Reklama

Siły zbrojne

Wojsko kupuje moździerze samobieżne Rak

  • Wymagania techniczne dla karabinu wyborowego kal. 7,62x51 mm NATO (.308 Win). Źródło: Komenda Główna Policji
    Wymagania techniczne dla karabinu wyborowego kal. 7,62x51 mm NATO (.308 Win). Źródło: Komenda Główna Policji
  • Fot. KWP w Gorzowie Wlkp.
    Fot. KWP w Gorzowie Wlkp.

Redakcja Defence24.pl otrzymała potwierdzoną informację, iż Inspektorat Uzbrojenia MON wystosował do Huty Stalowa Wola SA zaproszenie do negocjacji w sprawie dostaw elementów systemu moździerzy samobieżnych Rak. Otwiera to drogę to realizacji dostaw komponentów systemu jeszcze w tym roku. 

Prezes zarządu Huty Stalowa Wola Antoni Rusinek poinformował, iż HSW SA w piątek 18 marca otrzymała od Inspektoratu Uzbrojenia oficjalne zaproszenie do negocjacji. Zapewnił, że spółka ze Stalowej Woli jest zdecydowana podjąć je w najkrótszym możliwym terminie. Możliwe, iż negocjacje rozpoczną się nawet w poniedziałek lub wtorek, czyli 21 lub 22 marca. Przedmiotem negocjacji nie może być jednak – choć takie rozwiązanie pierwotnie uznawano za optymalne – kompletny moduł ogniowy M120K „Rak” (SMK120).

W grę wchodzi ustalenie warunków dostaw środka ogniowego oraz artyleryjskiego wozu dowodzenia AWD na podwoziu kołowym. O pozostałych elementach modułu można będzie rozmawiać, ale już w odrębnym postępowaniu bądź w trybie aneksu do obecnie rozpoczynanego postępowania, po zakończeniu z wynikiem pozytywnym badań pozostałych elementów systemu. Odnosi się to do AWR (artyleryjski wóz rozpoznania) oraz AWA (artyleryjski wóz amunicyjny) i AWRU (artyleryjski wóz remontów uzbrojenia i elektroniki).

Badania tych elementów modułu są w różnym stadium zaawansowania i zgodnie z założeniami powinny „dogonić” na etapie produkcyjnym środek ogniowy i AWD, których dostawy zostaną już zakontraktowane w pierwszej fazie negocjacji. To, jak podkreśla prezes zarządu HSW SA Antoni Rusinek, ma zasadnicze znaczenie, gdyż możliwe będzie zaawansowanie prac nad systemami, których cykl produkcyjny jest najdłuższy – ze względów technologicznych albo z uwagi na długi okres oczekiwania na dostawę realizowaną przez zagranicznego dostawcę wyposażenia. Np. na dostawę systemu nawigacji TALIN 5000, obwarowaną procedurami związanymi z poświadczeniem oświadczenia końcowego użytkownika (w związku z wymogami Departamentu Stanu USA, dotyczącymi eksportu sprzętu wojskowego), oczekuje się trzy kwartały.

Rak
Fot. Jerzy Reszczyński.

Zamówienie z poświadczeniem powinno zostać złożone jeszcze w marcu, przy założeniu zabezpieczenia dostawy jeszcze w tym roku. HSW nie ma podstaw do wystosowania takiego zamówienia nie mając potwierdzonego przez MON zamówienia na moździerze bądź przynajmniej wspomnianego poświadczenia oświadczenia końcowego użytkownika.

Za wiedzą i akceptacją ministerstwa obrony w HSW SA zostały podjęte, i są obecnie poważnie zaawansowane, prace nad tymi podzespołami systemu wieżowego „Raka”, których cykl produkcyjny jest najdłuższy. HSW podjęła te prace na własne ryzyko finansowe i angażując w nie własne środki wyłożone na zakupy np. materiałów, wykonanie oprzyrządowania do produkcji seryjnej itp. Nie czekając na podpisanie umowy z MON stalowowolska spółka rozpoczęła prace m.in. przy lufach 120 mm i ich nasadach oraz przy spawaniu korpusów wież. Tylko takie, dość ryzykowne, rozwiązanie pozwoliło uzyskać wysokie prawdopodobieństwo zrealizowania dostaw w 2016 r. Przedstawiciele Huty Stalowa Wola, podkreślają, że dążą do jak najszybszego wprowadzenia systemu „Rak” na uzbrojenie.

