Reklama

Siły zbrojne

Modernizacja Leoparda 2A5. Warianty i potrzeby [RAPORT]

  • Sensory systemu Elbit Tresaures: od lewej Sand, Ocean i Talos - fot. Elbit

Czołgi podstawowe Leopard 2A5 to najnowocześniejsze pojazdy tej klasy w Siłach Zbrojnych RP. Pozyskanie 105 wozów tej wersji miało nie tylko zwiększyć potencjał Wojska Polskiego, lecz także umożliwić zachowanie zdolności bojowych w trakcie planowanej modernizacji starszych czołgów w wariancie A4. Jednak pod wieloma względami omawiane maszyny odbiegają poziomem technicznym zarówno od najnowszych konstrukcji światowych, jak i od rozwiązań przewidywanych dla Leopardów 2PL. Dlatego podjęcie rozważań nad modernizację Leopardów 2A5 powinno być nieodległą kwestią. 

Historia wersji A5 czołgu Leopard 2 sięga końca lat 80. XX w. W 1988 r. w Niemczech rozpoczęto program mający na celu podniesienie wartości bojowej czołgów podstawowych Bundeswehry – Kampfwertsteigerungsprogramm (w skrócie KWS). Przewidywano bowiem, że w kolejnej dekadzie potencjalny główny przeciwnik – siły zbrojne Związku Radzieckiego – wprowadzi do uzbrojenia wozy nowej generacji oraz dużą liczbę zmodernizowanych starszych maszyn.

Program KWS podzielono na trzy główne części. Celem fazy KWS I było stosunkowo szybkie doprowadzenie do wzrostu siły ognia Leopardów 2. W efekcie opracowano dwa nowe rodzaje amunicji przeciwpancernej (LKE I i LKE II). Odróżniały się one od starszych modeli nie tylko większą przebijalnością, lecz także zdolnością pokonywania osłon reaktywnych i warstwowych. Ponadto powstała nowa wersja 120-mm armaty Rheinmetalla, z przewodem lufy wydłużonym z 44 do 55 kalibrów. Skutkowało to zwiększeniem prędkości wylotowej – w przypadku LKE II z 1670 do 1750 m/s – oraz energii kinetycznej wystrzeliwanych pocisków.

Program KWS II, podobnie jak KWS I, miał charakter ewolucyjny. Zakładał jednak znacznie głębsze zmiany. Celem prac było ogólne zwiększenie przeżywalności zmodernizowanych Leopardów 2 na polu walki. Przewidywano również udoskonalenie systemów kierowania ogniem, łączności  oraz wyposażenie wozów w układy nawigacji.

Główne założenia fazy KWS III koncentrowały się na zwiększeniu siły ognia, jednak wychodziły one poza zmianę głównego uzbrojenia. W ramach tego etapu opracowano jeszcze potężniejszą armatę kalibru 140 mm, umieszczoną wraz z mechanicznym układem ładowania w nowej wieży. Ponadto rozpoczęto prace nad systemem zarządzania polem walki, umożliwiającym osiągnięcie nad przeciwnikiem przewagi informacyjnej.

Do momentu rozpadu Bloku Wschodniego najbardziej zaawansowane były prace nad KWS II. Jeszcze w 1989 r. skompletowano pojedynczy demonstrator. Wóz, oznaczony jako KVT, otrzymał nowy pancerz wieży, z charakterystycznymi modułami pancernymi o przekroju klina oraz dodatkową osłoną stropu, chroniącą przed przeciwpancerną subamunicją artyleryjską. Wzmocniono również przód kadłuba, przekonstruowano właz kierowcy, wnętrze przedziałów załogowych wyłożono wykładziną przeciwodpryskową. W KVT zastosowano także nowe, całkowicie elektryczne mechanizmy obrotu wieży i podniesienia armaty, które zastąpiły dotychczas stosowany układ elektrohydrauliczny. Zmiany w osłonie balistycznej wymusiły również modyfikację położenia przyrządów obserwacyjno-celowniczych dowódcy i działonowego.

Wkrótce do pojedynczego KVT dołączyły dwa następne wozy testowe, znane jako TVM min. i TVM max. Posłużyły one do intensywnych prób różnych, alternatywnych rozwiązań, w celu opracowania docelowej konfiguracji dla zmodernizowanych niemieckich Leopardów 2. Poza Bundeswehrą, prace były wnikliwie obserwowane przez przedstawicieli dwóch innych europejskich użytkowników maszyn, to jest sił zbrojnych Holandii i Szwajcarii

Leopard 2A5 – efekt kompromisów 

Decyzja o ostatecznym kształcie pakietu modyfikacyjnego zapadła wiosną 1992 r. w Mannheim. Wpływ na nią z pewnością miało zmniejszenie zagrożenia militarnego w Europie, spowodowany rozpadem Związku Radzieckiego. W rezultacie zakres modernizacji był znacznie węższy niż rozwiązań testowanych na wozach TVM. Przede wszystkim, zrezygnowano z dodatkowej ochrony stropu wieży – wymagającej dość istotnej przebudowy – oraz płyt wzmacniających przód kadłuba. Wykładzinę przeciwodpryskową zastosowano wyłącznie we wnętrzu wieży.

Pomimo ustępstw, nowy czołg, oznaczony indeksem A5, znacząco przewyższał poprzedni wariant Leoparda 2. Na pierwszym miejscu należy wskazać podniesiony poziom ochrony pancernej wieży. Głębokość układu ochronnego – a zatem droga, jaką musi pokonać pocisk – w niektórych miejscach została zwiększona ponad dwukrotnie. Podniesienie głowicy głównego celownika pozwoliło zmniejszyć osłabione miejsce osłony czołowej, charakterystyczne dla starszych wariantów wozu. Wzmocniono rejon maski armaty, zachowując przy tym możliwość demontowania całego zespołu ruchomego armaty bez potrzeby zdejmowania wieży. Z powodu potrzeby zwiększenia odporności przekonstruowano właz kierowcy i wprowadzono stalowe kołpaki kół jezdnych zamiast wykonanych z lekkiego stopu. Zmiany w opancerzeniu były główną przyczyną zwiększenia masy bojowej Leoparda 2A5 w porównaniu z wersją A4 – z 55,15 do 59,7 t.

Drugim najważniejszym aspektem modernizacji były zmiany w systemie kierowania ogniem. Najistotniejszą było oddanie do dyspozycji dowódcy nowego panoramicznego przyrządu obserwacyjno-celowniczego z własnym termowizyjnym kanałem nocnym (z termowizorem II generacji), oznaczonego PERI R17A2. W porównaniu z poprzednim modelem korpus urządzenia przeniesiono – sprzed włazu dowódcy, za niego, bliżej osi wieży – i podniesiono. Wprowadzono możliwość automatycznego ustawienia głowicy w pozycji „godzina 12” i „godzina 6” względem kadłuba. Umożliwia to dowódcy szybkie zorientowanie się w położeniu czołgu bez przerywania obserwacji.

