnień, wg planu zatwierdzonego zarządzeniem mobilizacyjnym Sztabu Generalnego. Oficerów wyznaczał zasadniczo Sztab Generalny, chociaż były wyjątki.

Sposób mobilizacji pozostawiał wiele do życzenia. W kolejnych falach powoływano pod broń zarówno tych, którzy nie chcieli walczyć, jak i wysoce zmotywowanych ludzi, np. z sotni samoobrony Majdanu, albo z wieloletnim stażem w armii lub milicji. Batalion OT „Czernihów-1” (13. Batalion OT) składał się ze mobilizowanych – w 1. kompanii strzeleckiej (później 1. kompanii motopiechoty) było 80% zmobilizowanych w pierwszej fali (kwiecień), a 20% w trzeciej fali mobilizacji (lato). W innych batalionach OT znaczny procent stanowili ochotnicy, w tym - jak wspomniano - także członkowie sotni samoobrony Majdanu.

24. batalion OT „Ajdar” jest wyjątkiem od reguły – utworzono go bez udziału komisji obwodu ługańskiego, a punktem mobilizacyjnym batalionu był sam dowódca jednostki. Sformowano go w całości z ochotników i nie bez powodu przemianowano go później w batalion szturmowy. Także sposób kompletacji składu osobowego przez dowódcę 25. Batalionu OT „Kijowska Ruś” powodował, że była to jednostka de facto ochotnicza (selekcja wśród zmobilizowanych, na zasadzie ochotniczego wyjazdu w strefę ATO).

Zadaniem jednostek OT w czasie wojny jest ochrona obiektów strategicznych, komunikacji, zabezpieczenie tyłów, walka z dywersją, osłona granicy itp. Etaty, uzbrojenie i wyposażenie poszczególnych batalionów różniły się od siebie. Przykładowo, ostatnie z formowanych w 2014 r. batalionów OT miały już etatowo broń ciężką.

Dowództwo pokładało w batalionach OT wiele nadziei. Po pierwsze, na „wchłonięcie” w struktury siłowe ochotników, po drugie – już później - na szybki wzrost potencjału bojowego armii, co pozwoliłoby „uwolnić” wiele jednostek zmechanizowanych znajdujących się na tyłach. Bataliony OT były tworzone w każdym z obwodów, w zależności od jego potencjału mobilizacyjnego i różniły się w wielu szczegółach, nie tylko kadrą, ale przede wszystkim wyposażeniem, które dostarczane było w zależności od możliwości administracji lokalnej.

Fot. www.mil.gov.ua


Zdecydowana większość batalionów OT, które znalazły się w strefie ATO, miała podstawowe braki w wyposażeniu indywidualnym. W miarę skromnych możliwości braki te starała się likwidować lub ograniczać administracja lokalna i organizacje wolontariackie. Przykładowo, w czerwcu administracja obwodu czernihowskiego zakupiła dla batalionów OT nr 13 i 41 partię kamizelek kuloodpornych Korsar-M3, ale potrzeby były znacznie większe niż możliwości. W efekcie latem 2014 r. 13. batalion OT „Czernihów-1” miał na stanie kamizelki dla zaledwie 40% składu osobowego. Środkami transportu jednostek OT były ciężarówki, autobusy i samochody cywilne.

Później bataliony OT otrzymywały rozmaity, jako tako odremontowany sprzęt pancerny, który zazwyczaj pozostawiał wiele do życzenia pod względem wartości bojowej. Przykładowo, bataliony 9 czy 13 otrzymały po kilka BRDM-ów, inne MT-LB lub BMP-1. Także po „przeformatowaniu” w bataliony motopiechoty w składzie brygad zmechanizowanych, w kwestii wyposażenia niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu podstawowym środkiem transportu wielu kompanii były zdezelowane ciężarówki. 13. batalion motopiechoty w składzie 1. Brygady Pancernej był w o tyle szczęśliwym położeniu, że poza ZIŁ-ami, GAZ-ami i pojazdami BRDM otrzymał pluton pancerny – trzy wysłużone T-64.

sa
Fot. www.mil.gov.ua

Po pierwszej rotacji w strefie ATO, w której jedne bataliony mocno się wykrwawiły, a inne realizowały zadania drugorzędne i nie poniosły aż tak dużych strat, zdecydowano się wprowadzić pewne fundamentalne zmiany.