Rak 3a
W HSW już uruchomiono prace przy najbardziej pracochłonnych elementach i podzespołach „Raka”, m.in. korpusach wież, lufach i ich nasadach. Automatycznym systemem wieżowym samobieżnego moździerza z HSW interesują się już zagraniczne delegacje. Fot. Jerzy Reszczyński

Według Inspektoratu Uzbrojenia to HSW jest winna opóźnieniom. IU twierdzi, że badania  kwalifikacyjne – zamiast pół roku – trwały aż dwa lata, ponieważ „HSW sama stworzyła założenia taktyczno-techniczne i sama ich nie dotrzymała”. A opóźnienie w programie wynika m.in. z tego, że „wykonawca zgłosił do badań wyroby które nie spełniały wymagań MON w wyniku czego MON musiał dwukrotnie modyfikować wymagania ZTT, których twórcą była sama HSW SA”.

Huta Stalowa Wola zdecydowanie odrzuca stanowisko IU, jako nie mające odzwierciedlenia w faktach. – Posiadamy dokumenty, z których wynika, że to na wyraźne życzenie MON wybrany został taki a nie inny pojazd mający być nośnikiem AWR, czyli artyleryjskiego wozu rozpoznania. Teraz to sam Zamawiający odrzuca ten nośnik w badaniach kwalifikacyjnych i oczekuje, że odpowiedzialność zostanie przerzucona na HSW jako wykonawcę programu – komentuje pełnomocnik zarządu HSW SA Bartosz Kopyto. Z kolei zmiana ZTT została wymuszona faktem, że pierwotnie „Rak” był rozwijany w oparciu o nośnik gąsienicowy, opracowany w HSW. Kiedy wojsko zdecydowało się wskazać KTO „Rosomak” jako interesujący go nośnik moździerza, konieczne było skorygowanie ZTT i uwzględnienie w nich zastrzeżeń, jakie na tym etapie wobec takiego wykorzystania podwozia transportera formułował licencjodawca, czyli firma Patria. – Czynienie obecnie z tego zarzutu wobec HSW jest kompletnym niezrozumieniem istoty zagadnienia bądź świadomą manipulacją – dodaje B. Kopyto.  – Nie chcemy rozpamiętywać przeszłości, ale to Inspektorat Uzbrojenia przyjął taką niezrozumiałą politykę obarczania winą wszystkich oprócz siebie.

Rak gąsienicowy
Pierwsze prace przy samobieżnym, automatycznym moździerzu „Rak” Huta Stalowa Wola rozpoczęła z własnej inicjatywy, na własne ryzyko i koszt. Pierwotnym nośnikiem systemu wieżowego stało się – z braku możliwości pozyskania dostępu do KTO „Rosomak” – podwozie gąsienicowe adaptowane z sh 122 mm 2S1 „Goździk”. W takiej konfiguracji działo zaprezentowano w październiku 2009 r. Fot. Jerzy Reszczyński

Inspektorat jesienią 2015 r. zawnioskował do MON o to, aby system „Rak” został pozyskany w dwóch etapach. Resort obrony wybrał to rozwiązanie. W efekcie – jak oświadcza rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz – pierwszy etap zakupu ma dotyczyć tylko tych składników, które uzyskały pozytywne wyniki badań kwalifikacyjnych. „W dniu 14.03.2016 r. HSW SA spełniła wymagania niezbędne do rozpoczęcia procedury pozyskania 120 mm moździerza samobieżnego na podwoziu kołowym i artyleryjskiego wozu dowodzenia” – tak brzmi fragment oświadczenia rzecznika, który jednocześnie stwierdza, iż „stan zaawansowania badań kwalifikacyjnych (z winy HSW S.A.) pozostałych składników modułu uniemożliwiają określenie nawet przybliżonego terminu podpisania umowy na dostawę.”