Modyfikacje objęły również główny celownik działonowego EMES 15A2. Jego korpus podniesiono, co zostało wymuszone wspomnianą wcześniej rekonfiguracją pancerza czołowego. Ponadto w tubus wbudowano niewielką kamerę cyfrową, przechwytującą obraz obu kanałów celownika, który może być następnie wyświetlany na czarnobiałym monitorze na stanowisku dowódcy. Rozwiązanie to zastąpiło stosowany we wcześniejszych wersjach Leoparda 2 osobny pośredni układ optyczny. Drobna modyfikacja umożliwia działonowemu wybór, czy system kierowania ogniem ma uwzględniać ostatnie, czy pierwsze odbicie wiązki wygenerowanej przez dalmierz laserowy. W kanale optycznym pozostawiono jednak stary przyrząd termowizyjny I generacji WBG-X.

Minusem przebudowy było pozbawienie działonowego osobnego peryskopu, skierowanego w przód. Jego obecność zwiększała świadomość sytuacyjną czołgisty. Ponadto, zmiana konfiguracji opancerzenia wymusiła zastąpienie teleskopowego celownika awaryjnego przyrządem peryskopowym. Jego zwierciadło wejściowe jest wyprowadzone na górną część maski armaty. Duże przewyższenie nad osią armaty może w niektórych sytuacjach utrudniać zorientowanie się w położeniu uzbrojenia względem przeszkód terenowych.

Na liście wprowadzonych zmian znalazła się także kamera cofania, umożliwiająca kierowcy śledzenie sytuacji bezpośrednio za czołgiem na osobnym monitorze i obsługiwany przez dowódcę bezwładnościowo-satelitarny układ nawigacji. Zwiększono także objętość zasobników montowanych do niszy wieży. Zastąpiono wreszcie elektrohydrauliczny układ naprowadzania uzbrojenia napędem elektrycznym. Nowe rozwiązanie jest mniej wymagające pod względem obsługi, energooszczędne i bardziej precyzyjne w działaniu. Eliminacja elementów zawierających łatwopalny płyn hydrauliczny pod ciśnieniem z przedziału załogi służy również podniesieniu bezpieczeństwa czołgistów. Modyfikacje uzbrojenia (m.in. układu oporopowrotnego i czopów armaty) umożliwiają z kolei stosowanie nowoczesnej amunicji pochodzącej z programu KWS I – z obniżonymi osiągami.

Pierwszy zmodernizowany czołg, oznaczony jako Leopard 2A5, został przekazany Bundeswehrze jesienią 1995 r. Do 2005 r. w Niemczech do nowego standardu doprowadzono 285 wozów. Ponadto „konfiguracja mannheimska” została przyjęta również przez wojsko holenderskie. W 1996 r. siły zbrojne Holandii otrzymały pierwszy ze 180 Leopardów 2A5NL. Z pierwotnych planów modernizacji własnych czołgów do wypracowanego poziomu wycofała się za to Szwajcaria, która rozpoczęła prace nad własnym pakietem konwersyjnym.

Na przełomie XX i XXI wieku Bundeswehra zdecydowała o wdrożeniu pakietu modernizacyjnego opracowanego w fazie KWS I. Przebudowa polegała na zastąpieniu armaty jej długolufową odmianą. Nowy czołg otrzymał oznaczenie Leopard 2A6. Do konwersji skierowano 160 wozów Leopard 2A5. Z pozostałych 125 maszyn w wersji A5, 105 czołgów zostało w listopadzie 2013 r. sprzedanych Siłom Zbrojnym RP.

Kariera Leopardów 2A5NL przebiegała podobnie jak w przypadku niemieckich pojazdów, lecz była krótsza. Zaledwie po 5 latach służby rozpoczęto przezbrajanie czołgów w długolufowe armaty. Ostatni Leopard 2A5NL został doprowadzony do nowego standardu w 2004 r.

Leopard 2A5 „na bogato” – szwedzki Strv 122 

Kolejnym państwem, które zdecydowało się przyjąć do uzbrojenia Leopardy 2 w wariancie wywodzącym się z programu KWS II, była Szwecja. W przeprowadzonym w 1993 r. konkursie niemiecka konstrukcja (ściślej – prototypowy TVM max.) pozostawiła w pokonanym polu francuski czołg Leclerc oraz amerykański M1A2 Abrams. Dostawy większości ze 120 wozów oznaczonych jako Stridsvagn 122 (Strv 122) zostały przeprowadzone w latach 1997–2001.

W momencie wejścia do uzbrojenia Strv 122 były najbardziej zaawansowanym wariantem Leoparda 2. W porównaniu z niemieckimi Leopardami 2A5, których ostateczne konfiguracja była efektem różnych kompromisów, czołgi szwedzkie pod wieloma względami są zbliżone do wozów TVM. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie ochrony balistycznej. Strv 122 otrzymały nie tylko dodatkowe opancerzenie przodu kadłuba, lecz także osłonę stropu wieży przez przeciwpancerną subamunicją artyleryjską. Ma ona grubość parudziesięciu centymetrów i ekranuje wnętrze przedziału bojowego bezpośrednio nad stanowiskami dowódcy i ładowniczego. W celu zachowania integralności tej osłony przekonstruowano oba wieżowe włazy. Ich pokrywy są wyjątkowo masywne. Otwarcie lub zamknięcie luku, polegające na przesuwaniu pokryw, odbywa się za pomocą ręcznego mechanizmu. Ponieważ jest to proces czasochłonny, szwedzkie załogi na co dzień jeżdżą z otwartymi włazami. W przypadku potrzeby można je zakryć od góry elastycznymi zasłonami, osłaniającymi wnętrze przed opadami atmosferycznymi. Dowódca może obserwować otoczenie z głową ukrytą w nadbudówce przez wizjery, ponieważ zwierciadła wejściowe peryskopów wykonano jako półprzepuszczalne.

Zadbano o dodatkową osłonę dla przyrządu obserwacyjno-celowniczego PERI R17A2. Do głowicy urządzenia przymocowano płyty pancerne. Od góry przyrząd chroniony jest „baldachimem”, zawieszonym na stałych wysięgnikach montowanych do stropu wieży. W pozycji „godzina 12” celownik może zostać zasłonięty opuszczaną ręcznie płytą. Środki te pomyślano nie tylko jako ochronę przed ogniem broni strzeleckiej i odłamkami pocisków artyleryjskich, lecz także przed uszkodzeniem np. przez gałęzie w trakcie jazdy w terenie. Inne rozwiązania zwiększające przeżywalność Strv 122 objęły montaż wykładzin przeciwodpryskowych, modyfikację wlotów powietrza do przedziału napędowego i sterowanych wewnętrznych przysłon – jako zabezpieczenie przed wniknięciem do wnętrza płonącej cieczy – oraz piankowe zabezpieczenie przeciwwybuchowe zbiorników paliwa. 