Jesienią 2014 r. (głównie w listopadzie) bataliony OT sukcesywnie przeformowywano w bataliony tzw. motopiechoty, a więc zmotoryzowane (zmechanizowane). Przede wszystkim, dodano im środki transportu oraz pododdziały wsparcia. W ten sposób powstawały lekkie bataliony operacyjne, które od typowych zmechanizowanych batalionów SZU różniły się m.in. dużo mniejszą siłą ognia (lżejszy i mniej liczny sprzęt pancerny, mniejsze ilości broni wsparcia etc.) oraz etatowymi nieopancerzonymi środkami transportu (głównie ciężarówki). Dawne bataliony OT, które przeformowano, przydzielano do poszczególnych brygad pancernych lub zmechanizowanych SZU. Od tego momentu finansowanie spadało na barki MO.

I tak, dla przykładu, 1. batalion OT stał się w listopadzie 2014 r. 99. Samodzielnym Batalionem Motopiechoty, a następnie wszedł w skład nowo formowanej 14. Brygady Zmechanizowanej. Z kolei 13. batalion OT stał się 13. batalionem motopiechoty 1. Brygady Pancernej, 15. batalion OT 15. batalionem 92. Brygady Zmechanizowanej itd. W niektórych przypadkach na bazie batalionów OT formowano nowe brygady, przykładowo kościec 59. Brygady Zmechanizowanej stanowią trzy bataliony motopiechoty (7., 34., 42.), czyli dawne bataliony OT nr 17, 34, 42. Brygadzie przydzielono także pododdziały wsparcia. Struktura 57. Brygady to dowództwo, trzy bataliony zmechanizowane, dywizjon artylerii, kompania czołgów, pododdziały tyłowe i zabezpieczenia.

Warto wspomnieć, że po reorganizacji nadal nie uporano się z problemem środków transportu i wozami bojowymi, które nierzadko były w złym stanie technicznym. Bataliony motopiechoty (raczej w tym przypadku zmotoryzowane, a nie zmechanizowane) otrzymywały ciężarówki, ZU-23-2, BRDM-y, czołgi, moździerze, ppk...

Fot. www.mil.gov.ua

Bataliony dawnej OT, teraz już jako formalnie bataliony zmotoryzowane, brały udział w kampanii zimowej 2014/2015.

Wchłonięcie poprzednich jednostek OT przez regularne jednostki armijne nie oznacza jednak, że ta formacja przestaje na Ukrainie istnieć. Obrona terytorialna, zwana czasami samoobroną, istnieje nadal, tyle, że już w całkiem nowej formule.

W nowej strukturze wojska obrony terytorialnej podlegają pod Sztab Generalny. Poniżej w hierarchii dowodzenia znajduje się dowództwo WL, następnie sztaby dowództw operacyjnych i sztaby stref obrony terytorialnej. Tym ostatnim podlegają obwodowe komisariaty wojskowe, które są - de facto - głównymi elementami nowej struktury. W każdym obwodzie komisariaty wojskowe formują samodzielny batalion strzelecki oraz kompanię ochrony samego komisariatu. Będące niżej w strukturze, rejonowe lub miejskie komisariaty wojskowe, organizują natomiast kompanię ochrony oraz oddziały (tzw. zagony) obrony. Wszystkie trzy bojowe elementy wojsk obrony terytorialnej – bataliony strzeleckie, kompanie ochrony i oddziały (zagony) obrony - mają szczegółowo określoną strukturę.
Według dostępnych danych struktura batalionu strzeleckiego OT jest następująca:
- dowództwo (sztab) batalionu
- trzy kompanie strzeleckie
- kompania wsparcia ogniowego
- pluton rozpoznawczy
- polowy węzeł łączności
- pluton inżynieryjno-saperski
- pluton zabezpieczenia materiałowego
- punkt kontrolno-techniczny
- punkt medyczny
- klub
Łącznie etat batalionu liczy 492 żołnierzy (AK, PKM, RPG-7) z samochodowymi środkami transportu i cięższym uzbrojeniem w postaci armat ZU 23-2 23 mm i moździerzy automatycznych 2B9 Wasilok 82 mm.
Oddział (zagon) obrony to sztab i dziewięć plutonów strzeleckich (278 ludzi, AK, PKM, RPG-7), natomiast kompania ochrony wojskowego komisariatu składa się ze sztabu i czterech plutonów ochrony (121 ludzi, AK, PKM, RPG-7). Jako środki transportu przewidziano samochody.

W marcu, pod Charkowem, przeprowadzono pierwsze w tym roku ćwiczenia z udziałem oddziałów (zagonów) obrony terytorialnej rejonów obwodu Charkowskiego.