Pierwsze dostawy moździerzy oraz wozów dowodzenia mają się odbyć jeszcze w tym roku. Wymieniony termin ma dotyczyć pierwszego modułu kompanijnego, złożonego z 8 „Raków” i 4 wozów dowódczych. W roku 2017 wykonawca dostarczy – bo takim harmonogramem dostaw jest zainteresowane MON, które musi stworzyć warunki do przyjęcia sprzętu, zaopatrzenia jednostek w amunicję i przeszkolenia załóg – następne 2 moduły, podobnie w latach 2018 i 2019.

Docelowo MON zainteresowany jest pozyskaniem 8 takich modułów, liczących 64 moździerze w wariancie kołowym M120K oraz – w późniejszym terminie – takiej samej liczby moździerzy w wariancie gąsienicowym M120G. Realizacja dostaw wariantu kołowego powinna zakończyć się więc w połowie roku 2020. Według HSW termin dostawy pierwszego modułu kompanijnego jeszcze w tym roku nie będzie zagrożony, o ile kontrakt produkcyjny zostanie zawarty nie później niż do połowy kwietnia.

Jerzy Reszczyński 

Reklama

Komentarze (75)

  1. Mg-42

    Przeraża mnie ten jak by bałagan I przeżucanie się odpowiedzialnościà i kompetencjami. ,jak by ktoś blokował cały ten proces zwià zany z wprowadzeniem zamòwienia do produkcji

  2. 45

    Chlopcy Wy macie obsesję czołgu.Czołg to armata ppanc na gąsienicach umieszczona w obrotowej wieży lub nie.Czołg ma opancerzenie ale jak wybuchnie 10m od niego czołg będzie out of service.Ja wam nie mogę wszystkiego napisać bo wiele uinformacji jest niejawnych,więc napiszę tak ,mosiek nie słuzy do zwalczania bronii pancernej.Bo nawet pijany dowódca nie będzie trzymał czołgow w jego zasięgu.Każda broń ma swoją taktykę użycia.Mosiek jest niecelny nim w cel punktowy nie traficie.Pociski kierowane to tylko ruchawki takie jak Ukraina.Jak dacie forse to przemysł da wam proce z laserowym naprowadzaniem.Wg mnie ten pojazd jest za duży i za drogi.To taki R-R użyty do wozenia obornika.W niczym nie jest lepszy od tego na podwoziu mtbl a tamten pływa,-to ogromna zaleta.Ja patrzę praktycznie polityka mnie nie interesuje.

    1. dropik

      dla brygad rosomaków nie moze byc na mtbl. trzeba by je wyposażyć w cieżarówki do transportu raków. To wszysko ma samo jedzić z porównywalną szybkoscią . Na mtbl nie planowano raka. to byl tylko prototyp. jesli juz to na lpg wywodzacym sie z mtlb, ale lpg juz nie pływa

    2. gunner

      @45 "Mosiek jest niecelny nim w cel punktowy nie traficie" I tu będę z tobą polemizował. Jeżeli chcesz, to się założymy, że trafię moździerzem w cel punktowy i to nie takim nowoczesnym z nowoczesnym systemem kierowania ogniem, z systemem nawigacji satelitarnej i nawigacji inercyjnej a zwykłym ciągnionym poczciwym 120 mm moździerzem wz. 1943. Pozdrawiam.

  3. muzzy

    jestem cywilem więc mam prawo się nie znać. stąd moje pytanie do znawców tematu. czy to normalne żeby stosunek moździerzy do wozów dowodzenia był 2:1?

    1. gunner

      Moduł ogniowy 120 mm RAK to: 2x4120 mm RAK, 1xAWD dowódcy kompanii, 1xAWD zastępcy dowódcy kompanii, 1xAWD dowódcy 1. pl ogniowego, 1xAWD dowódcy 2. pl ogniowego. Rzem daje to 8x120 mm RAK + 4 AWD.

