Reklama

Geopolityka

Śledztwo ws. Litwinienki. Zabójstwo "prawdopodobnie" zlecone przez Putina

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Brytyjski sędzia Robert Owen, zajmujący się sprawą zabójstwa byłego szpiega KGB Aleksandra Litwinienki, uznał w opublikowanym dziś raporcie ze śledztwa, że „z dużym prawdopodobieństwem” decyzję o uśmierceniu byłego agenta mógł zaaprobować Władimir Putin.

Aleksander Litwinienko, były agent radzieckiego i rosyjskiego kontrwywiadu, zmarł wskutek zatrucia radioaktywnym izotopem polonu, podanym mu w herbacie przez, jak wynika z ustaleń brytyjskiego śledztwa, Andrieja Ługowoja i Dmitrija Kowtuna. W opublikowanym dziś raporcie brytyjski sędzia Robert Owen stwierdza, że zabójcy działali "z dużym prawdopodobieństwem" na zlecenie FSB, kierowanej wówczas przez Nikołaja Patruszewa. Zdaniem sędziego decyzję tę, podobnie - "z dużym prawdopodobieństwem" - zaaprobował też Władimir Putin.

Przywódca Rosji żywił wrogie uczucia do Litwinienki, a administracja państwowa Federacji Rosyjskiej miała powody, by dążyć do jego zamordowania. Litwinienko w 1998 r. publicznie ujawnił fakt wydawania mu rozkazów sprzecznych z prawem, między innymi zamordowania jednego z rosyjskich oligarchów. Trzy lata później uciekł do Wielkiej Brytanii, gdzie przyznano mu azyl polityczny, a potem obywatelstwo. Dowody uzyskane w śledztwie pokazują, że został pracownikiem wywiadu brytyjskiego, współdziałając w operacjach skierowanych przeciwko rosyjskim grupom przestępczym. Był współautorem książki, w której udowadniał, że za zamachami bombowymi na bloki w Moskwie i Władywostoku w latach 90. minionego wieku stała rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa, która w ten sposób dostarczyła pretekstu do rozpoczęcia drugiej wojny czeczeńskiej.

Ostatnia sprawa Litwinienki związana była ze śmiercią znanej rosyjskiej opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej. Śledztwo prowadzone przez brytyjskie służby pokazuje, że został otruty toksycznym izotopem polonu, podanym mu podczas spotkania z byłymi pracownikami rosyjskich służb specjalnych. Moskwa odrzuca ustalenia brytyjskich śledczych, określając je mianem "absurdalnych".

Początkowo jego śmierć usiłowano zatuszować, odmawiając wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Brytyjski wywiad oponował powołując się na "ważny interes państwowy". Ostatecznie jednak, dzięki uporowi żony Litwinienki, brytyjski sąd zdecydował się przeprowadzić śledztwo w sprawie jego śmierci. Rozpoczęło się ono w styczniu 2015 r., ponad dziewięć lat po zgonie byłego rosyjskiego agenta.

Reklama

Komentarze (7)

  1. zLoad

    Anglicy nie wiedzieli ze jak to sie stanie to bedzie wstyd na caly swiat? I jest. Anglia - kraj w ktorym mozna wszystko. Wychodza na tych co nie panuja nad sytyucja.

    1. olo

      Nie ma kraju Anglia tylko Wielka Brytania.

  2. czas ucieka

    czyli PUTIN stoi przed ścianą - może trwać dopóki Rosjanie go popierają(lub Ci Rosjanie co go nie popierają będą wierzyć w "SONDAŻE" że większość go popiera) - lub by wywołać euforyczne poparcie(tak jak zrobił to HITLER lata 32-39) podsycać istnienie WROGA zewnętrznego a w konsekwencji wywołać wojnę zewnętrzną by "scalić" społeczeństwo, zapobiec bankructwu państwa z powodu zbrojeń, zdobyć nowe zasoby w podbitych państwach, a na koniec o ile zachód będzie bronił małych ofiar - WYWOŁAĆ III WOJNĘ ŚWIATOWĄ sememu chroniąc się w potężnych podziemnych kompleksach Uralu... Dlatego myślę że to ostatni rok spokoju(braku wojny) - i ostatni czas by rozpocząć potężne zbrojenia, organizację co najmniej kolejnych 50 - 100 tyś wojsk lądowych, a także zdobycia dostępu do broni jądrowej czas ucieka....

