Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

MSPO 2015: Ukraiński przemysł w Kielcach. Oferta współpracy dla Polski

  • Posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Fot.: mjr Robert Siemaszko/ CO MON
    Posiedzenie Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Fot.: mjr Robert Siemaszko/ CO MON

Zakłady Motor Sicz i koncern Antonowa to główni ale nie jedyni ukraińscy wystawcy podczas kieleckiego salonu. Firmy te poszukują możliwości kooperacji z polskim i zachodnim przemysłem lotniczym oraz zbrojeniowym, oferując produkty na światowym poziomie. 

Motor Sicz to światowej klasy producent silników lotniczych, oferujący jednostki napędowe dla śmigłowców i samolotów. Dotąd firma była silnie związana z odbiorcami rosyjskimi, dostarczając jednostki napędowe dla wielu samolotów cywilnych i wojskowych oraz wszystkich typów śmigłowców produkowanych przez koncern Russian Helicopters. Silniki z Zaporoża są również stosowane w samolotach ukraińskiego koncernu Antonow, łącznie z najnowszą maszyną An-178, oblataną wiosną bieżącego roku.

W Polsce szczególne zainteresowanie Motor Sicz wzbudziła możliwość remotoryzacji śmigłowców rodziny W-3 Sokół produkowanych w zakładach PZL-Świdnik. Wymiana dotychczas stosowanych silników PZL-10W na znacznie silniejsze jednostki napędowe MS-500V ma zagwarantować tej maszynie odpowiednie osiągi, otwierając możliwość eksportu na rynki w Azji czy Afryce. Wzrost mocy startowej każdego silnika z 900KM (dla PZL-10W) do niemal 1500KM, przy porównywalnych wymiarach to kwestia skoku generacyjnego, jaki dzieli te dwie jednostki napędowe. Silnik MS-500V można zobaczyć na stoisku ukraińskiej firmy.

Motor Sicz
Lekki śmigłowiec MSB-2. Fot. J.Sabak

Motor Sicz jest bardzo zainteresowana nie tylko modernizacją W-3 Sokół ale też innych maszyn które są lub były produkowane w Polsce. Współpraca z polskimi zakładami umożliwiłaby w pełni zgodną z międzynarodowym prawem modernizację tych maszyn i - dzięki dostępowi do dokumentacji - przyspieszyła te prace.

Chcemy modernizować maszyny które produkowano i produkuje się w Polsce. Produkujemy nowe, turbinowe silniki do samolotów An-2. Nowe silniki do śmigłowców Mi-2 i W-3 Sokół. Sprawdziliśmy sytuację np. w Korei Południowej, Chinach czy Indiach. Tam są na przykład potrzebne średnie śmigłowce, sześciotonowe. To jest kategoria waszego Sokoła. To bardzo udana maszyna w klasie, która jest na świecie bardzo popularna. Tych śmigłowców będzie najwięcej w użyciu. Gdyby w śmigłowcu W-3 Sokół zmienić silnik na mocniejszy, to jego osiągi, a zwłaszcza udźwig, masa użyteczna, poważnie wzrośnie.

Wiaczesław Bogusłajew, prezes zakładów Motor Sicz
 

Motor Sicz pozyskała na rynku wtórnym i remotoryzuje śmigłowce W-3 Sokół. Ale firma z Zaporoża nie ogranicza swojej aktywności do Polski i nie czeka na dostrzeżenie możliwości kooperacji przez nasze firmy. Obecnie kończą się prace nad modernizacją i remotoryzację śmigłowca Mi-2, noszącego oznaczenia Mi-2MSB. Wersja ta została już oblatana i obecnie przechodzi badania certyfikacyjne. Opracowano też bardziej zaawansowany projekt MSB-2 ze zbiornikami konforemnymi i cyfrowa awioniką. Jego model, podobnie jak model Mi-8MSB, zajmuje istotne miejsce na ekspozycji.

Motor Sicz
Śmigłowiec Mi-8MSB. Fot. J.Sabak

Firma poszukuje też innych możliwości kooperacji z firmami z UE nie ograniczając się do wiropłatów. W tym roku oblatano austriacki samolot Diamond DA50 z ukraińskim silnikiem AI-450S, a w przyszłości podobny napęd ma otrzymać dwusilnikowy Diamond DA52. Firma pracuje też nad modernizacją bardzo rozpowszechnionych i produkowanych kiedyś przez zakłady w Mielcu samolotów transportowych An-2. Oblatano już prototyp wyposażony w napęd turbośmigłowy, który zastąpił tłokową jednostkę napędową. W Kielcach zaprezentowano stosowany w tej aplikacji silnik MS-14.

Interesującym kierunkiem jest możliwość wspólnej modernizacji poradzieckiego sprzętu na rynkach zagranicznych, zwłaszcza dla użytkowników z rejonów takich jak Azja, gdzie jest on nadal wykorzystywany w znaczących ilościach. 