  4. 45

    Teraz z humorem,Armio kochana nie używaj tych idiotycznych kryptonimow.Te kryptonimy to dania z tych produktów.Raka w potrawce,zupę zkryla i tak można dalej.Morale armii to poważna rzecz.Kwiaty imiona kobiece czy zjawiska atmosferyczne tak.Rak,kryl itp nie.Wg mnie ten sprzęt to czyste zmarnowanie publicznego grosza.Ale kto bogatemu zabroni.Rosomak , to porażka koncepcyjna to nie jest pojazd na Polskę.Czołgi przejdą rzekę po dnie a piechota z Rosomakami.?Po co to było w to wchodzić?Na misje NATO?To nie wina producenta to wina MON-u.Co ten Cud techniki może?Ironia losu jest jedna stare BWP mogą jedynie towarzyszyć czołgom.Bo czołgi po dnie a BWP przepłyna bo one plywaja..MON-ie kochany cokolwiek kupujecie najpierw zerknijcie do atlasu geograficznego.I tego nie zmienicie.

    1. 1

      Gdybyś nie wiedział Rosomaki potrafią pływać ;)

  5. skeptyk

    Zastanawia mnie czy decyzje o zakupie broni wymagają tak skomplikowanych procedur, aneksów, umów, przetargów. Czy ktoś z "Defense 24" mógłby wytłumaczyć czy to "bicie piany" utrzymuje tylko nadmiar urzędników czy jest "woalką" na ogólną niemoc urzędniczo - produkcyjną naszego państwa ?

  6. HS

    Czy zaopatrzenie naszej armii w 64 sztuki tego typu uzbrojenia, realnie zwiększa poziom polskiej obronności, czy jest to tylko marginalne wzmocnienie? Czy dzięki tej inwestycji realnie wzrasta potencjał odstraszania (z punktu widzenia Białorusi i Niemiec, bo z punktu widzenia Rosji to żadne wzmocnienie oczywiście)

  7. Mariusz

    4 wozy dowodzenia na 8 moździerzy - jakiś nowy wałek i kasa w czyjejś kieszeni, może od razu 1 dowodzenia na 1 moździerz?

  8. ace

    Przeciwpancerny pocisk Strix - szwedzki moździerzowy przeciwpancerny pocisk samonaprowadzający. Pocisk został opracowany przez szwedzką firmę Saab Bofors Dynamic. Jest wystrzeliwany z konwencjonalnego moździerza 120 mm i naprowadza się na cel dzięki czujnikowi podczerwieni, który lokalizuje w strefie ataku czołg lub inny pojazd opancerzony. Jest zaliczany do pocisków przeciwpancernych trzeciej generacji. Strix znajduje się na wyposażeniu szwedzkiej i szwajcarskiej armii od 1994. Sterowanie pociskiem w czasie lotu jest gazodynamiczne, polegające na regulacji przepływu gazów przez dysze umieszczone na obwodzie. Wykorzystany w systemie sterowania silnik rakietowy utrzymuje prędkość pocisku na stałym poziomie i pozwala uzyskać zasięg maksymalny 8 km. Zasięg minimalny to 1 km.

    1. chorąży

      Szanowny "ace" Ale wg. ukrofilów taką amunicję koniecznie na spółkę z Ukrainą musimy produkować.. Przecież wg. nich tylko na Ukrainie są takie zdolności konstrukcyjne i takie technologie ...

  9. szyszka

    zastanawiam sie czy nie dobrym pomyslem bylo by zamontowanie ww raka na naszym superextradrogim ślązaku.Posiadajac amunicje proramowalna było by to chyba bardzo dobre rozwiazanie plus wypuszczany balon pozwalajacy oswietlic cel ( nad takim pracuja teraz francuzi) zreszta balony mozna by uzywac doraznie do oswietlania celu i na ladzie .

    1. Maruda

      Zlituj się z takimi pomysłami, z 7km to rosomak będzie do odstrzału jak na patelni a co dopiero Slazak.

  10. dowòdca

    Finowie 20 lat temu zrobili lepszy niż nasz Rak Kaliber – 120 mm Ilość luf – 2 Długość lufy – 3000 mm Masa wieży – 3600 kg Kąt ostrzału w poziomie – nx360° Kąt ostrzału w pionie – -3° + 85° Zapas amunicji – 50-60 szt Szybkostrzelność chwilowa – 16 strz./min. Szybkostrzelność ciągła – 10 strz./min. Czas oddania pierwszych 3 strzałów – 4-5 sekund Donośność maksymalna – 15 000 m Tryb MRSI – >10 Czas osiągnięcia gotowości do strzelania – 30 sek. Czas opuszczenia stanowiska ogniowego – 10 sek

    1. Max Mad

      Porównujesz system dwulufowy do systemu jednolufowego co fałszuje obraz porównania.

