Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Związkowcy ze Stalowej Woli idą na wojnę z Inspektoratem Uzbrojenia

  • Zdjęcie ilustracyjne. Fot. policja.pl
    Zdjęcie ilustracyjne. Fot. policja.pl
  • Fot. Flickr/Kuba Bożanowski CC BY-SA 2.0
    Fot. Flickr/Kuba Bożanowski CC BY-SA 2.0
  • Fot. Sejm RP
    Fot. Sejm RP

Związki zawodowe z Huty Stalowa Wola deklarują podjęcie zdecydowanych działań w celu obrony realizacji programów samobieżnego moździerza „Rak”, samobieżnej armatohaubicy „Krab” oraz nowego pływającego BWP „Borsuk” w ich zakładzie. Przedstawiciele związków krytykują politykę Inspektoratu Uzbrojenia i obawiają się o utratę zamówień związanych z tymi programami oraz miejsc pracy. Jednocześnie trwa konflikt między HSW a zakładami Bumar-Łabędy, choć oba podmioty są częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Przekazane mediom przez związkowców dokumenty jednoznacznie wskazały winnego, zdaniem autorów, opóźniania wdrożenia do produkcji nowoczesnych systemów uzbrojenia, już opracowanych w HSW i gotowych do produkcji seryjnej, czyli „Raka” oraz „Kraba”. W zgodnej opinii związkowców, reprezentujących cztery centrale związkowe, w przypadku samobieżnego moździerza automatycznego odpowiedzialność ponad wszelką wątpliwość ponosi Inspektorat Uzbrojenia MON. Związki zawodowe HSW wskazują go jako winnego „niszczenia na oczach Państwa najnowocześniejszego zakładu produkcji zbrojeniowej w Polsce” oraz marnotrawienia już zaangażowanych w obydwa te programy znacznych środków publicznych. Wszystko to odbywa się, jak podkreśla lider protestu Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” HSW, w sytuacji, kiedy za naszymi wschodnimi granicami, będącymi jednocześnie wschodnią flanką NATO, trwają intensywne zbrojenia i wyposażanie coraz liczniejszych jednostek w najnowocześniejsze generacje uzbrojenia, w tym rakietowo-artyleryjskiego.

HSW1
Wszystkie organizacje związkowe HSW SA deklarują determinację w walce o zagrożone programy wojskowe stalowowolskiej spółki i zapewniają, ze są gotowe do eskalacji protestu. Ich początkiem jest już ogłoszone referendum wśród pracowników. Fot. Jerzy Reszczyński

Wyroby HSW mają być dla nich przeciwwagą, tymczasem - według protestujących - są „blokowane”, i to przez agendę MON odpowiedzialną za zaopatrzenie naszej armii w uzbrojenie i sprzęt. Stanowisko związkowców ze Stalowej Woli popiera Krajowa Sekcja Przemysłu Zbrojeniowego „Solidarności”, która w swoim stanowisku nr 1/7/2016 z 10 marca specyfikuje takie m.in. dowody złej woli IU jak to, że „w trakcie uzgodnień dokumentacji DTW wskazywano, aby w dokumentacji eksploatacyjnej dostarczanej wraz z wyrobem zwrócić uwagę na format, wielkość liter, technikę druku, gęstość papieru itd.” Roczne opóźnienie w programie „Rak”, spowodowane jest m.in. …„dyskusją nad konstrukcją zagłówka kierowcy”, choć przecież KTO „Rosomak” będący nośnikiem „Raka”, jest z tym samym zagłówkiem odbierany przez MON od... 10 lat. Takich przykładów wskazuje się bardzo wiele. Powodem opóźniania przyjęcia sprawozdania z badań były już nawet takie kwestie, jak zawartość skrzynki narzędziowej moździerza. Związkowcy nie wahają się określić takiego postępowania mianem „skandalu porównywalnego z sabotażem najwyższego szczebla”.

„W stosunku do „Raka” niezależna komisja stwierdziła, że wyrób ten spełnia wszystkie wymagania wojska. Urzędnicy IU wciąż wymyślają nowe (...) wymagania względem protokołu z badań” – twierdzą związkowcy w swoim oświadczeniu, wskazując na całkowity brak racjonalności wymogów Inspektoratu. Dodają, że program badań kwalifikacyjnych moździerza „Rak” został zakończony przed wakacjami 2015 r., a program badań elementów modułu dywizjonowego – jesienią. Do tej pory nie rozpoczęto rokowań w sprawie warunków realizacji kontraktu na dostawy moździerza, co oznacza, że spółka, która doprowadziła do finału konstrukcję nie może doczekać się zamówień produkcyjnych. Przyjęcie moździerza na uzbrojenie otworzy mu drogę na rynki zagraniczne, na których HSW może tę broń oferować bez ograniczeń, na jakie napotykają m.in. typy i modele uzbrojenia, jakie produkujemy na podstawie licencji. Związkowcy wskazują, że blokowanie procedurami procesów decyzyjnych w IU i MON działa przeciwko interesom całej polskiej gospodarki.

HSW
Samobieżny automatyczny moździerz 120 mm „Rak” na KTO „Rosomak”, pomimo działań IU wydłużających te procedury, pomyślnie zakończył badania kwalifikacyjne w pierwszej połowie 2015 roku. Fot. Jerzy Reszczyński.

