Reklama

Siły zbrojne

Krwawy atak Boko Haram w Nigerii. Co najmniej 86 zabitych

Fot. nationalguard.mil/California National Guard.
Fot. nationalguard.mil/California National Guard.

Terroryści z nigeryjskiej organizacji Boko Haram przeprowadzili w weekend krwawy atak w północnowschodniej części państwa. Był on wymierzony w ludność cywilną zamieszkałą w wioskach Dalori, Gamori oraz pobliskich obozach dla uchodźców. Śmierć z rąk islamistów poniosło co najmniej 86 Nigeryjczyków, w tym dzieci. Zamach jest kolejnym potwierdzeniem tezy, że pomimo strat terytorialnych Boko Haram jest nadal zdolne do przeprowadzania ataków na dużą skalę.

Terroryści uderzyli na wioskę Dalori oraz dwa pobliskie obozy dla uchodźców w sobotni wieczór. W rejonie ataku mogło znajdować się niemal 25 tys. osób. Same cele rajdu znajdowały się zaledwie 5 km od największego miasta w tym regionie czyli Maiduguri. Islamiści przyjechali do wioski w dużej kolumnie pojazdów (w tym motocykli), po czym dokonali szeregu morderstw ludności cywilnej, między innymi chrześcijańskiej.

Użyto przy tym zarówno różnego rodzaju broni automatycznej jak i ładunków wybuchowych oraz zapalających. Ofiarami byli nie tylko sami dorośli, ale również dzieci, część z nich miała zostać spalona żywcem przez napastników. W innej wiosce, Gamori atak przeprowadziły terrorystki samobójczynie. Trzy z nich zdetonowały się w tłumie ludzi, ale obecnie trudno jest ocenić skalę strat.

Do Dalori ok. 20:40 czasu miejscowego przybyły pierwsze oddziały wojska nigeryjskiego, ale nie były w stanie powstrzymać głównych sił islamistów. Stąd też żołnierze nie zapobiegli morderstwom ludności cywilnej i oczekiwali na pojawienie się wsparcia. Podkreśla się, że komando terrorystów z Boko Haram miało przewagę w sile ognia nad żołnierzami nigeryjskimi.

Dopiero pojawienie się jednostki wyposażonej w broń ciężką doprowadziło do wycofania się islamistów i zaprzestania zabijania ludności cywilnej. W kolejnych godzinach nocnych liczni poszkodowani oraz zabici byli przewożeni do różnych szpitali oraz placówek medycznych w rejonie Maiduguri. Łącznie według dostępnych informacji w atakach zginęło co najmniej 86 osób, w tym dzieci.

Zamachy w Dolori oraz Gamori są również wiązane z podwójnymi atakami terrorystów samobójców w regionie jeziora Czad. Dotychczas Boko Haram, założona w 2002 r., jest uznawana za jedną z najgroźniejszych oraz najbardziej krwawych organizacji terrorystycznych na świecie. Od 2009 r. prowadzi szeroko zakrojoną kampanię wymierzoną przede wszystkim ludność cywilną w Nigerii, Nigrze, Czadzie oraz Beninie. Szacuje się, że już ponad 20 tys. osób mogło zginąć z rąk zwolenników Boko Haram. Przy czym prawie 2,5 miliona osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domostw i poszukiwania stref bezpieczeństwa m.in. w obozach dla uchodźców. Obecnie Boko Haram uznało zwierzchnictwo samozwańczego kalifatu z tzw. Państwa Islamskiego, stanowiąc jego Zachodnioafrykańską Prowincję.

Informacje o zamachach w Dolori oraz Gamori stanowią kolejne potwierdzenie dla zagrożenia, jakie stanowi Boko Haram. Z ujawnionych danych Instytutu Ekonomii i Pokoju wynika, że w 2014 roku wyniku działań tego ugrupowania śmierć poniosło 6,664 osób, podczas gdy ataki IS/Daesh spowodowały 6,073 ofiar śmiertelnych. Pomimo optymistycznych deklaracji władz Nigerii, organizacja nadal stanowi bardzo poważne zagrożenie, choć wojska rządowe Nigerii, Czadu czy Kamerunu w ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy zdołały odzyskać znaczną część terenów, kontrolowanych przez terrorystów.