    2. szyszka

      a my zrobilismy teraz i nasz jest nowoczesniejszy i bez licencji

    3. ziom

      ładnie przepisujesz broszurkę, ale kupiec z ciebie kiepski. Skoro ma dwie lufy to jest droższy w produkcji i w utrzymaniu, ma bardziej złożone (czytaj kosztowniejsze) układy sterowania, stabilizacji itd. No i co, dalej twierdzisz że lepszy? Ich projekt został tylko projektem, a nasz wchodzi do produkcji. Dwie lufy to raczej zbytek - zawsze może być wsparcie innego wozu.

  11. jacek

    Czytając większość opinii o RAKU doszedłem do wniosku, że towarzystwo nie rozumie do czego ten pojazd ma być przeznaczony. To nie jest zwykły moździeż polowy tylko, na kółkach, żeby się żołnierze mniej nabiegali. Ta broń ma w założeniu tłuc na potęgę ruskie czołgi. Zasięg 10 km. Strzelanie z parabolą, pocisk atakuje (jak Javelin) z góry. Gotowość do strzelania - 120 sek. Czas zmiany pozycji 15 sek. Szybkostrzelność, mobilność. Przy odpowiedniej amunicji i sprawnym systemie kierowania ogniem Raki będą tłuc czołgi jak pluskwy a te nawet nie będą wiedziały o co chodzi. No może za bardzo się podnieciłem ale to dobra broń.;-). Jeżeli ktoś chce uwalić ten projekt to musi być kremlowskim agentem. Na 100%. Innej możliwości nie ma.

    1. artku

      moździerz ma tłuc na potęgę ruskie czołgi ?? to one będą sobie stały w miejscu abyśmy mogli je trafić ??

    2. dropik

      niby jaką amunicją ma zgłuszyć te czołgi ? kierownanej nie ma, a odłamkowa jest za słaba, żeby zniszczyć czy powaznie uszkodzić czołg -prawdopodobienstwo trafienia bezposredniego niekierowanym pociskiem jest znikome, a pocisk jest wyraznie słabszy niz ten od goździka wiec jak padnie 5-10 m od czołgu to mu nic nie zrobi

    3. scorpion

      A może warto by się przyjrzeć innym armiom? Po za Finami i Szwedami (uwarunkowania geograficzne) nikt inny czegoś takiego nie ma i nie planuje. Nie wliczam w to Rosjan, bo tam podobny system służy wyłącznie w wojskach powietrzno-desantowych a to zupełnie inna bajka. Jak zwykle usiłujemy być mądrzejsi od innych. O możliwości masowego zwalczania rosyjskich czołgów przez Raki nie będę się wypowiadał, bo takowa nie istnieje.

  12. Matkon2016

    Obecny rząd nie jest z mojej bajki - tragicznie namieszał z T K z mediami oraz ich tłumaczenie nepotyzmu ze platforma to samo robiła i gdzie tu dobra zmiana wk..... Jak usłyszałem na czym ma się obierać OT czytaj wartościach chrześcijańskich i patriotycznych i nie wynika z tego ze jestem ateista bo jestem katolikiem ale w wojsku są tez ateiści i należy to uszanować wk.... Działanie ze śmigłowcami i Wisła ale ..... Leopard 2 pl, tj podpisanie kontraktu, Borsuk i licencja na podwozie - super , kupno msbs dla. Od repr daje dobry znak, Narew o zasięgu pow 40 km , ewidentny lobbing najlepszego kruka tj viper, posunięcie do przodu kraba i raka, kontynuowanie rozmów z norwegami w sprawie orki- wszystko daje dobry znak

    1. lkjhg

      Komentarz bsrdzo na temat artykułu

    2. dropik

      Jak na razie to Leo to poprzednia rząd. Z borsukiem nic nie wiadomo. Narew i tak by miał te 40 km bo większość oferowanych rakiet miała taki zasięg. Wisła była w takim stanie, że nawet poprzedni rząd musiałby korygować jego założenia. Jedyna realna decyzja to wycofanie się z caracala na rzeczy 2 śmigłowców z krajowego podwórka. No i OT - która sprawi, że na armię kasy nie wystarczy.