Jedną z przyczyn opóźnień, jak spekulują działacze związkowi, jest fakt, że MON przez lata zaniedbywał programy rozwoju amunicji do tego typu broni, i obecnie usiłuje zatrzeć swą odpowiedzialność za niegotowość systemu do przyjęcia go na uzbrojenie. Stara się przerzucić ją na HSW, choć to Huta wyszła ze skuteczną inicjatywą, aby brak decyzji w sprawie nowoczesnej amunicji moździerza automatycznego ominąć opracowując na własny koszt i wspólnie m.in. z WITU, modyfikację zalegającej magazyny amunicji do moździerzy holowanych 120 mm. Tylko dzięki temu udało się wykonać program badań „Raka”. Kiedy już program ten zakończono, szuka się innych powodów do niepodjęcia decyzji. Odbywa się to kosztem producenta broni, który „znalazł się w dramatycznej sytuacji, bo z powodu braku kontraktu produkcyjnego pracownicy są zagrożeni zwolnieniami a spółka – narażona na utratę płynności finansowej” – jak twierdzą związkowcy.

Związki zawodowe zwracają uwagę na to, że wszystko to ma miejsce w sytuacji, kiedy HSW podjęła, wychodzące naprzeciwko oczekiwaniom rządu, działania w celu pozyskania i reanimowania – wspólnie z PIT-RADWAR – upadłej spółki AUTOSAN, która ma wzmocnić i uzupełnić kompetencje i program produkcyjny Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W planach tych inwestorów jest uruchomienie tutaj w szybkim czasie, po odpowiednim doinwestowaniu także przez HSW SA, produkcji m.in. oczekiwanych przez MON pojazdów 4x4, w tym o przeznaczeniu patrolowo-rozpoznawczym.

Podobne zagrożenia organizatorzy protestu widzą także przed programem armatomaubicy, choć wskazują na inne mechanizmy mogące tym programem zachwiać.

Związki zawodowe HSW wystąpiły w tej sprawie do premier Beaty Szydło. W piśmie z 8 marca piszą m.in.: „to zamieszanie wokół HSW SA, które zaczyna robić wokół Huty Stalowa Wola SA za przyczyną Związków Zawodowych z Bumaru Łabędy i zachowań Inspektoratu Uzbrojenia rodzi obawę o przyszłość naszego zakładu. Sytuacja ta może doprowadzić do eskalacji napięć, do protestów zarówno w naszej Spółce, jak i Polskiej Grupie Zbrojeniowej. W piśmie z dnia 03.12.2015 r. skierowanym do Pani Premier koledzy z Łabęd przedstawili kłamliwą – swoją wersję, jeżeli chodzi o sprawę samojezdnego podwozia do armato-haubicy KRAB (program „Regina”). Twierdzą oni, że HSW SA zrezygnowała z zakupu podwozia produkowanego przez Łabędy pomimo pozytywnych ocen i odbioru dokonanego przez 33 Przedstawicielstwo Wojskowe i pomyślnych próbach trakcyjnych. Jest to kłamstwo serwowane Pani Premier pod potrzeby zainteresowanej strony – czyli Łabęd. Huta Stalowa Wola SA z powodu wad w podwoziu produkowanym przez Łabędy nie mogła podpisać umowy z MON na dostawy armatohaubic dla Wojska Polskiego. W trakcie badań pojawiły się problemy pęknięć kadłubów, układu chłodzenia, układu napędowego i inne. Audyt przeprowadzony w firmie ujawnił, że wady były pochodną negatywnych procesów w sferze przygotowania produkcji i braku skutecznego nadzoru. Jedyne podwozie (nr 9), które nie pęka, było wykonane pod nadzorem fachowców z Huty Stalowa Wola.  Bumar Łabędy doprowadził do tego, że został zagrożony program (...)”. Związkowcy przypominają, że „współpraca z Łabędami w tym zakresie doprowadziła do poniesienia ogromnych kosztów” oraz do zagrożenia zamknięciem programu „Regina”. Wskazują też, że wciąż otwarta jest kwestia rozliczeń Bumaru Łabędy wobec HSW.

Krab
Po zmianie nośnika sah „Krab” bez problemów wykonała program badań typu i tym samym osiągnęła gotowość do produkcji seryjnej. W tym samym czasie związkowcy z Bumar Łabędy zawnioskowali do premier Beaty Szydło oraz kierownictwa o MON… „ponowne rozpatrzenie umowy na dostawę podwozi do armatohaubicy”. Fot. Jerzy Reszczyński

Z inicjatywy Bumar Łabędy sprawą zakupu licencji na K9 zajmowała się – kończąc swe postępowanie umorzeniem – prokuratura. Obecnie Bumar Łabędy – na co wskazują związkowcy HSW SA w piśmie do szefowej polskiego rządu – wnioskuje do Beaty Szydło „o ponowne rozpatrzenie umowy na dostawę podwozi do armato-haubicy KRAB z Korei Południowej” oraz wprowadza ją w błąd informacją, że wszystkich 120 podwozi ma zostać sprowadzonych z Korei, podczas gdy Gliwice rzekomo dysponują „lepszym polskim podwoziem”. Organizacje związkowe HSW dziwią się też, że wiceminister obrony Bartosz Kownacki 8 lutego przyjął i wysłuchał związkowców z Bumaru Łabędy oraz ich racji, ale związkowcom z HSW nie dał szansy przedstawienia swoich racji.

I to, jak piszą w skardze do premier B. Szydło, pomimo wystąpień w tej sprawie do MON oraz PGZ. Otwartym tekstem wskazują przyczyny, dla których dotychczas wojsko nie jest wyposażane w moździerze „Rak”: „Dziwne zachowania Inspektoratu Uzbrojenia nie mają nic wspólnego z procedurą przetargową. Z niewiadomych nam przyczyn Szef Inspektoratu Uzbrojenia Gen. Adam Duda i Płk. Zbigniew Mężyński uniemożliwiają od ponad roku podpisanie umowy. Ciągłe przesuwanie finalizacji umowy powoduje, że w tej chwili brakuje pracy na halach produkcyjnych. To powoduje, że zaczyna wzrastać niezadowolenie pracowników, oczekujących po latach wyrzeczeń (obniżka płacy, 4/5 etatu przez 16 miesięcy w celu ratowania zakładu) na normalną i spokojną pracę realizując zamówienia dla MON”.

