Reklama

Siły zbrojne

Kontrakt na przeciwlotniczy Skyguard za 390 mln euro

  • AW159 Wildcat z uzbrojeniem. Fot. Leonardo Helicopters
  • Zdjęcie ilustracyjne, Fot. Pixabay, licencja Creative Commons CC0

Koncern Rheinmetall podpisał kontrakt na modernizację artyleryjsko-rakietowego systemu obrony powietrznej Skyguard dla nieujawnionego odbiorcy zagranicznego za sumę 390 mln euro. 

Główny element modernizacji ma stanowić wyposażenie systemu w zaawansowane radary XTAR 3D, przeznaczone zarówno do wykrywania, śledzenia, jak i naprowadzania na cele powietrzne. Do tego należy dodać najnowsze systemy identyfikacji IFF, urządzenia walki elektronicznej i modernizację komponentów rakietowych systemu. W wartości kontraktu zawarte jest również wsparcie logistyczne. Dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2017-2020.

Czytaj również: Niemieckie systemy przeciwlotnicze dla Tajlandii. „Armaty 35 mm, amunicja programowalna”

Skyguard 3 to najnowsza generacja zestawu, rozwijanego przez Rheinmetall Air Defence AG (dawniej Oerlikon Contraves AG) i stanowi kolejne już pokolenie budowanego sukcesywnie zautomatyzowanego kompleksu artyleryjsko-rakietowego.

Standardowy zestaw Skyguard 3 składa się z systemu kierowania ogniem (dysponującego radarami wykrywania i śledzenia celów oraz czujnikami elektrooptycznymi) oraz do czterech dwulufowych armat GDF-007 kalibru 35 mm. Są one dostosowane do użycia amunicji programowanej Rheinmetall AHEAD, która powstała m.in. z myślą o zwalczaniu zagrożeń ze strony pocisków rakietowych, artyleryjskich i moździerzowych.

Skyguard 3 może być również uzbrojony w ciągnione armaty rewolwerowe Oerlikon Revolver Gun Mk 2, bądź zintegrowany z przeciwlotniczymi systemami rakietowymi bardzo krótkiego, lub krótkiego zasięgu, wskazanymi przez klienta. Wiadomo np., że we Włoszech systemy Skyguard współdziałają z wyrzutniami pocisków Aspide.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Ron

    Panowie (jeśli są Panie, to Panie też), takie przy okazji tematu pytanie przyszło mi do głowy, może ktoś odpowie. Sytuacja jest oczywiście zupełnie hipotetyczna, ale wyobraźmy sobie, taka gra wojenna: Rosjanie nagle, z zaskoczenia, odpalają rakietę (Iskander) z Kaliningradu, w kierunku dajmy na to Warszawy. Rozumiem, że w Polsce jest jakiś system (może to NATOwski system?), dzięki któremu w odpowiednich miejscach zapali się lampka alarmowa "Uwaga, w obwodzie kaliningradzkim coś wystrzelono". I pytanie, co wtedy nasze (ew. natowskie) wojska mogą zrobić? Tylko obserwować, jak w kilkanaście minut gdzieś walnie? Z biegiem obserwacji ustalać miejsce, w które uderzy? BTW. Ciekawe, jak w takiej sytuacji reaguje BOR? Od razu zabierają gdzieś najważniejsze osoby w państwie? I proces podejmowania decyzji. Bo np. rakietę odpalono, po kwadransie uderza np. w jednostkę w Rembertowie. Może ktoś jednoosobowo zdecydować: to ostrzeliwujemy coś w obwodzie. Zaznaczam, jestem laikiem. Pozdrawiam i czekam.

    1. bob

      Wykryty zostanie. Ale nie posiadamy środków by zestrzelić.

  2. krzysiek

    jak to się ma do naszej Pilicy jest tu ktoś z opl i mógłby się wypowiedzieć poza kalibrem oczywiście

    1. fg

      Jak pięść do nosa, Pilica to relikt minionej epoki sięgający swoimi korzeniami głębokich lat 60 XX wieku. Tak wygląda modernizacja po Polsku, dodać przestarzałe systemy rakietowe, dodać system prowadzenia ognia i nowiutki sprzęcik sprzedawany za bajońskie sumy dla naszej armii. Specjaliści już dawno wydali miażdżącą ocenę walorów bojowych tego systemu. Dopóki związki zawodowe w tym kraju będą odgrywały kluczową rolę tak niestety będzie wyglądał modernizacja całej armii.

  3. gts

    Ciekawe jak wypada na tle takiego Mantisa. Phalanx ma troche inne zadania i inny kaliber, ale Mantis zwlaszcza w wersji z jedna stacja i dwoma stanowiskami ogniowymi, wymiata przynajmniej na Youtubie.

    1. były_kanonier

      Oba system oparte są o tę sama armatę. Mantis ma jednolufowe armaty w opancerzonych płytami z aluminium wieżach. Większe różnice mogą być w optoelektronice i amunicji programowalnej. W armii niemieckiej Mantis ma zastąpić przestarzałe 40 mm armaty przeciwlotnicze. Można więc przyjąć, że w polskiej - taki lub podobny system z armatą mógłby zastąpić 57 mm armaty przeciwlotnicze S-60. Tym bardziej, że polskie i niemieckie armaty mają tę samą amunicję 35 x 228.

  4. rcicho

    Bardzo by nam się przydały te zestawy. Idealna broń do obrony naszych baz lotniczych, morskich czy obiektów o znaczeniu strategicznym (Petrochemia Orlen, elektrownie itp). To bardzo celna i skuteczna broń.

    1. prawnik

      no a nasi szukają zestawu 1x35 i pewnie będzie to hydra i to tylko dla mw.Może należało by już hydrę zmodernizować ( co podkreśla wielu forumowiczów ) i zakupić w większej ilości ( czytaj więcej niż 1 szt ) jak w przypadku Loary

    2. oko

      mamy Hydre , mamy Poprad wystarczy to co mamy ciagle unowocześniać i zakupic oczywiście odpowiednią ilość i będzie dobrze , problemem jest cały czas obrona rakietowa

    3. gosc

      Wedlug naszych misiow z MON mamy lepszy sprzet i godny nie XXI a XXII wieku. Mamy innowacyjna i jedyna na swiecie Pilice uzbrojona w pociski o oszolamiajacym kalibrze dzialka 23mm i rakiety Grom o zasiegu az 5.5 km. Ruscy tak sie przerazili, ze wycofuja swoja armie z Kaliningradu. ;)

  5. Hammer

    I zaraz się zacznie krytyka 23mm i wielbienie 35mm. Bo tamci mają a my nie mamy itp. Czekam

    1. k

      Armata 35 mm ma więcej funkcji. Może strzelać amunicja programowalną, amunicją C-RAM, ma lepsze osiągi (lepszy zasięg). Ale za to 23 mm są tanie.

Reklama