Marcin Gawęda

Reklama

Komentarze (10)

  1. kim1

    No właśnie batalion miał zaledwie kamizelki kuloodporne dla 40% stanu osobowego. Patrz... artykuł o dostępności kamizelek kuloodpornych w Polsce. Dlaczego obywatel jak go stać nie może sobie kupić kamizelki kuloodpornej?

    1. Marek

      Po państwo w razie różnicy zdań z obywatelami chce być w uprzywilejowanej sytuacji gdy policja będzie strzelać do demonstrantów.

  2. Extern

    Ciekawe czy nie podobnie stanie się z naszym OT jeśli zostanie przyporządkowanie armii to armia powoli ich wchłonie bo po prostu nie lubi konkurencji do środków budżetowych. Już się właściwie dwukrotnie to powtórzyło raz przy OTK a potem przy NSR. Jedynie podporządkowanie OT władzy lokalnej (jak w USA) mogło by zapewnić że OT zostanie tym czym powinno być czyli lokalną milicją opartą na 30-40 letnich ojcach rodzin którzy nie marzą tylko o dostaniu się do armii jako kontraktowy traktując OT jako poczekalnię, tylko służbę w OT będą traktowali jako coś trzeciego po rodzinie i pracy w ich życiu.

    1. topaz

      AM nie zamierza opierać OT na "ojcach rodzin" po 30-40 lat, tylko na kibolach lat 18-30....

  3. PiotrEl

    Słuchałem wywiadu z "opołczeńcem". Dośwdiadczenie specnaz Czecznia, Dagestan, Gruzja. W rezerwie. Pojechał zarabiać pieniądze. Był w ciągu roku dowódcą 2 pododdziałów. Ukriańskiego "specnaza", "dywersantów" nie widział na oczy chociaż podobno byli. Wojna jak powiedział - praktycznie bez broni ręcznej - artyleria bóg wojny. Czołgi własne widział 3 - z odzysku, ukraińskich zupełnie nie widział. Dwa razy ranny za każdym razem odłamki - raz moździerzy raz grad. PO stronie Donbasa po ustaniu walk kompletny burdel. Są grupy które są nikomu niepodporządkowane. Odchodzi na ryneczkach handel towarami z dostaw humanitarnych z Rosji co go nieźle wkurzyło.... W każdym razie uznał że po drugiej ranie nie będzie czekał na 3 i wyjechał...

    1. Geoffrey

      Ot, wykwalifikowana siła robocza. Polska eksportuje informatyków i budowlańców, Rosja eksportuje morderców. Gdzie zapłacą, tam zabija. Nic osobistego, tylko biznes.

  4. Gruzawik

    Czyli na nasze, po sprawdzeniu w ogniu wojny, od góry: - Dowództwo Wojsk Lądowych - dowództwo operacyjne (okręg wojskowy) - strefa OT (u nas brak odpowiednika - może "regionalny sztab wojskowy" jaki kiedyś próbowano wprowadzić, coś ponad województwem a poniżej okręgu wojskowego) - obwodowy komisariat wojskowy (u nas wojewódzki sztab wojskowy): podlega mu batalion OT + kompania ochrony - rejonowe lub miejskie komisariaty (po naszemu WKU): kompania ochrony + 9 plutonów strzeleckich w "zagonie OT" U nas planuje się w zasadzie podobną strukturę, z tym, że zamiast plutonów mają być kompanie OT w batalionie OT na poziomie WKU (86 batalionów). Ogólnie w strukturze ukraińskiej więcej dowództw skupionych jest na wyższych szczeblach co skutkuje oszczędnością etatów (u nich "zagon" czyli coś pomiędzy batalionem a kompanią - dowódca może być kapitan a u nas musi być major, itd).

  5. wiercipięta

    Halo ! Tu się wkrada chaos medialny - jedni piszą to , inni piszą tamto .Problem na pewno tkwi w tym iż żadne miasto - żaden zakład , żadna jednostka nie ma obrony własnego terenu na którym przebywa ? To tak adwoce - po drugie nie szkoli się w szkołach samoobrony i postępowania na wypadek WOJNY ? Schrony z których naśmiewano się po 89r. są albo zlikwidowane alba zaniedbane ? Nie pamiętam by ktoś z generałów podnosił ten problem publicznie ? To w jaki sposób ma ludność cywilna bronić swego terenu - czy POLSKI jako całości ? Rezerwe a można przypuszczać większość wyjechała za granicę - tez nie szkoli się tak jak to miało miejsce przed 89r. Więc właściwie co chcemy stworzyć - kilku ochotników na duży teren ? Skoro większość koszar została z likwidowana ? KAŻDE duże MIASTO miało na swoim terenie koszary - lub i więcej a w nich byli żołnierze . Dziś tego nie ma ? Nawet urzędnicy nie oriętują się pod którym budynkiem są schrony dla cywili ? Skoro powstały różne spółki które przejęły budynki w których są takowe instalacje - na pewno ich nie uruchomia a nawet nie udostępnią ? O zakładach nawet nie wspominam bo takowych nie ma ? A na każdym zakładzie był cały kompleks schronów - gdzie 2-razy w roku odbywały się ćwiczenia na wypadek wojny ? OT i prawda o stanie PAŃSTWA POLSKIEGO ? Branie jakiś wzorów nie adekwatnych z za wschodniej granicy - nijak się ma do rzeczywistości ?

