Reklama

Geopolityka

ORP „Błyskawica” wraca na morze - wirtualne

  • Rosja Tablica pam
    Rosja Tablica pam

W Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni odbyło się uroczyste włączenie wirtualnie stworzonego niszczyciela ORP „Błyskawica” do listy okrętów dostępnych w grze „World of Warships”. Dzięki temu „gamerzy” na całym świecie będą mogli się zapoznać z historią oraz możliwościami sławnego, polskiego okrętu.

Uroczystość odbyła się na terenie Muzeum Marynarki Wojennej, które 26 września br. zostało udostępniono zwiedzającym za darmo. Okręt ORP „Błyskawica” został tam oficjalnie, choć tylko wirtualnie, dołączony do grupy niszczycieli, z których gracze mogą korzystać podczas rozgrywki w grze „World of Warships”. Jak na razie do wyboru są w niej jeszcze lotniskowce, pancerniki i krążowniki – w sumie jest to około 100 pieczołowicie odwzorowanych, wirtualnych jednostek pływających (w tym np. japoński pancernik „Yamato”). Wszystko zostało oczywiście ulokowane w realiach II wojny światowej.

Przed Muzeum MW stanęła ciężarówka wojskowa z konsolami do gier rozstawionymi wewnątrz …– fot. M.Dura

…i na zewnątrz - fot. M.Dura

By zapoznać widzów z pełnymi możliwościami gry „World of Warships” przed Muzeum MW stanęła ciężarówka wojskowa, z około 20 konsolami, za którymi zasiedli profesjonalni i nieprofesjonalni gracze. Akces do testów zgłosiło w sumie kilkaset osób. Można więc było samemu spróbować sił w grze, ale również zaobserwować jak to robią ludzie z dużym doświadczeniem.

Trylogia „World of …” jest już kompletna

Gra „World of Warships” opiera się na idei wykorzystywanej w bardzo popularnej na całym świecie grze „World of Tanks”. Teraz jednak uczestnik rozgrywki wciela się w dowódcę zespołu okrętowego korzystając przy tym z odpowiednio zaprojektowanych map.

fot. Wargaming Europe

Twórcą gry „World of Warships” jest znane białoruskie studio gier komputerowych Wargaming Europe. Obecnie jest to już międzynarodowa firma, wykorzystująca ponad 15 biur rozlokowanych na całym świecie oraz zatrudniająca około 4000 pracowników.

W ciągu ponad 17 lat istnienia Wargaming Europe, na rynek trafio z niej w sumie 15 gier i zarejestrowano blisko 150 milionów użytkowników. Największym sukcesem były oczywiście gry MMO opartych na współpracy uczestników rozgrywki: „World of Tanks” i później „World of Warplanes”. Od premiery „World of Warships” 17 września 2015 r. trylogia “World of…” stała się kompletna.

Pierwsza, historyczna prezentacja wirtualnego niszczyciela ORP „Błyskawica” – fot. M.Dura fot. Wargaming Europe

Przedstawiciele Wargaming Europe podkreślają znaczenie edukacyjne proponowanych przez nich gier. Mają one oczywiście bawić, ale w żadnym wypadku nie można ich traktować tylko jako medium rozrywkowe. Autorzy gier starają się w nich bowiem wprowadzić dużo elementów edukacyjnych, dodając np. opisy historyczne, zamieszczając filmy z wnętrza rzeczywistych czołgów czy okrętów oraz zachowując realia dotyczące wykorzystywanego sprzętu. Pomaga to graczom w poznawaniu czasów II wojny światowej i zmusza ich często do poszukiwania wiedzy w materiałach historycznych. Co więcej uczestnicy rozgrywki bez problemu rozpoznają później uzbrojenie, jakie wcześniej poznawali tylko w świecie wirtualnym.

Twórcy gier „World of …” wskazują przy tym, że nie ma w nich przemocy bezpośredniej, przez co w klasyfikacji Pegi otrzymują oni wskazanie 7+. Oznacza to m.in., że w rozgrywkach mogą brać udział rodzice z dziećmi. Dla polskiego użytkownika ważne jest to, że wszystkie tytuły są tłumaczone na język polski, co wcale nie jest taką oczywistą sprawą w skali rynku.

Niszczyciel ORP „Błyskawica” odwzorowany w cyberprzestrzeni – fot. Wargaming Europe

Ważnym elementem działalności firmy Wargaming Europe jest współpraca z muzeami i instytutami historycznymi. Przekłada się to nie tylko na korzystanie z wiedzy, eksponatów i dokumentów, ale również m.in. na współfinansowanie projektów związanych z restauracją obiektów historycznych – w tym czołgów (pierwszym odrestaurowanym w ten sposób czołgiem był brytyjski Comet A34) i samolotów (np. współfinansowane są prace nad odbudową bombowca Dornier Do-17, wydobytego z dna Kanału La Manche).