W tym samym czasie kiedy my zaciskaliśmy pasa aby móc inwestować w nasz rozwój, w nowe technologie i nowe wyroby – uzupełnia Henryk Szostak – w zakładach w Gliwicach zafundowano sobie znaczne podwyżki płac. Przewodniczący MOZ NSZZ„Solidarność” w HSW SA przyznaje, że to związki zawodowe HSW hamowały parcie poprzedniego zarządu HSW dążącego do wcześniejszego przerwania współpracy z ośrodkiem gliwickim i znalezienia zagranicznego dostawcy technologii produkcji nośnika „Kraba”. – Broniliśmy kolegów z Gliwic, chcąc dać im szansę na usunięcie wad ich podwozia i opanowania produkcji dobrego wyrobu, z którego wojsko byłoby zadowolone. Zmarnowaliśmy dużo czasu, zanim przekonaliśmy się, że zaufaliśmy ludziom niesolidnym. Dla MON to my jesteśmy partnerem w programie armatohaubicy i nie możemy po raz drugi uzależniać losu całego programu od niesolidnego podwykonawcy. Zwłaszcza, że to HSW jest stroną umowy z koreańskim licencjodawcą – usprawiedliwia teraz postawę związkowców HSW z lat 2012-2013, kiedy wyszły na jaw wady podwozia typu "Kalina".

Jako lider protestu daje do zrozumienia, iż załoga Huty Stalowa Wola nie cofnie się przed znacznie ostrzejszymi formami walki o swoje interesy. Deklaruje jednocześnie, że – podobnie jak zarząd spółki – stoi na stanowisku, że HSW SA może i powinna dzielić się pracą przy tym ważnym programie, w tym także z ośrodkiem gliwickim, ze strony którego stalowowolska spółka doznaje – w jego ocenie – kolejnych dowodów nielojalności i agresywnych działań. Za takie H. Szostak uznaje m.in. dążenie do przeforsowania w kierownictwie PGZ planu tworzenia w ośrodku gliwickim „Centrum Gąsienicowego”. – Dlaczego to nie ma być „Centrum Czołgowe” albo „Centrum Pancerne”? – retorycznie pyta przewodniczący związku. – Dlatego, że za tym kryje się dążenie do „ogrania” naszej spółki także w programie BWP „Borsuk”.

Borsuk
Pierwsza oficjalna wizualizacja BWP powstającego w ramach programu „Borsuk” w konsorcjum pod kierownictwem HSW SA. Według deklaracji spółki obecny wariant projektu jest znacznie bardziej zaawansowany. (rys.: HSW)

Sugeruje on, iż scenariusz jest już gotowy: najpierw ma się pojawić negatywna rekomendacja IU MON dla tego programu, później decyzja o jego zamknięciu a wreszcie decyzja o zakupie licencji po to, aby produkcję ulokować w ośrodku gliwickim. Obecnie w Hucie Stalowa Wola prowadzony jest program „Borsuk”. Według zapewnień przedstawicieli spółki realizacja przez kierowane przez HSW SA konsorcjum jest poważnie zaawansowana. Nieoficjalnie HSW deklaruje gotowość prezentacji modelu a następnie prototypu w terminie krótszym, niż uzgodniony z MON rok 2019.

Związkowcom z HSW udało się uzyskać od wiceministra obrony deklarację w sprawie napięć pomiędzy HSW SA a Bumar Łabędy, wyrażoną w piśmie datowanym na 3 marca, ale doręczonym adresatom dopiero 14 marca: (...) „wskutek przyjętego sposobu realizacji kontraktu (mowa o rozwiązaniu problemu nośnika dla sah „Krab” – przyp. Aut.) pomiędzy spółkami zrzeszonymi w PGZ SA powstały różnice zdań co do oceny przyczyn zaistniałej sytuacji. W związku z powyższym zasadnym jest podjęcie rozmów (pod przewodnictwem PGZ SA) pomiędzy prezesami zarządów obydwu podmiotów celem obiektywnej oceny stanu faktycznego i wypracowania propozycji dalszych działań, ukierunkowanych na osiągnięcie konsensusu. Z punktu widzenia interesów SZ RP jak i polskiego przemysłu obronnego zaistniała sytuacja powinna być jak najszybciej rozwiązana, na czym zależeć powinno wszystkim zainteresowanym stronom”.

Związkowcy to oświadczenia chcą odczytywać jako początek nowego otwarcia w sprawie wznowionego w 2014 roku konfliktu, który rozgorzał po podpisaniu w Korei umowy w sprawie pozyskania licencji na nośnik K9 i jego polonizację. Kontrakt podpisano 17 grudnia 2014 r., ale już 15 grudnia do Bumar Łabędy skierowano wstępne zapytanie o ofertę współpracy technologiczno-produkcyjnej przy produkcji podwozia. Postawiono akcenty na gwarantowaną jakość, deklarowaną terminowość oraz wycenę realizacji. Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez redakcję w marcu 2016 roku w HSW – odpowiedź na tę ofertę współpracy w ogóle nie została formalnie przedstawiona przez Bumar Łabędy. 

Jerzy Reszczyński

Reklama

Komentarze (95)

  1. Afgan

    Nie ma na świecie chyba bardziej AUTODESTRUKCYJNEGO narodu. Zmieniają się rządy, a patologia cały czas ta sama. Szczerze przyznaję, że głosowałem na PIS, bo liczyłem na zmiany w tym kraju i jako były żołnierz liczyłem że nowy rząd uzdrowi armię z której musiałem odejść za rządów poprzedniej ekipy, jednak z PRZERAŻENIEM dostrzegam, że ta władza jest chyba jeszcze gorsza od poprzedniej. Panie Macierewicz, co Pan robi !?!?