Przewaga Strv 122 nad Leopardami 2A5 wynika również z wyposażenia szwedzkich wozów w systemy zarządzania polem walki TCCS wraz z obsługującymi go środkami łączności bezprzewodowej. Początkowo wozy miały wyłącznie inercyjne układy nawigacji, lecz w toku użytkowania uzupełniono je o moduł satelitarny.

Szwedzi bacznie przypatrywali się doświadczeniom państw wykorzystujących broń pancerną w międzynarodowych misjach zagranicznych. Na początku XXI wieku 10 czołgów zostało zmodyfikowanych do nowego standardu Strv 122B (tym samym pozostałe 110 wozów przemianowano na Strv 122A). W skład pakietu weszła płyta wzmacniająca dno kadłuba, zwiększająca odporność na wybuchy min i fugasów. Zestaw o nazwie AMAP-M został przygotowany przez niemieckie przedsiębiorstwo IBD. W stosunku do wcześniejszego wariantu masa bojowa Strv 122B wzrosła z 62,5 do ponad 65 t.

W późniejszym okresie do nowej wersji przebudowano kolejne 4 wozy. Tym razem jednak przystosowano je do udziału w misjach zagranicznych, w tym pełnienia służby w gorącym i suchym klimacie. W związku z tym czołgi wyposażono w układy klimatyzacji. Ponadto powstał pojedynczy demonstrator określany jako Strv 122B+. Otrzymał on nowe opancerzenie kadłuba i wieży AMAP-B, dostarczone przez IBD. Dodatkowe osłony zastąpiły dotychczas stosowane, podnosząc dookólny poziom ochrony głównie przez bronią z głowicami kumulacyjnymi i formowanymi wybuchowo.

W toku służby na Strv 122 wprowadzano różnego rodzaju udoskonalenia. Opracowano m.in. nową kratownicową osłonę wylotu powietrza chłodzącego z wkomponowaną w nią wnęką na tylne światła, które do tej pory często ulegały uszkodzeniom. Inne przeróbki miały na celu poprawę interfejsu TCSS. W trakcie remontów dokonywano również wymiany akumulatorów na nowoczesne, bezkwasowe.

Na początku drugiej dekady XXI wieku zaczęto coraz częściej mówić o potrzebie głębszej modernizacji. Jej głównym celem jest przedłużenie służby wozów do 2030 r. Planuje się, że do standardu Strv 122C zostaną doprowadzone 42 wozy.

Wśród najważniejszych zmian wskazano konieczność unowocześnienia systemu zarządzania polem walki. Rozwiązanie o nazwie SLB zostało opracowane przez koncern Saab i jest już stosowane na bojowych wozach piechoty Stridsfordon 9040 (znanymi także jako CV9040). Zmodernizowane czołgi – Strv 122C – mają zostać przystosowane do wykorzystywania pancerza modułowego. Przewiduje się, że będzie on zakładany wyłącznie na potrzeby działań bojowych. Umożliwi to zmniejszenie masy wozów w czasie pokoju, co wpłynie na zmniejszone zużycie maszyn, a zwłaszcza ich układów jezdnych. Podobne rozwiązanie jest w pewnym stopniu od lat praktykowane przez Brytyjczyków. Czołgi Challenger 1 i 2 oraz bojowe wozy piechoty Warrior otrzymywały dodatkowy pancerz dopiero po przerzuceniu na teatr działań.   

Ponadto czołgi mają być przystosowane do ewentualnego montażu dodatkowej osłony dna, jak Strv 122B. Prawdopodobnie wozy otrzymają zestawy wielozakresowego pokrycia maskującego Barracuda, opracowany przez Saab. Materiał ten, stosowany także do ograniczenia nagrzewania pojazdu przez promieniowanie słoneczne, sprawdził się w warunkach bojowych w Afganistanie na czołgach rodziny Leopard 2 m.in. na kanadyjskich wozach w wersji A6M, 2A4CAN oraz duńskich A5DK. Nie jest wykluczone, że modernizacja obejmie instalację zdalnie sterowanych stanowisk strzeleckich LEMUR. Bogate wyposażenie optoelektroniczne modułów umożliwia zastąpienie nimi przyrządów PERI R17A2.

Leopard 2A5DK – kumulacja doświadczeń

Ostatnim użytkownikiem Leopardów 2, który zdecydował się na przyjęcie do uzbrojenia wozów bazujących rozwiązaniami na programie KWS II, była Dania. Duńskie siły zbrojne przejęły od Bundeswehry 51 czołgów w wariancie A4, które na początku XXI wieku zostały przebudowane do standardu Leopard 2A5DK. W późniejszym  okresie konwersji poddano kolejne 6 maszyn.

Podobnie jak w przypadku szwedzkich Strv 122, także duńskie maszyny przewyższają zakresem zmian niemieckie i holenderskie Leopardy 2A5. Siły zbrojne Danii zebrały bogate doświadczenia z eksploatacji czołgów w czasie misji międzynarodowych na Bałkanach i część z nich postanowiono uwzględnić w czasie opracowywania specyfikacji. Zrezygnowano wprawdzie z osłony stropu wieży, jednak pancerz przodu kadłuba został wzmocniony. Z tyłu, na prawej półce nadgąsienicowej, umieszczono pomocniczy generator prądotwórczy, napędzany przez jednocylindrowy silnik diesla o mocy 10 kW. Na zewnątrz niszy wieży zamontowano układ klimatyzacji. Do maski armaty przytwierdzono niewielki reflektor. Mniej istotne zmiany obejmowały zwiększenie liczby gniazd na nakładki przeciwpoślizgowe na gąsienice. Pomiędzy osłoną celownika działonowego a włazem dowódcy ulokowano lekki zasobnik mieszczący dwa karabinki. Broń tę można również dogodnie umieścić na stropie wieży przy luku ładowniczego, gdzie jest ona łatwo dostępna dla wyglądających z włazów członków załogi.

W późniejszym okresie na poszczególnych wozach zaczęto stopniowo wprowadzać nowe gąsienice. Ogniwa Diehl 570 P0 odznaczają się innym typem zazębienia z wieńcem kół napędowych oraz lżejszą konstrukcją w porównaniu z wcześniej używanymi gąsienicami typu 570F i 570FT. Dopuszczalna dla taśm masa bojowa czołgu wzrosła z 65 do 68 ton, co ułatwia przeprowadzenie przyszłych modernizacji.