Wirtualna ORP „Błyskawica” wierna oryginałowi

Jedną z najważniejszych cech gier proponowanych przez Wargaming Europe jest dbałość o szczegóły historyczne. Taka wierność prawdzie historycznej ma być również cechą wyróżniającą „World of Warships”. „Jest to pierwsza gra, która tak dokładnie odwzorowuje realia starć morskich w czasach II wojny światowej”. Wszystkie wykorzystywane przez graczy jednostki pływające miały więc swoje odpowiedniki w rzeczywistości. O poważnym podejściu do tego zagadnienia może świadczyć fakt, że przed wprowadzeniem do puli gry polskiego niszczyciela ORP „Błyskawica”, autorzy nawiązali bardzo ścisłą współpracę z Muzeum Marynarki Wojennej.

Niszczyciel ORP „Błyskawica” odwzorowany w cyberprzestrzeni – fot. Wargaming Europe

Muzeum MW potraktowało to bardzo poważnie uważając bardzo słusznie, że będzie to doskonała promocja polskiej historii. Ta ścisła współpraca spowodowała, że model wirtualny niszczyciela ORP „Błyskawica” odpowiada rzeczywistości pokazując m.in. jak wyglądał nasz okręt w czasie II wojny światowej (sylwetka i wyposażenie tej jednostki zmieniały się przez lata służby).

ORP „Błyskawica” w kamuflażu wykorzystywanym na Pacyfiku – fot. Wargaming Europe

Kresimir Gusiak - specjalista ds. współpracy z muzeami na świecie w firmie Wargaming Europe ujawnił, że wprowadzenie każdej jednostki pływającej do dyspozycji graczy zajmuje średnio od 2 do 7 miesięcy. Jest to związane z koniecznością korzystania przez grafików komputerowych z prawdziwych schematów i planów oraz filmowych i fotograficznych materiałów archiwalnych.

Błyskawica
ORP „Błyskawica” w kamuflażu wykorzystywanym na Pacyfiku – fot. Wargaming Europe

W przypadku ORP „Błyskawica” będzie to około 5 miesięcy, ponieważ niszczyciel będzie w pełni udostępniony dla graczy dopiero w listopadzie br. Ponadto Muzeum MW udostępniło bardzo dużą ilość materiałów, które wymagały opracowania i analizy (okręt wielokrotnie zmieniał wyposażenie, a więc i sylwetkę w czasie służby).

Było to ponad 70 dokładnych planów inżynieryjnych oraz ponad 200 zdjęć niszczyciela ORP „Błyskawica” i bliźniaczego okrętu ORP „Grom”. Ogromną pracę wykonało również Muzeum MW, które niejako przy okazji dotarło do zupełnie nowych materiałów fotograficznych (część z nich odkupując) i dokumentów. W czasie uroczystości wspominał o tym m.in. Lech Trawicki - zastępca dyrektora Muzeum MW wskazując na negatywy odkupione od jednej z agencji fotograficznych oraz odnalezioną, oryginalną, stoczniową dokumentacje zdawczo – odbiorczą okrętów.

„World of Warships” – początek drogi

Prace nad wprowadzeniem gry „World of Warships” trwały praktycznie przez trzy lata. Nad projektem pracowało w sumie kilkaset osób. Gra od razu spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem zbierając generalnie pozytywne opinie w prasie specjalistycznej. Oczywiście „World of Warships” jest przeznaczona dla wszystkich chętnych, ale jej pełne wykorzystanie wymaga dużej praktyki jak również wiedzy.

Doświadczeni „gamerzy” odnotowali duże zmiany, jakie zostały wprowadzone w porównaniu do pierwowzorów – gier „World of Tanks” i „World of Warplanes”. Wskazują, że tak naprawdę podobny jest jedynie tzw. „silnik graficzny”. Ponadto „World of Warships” jest nadal produkcją darmową, co wcale nie oznacza, że nie można za pieniądze zwiększyć ilości posiadanych przez siebie okrętów. Nie jest to jednak niezbędne by móc wygrywać (pay-to-win). W czasie gry „zarabia” się oczywiście wirtualne dublony, ale chcąc przyśpieszyć, mieć więcej możliwości i swobody w działaniu – trzeba już za to zapłacić.

Niszczyciel ORP „Błyskawica” w porcie w Gdyni – fot. M.Dura

Autorzy gry podkreślają, że jest to dopiero początek drogi. W momencie premiery udało się uruchomić w pełni tylko dwa technologiczne „drzewa” okrętowe: japońskie i amerykańskie (stąd by móc korzystać z niszczyciela ORP „Błyskawica” na Pacyfiku wyposażono go w kamuflaż wykorzystywany jedynie na Oceanie Spokojnym). W przyszłości będą na pewno dodane w większym stopniu okręty brytyjskie, niemieckie, rosyjskie a być może – dalsze polskie. Pierwszy krok w tym kierunku właśnie zrobiono.