Przebieg omawianego zamachu wskazuje, że są oni zdolni do przeprowadzania krwawych ataków również na obszarach, które nie pozostają pod ich stałą kontrolą (co wymaga ciągłego zaangażowania sił i środków - w tym wypadku z ich strony), powodując znaczne straty i przyczyniając się do dalszej destabilizacji Nigerii. Podobną taktykę zastosowało w Iraku Daesh, przeprowadzając serię krwawych zamachów m.in. w Bagdadzie.

Skalę działań sił rządowych wymierzonych w Boko Haram mogą ograniczyć spadające ceny ropy. Nigeryjski budżet aż w 70% składa się z wpływów z eksportu ropy. W związku z trudną sytuacją władze w Abudży zwróciły się z prośbą o pożyczkę w wysokości 3,5 mld $ do Banku Światowego. Środki miałyby złagodzić kryzys - obecny deficyt budżetowy wynosi 15 mld $ i wciąż rośnie.

W dostawach broni dla wojsk rządowych uczestniczyła także polska Fabryka Broni "Łucznik"-Radom, należąca do PGZ. Nigeryjskiej armii dostarczono, według dostępnych informacji co najmniej 1,5 tys. karabinków Beryl M762 (na amunicję 7,62x39 mm, taką samą, jak w kbk AKM/AKMS), wojskom lądowym przekazano też niewielką partię broni typu Mini-Beryl.

Reklama

Komentarze (3)

  1. xcv

    Z tej rządowej armii nigeryjskiej to jak widać tacy sami "waleczni wojownicy" jak z irackiej - można odnieść wrażenie że oni wręcz oddają im sprzęt i teren bez jakiejkolwiek walki.

    1. zLoad

      Kto tak postepuje? Przekupieni i ludzie ktorzy maja rodziny w terenach nie kontrolowanych przezz ich mocodawcow.

  2. Marek

    1. Przebieg działań wskazuje jednoznacznie na całkowity brak rozpoznania i obserwacji ruchów jednostek Boko Haram przez stronę rządową. NIKT nie meldował o przemieszczaniu się dużej kolumny zmotoryzowanej terrorystów(a wystarczy kilka osób z telefonami sat przy drogach). Alarm podniesiono dopiero po ataku na wioski i musiało minąć kilka godz. zanim na pomoc przybył niewielki oddział armii rządowej, zresztą za słaby, by skutecznie odeprzeć terrorystów. 2. Gdzie są siły powietrzne Nigerii ?? Kolumny lekkich samochodów terenowych terrorystów na terenie płaskiej selwy, to idealny cel dla śmigłowców i lekkich samolotów szturmowych, które mogą błyskawicznie zlokalizować cele i je atakować. Śmigłowce mogą również szybko przerzucić plutony piechoty dla zablokowania dróg wycofania się terrorytów. Dlaczego takich operacji się NIE podejmuje ? 3. Dlaczego w wioskach NIE tworzy się lekko uzbrojonych oddziałów lokalnej milicji ? Mogłyby one odeprzeć pierwszy atak terrorystów do czasu przybycia sił lądowych i powietrznych. Przecież w Nigerii jest(było?) kilkudziesięciu członków "zielonych beretów" USA, a oni właśnie do takich zadań są szkoleni.

    1. zLoad

      Smiglowce moga byc idealnym celem dla recznych wyrzutni rakiet. A ile taki sprzet kosztuje to wlasnie sie sami przkonujemy. Pytanie czemu tam brak jakochkolwiek dzialan? Panstwo teoretyczne tak jak Polska. W normalnych demokratycznych krajach opinia publiczna wraz z mediami naglasniaja sprawe na caly swiat zmuszajac rzad do przedterminowych wyborow. Drugie pytabnie kto rzadzi tym krajem? Osoba/y nie potrafiace wskazywac wojsku dzialan do wykonania? Osoba/y ktore nie widza potrzeby w ochronie tamtejszej ludnosci? Czy w Nigerii sa sciagane podatki? Caly system jest zwyrodnialy jesli nie reaguje na takie incydentny.

  3. lechu

    A propo niskich cen ropy. Takie bantustany nie maja srodkow na prowadzenie walk z bandytami i uzbrojenie. Wieszcze upadek lub destabilizacje.

Reklama