    1. MarcPost

      Racja, ale zaraz rozluźnią przepisy dotyczące posiadania broni i demografia naszego narodu radykalnie spadnie (mimo 500+). Wystarczy popatrzeć jak rodacy zachowują się na drogach, siadając za kółkami dobrych zachodnich marek.

    2. bolo

      Sa znacznie bardziej autodestrukcyjne narody. Niemcy mieli szansę być supermocarstwem ale wywołali dwie wojny w wyniku których stracili prawie połowę terytorium i kilkanaście mln ludzi. Inny przykład autodestrukcji-Rosja-państwo które dysponuje wszystkimi surowcami, ogromnym obszarem, stosunkowo dużą liczbą ludności-i zamiast pławić się w dobrobycie, korzystać z własnych, tanich surowców aby zalewać świat własnymi produktami oraz przyciągać inwestorów z całego świata oni po prostu staczają się ponownie w wielką biedę. A problemy z programami zbrojeniowymi czy destrukcyjną rywalizacją między różnymi grupami interesów to nie jest tylko nasza specjalność. Chociaż akurat można było się spodziewać, że PiS będzie chciał wspierać Łabędy kosztem HSW. jedyna szansa dla Stalowej Woli to marsz związkowców na Warszawę bo w przeciwnym wypadku nie tylko Rak ale nawet Krab zostanie zablokowany.

    3. Ja

      Autodestrukcyjne to są rządy, a nie naród.Naród chcę dla swojego państwa dobrze bo kondycja państwa wiąże się z bytem narodu(np.jak państwo nie będzie miało odpowiednio silnej armii żeby obronić się przed najeźdźcą i te państwo zostanie podbite to naród może być przez najeźdźcę represjonowany,wynaradawiany) a przecież nikt zdrowy umysłowo nie chce źle dla siebie i siłą rzeczy dla swojego państwa.Dobrym przykładem są magnaci(a żeby zostać magnatem trzeba było zostać szlachcicem, bo trzeba było być bogatym żeby nim być, a szlachta była bogata)targowiczanie(którzy rządzili państwem bo tak naprawdę to szlachta rządziła Rzeczpospolitą Obojga Narodów, a nie król) którzy nasłali obce mocarstwa na swoje państwo żeby je podbiło.Gdy wybuchło powstanie kościuszkowskie naród powiesił wcześniej uwięzionych targowiczan.

  2. Mardred

    Najlepsze w tym wszystkim jest to, że polskie podwozie po kilku poprawkach będzie służyło do produkcji nowej wersji czechosłowackiej armatohaubicy DANA. Oni dali radę naprawić usterki, a my nie umiemy? Musimy sprowadzać podwozia z Korei? Dramat...

  3. M.

    Niczego nie rozluźnią, bo nawet nie ma takiego projektu. Jest projekt ROMB-FRSwP, który racjonalizuje dostęp i odchodzi od wzorców z PRL, ale na razie utknął, co wskazuje na opór u Naczelnika Państwa :p A UE wysmażyła swoją dyrektywę gun-ban, którą europarlament klepnie w lecie. Z gumki od gaci będzie można strzelać.

  4. inż.

    Jeśli to prawda, że Inspektorat Uzbrojenia nalegał aby podwozia do Kraba były produkowane poza Stalową Wolą to tych ludzi należy nazywać zdrajcami. A jeśli decyzja zlecenia tych wadliwych podwozi była po stronie kierownictwa Polskiej Grupy Zbrojeniowej (nie wiem co tam wcześniej było ale to nieważne) to powinni oni być zdymisjonowani wraz z procesem sądowym w którym powinno się im zabrać na rzecz Państwa cały ich prywatny majątek.

    1. zLoad

      Wadliwe podwozie ma swoje powody. Naprawmy i zapomnijmy. Jak by nic nie robili to by nie popelnili bledu. Popelniajac blad w okreslonym miejscu od razu mozna poznac czy to sabotaz czy nie.

  5. zLoad

    Tymczasowo rozpatruje teorie - "związkowcy - reakcja obronna systemu komunistycznego ( narzedzie obronne). OBRONNE znaczy pozytywne." Prosze o komentarze

  6. rysio

    zLoad czy ty na głowę upadłeś? Takie bzdury wypisujesz że żal to czytać. Wiesz na czym polega ekonomia? Polacy nie są w stanie samodzielnie niczego wyprodukować i wyłożyć kasy aby dogonić zachodnie technologie, dlatego kupują licencję, produkują, sprzedają i wtedy można poprawiać, wprowadzać własne zmiany i tak dalej. Napisz nam wszystkim jakie sukcesy odniósł BUMAR- Łabędy? Jakie wozy pancerne ma do zaoferowania wojsku?

    1. Gustlik

      Jak ten BUMAR tak bardzo zawinił to dlaczego HSW nie skierowała nawet sprawy do sądu o zwrot poniesionych strat w związku z nie wywiązaniem się BUMARU z umowy? Czyżby obwiała się przegranej w sądzie i wyjaśnienia całej sprawy? A może zarząd HSW działa na niekorzyść spółki? Proponuję Panom związkowcom zamiast wypisywać brednie do Pani Premier wymóc na Zarządzie HSW skierowanie sprawy do sądu o niewywiązanie się BUMARU z umowy. Może przynajmniej będzie zwrot kasy tak potrzebnej na odprawy dla zwalnianej załogi.

    2. zLoad

      Domslam sie ze ZADNE. Ale jest struktura. Sa ludzie ktorzy znaja choc czesc obowiazkow ktore powinni wykonywac. Maja zaplecze maszynowe w czesci i budynkowe. To da sie latwo ustawic zeby dzialalo jak szwajcarski zegarek. Pozatym chcesz mnie zmanipulowac.