  13. 45

    Faceci o czym Wy piszecie mosiek na 16 km a w jaki sposób.Bajki piszecie to nie armata co strzela do celu widzianego.Chlopcy wy macie pojęcie o artylerii?To jest zwykły moździerz na nosicielu.Zasada strzelania jest ta sama.Kto stawia artylerię na lini frontu?A 7km to nie realny zasięg tego moska.Za komuny były podobne tylko na mtbl-ce. Macie jakiś dopalacz rakietowy dla granatu?.Ale jak tym trafić.Mosiek to broń powierzchowna.Skąd weźniecie pełne dane do nastaw?

    1. PUSZKARZ

      Ja mam pojęcie o artylerii. Chcesz popolemizować na temat możliwości i osiągów takowego moździerza przy zastosowaniu nowoczesnej amunicji z dodatkowym napędem rakietowym ?? Taką amunicję stosowano już w zaawansowanych wiekowo 120 mm moździerzach wz.43. Dawała ona możliwość rażenia celi na odległości do 9 000 m. O systemach rozpoznania artyleryjskiego i kierowania ogniem też mógł bym Ci powiedzieć co nie co, ale widząc poziom twojej indolencji, dochodzę do wniosku, że nie warto.

    2. ursus

      Raki mają mieć zasięg 5-10 km, zależnie od użytej amunicji i z tego co wiem, to posiadają możliwość do strzału na wprost.

    3. dropik

      normalnie. nowoczesna amunicja kierowana z USA i Izraela lata na 17km.

  14. Marek

    KTO w końcu wypieprzy tych szkodników(żeby nie nazwać inaczej) z IU ??? Dlaczego duda&co sa NIE do ruszenia ??? Co na to służby(o ile je mamy??). Pytań są dziesiątki, a stare i NOWE Rządy NIE robią NIC, by na nie odpowiedzieć !!

    1. dropik

      no przecież już Antek przesunał kilkunastu oficerów IU do rezerwy.

  15. Partyzant

    Czy ten rodzaj moździerza jest o wiele skuteczniejszy o zwykłego, rozkładanego przez żołnierzy?Jaka jest różnica w cenie?

    1. WojtekMat

      Pociski i siła ognia te same, ale ma MOBILNOŚĆ, która jest obecnie decydującym czynnikiem : 1. Trudniej go zniszczyć po namierzeniu radarem artyleryjskim, bo szybko może zmienić pozycję 2. Szybciej jest gotowy do działania po zajęciu stanowiska 3. Szybciej dociera na pozycję

    2. dropik

      Zwykly moździeż bez pojazdu holującego jest pewnie ze 20 razy tańszy. Niestety pojazd do jego holowania i przewożenia jednostki ognia jest konieczny. Ogólnie to rak jest bardzo drogi i takich moździerzy nikt w zasadzie nie używa. Do tego nie zadbano nową amunicję. Dezamet ma co prawda w ofercie amunicję o zasięgu 10km ale to to trochę mało jesli ma to również zastąpić goździki

  16. Gość

    Jeżeli faktycznie za opóźnienia odpowiada HSW, to w jej interesie jest by ludzie odpowiedzialni za ten fakt ponieśli konsekwencje. HSW ma dobrą opinię jak do tej pory i szkoda by było by ją straciła.

  17. dowòdca

    Zamiast 64sztuk tego czegoś wolałbym 32 Kraby !

    1. asd

      Jak chcesz Krabem działać na miejskim polu bitwy (wąskie uliczki) albo w górach gdzie nie ma dobrych szerokich utwardzonych dróg. Spróbuj pan przejechać się Krabem np. po serpentynach na Wielkiej Obwodnicy Bieszczadzkiej to się dowiesz jaki to koszmar dla kierowców pojazdów o długości większej niż 7m. i szerokości większej niż 1.8m..

