Reklama

Siły zbrojne

Reforma systemu dowodzenia i kierowania w Trybunale Konstytucyjnym

Stało się jak przewidywaliśmy. Posłowie Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości złożyli wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP zmian wprowadzonych do różnych ustaw związanych z reformą systemu dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi RP.

Merytorycznych zarzutów do reformy systemu dowodzenia i kierowania jest wiele, ale we wniosku do TK można było opisać tylko te, które według oceny posłów PIS łamią ustalenia zawarte w Konstytucji RP. Przedstawicielami wnioskodawców w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym (TK) będą posłowie: Antoni Kamiński i Andrzej Duda.

Wprowadzenie „instytucji nieznanych Konstytucji”

Zgodnie z wnioskiem nowelizacja ustawy dokonuje „faktycznej likwidacji przewidzianych przez Konstytucję stanowisk dowódców rodzajów Sił Zbrojnych. W to miejsce wprowadza nowe stanowiska Dowódcy Generalnego i Dowódcy Operacyjnego, które bezpodstawnie nakazuje traktować jako tożsame z konstytucyjnym pojęciem „dowódców rodzajów Sił Zbrojnych””.

Według wnioskodawców pojęcie „dowódców rodzajów Sił Zbrojnych” należy do grupy tzw. pojęć zastanych, do których na przestrzeni 40 lat nie wprowadzono żadnych zmian, poza dodaniem nowego rodzaju Sił Zbrojnych - Wojsk Specjalnych. Ustawowo określono nawet, że „dowódcami rodzajów Sił Zbrojnych są: Dowódca Wojsk Lądowych, Dowódca Sił Powietrznych, Dowódca Marynarki Wojennej oraz Dowódca Wojsk Specjalnych.” Wnioskodawcy do TK zwrócili również uwagę, że termin „rodzaj Sił Zbrojnych” jest również pojęciem zastanym, jak pojęcie „dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych”.

Takim dowódcą nie może więc być na pewno Dowódca Generalny, ani nawet Dowódca Operacyjny „…bo nie ma wyodrębnionego rodzaju Sił Zbrojnych w postaci „Wojsk Operacyjnych”. Takie oddziały są formalnie częścią istniejących czterech rodzajów Sił Zbrojnych.

Powinno być kilku dowódców rodzajów Sił Zbrojnych

Wskazywaliśmy już na naszym portalu, że zgodnie z zasadami języka polskiego pisanie razem o Dowódcy Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowódcy Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych nie musi być tożsame z „dowódcą rodzajów Sił Zbrojnych”.

We wniosku do TK wyraźnie podkreślono, że „w orzecznictwie najwyższych organów władzy sądowniczej wykładnia językowa ma pierwszeństwo przed wszystkimi innymi metodami wykładni”. Wskazano, że konstytucyjny zapis „dowódców rodzajów Sił Zbrojnych” narzuca liczbę mnogą tych dowódców i nie może być „jednego stanowiska dowódcy rodzajów Sił Zbrojnych”.

No i najważniejsze uzasadnienie „…konstytucyjna treść nie oznacza dowolnej liczby mnogiej (dwóch, trzech, czterech). Musi to być liczba odpowiadająca liczbie rodzajów Sił Zbrojnych. Termin „dowódca” nie jest w normie konstytucyjnej umieszczony przypadkowo, ale połączony z kompleksowo pojmowanym „rodzajem Sił Zbrojnych”, a nie z wydzielonymi komponentami tych rodzajów, czy z kilkom rodzajami łącznie…”. „W nowym kształcie ustawy, w przedmiotowym kontekście, zamiast czterech dowódców poszczególnych ustawowych rodzajów sił zbrojnych, dowódcami takimi mają być Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych i Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.”.

Nie można ograniczać kompetencji szefa Sztabu Generalnego

We wniosku do TK zaznaczono, że kompetencje Szefa Sztabu Generalnego wynikają z jego pozycji ustrojowej i ich ograniczanie ogranicza również „kompetencje Prezydenta RP jako zwierzchnika sił zbrojnych w czasie pokoju”.