    3. zLoad

      Dbanie o interesy kraju.

  7. zLoad

    Związkom zawodowym wystarczy wytłumaczyć jaki jest problem i same sie nim zajma. To najcenniejszy sojusznik jakiego może mieć państwo Polskie. Oni chcą pracować ,zarabiać. Simple as that.

  8. zLoad

    Związki zawodowe sa OK. Maja wspólne cele z naszym państwem.

  9. zLoad

    O co tu sie kłócic, roboty jest od groma. Trzeba przezbroic cale wojsko. Tylko z glowa. Zeby juz do tego nie wracac. Kazdy element polskigo uzbrojenia MUSI byc naszą myślą techniczną. Inaczej do smieci. Ze związkowcami mozna sie IDEALNIE dogadac. Oni chca pracowac , my potrzebujemy sprzetu. Mozna wywrzec najskuteczniejszy nacisk na firmy z mozliwych.

  10. Wołyń

    W zakładach zbrojeniowych nie ma miejsca na związki zawodowe. Prywata nie może zagrażać bezpieczeństwu państwa.

  11. GUMIŚ

    Ostatnie wypowiedzi wiceministra obrony sugerują , że MON planuje powstanie dwóch BWP , jednego lekkiego i pływającego a drugiego ciężkiego i dobrze opancerzonego. Początkowo myślałem , że to jakieś przejęzyczenie lub nieporozumienie. Dopiero po przeczytaniu powyższego artykułu domyśliłem się , że pan minister chce zaspokoić żądania związkowców z BUMAR-u i HSW. BUMAR zamierza produkować ciężkie BWP na licencji CV-90, a HSW lekkie BWP własnej konstrukcji. Nasze siły zbrojne potrzebują dobrze opancerzonego BWP a jego pływalność jest sprawą trzeciorzędną. Najlepszy byłby oczywiście koreański K21, który przy dużej odporności na ostrzał dodatkowo może pływać. Jego pancerz zbudowany jest ze stopów lekkich , wymagających wysokich technologii przy produkcji. Jeżeli HSW potrafi zbudować pancerz podobny do takiego jaki ma K21 i wykorzysta swoje doświadczenia z produkcji podwozia do K9 , to należy wybrać tę propozycję. Ewentualną alternatywą jest zbudowanie ciężkiego i niepływającego BWP z pancerzem stalowym. Natomiast jeżeli nie jest to możliwe to trzeba pomyśleć o licencji np. CV-90. Polska potrzebuje około 1000 BWP i wozów pochodnych. Pracy starczy dla każdego na najbliższe 10-15 lat. Zarówno BUMAR jak i HSW nie muszą walczyć ze sobą a powinny współpracować. Obecny projekt BWP autorstwa HSW spełnia wymagania poprzedniego kierownictwa MON , natomiast jest wadliwy z wojskowego punktu widzenia. Stąd w BUMARZE pojawił się pomysł alternatywnego rozwiązania. Jeżeli HSW poprawi projekt i odpowiednio szybko przygotuje go do produkcji to wybór przyszłego BWP jest oczywisty.

    1. victor

      W takim razie proszę sprawdzić, jaką odporność na IED ma K21 - przy całym szacunku dla jego pancerza. Dno wozu nie ma żadnej odporności przeciwminowej, zaś wieża ma STANAG III, i to tylko na pancerzu czołowym. Boki i kadłub mają raptem tylko II poziom. IU postawił Borsukowi wymagania w znacznym stopniu wewnętrznie sprzeczne (pływalność, ASOP, wysoki poziom ochrony balistycznej), aż cud, że nie każde mu jeszcze latać. Gdyby wymagania w programie od razu sformułowano tak, aby spełniał je wóz klasy CV90, w HSW najprawdopodobniej zostałby on już dawno zaprojektowany i zbudowany. Pływalność jako warunek kategoryczny skomplikowało projekt. Wycofanie się teraz z programu aby kupić licencję niepływającego CV90 z technologią sprzed 40 lat, to sabotaż. Poza tym: kto zna odpowiedź na pytania: ile licencja ma kosztować? Kto da gwarancje, że Bumar w Gliwicach znajdzie potencjał, aby ją przyswoić i wdrożyć? Kto da pieniądze na doposażenie Gliwic w systemy ntechnologiczne potrzebne do produkcji nawet tak przestarzalego BWP?

    2. Pp

      Skończyć z tym pływaniem, to nie marynarka wojenna - wystarczy pokonywanie przeszkód wodnych po dnie, bez żadnych kominow i chrap, za pomocą silnika hybrydowego.

  12. Paweł

    Moim zdaniem wszystkie zakłady zbrojeniowe powinny być przekształcone w spółki akcyjne gdzie 51% akcji posiada skarb państwa pozostałą część akcji powinny mieć duże polskie firmy typu PZU, PKO BP oraz kilka procent pracownicy. Ponadto działalność związków zawodowych w takich spółkach jest ograniczona jak w służbach mundurowych albo całkiem zakazana, inaczej te firmy upadną.

    1. taki_mały_człowiek

      Szanowny Panie Pawle, śmiem się z Panem nie zgodzić. Spółka akcyjna jest spółką o charakterze spekulacyjnym i jak szybko mogą jej udziały wzrosnąć, tak szybko może również być zniszczona. Przykładów jest u nas w Polsce niezmiernie dużo jak spółki akcyjne pomimo pełnej produkcji oraz zbytu została ich wartość obniżona po czym zostały przejęte przez inne spółki. Trochę z innego obszaru - pamięta pan cukrownie oraz wzrost cen cukru o 100%, pomimo dobrej koniunktury sprzedażowej, żadnego kataklizmu, żadnej epidemii, żadnej manipulacji, a jednak konsekwencje straszne. Spółki popadały i większość z nich nie należy do Polaków. Szalenie niebezpieczny dla Polski wariant.