    2. rozczochrany

      Do czego innego służy armato-hałbica a do czego innego moździerz.

    3. WojtekMat

      Równie dobrze możesz stwierdzić, że zamiast 20 samochodów dla handlowców z dla działu sprzedaży lepiej kupić 4 busy. Jak nie masz pojęcia czym się różni Rak od Kraba (i nie chodzi tutaj o wygląd a o przeznaczenie) to może lepiej nie rób sobie wstydu i nie wypisuj głupot.

  18. Arnold

    A amunicji do Raków dalej nie ma!

  19. 45

    Może zamiast Kraba to z Czechami lub Słowakami Zuzanna?O ile ja wiem artylerię mamy ok Nam trzeba tego co nie ma opl średniego i dalekiego zasięgu.Z pustego i minister nie naleje.Opl zawsze była słaba bo Rosjanie mieli nas bronić.Teraz musimy mieć zdolności obrony.To nie są tanie zabawki,ale potrzebne.W czym to Krab jest lepszy od Dany?Ta artyleria działa z tyłu.Koła czy gąsienice to bez różnicy.Wg mnie to forsa wrzucona do klopa.Ale bogaty wszystko może.Jego problem.

    1. olo

      Różnica jest wielka jedno działo drugie moździerz. Artyleria w wojsku polskim czy ma się dobrze?. Raczej nie . Mamy Goździka próbowali trochę unowocześnić ale dupa z tego wyszła. Dana sprawdź rok produkcji i wyposażenie będziesz wiedział o co chodzi. WR-40 Langusta zasięg 25 km lub nawet 40 podobno ma mieć większy, ale to trwa z 10 lat. Moździerze 120mm i wz. 98. te pierwsze to produkcja za czasów J. Stalina a 98 ma swoje wady. Rak nowoczesna maszyna zwiększa mobilność i ochronę dla obsługi ( pancerz).

    2. Vvv

      Dana to relikt 152mm oraz ma koła i nie strzela dookoła i ma zasięg 30km a krab 41km. Krab pojedzie po wszystkim a dana nie. Dana na rozwiniecie bojowe i potem ucieczka potrzebuje znacznie wiecej czasu niz krab a przy ogniu kontratyleryjskim jest to najważniejsze. Twoj post jest tak porażający bo nie zadałeś sobie nawet trudu na sprawdzenie zasięgu obu systemow

  20. piosz

    Mam pytanie do ekspertów. Czy MON nie powinien zakupić pewnej liczby RAK-ów jako rezerwę sprzętową? W razie wojny na pewno będą straty w sprzęcie i powinna być możliwość szybkiego ich uzupełnienia. To samo dotyczy innego sprzętu.

  21. znafca

    Wieża jest brzydka i na kołowy nośnik za ciężka. Dzisiaj design jest również ważny jak skuteczność użycia tego sprzętu. Kupuje się często OCZAMI także sprzęt wojskowy.

    1. rydwan

      prosze podasz jakies wzory uzyte do obliczenia twojej teorii? choc jeden podaj bo w koncu skads musiałes czerpac ta wiedze

    2. Rul

      Faktycznie "fachowy" komentarz .

  22. 45

    Mosiek może być ten sam,nosiciel to inna sprawa,moska mozna zamontować prawie wszędzie ,zwykły odrzut idzie na płyte w tym musi być mech oporopowrotnika.Tylko po co opancerzenie roska? To działa z tyłu jak to dacie na pierwszą linię ten rosiek to cel nr1.Ta stodoła to łatwy cel dla obrony ppanc.A lufa go wyróżnia od standardu.Pak i nie ma wsparcia.Jedyna jego zaleta to szybkość.Chociaż mtbl jest chyba tak samo szybki i pływa.Ja wybieram tego starego na mtblce.Ten jest dobry na defilady.Ale to marnowanie pieniędzy.Ja znam 2S1 i wad w nim nie widzę,poza jedną ma parszywe pochodzenie.Jesli to jest prawda co napisano to ten pojazd nie ma żadnych szans.One powinny być użyte w formie co najmniej plutonu i to z tyłu.Z piechotą jedzie pluton rozpoznania art.Ja szukam i kieruję ogniem tego moska.On sam jest ukryty bo to cel nr1 dla przeciwnika-przed czołgiem.Mosiek jest bronią pośrednia.Strzela się z tabel na różnych ładunkach.