W 2006 r. cztery Leopardy 2A5DK zmodyfikowano w celu wykorzystania w Afganistanie. Na podstawie prób w gorącym klimacie uznano, że należy wspomóc układ klimatyzacji i ograniczyć stopień słonecznego nagrzewania czołgów i ich systemów. W związku z tym wozy otrzymały pokrycie Barracuda, rozbudowano także osłony peryskopów panoramicznych. Pojazdy przystosowano do montażu sekcji pancerza listwowego, chroniącego burty kadłuba oraz boki i tył wieży. Na stropie wieży umieszczono rozkładane przecinaki lin, na tył kadłuba przeniesiono z kolei elementy sztywnego holu.

Tak zmodyfikowane wozy wzięły udział w operacji w Afganistanie w latach 2007–2014. Na miejscu zamontowano ekrany listwowe. Po incydencie z 2008 r., w którym w wyniku eksplozji fugasa zginął kierowca, czołgi przebywające w Azji Środkowej otrzymały dodatkową osłonę dna kadłuba AMAP-M.

Duńczycy zadbali o uzbrojenie swoich czołgów w amunicję wyspecjalizowaną przeciwko różnym zagrożeniom. Dwa standardowe rodzaje, z pociskami przeciwpancernymi i wielozadaniowymi (kumulacyjno-odłamkowymi), wkrótce uzupełniono o naboje z kinetycznymi pociskami odłamkowo-burzącymi DM 33 PELE oraz kartaczowymi M1028. Najnowszym zakupem jest nowoczesna amunicja programowalna DM 11. Nastawy zapalnika pozwalają wykorzystywać pociski zarówno do zwalczania celów nieopancerzonych, jak i chronionych lekkim pancerzem, ewentualnie ukrytych w budynkach. Ostatni tryb umożliwia detonację  w powietrzu i służy do zwalczania siły żywej na otwartej przestrzeni lub w okopach. Pełne wykorzystanie możliwości nowej amunicji wymaga modyfikacji armaty i oprogramowania systemu kierowania ogniem, a także montażu modułu programatora wraz z jego okablowaniem. Tylko część duńskich Leopardów 2A5DK została przebudowana w ten sposób.

Kierunki modernizacji polskich Leopardów 2A5

Postępujący rozwój techniczny, zwłaszcza w dziedzinie systemów wizyjnych i sieciocentrycznych, a także pojawienie się w uzbrojeniu potencjalnego przeciwnika wozów zupełnie nowej generacji, sprawiają, że standard Leopardów 2A5 nie powinien być uznany za docelową konfigurację ponad setki polskich czołgów podstawowych. Pod wieloma względami maszyny te reprezentują poziom techniczny końca lat 80. i połowy lat 90. ubiegłego wieku. Zachowanie pożądanej sprawności bojowej prędzej czy później będzie wymagało przeprowadzenia modernizacji.

Pouczające są wybory dokonane przez skandynawskich użytkowników opisywanych maszyn. Szwedzi zdecydowali się na przyjęcie pełnego pakietu ochronnego, wypracowanego w fazie KWS II. Jako jedni z pierwszych na świecie wyposażyli też swoje czołgi podstawowe w system zarządzania polem walki. Interesującym pomysłem modernizacyjnym jest zastosowanie modułowego pancerza, którego zewnętrzne pakiety będą montowane tylko w razie potrzeby.

Bogate doświadczenia „misyjne” Duńczyków wpłynęły na kształt Leopardów 2A5DK. Współcześnie uznaje się, że pomocnicze agregaty stanowią obowiązkowe wyposażenie czołgów przyszłości, wyposażonych w coraz liczniejsze odbiorniki energii elektrycznej w postaci rozbudowanych układów wizyjnych i nawigacyjnych. Zastosowanie układów klimatyzacji również jest obecnie uznawane za korzystne rozwiązanie, nie tylko zwiększające komfort pracy załóg, lecz również ułatwiające niezakłócone działanie systemów pokładowych. Na liście godnych uwagi rozwiązań, wdrożonych na duńskich wozach, znajduje się również pokrycie kamuflażowe. Z kolei przykład niemieckich i holenderskich maszyn wskazuje, że jest jedną z najprostszych do przeprowadzenia modyfikacji w celu zwiększenia siły ognia montaż długolufowej armaty. Następnym krokiem może być modyfikacja uzbrojenia, aby dostosować je do wystrzeliwania amunicji programowalnej.

W trakcie rozważań nad kształtem przyszłej modernizacji polskich Leopardów 2A5 nie można się jednak wzorować się wyłącznie na losach wozów tej specyfikacji, gdyż miały – i mają – one ograniczone grono użytkowników. W przypadku polskich Leopardów 2A5 innym ważnym wyznacznikiem będzie zakres prac przy czołgach Leopard 2PL. Pożądane będzie zapewnienie wymienności przynajmniej niektórych z nowych podzespołów, zwłaszcza spolonizowanych.

W wozach w wersji A5 najistotniejszą potrzebą wydaje się wprzęgnięcie w środowisko sieciocentryczne. Instalacja systemu zarządzania polem walki od kilku lat stanowi jeden z głównych punktów programu modernizacji czołgów podstawowych na całym świecie, m.in. dotyczy to najnowszej odmiany niemieckich Leopardów 2, to jest wariantu A7, opracowanego przez koncern KMW.

Unowocześnienie wyposażenia elektronicznego stanowi również okazję do wymiany mocno już przestarzałych termowizorów I generacji WBG-X. Na tle współczesnych rozwiązań zapewniają one kiepską jakość zobrazowania, ograniczającą dystans, na jakim cel może zostać wykryty i rozpoznany. Ponadto, cechuje je relatywnie długi czas osiągania gotowości do działania i duże zużycie energii elektrycznej. Pożądane jest, aby dowódca czołgu dysponował nie gorszym termowizorem od działonowego, ponieważ to na nim spoczywa obowiązek identyfikacji celów. Chociaż parametry modułu TIM z PERI R17A2 są znacznie lepsze, niemniej jednak również te kamery termalne mają lata świetności za sobą. Modernizacja nie jest natomiast niezbędna w przypadku systemu kierowania ogniem, którego funkcjonalność i osiągi pozostają na wysokim poziomie.

Opancerzenie stanowi najmocniejszy punkt Leopardów 2A5. Należy jednak pamiętać o jego specjalizacji. W przypadku ochrony przeciwminowej oraz osłony przed subamunicją artyleryjską wozy w wersji A5 nie prezentują się wcale lepiej od maszyn starszych generacji. Współcześnie dąży się również do podniesienia dookólnej odporności przeciwko przenośnym środkom przeciwpancernym piechoty, nawet za cenę zwiększenia masy bojowej w pełni wyposażonych czołgów. Aktywne systemy samoobrony stanowią dla takiego pancerza nadal bardzo kosztowną alternatywę.