  13. Zdzisław

    Polityka zbrojeniowa nie może podlegać negocjacjom ze związkami zawodowymi - to kpina. Związki zawodowe "zbrojeniówki", jeżeli chcą się bawić, mogą zmienić resort. W tym resorcie panują odmienne zasady postępowania. to tak jakby "pospolite ruszenie" chciało wpływać na działania Hetmana. Już to znamy!

    1. victor

      Powiedz to AM, który pod presją zz ze Świdnika, kręconych przez byłego prezesa śp. BUMARU czyli KK gotów jest wpakować nas w kary umowne za Caracale i ożenić ze Świdnikiem i Mielcem. Będziemy mieć więc trzy systemy techniczne w śmigłowcach, nie mówiąc już o tych, które są związane jeszcze z rodziną Mi oraz Sokołami. ależ radość! Ale ważne, że będzie "praca dla polskiego robotnika", choć i Mielec i Świdnik sa tak "polskie" jak niewolnica Isaura i Sulejman razem wzięci...

  14. grundy

    W sumie dość ciekawa ta informacja, że stare podwozie nr.9 do Kraba zmontowane pod nadzorem HSW nie ma wad. Przypadek czy zwyczajnie brak kontroli jakości/niedbalstwo w Łabędach? Jak dla mnie to powinno być wyjaśnione dlaczego w jednym zakładzie się dało, a w drugim nie (no chyba że UJ i MON-owi "nie zależy"). Biorąc pod uwagę wieloletnie cięcia w HSW to ludzie mają tam być obecnie prawo mocno hmmm "wkurzeni".

    1. Afgan

      Podwozie KALINA to bubel. Jest kilka ton cięższe od koreańskiego, za to silnik ma mniejszą moc ale pije paliwo jak smok. Parametry trakcyjne tego pojazdu są żenujące.

    2. qqlka

      Podwozie nr 9 wykonane w Łabędach nie nadawało się do niczego i stoi (stało) schowane poza halą. Dopiero z HSW pokazali jak się spawa i zrobili nr 10 - nazwany oficjalnie 9. W Łabędach maja przecież Instytut spawalnictwa i co też nie pomógł tylko "konkurencja"

    3. Olo

      Nadzór HSW nie miał tu nic do gadania. Podwozie nr 9 jest na zmienionej dokumentacji technicznej. I o to tu chodziło od początku Miało być nawet testowane rok temu po zmianach, nie dopuszczono do testów. Bo było już koreańskie.

  15. cotozaroznica

    A kto w prywatnym bądź skarbu państwa przedsiębiorstwie pozwolił na związki zawodowe ? Menedżerów tam nie ma ? To właściciel i rynek i ekonomia decydują o zamówieniach a nie komunistyczne ugrupowania w ramach podmiotu zatrudniającego na rynku pracy ! To nie socjalizm !

    1. anty_k

      Związki zawodowe są wytworem komunizmu? Ile ty masz lat? A o postulatach Solidarności z 1980 słyszałeś? Na marginesie związki zawodowe w krajach zachodu są dużo silniejsze niż w Polsce, ich przedstawiciele wchodzą w skład rad nadzorczych. Problemem nie są związki tylko ich mentalność.

  16. Franz

    Sprawa jest prosta. Lobby śląskie jest dużo silniejsze, dlatego Stalowa Wola niestety może zostać ograna.

  17. xyz407

    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Myślę, iż najbardziej prawdopodobną przyczyną problemu przeciągania zakupów są po prostu finanse. Plan modernizacji na 120 mld zł nie ma pokrycia i jest w dużej mierze zbiorem pobożnych życzeń. Aby wyjść z tego kręgu niemożności trzeba dyscypliny, głębokich reform i konsekwencji, a z tym nawet św Antoni sobie nie poradzi. Jak na razie, to sztuka wyjścia z głębokiej zapaści udała się tylko Władimirowi Putinowi. Chłop wyciągnął właściwe wnioski po konflikcie gruzińskim i rozmawia tylko z tymi, co gwarantują odpowiednią jakość i terminy. Bez tego to WP jest na najlepszej drodze do .........

    1. fefe

      pewni to prawda ale skoro tak to po kiego grzyba pchają się w jakieś karakale kruki no może poza OP bo jedynie OP z rakietami to jeszcze jakiś sens jest , Pchają kase za granice bełkoczą coś o wspieraniu Polskiego przemysłu a kasy na dobre Polskie produkty nie ma ale na zagraniczne są?! Z Karaczanów się wycofać mi 8 wyremontować / zmodernizować z Ukraińcami a reszte kasy w uzbrojenie wojsk lądowych , mówili coś o Polskim PPK , i następna sprawa BURSZTYN to może być hicior , ładunek 5kg na orbite , raz mikrosatelity można wynosić a dwa z tego by się dało zrobić rakiete przeciw satelitarną . Zamiast pachać kase za granice dokupić raków , krabów , no i by sie przydało w dużej ilości karabiny kontr snajperskie przeciw materiałowe zwal jak chciał , w monie cos pierdzą o złomowaniu starych czołgów , nic nie złomowac przesunąć na rezerwy a w razie W używać jako artyleri ( wspomagać piechote , a nie używać jako czołgu)