  23. Karol

    Krótkie podsumowanie działań typu 4D (Dismiss, Disort, Distract, Dismay) sowieckiej agentury: - RAK jest za drogi, kupmy co innego za granicą - RAK to składak i wszystko jest kupowane za granicą - to wina związkowców (a nie błędów w zarządzaniu, złodziejstwa i agenturalności WSIoków) - sprzętu jest za mało, z czym do ludzi (a wcześniej to ile było?) - inne sprzęty są lepsze a już wszystko co sowieckie to najlepsze - to nie jest żadna zasługa Macierewicza tylko poprzedników (którzy zrobili wszystko, żeby nie podpisać umowy w błysku fleszy przed wyborami, chociaż przecież mogli, skoro wszystko niby było gotowe...) A jakie są fakty? Będziemy mieć trochę swojego sprzętu ze zintegrowaną technologią, który potrafimy obsłużyć i który jest śmiertelnie niebezpieczny dla wroga. Będziemy mieć tyle na ile nas stać. W związku z sytuacją międzynarodową mamy szansę coś sprzedać za granicę, choćby do V4 co nam zapewni zdolność do współdziałania i jakiś zarobek. Wiedza i technologia oraz nowoczesny park maszynowy mają się szansę w perspektywie czasu zamortyzować i dać efekt w postaci nowych konstrukcji. Ludzie będą mieli pracę. Mamy ekipę nastawioną na działanie i efekt a nie na marnotrawienie czasu i korupcję. Obyśmy zdążyli na czas.

    1. asd

      Dokładnie 100/100.

    2. jaan

      Gratuluję trafnego komentarza. Zwłaszcza 4D. Dodam tylko że koszty zakupu sprzętu to ko 25% natomiast 75% (w zależności od sprzętu) to koszty posiadania w okresie eksploatacji. Dlatego tak ważne jest byśmy sami byli w stanie serwisować i rozwijać posiadany sprzęt. Nawet jeżeli jest to składak, licencja itp itd.

    3. C'est la vie

      Fakty sa takie ze Raka kupuje sie kosztem majacego wieksze mozliwosci Kraba.

  24. Oka

    Gratulacje dla MON. Widać wywalanie starego betonu który tylko potrafił przedłużać przynosi efekty.

    1. fan BH

      Poczekamy jak Antek zacznie prawdziwą zabawę z negocjacjami ws Wisły czy M+C, a nie przychodzi na gotowe.

    2. Sky

      Chyba sobie żartujesz. Cały program jechał głównie na poprzednim MON. I oni jak najbardziej chcieli zakupić Raki. Wątpliwości pojawiły się dopiero po rozpoczęciu nowej kadencji. Dobrze, że jednak nie zrealizowano wcześniejszych pogłosek i nie skasowano całego programu. Ale pisaniu o jakimś "wywaleniu starego betonu" jest totalnym absurdem.

  25. Kamil

    Czy koszty jednostkowe wraz ze szkoleniem i utrzymaniem pełnej zdolności operacyjnej są tak wielkie, że nie dałoby się podwoić a może i nawet potroić ilości zestawów Krab, Rak i Langusta? W razie ewentualnej wojny te jednostki będą dla nas po prostu niezbędne, a mają bardzo dużą silę uderzeniową. Langust mamy 75, ale nadal nie wiadomo co z pociskiem Feniks opracowywanym z Francuzami (zasięg ok. 70km), był też projekt Langusty 2, co się z nim stało? Chcę też podkreślić, że pierwotnie mieliśmy posiadać 320-360 Krabów (nie pamiętam co do sztuki). No i ostatnie pytanie: wiadomo już jakie podwozie zaadoptujemy do Raka w wersji gąsienicowej? K9, podwozie z Goździka, Lekkie Podwozie Gąsienicowe produkcji HSW?

Reklama