Inną, stosunkowo prostą metodą poprawy przeżywalności zmodernizowanych czołgów, jest montaż układu wykrywania opromieniowania lasera. Siły Zbrojne RP od lat kumulują doświadczenia z użytkowania tego typu rozwiązań na różnych wozach bojowych.

Pomimo wzrostu masy w porównaniu z wcześniejszą wersją ruchliwość Leopardów 2A5 pozostaje na przyzwoitym poziomie. Jak do tej pory żaden z użytkowników niemieckich czołgów, nawet wariantów znacznie cięższych od wykorzystywanego w Wojsku Polskim, nie zdecydował się na wymianę napędu. Decydują o tym nie tylko wciąż dobre parametry silnika i układu przeniesienia mocy – zaprojektowanych pół wieku temu! – lecz także dodatkowy koszt modyfikacji kadłuba pod zabudowę nowego powerpacka.

Z uwagi na stosunkowo niewielką liczbę Leopardów 2A5 w służbie, większość pakietów modernizacyjnych do tej pory adresowano do użytkowników wozów w wersji wcześniejszej i późniejszej. Dotyczy to m.in. dodatkowych osłon, zestawów obserwacji w zakresie widzialnym i termalnym, przyrządów celowniczych a także zdalnie sterowanych stanowisk strzeleckich. Wiele z tych rozwiązań można jednak z powodzeniem zastosować na pojazdach reprezentujących omawiany standard. Ograniczeniem nie jest w tym przypadku dostępność gotowych rozwiązań, lecz wymagania i uwarunkowania finansowe.

Paweł Przeździecki

Reklama

Komentarze (30)

  1. Rafale

    2A5 już przedstawia się inaczej niż 2A4, ale uważam, że powinniśmy rozważyć wariant chociażby 2A6... Dodatki z 5, plus inna armata, do tego dodatkowe opancerzenie i wtedy możemy mówić o czołgu, zdolnym spokojnie walczyć z ruskimi żelbetami, wliczając do tego T-14 Armatę. Wersja A5 to minimum, o A7 możemy zapomnieć, a A4 to złom...

    1. Jack

      Za 10 lat odkupimy l2a6 i 100 samolotów tornado i 20 szt. Na części, i 18 szt.f 16 block70 na tyle nas stać.

  2. Plush

    Po tylu latach wzięli się za 2A4 a tu już o przyszłości 2A5 wieszczą. Fajnie ale to jest bez znaczenia większego. Może jakieś info odnośnie przyszłości naszych Pt91 i T72? Czołgi te stanowią 50% naszych sil pancernych. Dziękuję i Pozdrawiam

  3. Plush

    Po tylu latach wzięli się za 2A4 a tu już o przyszłości 2A5 wieszczą. Fajnie ale to jest bez znaczenia większego. Może jakieś info odnośnie przyszłości naszych Pt91 i T72?

  4. zLoad

    Niemcy nam wciskaja leopardy bo chca miec pewnosc ze nasze czolgi beda o klase slabsze od ich maszyn. Taka proba kontroli sojusznika z NATO. Rozumieja nasze polozenie, oferuja pomoc ale ... Wciskaja nam stare leopardy bo znaja ich slabe strony. Boja sie nie wiadomo czego.

    1. Fritz

      Nikt nam niczego nie wciska! Sami wybraliśmy te czołgi.Masz lepszą propozycję?

  5. códczycud

    a najciekawsze jest to, że do końca nie określono jednoznacznie parametrów technicznych odpornościowych, bo Niemcy nie chcą ich podać, czyli zmodernizują nam do określonej wersji, ale nie będziemy wiedzieli czy na pewno, dopiero jak odstrzelimy i się zobaczy, tak nam Niemiaszki zrobią Leo

    1. Vvv

      Niemcy beda strzelac do czolgow dostarczonych przez nich samych by pokazać poziom ochrony

    2. zLoad

      Gdyby byly imponujace to by takich danych domyslam sie nie ukrywali.

  6. Ari

    1,7mld euro za 170Leo 2A6 Hel zapłacili Grecy 18mln za sztukę u nas inflacja jeszcze by doszła

    1. zLoad

      Innymi slowy, kupujmy sprzet za granica a skonczymy jak grecy.

  7. paco

    i znowu "związana" z Rosomak SA firma niemiecka firma IBD bedzie "robiła" pancerze, tak jak dla Rosomaka. Nie wiadomo na jakich zasadach i dlaczego właśnie ona, gdy w Polsce jest producent, to boli, zwłaszcza kasa którą Niemcy znowu zgarną! Na jakiej zasadzie taka IBD, nicnierobiąca firma, żaden producent wchodzi w taki interes i zabiera polskim producentom chleb, nawiasem mówiąc zdecydowanie lepszej jakości! To powinno się wyjaśnić, może wreszcie się ktoś za to weźmie!

    1. Vvv

      Jaki produkt jest lepszy od niemieckiego? Wojsko to nie sponsor związków ale oni maja rym walczyć a nke opłacać pensje robotnikom

    2. zLoad

      Przewaga technologiczna, zarabiaja na technologiach ktore opracowali(RFN) (niemilitarnych). Zainwestowali w badania to teraz moga odcinac kupony.

  8. zLoad

    Widze, ze sporo osob zaczyna rozumiec ze najwazniejsza jest pewnosc swojego sprzetu obronnego bo jesli chodzi o obrone 36 milionow ludzi to chyba nie mozna zyc nadziejami. A korzystanie z zakupionego za granica uzbrojenia tym wlasnie jest. Niemcy bardzo chca zebysmy rozwijali z nimi leoparday. Ciekawe dlaczego? Moge jedynie zrozumiec ze koszty badan nad nowymi wersjami by mniej ich kosztowaly, ale czemu strasza sadami kiedy pytamy o szczegoly techniczne? Dziwna forme wspolpracy oferuja. Wogole niemcy sa dziwni.

  9. AERTA

    Znowu się zaczyna frestiwal oczekiwań. Ludzie...o czym tu piszemy? ŻADNEJ modernizacji tego czołgu nie będzie, żadnej. Nie żyjmy iluzjami jak w omamach absurdu. Cała kasa jaka była na czołgi pójdzie w A4 i tą pseudo modernizację. Koniec kasy. Nie ma OPL, okretów, obrona ppanc dziurawa, MIGI 29 i SU22 do wymiany a my tu bredzimy o morderce tego wariantu....dajcie spokój....to nie portal SF.