  6. TakJest

    A wiec wniosek dla nas: 1. Formowanie OT do regularnego starcia w konflikcie symetrycznym nie ma sensu- takie OT zostanie wybite o nogi- co wykazał sam konflikt ukraińsko-rosyjski... Ukraińcy to zrozumieli i szybko zreorganizowali OT i de facto przemianowali na piechotę zmotoryzowaną... Powinna to być nauczka dla nas do czego ma służyć i jak powinna wygladać OT... Więc OT została przemianowana z formy wojskowo-zaczepnej, w jakiej się nie spełniła, została zmieniona na formę policyjno-porządkowej, a jej dotychczasowe zadania przejęły wojska motoryzowane... Wyciągajac wnioski sztab ukraiński poszedł po rozum do głowy i wytyczył im zadanie do którego OT od początku powinny być wyznaczone- czyli przede wszystkim pilnowanie porządku, pacyfikowanie buntów własnej ludności i likwidacja działań dywersyjnych niewielkich grup sabotażystów... Natomiast ubocznym i drugorzędnym zadaniem jest współdziałanie z regularnymi wojskami i opóźnianie działań przeciwnika i to tylko w konieczności i przy spełnieniu określonych wymagań które ułatwiają obronę i wyrównują szanse grup OT w walce z regularną armią(np. działania w mieście)... Uczmy się na błędach cudzych nie swoich i wyciągajmy wnioski...

    1. Jaksar

      z drugiej strony to oddziały OT w okresie największego bałaganu kiedy generałowie a nawet całe jednostki uciekały do moskali stawiły czoła nacierającym dobrze uzbrojonym separatystpm. Gdyby nie interwencja Rosji to właśnie OT zakończyły by rebelię w Donbasie. Niestety, zdrada generła dowodzącego pod Iłłowajskiem, tchórzostwo liniowych jednostek doprowadziły, że ukraińskie OT dostały się w kocioł i zostały zdziesiątkowane, niektóre oddziały praktycznie zniszczone. To samo powtórzyło się w Debalceve! Niestety, jeden z OT Batalionów, (V batalionu obrony terytorialnej Ukrainy "Podkarpacie" liczący 400 żołnierzy) tego nie wytrzymał i wraz z całym uzbrojeniem zdezerterował ze strefy operacji antyterrorystycznej udając się do domu. Na szczęście dla Ukraińców, separatyści się nie zorientowali, że nagle jeden z odcinków obrony został prawie bez obrony inaczej wykorzystali by to i wyszli na tyły innych batalionów OT. Niewiem jak wygląda sytuacja Ukraińskiej Armi obecnie, ale z tego co słyszymy, a więc, że młodzi Ukraińcy uciekają za granicę przed poborem, że brak ochotników, że społeczeństwo ma dość wojny i chce by w końcu dogadać się z moskalami to wydaje mi się, że ten konflikt nie ma szans na powodzenie na korzyść Ukrainy !

  7. dropik

    w artykule nie wspomniano o braku woli politycznej do wyposażenia batalionów ochotniczych w cięższą broń. Wynikało to z różnych powodów. Przede wszystkim oddziały nie były kontrolowane przez władzę i istniało ryzyko nieautoryzowanego użycia na froncie lub w "Kijowie". W miarę jak postępowało włączanie ich w skład Gwardii Narodowej wyposażenie zmieniało się na cięższe. Po Debalczewie. Wg zródeł ukrainskich kilka batalinów gwardii dostało po 10 T72.