    1. bender

      Prosze spojrzec na kiedy przypadaja szczyty programow zbrojeniowych czy to w Rosji czy w USA, a nastepnie dodac z rok lub dwa na szkolenie i z takiego rownania wychodzi przyblizona data wybuchu wojny. W XX wieku sie to o tyle nie sprawdzilo, ze aneksje terytorialne Rzeszy zwiekszyly ich potencjal szybciej, niz sie spodziewano.

  3. zLoad

    Jak tam zaczynaja od trucia wlasnych kolegow to będzie show pełną gębą

  4. Trąd

    Interesujące. Do tej pory Zachód oszczędzal samego Putina. Takie uderzenie musi o czymś mówić. Od początku uważałem, Vlad Vladymirowicz grożąc nam użyciem broni jadrowej (w tzw filmie dokumentalnym), podpisał na siebie wyrok śmierci. Oczywiście działania państw zachodu są bardzo ostrożne, ale nie zostawiają one przeciwnikowi zadnego pola do kroku wprzód. Rozmowy - tak, obiecanki współparcy i zniesienia sankcji - tak, ale tak naprawdę ciagłe zaciskanie pętli wokół Kremlowskiej szyi. Nieprzerwane sankcje, coraz wieksza izolacja i psychiczny nacisk na coraz wyżej postawione figury, możliwe, że nawet cena ropy jest w jakimś stopniu sztucznie zaniżona by nie dać Rosji złapać oddechu. Po inwazji w Donbasie wydawało się , że sprawa Krymu jest zupełnie odłożona, a gdy tylko walki ucichły, wykorzystuje sie znów Krym jako narzedzie by przypomniec Rosji, że Donbas to nie wszystko. Syria , też okazała się całkowitą porażką nadzie Kremla na powrót do współpracy z zachodem i znalezienie "wspólnego wroga". Myślę, że postawiono krzyżyk na FR. Interesują mnie opinie innych czytelnikow.

    1. kabaret

      To raczej ostatnie podrygi Anglii, której się jeszcze zdaje, że jest mocarstwem i która, jak Turcja, jest obrażona, że nikt się jej już nie pyta o zdanie w sprawie Bliskiego Wschodu i teraz nawet Iran ma więcej do powiedzenia w sprawie Syrii niż Wielka Brytania. Może robić tylko to, bo nawet z kontraktów na gaz i ropę w Rosji zostali wyślizgani przez USA. W "nagrodę" zemścili się na USA gdy wbrew naciskom z Waszyngtonu jako pierwsi z Zachodu podłączyli się pod chiński Azjatycki Bank Rozwoju, co mimo furii USA wywołało lawinę na zasadzie, że jak Anglicy mogą i USA ich nie zabiła to i my możemy i nawet Polska się włączyła. :)

    2. Polanski

      Posłuchaj Bartosiaka z Centrum Analiz Klubu Jagielońskiego. Jest tego całe multum i warto posłuchać wszystkiego co mówi. Zawsze w każdym wystąpieniu dodaje coś nowego, ale sedno jest zawsze takie samo. Oparte o analizy geopolityczne na świecie. Zrozumiesz o co tak naprawdę chodzi z tą Rosją.

  5. lica

    Podpułkownik Wareda, prosze Pana prosze przesluchal orginalna wypowiedz podczas ogloszenia raportu( the guardian.com) tam jest wyraznie powiedziane ze dowody sa zebrane m.in. przez MI6 ale sa utajnione z wiadomych powodow wiec prosze nie fantazjowac i nie interpretowac zminiajac tresc newsa!