    1. dropik

      Ależ będzie. jak skończą a4 to wezmą się za A5 ale modernizacja będzie ograniczona. Zapewne to modyfikacja armaty, żeby można używać tej samej amunicji oraz nowa termowizja. No chyba że #dobrazmiana rozłoży budżet na łopatki. Wtedy jak mawiał klasyk : nic już nie będzie

  10. Al.S

    Wasze dywagacje na temat wyższości Leoparda 2PL nad T72B3 i T90 są dość naiwne. Przede wszystkim, gdyby w obecnej sytuacji doszło do walk z armią rosyjską, należy wątpić, czy w ogóle doszłoby do spotkania polskich czołgów z ich rosyjskimi odpowiednikami. Środkiem do zwalczania czołgów są obecnie nie inne czołgi, ale amunicja precyzyjna - lotnicza, oraz artyleryjska. Tutaj leży największa dysproporcja i należy wątpić, aby Rosjanie, znający potencjał niemieckiej konstrukcji, nie wykorzystali swojej przewagi, aby nie dopuścić do bezpośredniego starcia sił pancernych. Nasze Leopardy prawdopodobnie w ogóle nie dojechałyby w rejon walk, gdyż uniemożliwiłaby to zniszczona infrastruktura. Nie oszukujmy się - przy tej ilości pocisków samosterujących dalekiego zasięgu, jak choćby niedawno zaprezentowane w Syrii Kalibr, czy rakiet o głowicach manewrujących, jak słynne Iskandery, Rosjanie nie będą mieć najmniejszego problemu, aby zniszczyć każdą ważniejszą przeprawę na naszych rzekach, czy węzeł komunikacji kolejowej. Jeżeli nawet czołgi jakimś cudem dojadą w pobliże frontu, to są będą przede wszystkim narażone na ogień artylerii rakietowej dalekiego zasięgu, np. systemów BM-30 o donośności 100 km, co do zneutralizowania którego, w obecnej chwili nie mamy żadnych możliwości. O spostrzeżeniach autora artykułu, odnośnie szwedzkich Strv-122, kiedyś pisałem pod tym nickiem przy okazji artykułu o modernizacji wersji A4 - Szwedzi już dawno docenili zagrożenie ze strony amunicji kasetowej z przeciwpancernymi penetratorami FEP, dlatego należycie zabezpieczyli stropy swoich czołgów, Nasze czołgi, nie posiadające takich wzmocnień, niestety mogą być łatwo eliminowane przy pomocy ostrzału rakiet o kasetowych głowicach przeciwpancernych. To nie koniec zagrożeń - kolejnym jest broń precyzyjna powietrze-ziemia typu stand-off, a więc odpalana spoza zasięgu rażenia punktowej obrony przeciwlotniczej. Nasze zestawy Poprad możliwości obrony przed takim zagrożeniem nie zapewniają, tutaj potrzebny jest system OPL o zasięgu co najmniej 20 km, zwalczający cele na pułapie co najmniej 10 tys metrów, w rodzaju rosyjskiego BUK, norweskiego NASAMS, albo izraelskiego SPYDER. Pominę tutaj wszelkie PPK, w rodzaju KORNET-EM, bowiem choć to zagrożenie jest istotne, nasze oddziały mają tutaj odpowiednik - pociski Spike. Choć im też przydałby się nieco większy zasięg.. Ale gdyby nawet nasze jednostki pancerne jakimś cudem uniknęły tych zagrożeń, to wcale jeszcze nie stałyby się śmiertelnym zagrożeniem dla rosyjskich T90 i T72B3. Przede wszystkim, należy odpowiedzieć sobie na pytanie, po co Niemcy wprowadzili armatę L55 w miejsce L44. Po to, że ta druga nie dawała zadowalających efektów wobec rosyjskich ciężkich ERA w rodzaju Kontakt-5. Dłuższa armata to całe mnóstwo problemów, więc skoro uznano, że jest konieczna, przesłanki do jej wprowadzenia musiały być istotne. Innym rozwiązaniem są penetratory z rdzeniem uranowym, ale mają je tylko Amerykanie. Najnowsze rosyjskie systemy obserwacyjno-celownicze wiele nie ustępują zachodnim, więc tutaj też nie ma sensu upatrywać jakiejś wielkiej przewagi. Taktyka i wyszkolenie załóg? Za Putina rosyjskie wojska ćwiczą regularnie, więc też nie ma co liczyć na jakiś handicap z tej strony. I tak można dojść do konkluzji. A ona może być jedna - powodów do hurra optymizmu nie ma. To wciąż łatanie starego, zamiast tworzenie nowego, sieciocentrycznego systemu, w którym wszystkie elementy są na właściwym miejscu.

    1. trep

      Pełna zgoda. Niestety cześc naszych specjalistów (plus cały MON) zatrzymała się na IIWS i marzy o walkach czołgów 1:1 jak pod Kurskiem....niestety czas idzie do przodu i nie można ciągle tkwić w przeszłości.....a tak naprawdę jakby Rosja chciała nas zaatakować to nakryłaby nas czapką w pare godzin a w koszarach nawet nikt nic by nie zauważył...hehe... dziwiliby się tylko dlaczego kablówka nie działa...

    2. Vvv

      Długość lufy nie ma znaczenia przy pokonywaniu kontakt 5 ale rodzaj amunicji. K5 penetrują DM-53/63 a nie długość 120mm

  11. Młody

    Powiedzmy że zakupimy licencje na K2 albo Altay które zostały zbudowane pod uwarunkowania Korei i Turcji czyli u nas mogły by się nie sprawdzić.Dlatego powinniśmy zrobić to co Szwedzi,Grecy z Leo2 dostosować do swoich potrzeb np.dopancerzenie itd.

    1. Hammer

      A jakie to uwarunkowania? I dlaczego moderki (jak ty to nazywasz pod nasze uwarunkowania) nie można zrobić z K2? Chodzi by klepać czołgi u nas

  12. ciekawski

    Szanowni Panowie.. Może warto wspomnieć o konieczności wymiany zniszczonych (przez polską amunicję) armat ?!

  13. P.R.S.

    Zamiast zastanawiać się co by dołożyć do Leopardów powinniśmy pomyśleć co zrobić żeby w Polsce "powstała" obrona przeciwlotnicza. Wiadomo, że w przypadku ataku nieprzyjaciela najpierw leci chmura rakiet wszelakich a dopiero później najeżdżają siły naziemne walczyć z niedobitkami. Zaryzykuję stwierdzenie, że spał bym spokojniej gdybyśmy mieli np 200 Patriotów niż 1000 czołgów. Czas reakcji naszych sojuszników na atak naziemny powinien być wystarczająco szybki. Obrona przeciwlotnicza w JEST POTRZEBNA TYM MOMENCIE w każdej ilości nawet jeśli miały by to być Poprady, Pilice czy 35mm.

    1. Hammer

      AVE! Bingo! OPL! Wisła/Narew/Pilica! Bez tego Leopardy to puszko-cele nic nie warte! Modernizacja obecnie posiadanych plus moderka PT91/T72 orza opracowanie BWP Opancerzonego nie pływającego!