  8. Tap

    Nie ten przykład nas uczy, że OT w tarciu z jednostkami liniowymi wroga nie ma żadnych szans. t nie zastąpi wojsk manewrowych i nie zwiększa siły armii, szeregowi nie przeszkoleni i nie zgrani z jednostkami, nie stanowią wzmocnienia jednostek liniowych. Wnioski potrzebujemy jednostek zawodowych wyposażonych w nowoczesne systemy łączności i dowodzenia, nowoczesne wyposażenie osobiste ( kamizelki, broń, celowniki ), silnie nasycone artylerią w tym rakietową, mające na wyposażeniu KTO i BWP ( manewr i siła ). Warstwowa OP, jeszcze wiele wiele innych elementów wyposażenia. Jak to osiągniemy, to możemy tworzyć ochotniczą OT ( szkoloną przez minimum 5 lat, najlepiej 10 lat. OT może uzyskać część sprzętu wycofanego w związku z modernizacją.Ot nie będzie stanowić uzupełnienia jednostek linowych te stanowią żołnierze zawodowi po odejściu do cywila. Dopiero po okołoo 10 letnim szkoleniu i doposażeniu sprzętem schodzącym ( nie najnowszym, ale dla OT i jego zadań wystarczającym ) mamy coś co ma zdolność do uczestniczenia w obronie kraju. OT nie tworzy się w rok, ani 5 lat to wymaga czasu i nakładów na jednostki zawodowe i przejmowania wycofanego sprzętu.

    1. GhostDog

      @Tap - w sumie zgoda, tylko weźmy pod uwagę, że (zachodnio)ukraińskie jednostki OT nie miały okazji sprawdzić się jako OT, tylko (nie)sprawdziły się jako ochotnicze, nieregularne bataliony "szturmowe". Moim zdaniem więcej z OT wspólnego miały nieregularne jednostki "donieckiej republiki ludowej", które całkiem sprawnie walczyły na "swoim" terenie i całkiem sprawnie kooperowały z regularnymi jednostkami rosyjskimi. Natomiast zgadzam się w pełni, że sprawna OT powinna być dobrze wyposażona i z planem szkoleniowo-kadrowym na lat 10 w przód.

    2. teddy

      To tylko jeszcze powiedz, kto za to zapłaci. Ok ? Bo tego typu "mądrości" w stylu potrzebujemy dużej armii zawodowej, mnóstwo nowoczesnych czołgów, systemów rakietowych, artyleryjskich itd itp to naprawde każdy może powiedzieć. Problem się zaczyna jak zapytać takich mądrali, skąd na to brać kasę. OT, to przynajmniej odciążenie zaplecza armii zawodowej i źródło jej rezerw osobowych. W przypadku konfliktu na dużą skalę, nasza malutka armia poniesie kolosalne straty już w pierwszych dniach. Czym zastąpisz rannych i zabitych ? Kogo zmobilizujesz jak dziś przeciętny młody facet nie ma zielonego pojęcia o zwykłym strzelaniu z karabinu ?

  9. Realista33

    oby tylko nikomu nie przyszło wzorować się na uKRAINIE. Rzeczpospolita to wzór dla wschodu , nie na odwrót

    1. Wwo

      A mi wydaje sie ze wzorce powinno sie dzielic na dobre i złe a nie wschodnie i zachodnie .

    2. Mat

      Niekoniecznie wzorować, ale jak najbardziej należy się dokładnie przyglądać przebiegowi konfliktu i analizować posunięcia Ukraińców. Co prawda na początku wojny popełniali banalne błędy, mają też nieco inny profil konfliktu niż ten, którego my możemy się spodziewać, ale to jednak oni prowadzą wojnę, a nie my. Także nie wiem w jaki sposób mieliby się wzorować na nas?

  10. teddy

    Cóż, cała ta wschodnia awantura uczy nas, że małą armia zawodowa jest dobra, na czas pokoju. Na czas wojny nasze wojsko będzie kompletnie niewystarczające, zostanie wybite, otoczone, zmuszone do kapitulacji (do wyboru) z bardzo prostego powodu zbyt małej jego liczebności. Tren Polski obronie nie sprzyja, sprzyja atakowi. Jeśli armia nie będzie miała skąd brać szybko dużej ilości przeszkolonych rezerwistów, polegniemy w tydzień. I do tego między innymi ma być ta planowana polska Obrona Terytorialna. W czasie trwania konfliktu, lub krótko przed nim - nie będzie czasu na szkolenie kompletnie zielonych ludzi jak z karabinu czy granatnika strzelać. A pomimo tego co się wielu wydaje, nadal na wojnie żołnierz z karabinem, granatnikiem czy ppk - jest mega istotnym elementem. Każdy czołg trzeba chronić, każde działo.

Reklama