    1. Podpułkownik Wareda

      Panie lica! Daruje Pan sobie tego rodzaju uwagi. Zalecam, aby Pan zachował na forum - chociażby odrobinę powagi. Jestem najdalej od tego, aby - jak to Pan określił - "fantazjować i interpretować fakty, zmieniając treść newsa". Ciekawe, na podstawie czego doszedł Pan do takiego wniosku? Panie lica, Pan ma pełne prawo, aby wierzyć we wszystko, co przyjął papier bądź jest na ekranie monitora. Dosłownie we wszystko! Ale to, że cokolwiek przyjął papier (ekran monitora), to absolutnie nie znaczy, iż stanowi prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Do tzw. prawdy, jest jeszcze bardzo daleka droga. Inaczej mówiąc: to, iż Brytyjczycy w swym raporcie dot. przedmiotowej sprawy stwierdzili, że MI6 zebrał określone dowody, ale są one utajnione z wiadomych powodów - to nie jest potwierdzeniem istnienia tych dowodów. W żadnym przypadku! Ale Pan, Panie lica - jak wcześniej napisałem - ma prawo brać te dowody za dobrą monetę. Pana wola i wybór. Jednocześnie zwracam Panu uwagę, że nie może Pan wykazywać zdziwienia lub niezrozumienia, ani tym bardziej oświadczać, iż ktokolwiek "fantazjuje". Nie robię z tego żadnego problemu, ale w przyszłości, musi Pan bardziej przebierać w określeniach. Podkreślam, inne osoby - w przeciwieństwie do Pana - mają prawo poddawać w wątpliwość wartość dowodów, którymi dysponują Brytyjczycy. Czy tak trudno to zrozumieć? Panie lica, jeżeli dziewczyny z Departamentu Analiz Wywiadowczych izraelskiego MOSADU - dojdą do wniosków, że Polska zagraża zbrojnie Izraelowi (zakładam teoretycznie) i Izraelczycy upublicznią je, to - zdaniem Pana - jaka będzie wartość takich dowodów? Rozumiemy się? Drogi Panie! Środowisko służb specjalnych, to nie są imieniny u cioci Pelagii, gdzie - po zaliczeniu kilku głębszych - można wstać i wyjść. Owszem, BYŁYCH funkcjonariuszy, np. KGB można spotkać, ale najczęściej na ... cmentarzu. Naprawdę, czy Panu nikt tego wcześniej nie powiedział?

  6. Kostia

    Fizyczna likwidacja opozycji w Rosji nie ulega wątpliwości. Sprawa Litwinienki to jedynie jakiś tam epizod tego procederu w Rosyjskiej rzeczywistości. Ogólnie Rosja nie jest krajem cywilizowanym nawet w standardach Chin, czy Indii, o Europie lub Ameryce Północnej nie wspominając.

  7. Podpułkownik Wareda

    "Brytyjski sędzia ... uznał, że ... decyzję o uśmierceniu byłego agenta [Aleksandra Litwinienki] MÓGŁ (podkreśl. moje) zaaprobować Władimir Putin". No cóż, oczekuję, że Brytyjczycy przedstawią mocne dowody na poparcie swej tezy. Nie twierdzę, że nie mają racji. Ale udowodnienie tego, będzie niezmiernie trudne, jeśli wręcz niemożliwe. No zobaczymy. Informuję wszystkich, których na co dzień, niekoniecznie zajmuje temat służb specjalnych - własnych bądź obcych. Otóż, Rosjanie są mistrzami - od czasów carskiej OCHRANY - w planowaniu i realizacji najbardziej skomplikowanych i misternych operacji wywiadowczych i kontrwywiadowczych o zasięgu globalnym - za pośrednictwem swoich służb specjalnych. W tych sprawach należeli i nadal należą do najlepszych na świecie. Niejednokrotnie, dali temu dowód. Jest jeszcze jeden kraj na świecie, którego służby specjalne - pracują nie gorzej - od rosyjskich służb specjalnych. Nie wiem, czy ktokolwiek odgadnie nazwę tego kraju? Ale to już jest opowieść na oddzielny komentarz. Ponadto, Aleksander Litwinienko - zdradzając KGB i przechodząc na stronę brytyjską - chyba był świadomy tego co robi? Uciekając z Rosji, przyjmując azyl polityczny, potem obywatelstwo brytyjskie i następnie posadę w wywiadzie brytyjskim - czego oczekiwał? Może tego, że Putin prześle mu telegram gratulacyjny? Zdradzając KGB i uciekając z Rosji - sam naraził się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Takie są zasady postępowania w światku służb specjalnych. NA CAŁYM ŚWIECIE. I nie ma zmiłuj! Zupełnie prywatnie: jeżeli ktoś uważa, czy nawet jest o tym przekonany, że w brytyjskich służbach specjalnych (np. MI5 oraz MI6) pracują wyłącznie dżentelmeni o nieskazitelnych manierach i charakterystycznym, brytyjskim poczuciu humoru - to podziwiam dobre samopoczucie i zachęcam do dalszego oglądania przygód agenta 007 Bonda, Jamesa Bonda.

    1. Kiks

      Oczywiście, ale ja nie znam żadnego cywilizowanego i demokratycznego kraju, którego prezydentem może być były, aktywny szpieg. To po prostu karygodne, dyplomatyczne faux pas. Od samego początku byłem zdziwiony, że ten człowiek był zapraszany na salony. Takiej osobie po prostu nie można wierzyć. Cóż, nadzieja matką głupich, że Rosja zmieniła się.

    2. Rychu

      Odnośnie służb specjalnych - zgaduję że kolega ma na myśli Izrael?

    3. maj

      Ale trzeba przyznać, że trucie polonem to profesjonalna robota. Na pozomie skautów opitych bimbrem.

Reklama