    2. pyton

      Ale wróg też nie jest głupi i jeśli będzie wiedział że mamy świetną obronę plot a mało czołgów, to uderzy siłami lądowymi. I co wtedy?

  14. Teodor

    Nalezy podjac decyzje o tym czy warto modernizowac 2A4 (kwestia zuzycia mechanicznego), poniewaz systemy napedy wiezy etc. i tak sa elektryczne w nowszych wersjach. Jesli istnieje mozliwosc podciagania standardu to chyba warto wowczas zainwestowac w te stare wersje, ktore i tak sa juz mocno zuzyte. Jesli zas 2A4 nie nadaja sie do modernizacji z uwagi na zuzycie mechaniczne i technologiczne, to nalezy oczywiscie modernizowac 2A5. Wydaje sie oczywiste, iz nie nalezy modernizowac jednoczesnie obu wersji bo zyskamy tylko skansen z bajerami. Ponadto przynajmniej polowa z posiadanych czolgow powinna byc sprawna bojowo.

    1. dropik

      o czym ty bre... przeciez A4 wlasnie sa modernizowane.

  15. Bezelek

    Najlepszą modernizacją Leoparda 2A5 jest po prostu odsprzedanie go po korzystnej jeszcze cenie Ukraińcom czy innym państwom i kupienie jego nowiutkiej, najnowszej wersji 2A7 plus. Niestety Państwo Polskie ma to do siebie, że zamiast dołożyć trochę i kupić nowy, najnowocześniejszy sprzęt to skupuje stary w miarę nowoczesny sprzęt za to silnie wyeksploatowany i na siłę stara się go zmodernizować co w efekcie daje tyle, że taniej i lepiej wyszłoby po prostu kupić nowy sprzęt !! ^^ Przypomnę jeszcze, że najnowsze testy wykazały iż używana amunicja do Leo 2A5 nie jest w stanie przebić pancerzy większości najnowocześniejszych czołgów a Niemcy ogłosiły, iż amunicja spełniająca w/w kryteria będzie dostępna tylko do wersji 2A7 plus. W dodatku Niemcy i Francja zadeklarowały, że wspólnie będą pracować nad Leopardem 3 który ma być czołgiem podstawowym obu armii i wejść do służby za niespełna dekadę dlatego warto rozważyć czy nie nie lepiej w ogóle skupić się na rodzimym czołgu GEPARD PL 01 - którego prototyp ma być gotowy za pół roku a seryjna produkcja ma ruszyć za dwa -zamiast inwestować w kolejne wersje Leopardów z automatu "przestarzałych" a potem ewentualnie dokupić bezpośrednio Leopardy 3.

    1. dropik

      Odsprzedać to my je możemy zapewne jedynie Niemcom :P . A UA nie było by stać na takie czogłi. Po co mamy kupować A7 skoro to już czołg odchodzącej generacji. Zadnego geparda nie bedzie ani za pól ani za 2 lata.

  16. rys

    Dokupić jeszcze leopardow - i wycofać wszystkie t72

    1. anakonda

      no ze setka by sie nam jeszcze przydała ,może tak od szwajcarów ?

  17. młody

    POLSKĘ CZEKAĆ BĘDZIE TRUDNA DECYZJA W SPRAWIE SIŁ PANCERNYCH W SPRAWIE W JAKIM KIERUNKU POWINNA IŚĆ NASZA AMIA.ZACZYNAJĄC OD T 72 TEN CZOŁG NIE MA PRZYSZŁOŚĆ POD KAŻDYM WZGLĘDEM NAWET PO MODERNIZACJI NIGDY NIE DORÓWNA ROSYJSKIM JEGO PRZYSZŁOŚĆ WIDZĘ NA ŻYLETKI ALBO NA ŻYLETKI SZKODA CZASU I PIENIĘDZY NA NIEGO.PT-91 TAKŻE NIE MA WIELKIEJ PRZYSZŁOŚCI.NA CZAS POZYSKANIA NOWEGO CZOŁGU TWARDY POWINIEN ZOSTAĆ ZMODERNIZOWANY A NASTĘPNIE PRZESUNIĘTY DLA OBRONY TERYTORIALNEJ.LEON A 4 I A 5 OK ALE POTRZEBUJĄ MODERNIZACJI I BĘDĄ LEPSZE OD ROSYJSKICH.TERAZ PYTANIE KTÓRĄ OPCJE POWINNIŚMY WYBRAĆ DO ZASTĄPIENIA T72 I TWARDEGO.POTRZEBUJEMY MIN 624 CZOŁGÓW MAJĄC 247 LEO2 NASZA ARMIA BĘDZIE POTRZEBOWAŁA 377.SKĄD ZAŁATAĆ TĄ DZIURĘ?????JAKIEŚ MAMY OPCJE ???OPRACOWAĆ WŁASNY CZOŁG,BĄDZ WEJŚĆ W SOJUSZ I INNYMI KRAJAMI KTÓRE TAKŻE POTRZEBUJĄ LUB BĘDĄ POTRZEBOWAĆ NOWOCZESNEGO CZOŁGU BŁUGARIA,RUMUNIA,UKRAINA ITD. JEDNAK WIADOMO JAKIM RYZYKIEM JEST U NAS BUDOWANIE CZEGO KOLWIEK.KOLEJNE PYTANIE TO GENERACJA OBECNA III CZY VI CZYLI GDZIE ZACZYNAJĄ OBIERAĆ KIERUNEK ROSJANIE,NIEMCY Z FRANCJĄ (T14,LEO3 MÓWI SIĘ O K3).III GENERACJA OFERUJE NAM OFERTY (K2,ALTAY,TYP 10 MYŚLĘ ŻE TO TRZY OFERTY Z KTÓRYCH MOŻNA BY BYŁO OSIĄGNĄĆ LICENCJE Z PRODUCENTEM)CHODZ NIE WIEM KTÓRA JEST NAJLEPSZA DLA NASZEGO KRAJU.ZOSTAJE NAM LEO2 KTÓREGO SIĘ JUŻ NIE PRODUKUJE I NIE MA KRAJÓW OD KTÓRYCH MOŻNA JE ODKUPIĆ, Leclerc CHYBA PO ZA ZASIĘGIEM FINANSOWYM CHODZ WIADOMO ŻE I TAK ZAKUP OBOJĘTNIE KTÓREGO TYPU POCHŁONIE DUŻO PIENIĘDZY.CZEKAM NA WASZE ZDANIE I OPINIE,PRZEMYŚLENIA:)))

    1. Kamil

      Co wy tak z tym K-2? Ten czołg został stworzony pod specyficzne warunki na jakich ma operować, a mianowicie na terenie gdzie trudno oskrzydlać wroga - stąd skupienie się na przedniej części pancerza i słaby pancerz boczny. Oczywiście nie neguje że to dobra konstrukcja.