Reklama

Komentarze (11)

  1. Tepes

    W World of Tanks zrobiłem ok.20000 bitew, World of Planes ok 1000, podobnie World of Warships. Nie przesadzaj bym z tym "realizmem gier tej serii - świadczą o tym chociażby tzw. czołgi UFO - NP. ..wprowadzone ostatnio. ..japońskie czolgi ciężkie z okresu II WW. Gracze z Azji muszą mieć czym grać, a lubią "swoje".poza tym każdy gracz ogarnia jacy tez historie wie, że "ruskie są OP" tj. Overpower-"przekoksowane jak mówi młodzież.za to np Niemcy - mają zdrowo plecy". Gry na pewno dobrze skonstruowane jako wyciągacz mikropłatności. Pozdrawiam

  2. Teodor

    Nie znam się na tych grach, ale jak ktoś był na Błyskawicy to pewnie zadał sobie pytanie: - jak ludzie nie chorowali tutaj na klaustrofobię?! Okręty podwodne były jeszcze mniejsze.

  3. 303_Soho

    Czy ktoś Was zmusza do grania w tytuły Wargaming? Jestem "gamerem" do dawien dawna. W czasach 8 bitowców i trochę późniejszych był taki tytuł bodajże "warships". Grafika na miarę 8 bitów ale ile z tego było frajdy. Jak dzisiaj mogę sobie popływać "Błyskawicą" to powiem tak, dziękuje Wargaming. A jeżeli ktoś ma wątpliwości, że ten sposób promocji historii nie dociera do nastolatków i nie tylko to chyba żyje w innym wymiarze.

    1. Lestat

      Znając Wargaming to nasza poczciwa Błyskawica będzie szybko zatapialna przez byle jaką jednostkę wyprodukowaną z pancernych wąsów Stalina. Nic nie będzie to miało z rzeczywistością, a tym bardziej nie przyniesie, a nawet przyniesie negatywny skutek edukacyjny. Dla tego moje stanowcze NIE! Doskonale znam WOT i wiem co można się spodziewać po tej ekipie!

    2. Grałem

      Nie nikt nas nie zmusza, ale jeśli mamy do czynienia z promocją WG, to też należy wspomnieć, że takiej ilości wpisów graczy na różnych forach o przekrętach, machinacjach z RNG, jaką ma WoT, nie ma żadna inna gra.

  4. 78955

    Dublony są walutą premium możliwą do nabycia za realne pieniądze. W grze zdobywa się kredyty podczas grania.

  5. Long_One

    Czyżby w redakcji D24 nie było nikogo grającego w WoTa i spółkę? Dla każdego, kto pograł dłużej w produkty WG jest raczej oczywistym, że to gry bardzo dobre, ale nie mające z realiami niemal nic wspólnego (może poza ładnie zrobionymi modelami). Wartość edukacyjna jest co najmniej wątpliwa, zaś nachalne promowanie sowieckiej wizji historii to codzienność. Dodajmy też, że World of Warplanes nie było sukcesem a spektakularną klapą, zaś w World of Warships nie dowodzi się żadnym "zespołem okrętowym".

  6. Arek

    Osprey stulasz i tyle. Każdy okręt był co najmniej na deskach kreślarskich. Nic tam nie ma zmyślonego.

    1. Osprey

      Mówiłem o całej trylogii od WG, twórcy gry mówią o odwzorowaniu historyczności w ich grach, a w rzeczywistości duża część pojazdów w ich grach została wymyślona przez nich samych.

  7. Krzysztof

    Dlaczego pierwsza wieża ma jedno działo? Powinny być podwójne.

    1. MACK

      Wersja z 1939 uzbrojona w armaty 120 mm Bofors miała 7 dział, dopiero przezbrojenie na 102 mm brytyjskie (lub po wojnie 100 mm radzieckie) dało wieże podwójne wszędzie

  8. marek!

    jak sie nazywa ten "pacyfistyczny" kamuflaz? i co bylo wzorem dla Blyskawicy? (jezeli ktos wie, to prosze o kolory Humbrola) niby gra, ale niektorzy kupujac sprzet dla WP tez sie kieruja grami.....i zbieractwem, bo ja chce miec... fajnie by bylo miec 4 zony, gorzej, ze dostaje sie tez 4 tesciowe......(pominmy sprawy religijne....)

  9. Hakun

    Odwzorowanie realiów jest takie ze wszyscy wiedzieli że King Tiger zawsze strzelał za 300hp. Hahaha

  10. Mateo

    Ile wam zapłacili za ten artykuł ? To, że World of.... są historyczne to bzdura wyssana z palca. Spora większość z pojazdów zawartych w grze to projekty, które zostały wybudowane maks w kilku egzemplarzach, albo nawet zostały na deskach kreślarskich.... Będzie pewnie tak jak ze współpracą z MBP z Poznania - wielki szum medialny, że coś sypią groszem, promują im grę, a potem nic się nie dzieje.

    1. Osprey

      Część z pojazdów nawet nie była planowana, WG po prostu je zmyśliło....

    2. Viper

      ważne że błyskawica jest prawdziwy i promuje nasz kraj w grze

  11. nowy

    jako tzw. Białorusini, a tak naprawdę to Litwini, autorzy powinni zainteresować się Flotyllą Pińską, która nie tak dawno siała postrach na rzekach i jeziorach wschodnich województw II RP.

Reklama