  18. Piotr

    Wygląda na to, że MON i IU działają jawnie na szkodę Wojska Polskiego. Pozwólcie, że w skrócie wymienię sukcesy: - Gawron/Ślązak lata opóźnień zmarnowane miliony, całkowicie bezbronna łódka, duży ładny bezbronny cel, po prostu kipna - MSBS podobno są jakieś testy, różne pogłoski może już, a może trochę później kupią, a Czesi w tym czasie wprowadzili DWIE generacje BREN'a - RAK gotowy do produkcji, IU rok konsultowało kształt ZAGŁÓWKA, terminu rozpoczęcia produkcji nie widać, IU przegapiło sprawę amunicji - KRAB terminu rozpoczęcia produkcji nie widać - KRYL terminu rozpoczęcia produkcji nie widać - HOMAR śmiech na sali, sprawa będzie sie wlokła jeszcze 20 lat bo trzeba coś WYBRAĆ - PIORUN terminu rozpoczęcia produkcji nie widać - BŁYSKAWICA projekt uwalony bo istniało ryzyko, ze będziemy mieli własne rakiety opl o zasięgu ok 20 km, stworzyłoby to możliwość budowy własnego odpowiednika TUNGUSKA/PANCYR, zero zainteresowania MON i IU - 35mm armata KDA, kupiono licencję, po co? MON nie jest tym zainteresowany - LOARA wydano górę pieniędzy, otrzymaliśmy skuteczny zestaw i co? nic, MON zrezygnowało z niego bo zmiana koncepcji, co wprowadzono w zamian? PILICE 23 mm plus oczywiście na drodze stał nierozwiązywalny problem MON czyli wybór rakiet opl, od 27 lat kraj nie jest w stanie kupić rakiet opl o zasięgu ponad 5km, to jest żenada i zdrada - ANDRES uwalony przez lobbystów i jedynych na świecie zwolenników pływających pojazdów pancernych (BWP 2000 tak samo) - Polska amunicja do RPG-7: dlaczego z tego zrezygnowano? co dalej z granatnikami? głucha cisza, będzie to trwało 20 lat bo trzeba coś WYBRAĆ - WISŁA/NAREW jak przy LOARA: nierozwiązywalny problem MON czyli konieczność wyboru jakiejś rakiety i systemu (wszystko jedno co wybiorą bo cokolwiek wybiorą będzie lepsze od tego co mamy teraz...czyli rakiet np KUB które okazały się nieskuteczne w Dolinie Bekaa, to jest to dla nich nie do przeskoczenia-zebrać oferty, zaprosić wszystkich na poligon, zrobić testy i wybrać...powiedzmy to sobie wprost: w tej chwili i przez kilka (dziesiąt?) następnych lat WP jest całkowicie bezbronne wobec zagrożenia z powietrza powyżej 5km, w całej PMW na żadnym okręcie nie ma żadnej sprawnej wyrzutni rakiet opl, podstawą obrony są wyrzutnie Strzała 2M, 48 F-16 przy obronie opl Rosji? S-400, S-300, BUK, TOR, Pancyr, TUNGUSKA, ręcznych nie liczę oraz nie licząs rosyjskiego lotnictwa...wszystkie będą zestrzelone (to samo dotyczy programu KRUK - patrz działania ukraińskich śmigłowców bojowych 2014-15) a i: nie mamy ani jednej rakiety przeciw radiolokacyjnej do niszczenia zestawów opl - ROSOMAK: wieża bezzałogowa i SPIKE, nie ma i nie wiadomo kiedy będą - nowy BWP...serio? kto ma to zrobić? BUMAR? za 10 lat nadal będziemy tu o tym rozmawiać - nowe okręty podwodne? kto w IU ma jakiekolwiek pojęcie na ten temat? przejrzą foldery i wybiorą? śmiech na sali - WWO, GAPARD? ze 120mm (jak nie 105mm) na BWP przeciw T-72B3? i za kilka lat T-14? z przykrością zawiadamiamy, że Państwa syn oddał życie za kraj Można tak wymieniać bez końca. Są trzy możliwe przyczyny tej sytuacji: 1. IU i MON co banda nieudaczników, ignorantów i politycznych spadochroniarzy, którzy cały dzień piją kawkę i podgrzewają stołki. Pensje wpływają na czas, więc wszystko jest ok. 2. IU i MON są całkowicie spenetrowane przez obce służby i lobbystów, którzy działają dla swoich interesów osłabiają obronność naszego kraju. 3. IU i MON mają od Rządu zakaz zakupów w związku z koniecznością obcinania wydatków, więc wymyślają i przedłużają wszystko bez końca. Ps. Ostatnio widziałem reportaż jak ważny polityk wizytował jednostkę wojskową w północno-wschodniej części naszego kraju, podobno kluczową dla obrony sławnego przesmyku. Jednostka miała w nazwie PRZECIWPANCERNY, a na jej wyposażeniu były rakiety ppanc MALUTKA, które były dumnie prezentowane wizytującemu VIPowi.

    1. pablo

      znawca czy amator? Ciekawe, takie "trafne" spostrzeżenia, hoho! Powinieneś zostać szefem MON ds modernizacji!

    2. aresik

      Popieram wersje 2. Zresztą są za tą tezą dowody - patrz lobbysta opisywany w Raport WTO

    3. obiektywny

      120% Racji !!!, chyba nie podlega to komentarza

  19. zgarnizonuwwa

    Centrum Pancerne w Gliwicach - hahhahaha. Czegoś nowego się nauczyli od czasu katastrofy z podwoziem Kraba? Już dziś można powiedzieć, że modernizacja Leonów zakończy się spektakularną klapą.

    1. Alex

      Jakiej katastrofy? Na prototypie zazwyczaj wykrywa się błędy. Tylko szkoda, że tych prototypów aż 8 powstało... Zanim ktoś się zorientował, że tak naprawdę, to jeszcze nie zostały dobrze przebadane.

    2. Olo

      A kto ma jakiekolwiek doświadczenie pancerne jak nie Gliwice? No chyba nie HSW ze swoimi 11 tonowymi podwoziami MT-LB.

  20. pancerniak

    BUMAR to umie produkować tylko T-34 i na tym etapie się zatrzymali kopnąć to w "D" i zakończyć z nimi rozmowy.