    2. chorąży

      Szanowny "młody" Porównaj "gabaryty' Koreańczyka i Polaka. bez urazy, ale Polacy są "ciut" więksi i szersi. Po prostu "natura' inaczej nas stworzyła, zwłaszcza "rezerwa' Nam po prostu w k2 będzie niewygodnie i ciasno. To taki ogólny argument, żeby nie kupować K2. Konsekwencją "leo" był upadek Polskich biur konstrukcyjnych - to juz nie jest do odtworzenia. To jest koszt, nie ma kto konstruować w Polsce nowego czołgu. "Anders" mimo jeżdżącego prototypu, a raczej demonstratora też został "zaorany" . ps. Nie pisz DUŻYMI literami bo źle się czyta.

  18. AXI

    Wielu powie że oczadziałem, ale... w latach 2002-03 zafundowaliśmy sobie 128 czołgów z lat 1985-87 ,,po kosztach transportu i rozkonserwowania" czyli ...100 mln zł. Później zafundowaliśmy sobie kolejne 119 szt. (14 a4 i 105 A5) za 180 mln euro. Plus koszty pojazdów wsparcia logistycznego plus wozy szkolenia (najnowszy ten bałagan nie jest), plus ,,eksploatacja, plus amunicja, plus (fundamentalne) modernizacja. Ja nie stawiam tezy o potrzebie kupowania nowych czołgów. Mnie interesuje - po pierwsze -dlaczego kupiliśmy leopardy ?! Wydaje się, że wydając publiczne miliardy warto powiedzieć dlaczego dostaje je ten a nie inny. I po następne - jak to wygląda w zestawieniu z innymi (podobnymi) zakupami i modernizacjami. Podobno całkiem niedawno Finlandia kupiła i zmodernizowała dużą partię Leo do standardu A6 NL. Ile ich kosztowała ta przygoda, łącznie z amunicją i środkami obsługi technicznej zapewniającymi 10 lat eksploatacji ?! Jeżeli ktoś chce wydawać publiczne pieniądze, to powinien powiedzieć na jakich zasadach chce to robić i co będzie efektem finalnym. Ile ta zabawa będzie nas (łącznie) kosztowała i co my otrzymamy (jako państwo) finalnie ??? Za ileś tam lat, po wydaniu ciężkich miliardów, dostaniemy batalion czołgów w wersji zbliżonej do A6 ? Jeżeli ta modernizacja przebiegać będzie podobnie do tej jaką przeszły T-72 podnoszone do standardu PT-91....to mamy problem. Czy ten ,,nowy" czołg będzie mógł skutecznie zwalczać nowoczesne konstrukcje potencjalnego wroga ? ...bo chyba modernizujemy Leosie po to, aby mogły bronić skutecznie tego kraju.

    1. vvv

      Możliwie najkrócej jak się da. 250 szt. Leo 2A7 to koszt ok 17 mld zł. My będziemy mieli 250 2A4PL i 100 2A5 (po ewentualnej modernizacji) za ok 5mld zł. 2A4PL to z grubsza standard co najmniej T72B3 czyli czołgu podstawowego, masowego w FR, który będzie jeszcze przez wiele lat intensywnie eksploatowany. Zmodernizowane 2A5 będą spokojnie w stanie dorównać T90A lub je przewyższyć. Oczywiście należy już teraz myśleć aby w perspektywie 15 lat rozpocząć proces zakupu nowego czołgu. Ale na takie zakupy obecnie nas po prostu nie stać

    2. Rjk

      Finlandia zapłaciła za 100 Leo A6 NL 200 mln euro.

  19. Kolas

    Czy Szwajcarzy i Turcy też posiadają używane Leosie? Jeżeli tak to za przyzwoitą cenę wykupić i zmodernizować.

    1. PODBIPIĘTA

      ..mają i nie sprzedadzą! Inni też nie ! Koniec i kropka .

  20. Ari

    Wycofać T72 bo mają blisko zerową siłe ognia szkoda marnowania na nie kasy która można przeznaczyć na modernizajce Leo2 albo Twardego

    1. szyszka

      nie wycofac ale odsprzedac łitwie łotwie czy ęstoni oni nie maja wiec im sie przydadza a nas odciążą

    2. trep

      T 72 mozna stosowac jako przewoźne wzmocnione punkty ogniowe (bunkry). W razie czego wkopac , zamaskować i używać jako bunkra

  21. ad

    no dobrze, a jaki czołgi ponadto? same 2a4 i 2a5 to za mało a koncepcje zastąpienia czołgów wozami bojowymi to jednak nie do końca dobry pomysł

  22. Aron

    Leo A4 zmodernizowane do Revolution a Leo A5 do A7

  23. PL01

    Co z PL01?

    1. AMD

      nie istnieje mon nie chce koncept pl01

    2. scorpion

      PL01 Concept na podwoziu BWP CV90 z silnikiem z przodu to taka egzotyczna ciekawostka w świecie czołgów. Na szczęście skończyło się na koncepcji.

    3. Heavy

      Makieta dla szpanu, nawet gdyby znalazły się na to pieniądze, to raczej utopione.

  24. RR

    W artykule trochę o historii ale bardzo niewiele o tym, co mogło by się znaleźć, co było by realne, a co chciejstwem. Jakie ograniczenia konstrukcyjne (masa). Szkoda, że na ten temat prawie nic nie ma prócz wspomnienia o tym, aby wykorzystać elementy z wersji 2A4PL, ale... to raczej oczywiste. Jest pole do aneksu / nowego artykułu, który to uzupełni i rozszerzy...

  25. Mariusz

    lepiej skupować systematycznie wszystkie przyzwoite Leo jakie jeszcze znajdą się na rynku (hiszp? norw.?) przynajmniej w ilości pozwalającej wycofać T72

    1. Max Mad

      Nie ma ich już na rynku... może Norwegia pozbędzie się swoich w najbliższym czasie jeżeli nie zwiększy budżetu. Zakup F-35 ich straszenie drenuje do poziomu absurdu. Ale zwyczajnie nie ma ich na rynku wtórnym już.

    2. dropik

      zdecydowanie . poszukiwanie nowych leo i modernizajca a5. zamiast t72 Tym ostatnim mozna jedynie wymienić kamare na termo i poprawic stabilizacje armaty

    3. vvv

      niemcy maja zmagazynowanych kilkaset 2a4 ale pytanie czy koszt moderki nie zblizylby sie do zakupu nowych MBT. najbardziej sensowym wysciem byloby pozyskanie m1a2 sep2 od usancow. mamy wtedy ogromne rezerwy sprzetu nie jak w przypadku leonów.

Reklama