W przypadku Szefa Sztabu Generalnego „ustrojodawca przyjął, że jest on dowódcą Sił Zbrojnych w czasie pokoju”, co nie wynika bezpośrednio z zapisu Konstytucji „lecz fakt wymienienia tego stanowiska w Konstytucji wydaje się potwierdzać to tradycyjne w naszym ustroju rozwiązanie. Na pewno nie pełnią takiej funkcji, ex definitione, dowódcy „rodzajów sił zbrojnych”.

Kto to jest Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych?

Wnioskodawcy jako niekonstytucyjne uznali nakaz by prezydent wskazywał „…na wniosek Prezesa Rady Ministrów, osobę przewidzianą do mianowania na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych”. „…Innymi słowami chodzi o szybsze wskazanie „kandydata” na konstytucyjne stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny…”, a to od strony prawnej tworzy problem, chociażby dlatego, że takie działanie prezydenta nie znajduje umocowania w Konstytucji.

We wniosku do TK zaznaczono dodatkowo, że „Tworzenie ustawą nowych kompetencji z zakresu obronności i wojskowości przypisanych Prezydentowi musi więc odbywać się kosztem generalnych uprawnień Rady Ministrów z art. 146 ust. 1 oraz ust. 4 pkt 11.”

Co dalej?

Poza opisem argumentacji posłów PIS należałoby się jeszcze teoretycznie zastanowić co będzie, gdy Trybunał Konstytucyjny uzna wniosek za zasadny a zmiany w ustawach za niekonstytucyjne. Przecież destrukcja systemu dowodzenia stała się już faktem i tego, co zostało zrobione w siłach zbrojnych już nic nie cofnie.

I nie chodzi tu tylko o to, że dowództwa poszczególnych rodzajów sił zbrojnych przestają już pracować, a nowe jeszcze nie zaczęły. Gorzej, że osłabiono w siłach zbrojnych wojenny system dowodzenia, chociażby dlatego, że przerzucana kadra z dowództw rodzajów sił zbrojnych nie wie jeszcze, co ma robić w przypadku rozpoczęcia się konfliktu zbrojnego. Prawdę mówiąc duża część kadry w ogóle nie wie, co będzie robić później (nie mówimy tu o kadrowcach i ścisłym dowództwie bo oni już są w trakcie przygotowań na nowe miejsca).

Arogancja twórców reformy przeraża nawet, gdy się weźmie pod uwagę, że nie grozi nam obecnie żaden konflikt, ani wojna. Przecież jakiekolwiek działanie osłabiające zdolność obronną państwa (nawet w okresie określonym jako przejściowy) powinna być napiętnowane. A to, że system dowodzenia naszego państwa została osłabiony nie podlega dyskusji i można się tylko zastanawiać jak bardzo i na jak długo.

Jako realiści wiemy, że jeżeli TK uzna wniosek za zasadny nikt nie odpowie za to, co zrobiono z systemem dowodzenia i kierowania i nie będzie spektakularnych dymisji z oficjalnym przyznaniem się do błędu. A tego co naprawdę trzeba było zrobić - połączenia informatycznych systemów dowodzenia i kierowania poszczególnych rodzajów sił zbrojnych jak nie było, tak nie ma.

 

Reklama

Komentarze (2)

  1. GFK

    To jest informacja czy felieton na zamówienie polityczne ?

    1. Darek

      No jak by pisali o cudach Tuska i o pijanym generale próbującym wydrzeć drążek pilotowi z butelczyną w jednym ręku to by było poprawne politycznie a jak piszą obiektywna prawdę i merytorycznie to już jest beeee? Osobliwe macie myślenie GFK i podobni....

  2. XYZ

    Ale wielce kupujemy dalej Rosomaki, Leo, Ślązaki, Kraby itd., itp. Wiadomo - dla żołnierzy ale.... kto będzie im wydawał rozkazy i BRAŁ ZA NIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ??? Zresztą, jest to w zaznaczone w artykule. Radosna sztuka dla sztuki paru ludzi z przerostem ambicji czy chęć wykazania swojej przydatności? No bo chyba nie działanie celowe? Mrozi mnie każda informacja o tej "reformie"...

Reklama