    1. Olo

      Równie dobrze można powiedzieć, że HUCIE to tylko prace B+R wychodzą. Bo chyba nic jeszcze nie sprzedali... Taki to kolos na glinianej, B+Rowej nóżce.

  21. wojciech hajni

    Potęgę Niemiec teraz i w 1939 zbudowano na przemyśle ogólnie krajowym, Rosji też no może trochę zagrabili myśli technicznej. Po 1989 Polski przemysł został sukcesywnie zlikwidowany. Armia bez zaplecza przemysłowego nie istnieje ,a chodzi czasami o uszczelkę specjalną. Można walczyć na noże ale Rosja ma wojsk specjalnych 100000, armię pod bronią ok 1000000 a docelowo 22000000 .

  22. ocena

    Ale za top mamy OT he he! Jej uzbrojenie potrwa z 50 lat, ale spokojnie, Polski już wtedy dawno nie będzie, będzie problem z głowy i oczywiście nie będzie znów winnego tak jak w 1939 r. Do samego końca eksportowano broń, a dla polskiego żołnierza pozostawiono proce (wtedy wbrew pozorom Polska miała co eksportować). Jesteśmy tak ok roku 1936!

  23. dbr

    Wiele osób komentujących krytykuje Bumar, a ja mam ambiwalentne odczucia. Historia takich programów jak Gawron, Krab, Loara, MSBS, Poprad czy z drugiej strony Pilica, Wróbel etc. pokazują nie tyle zdolności (czy ich brak) poszczególnych zakładów co największy problem - brak umiejętności organizacji oraz impotencja decyzyjna kierujących. Bzdurą jest wmawiany powszechnie brak środków - tych zmarnowaliśmy na przestrzeni ostatnich lat mnóstwo. Prywata i partyjniactwo w połączeniu z niekompetencją doprowadziło do tego, że wprowadzenie byle goowna do armii ciągnie się latami. Wiele osób narzeka na ściąganie złomu - Herculesy, OHP czy nawet Leopardy - a to była jak się okazuje jedyna droga do realnego i szybkiego wzmocnienia polskiej armii. Kupowanie licencji i to bez prawa zmian (przez pierwszych ileś lat) jest też nadzieją - patrzcie Rosomak - pozwala uniknąć biurokracji dupochronów testów, i niekończących się zmian. I wymusza rytmiczne i właściwe finansowanie.

  24. polaris

    Artykuł ten jest po prostu dołujący. Jeśli związkowcy ze Stalowej Woli decydują się na upublicznienie zarzutów w stosunku do IU to jest to krok rozpaczy. Jak dla mnie jest to element uwiarygadniający owe zarzuty. W wielu komentarzach widać niechęć do związków zawodowych (roszczeniowe postawy, socjal itp.), a nawet do samych firm (lobbują, żyją tylko z państwowej kroplówki itp.). Są to normalne postępowania dla firm czy też dla związków zawodowych. Istotą problemu jest to aby podmioty te działały w ramach środowiska gdzie ich naturalne dążenia wykorzysta się do uzyskiwania dobrych produktów, usług za dobrą cenę. Za zorganizowanie owego środowiska odpowiada państwo. Widać wyraźnie iż system nie działa. IU w najlepszym przypadku grzęźnie w biurokracji (rodzimej i/lub zewnętrznej) a w najgorszym stał się stroną w podjazdach lobbystów poszczególnych firm. W samych UI bądź w jego otoczeniu potrzebne są zmiany, im szybciej tym lepiej. Ucieszyłbym się gdyby: - rak został zakontraktowany lada tydzień, co rozwiałoby czarne chmury nad HSW - w ZSSW30 wycofano by się z wymogów dotyczących amunicji ABM i ukończono wieżę w oryginalnym terminie ale ze zintegrowaną rakieta SPIKE , wymóg na AMB później jako modyfikacja po wyborze amunicji (skomplikowane systemy lepiej powstają na drodze ewolucji ) - wybrano krab z podwoziem koreańskim ale przyjrzeć się licencji Samsunga z HSW czy aby HSW nie propaguje nazbyt optymistycznego obrazu owej umowy - skupiono się na jednym typie BWP – ciężkim, preferowana licencja, praca dla BUMAR-ŁABEDY - kontynuowano projekt pływającego BWP w HSW (doświadczenie a zarazem wsparcie dla HSW), ale to nie jest priorytet.

    1. scorpion

      Mam dużo obiekcji co do Raka. Po za Rosją (wojska powietrzno-desantowe, ale to zupełnie inna bajka), Szwecją i Finlandią (uwarunkowania geograficzne) żaden inny kraj, żadna inna armia nie ma takich systemów i nie przewiduje ich wdrożenia. No ale jeżeli wdrożenie Raka (reasumując: 120 mm moździerza na drogim i ciężkim podwoziu kołowym) do produkcji będzie gwarantem pracy dla załogi HSW.........

    2. Tap

      Moim zdaniem priorytetem jest " lekki" BWP. ma służyć do transportu piechoty, ciężki ma zastąpić czołgi -tety, dlatego dostał to BUMAR i ten jest mniej potrzebny i obarczony większym ryzykiem niepowodzenia

  25. REMP

    REX ET MAGISTER POLONIAE bardzo by chciał żeby bohaterscy Polscy Żołnierze używali sprzętu wojskowego zaprojektowanego i wyprodukowanego głównie w Polsce!!! Tylko wtedy Polska stanie się najważniejszym i najsilniejszym krajem wymarzonego przez Piłsudskiego i przez REMPa "Międzymorza"!!! A Niemcy i Rosjanie będą mogli nam tylko zazdrościć Naszej Armii!!!

    1. kiwi

      A Niemcy i Rosjanie będą mogli nam tylko zazdrościć Naszej Armii - zastanów się co napisałeś!

Reklama