Motor Sicz
Silnik MS-500V. Fot. J.Sabak

Zainteresowanie współpracą z Polską, nie tylko w zakresie modernizacji maszyn An-2, wyraża również państwowy koncern Antonow, producent samolotów transportowych i specjalistycznych do zastosowań cywilnych i wojskowych. Firma jest zainteresowana wykorzystaniem w swoich maszynach wielu komponentów i agregatów z Polski, które mogłyby zastąpić podzespoły dostarczane dotąd z Rosji. Ale w planach są również bardziej ambitne wspólne projekty, związane np. z patrolowym samolotem dalekiego zasięgu An-148-300 MP czy opracowaniem maszyny mogącej być następca produkowanych w Mielcu samolotów M28 Skytruck. Antonow może też zaangażować polskie firmy do udziału w produkcji najnowszych maszyn transportowych An-178 czy An-70, oraz jego turboodrzutowej wersji An-188. 

Interesująca jest również oferta firmy Helitraining, która zajmuje się szkoleniem pilotów i produkcją zaawansowanych symulatorów śmigłowców. Ukraiński producent poszukuje możliwości utworzenia w Polsce centrum symulatorowego dla maszyn Mi-2 i Mi-8/17. Polska jeszcze co najmniej przez 10-15 lat będzie posiadać znaczną liczbę maszyn Mi-17, pomimo trwającej procedury pozyskiwania 50 egzemplarzy H225M Caracal. Nie ma też obecnie planu zastąpienia śmigłowców Mi-2 eksploatowanych przez Wojsko Polskie.

Symulator Mi-8
Fot. J. Sabak

Kolejny kierunek współpracy to centrum szkoleniowe dla pilotów śmigłowców H135 i H145 firmy Airbus Helicopters oraz samolotów pasażerskich Embraer. W tym zakresie trwają rozmowy dotyczące zarówno certyfikacji przez producenta jak i uzyskania lokalizacji i infrastruktury w Polsce. Dzięki tego typu działaniom możliwe byłoby szkolenie pilotów nie tylko z Polski, na przykład obsługujących śmigłowce LPR, ale również z Europy północnej i zachodniej. Zarówno śmigłowce H135/145, jak i samoloty Embraer są maszynami bardzo popularnymi w lotnictwie europejskim. 

 

Reklama

Komentarze (13)

  1. acid

    Wszystko rozprzedali. Fachowcy poszli na emertytury, teraz sami zarządzający po marketingu.

  2. Arek

    Nie sądze, aby zachodnie prywatne zaklady produkujcae smiglowce w Polsce byly zainteresowane ta modernizacja. Nie ooplaca im sie to. Ale sam pomysł o ile cena jest rozsadna jest bardzo interesujący.

    1. Pan Twadowski

      Nic dodać nic ująć

  3. Marek

    Jestem dziwnie spokojny, że NIC ze współpracy z Ukraińcami "nie wyjdzie". Produkować własne w kraju zamiast kupować gotowe za granicą ?? NIEEE, to nie w Polsce przecież ...

    1. Inny Marek

      Masz racje. Produkcja czegokolwiek w kraju się "nie" opłaca, ponadto jeśli już się uda coś opracować, to jest "brzydkie", albo ma sto milionów innych "wad".

  4. gosc

    Ciekawe info skierowane dla naszych politykow i decydentow. Sprzedalismy zaklady w Swidniku wloskiej firmie Agusta i jednoczesnie stracilismy mozliwosc produkcji i modernizacji W-3 Sokół, bo ten polski smiglowiec byl konkurencja dla smiglowcow firmy Agusta. A wystarczylo by wsadzic jak widac mocniejszy silnik i W-3 Sokół bylby konkurencyjny na rynku i sprzedawalny. A teraz to Ukraincy nie maja z kim wchodzic w spolke, bo my zaklady lotnicze sprzedalismy obcym, zagranicznym firmom. Tak sie w Polsce robi interesy i dba o polska gospodarke.

    1. Socjolog

      Powiedziałbym, że to raczej ciekawe info dla społeczeństwa o decydentach i politykach, których sobie wybierają. Naiwnością bowiem jest to, że owi ludzie nie znali skutków sprzedaży Świdnika i innych tego typu firm. Ponadto jest to także ciekawe info o samym społeczeństwie, ponieważ wymienieni wcześniej politycy nie powybierali się sami.

  5. ww

    W Rzeszowie nikt palcem nie ruszy, bo nie ma już kim pracować. Ci co jeszcze cokolwiek umieli poszli na wcześniejszą emeryturę w ramach programu 450. Ci co zostali to młode džusy, bez wykształcenia kierunkowego, z nastawieniem na karierę. Po za tym SBU tak długo istnieć będzie jak długo Orzech wyciskać będzie kasę dla Kanady. Jak pieniędzy będzie za mało to pozbędą się SBU a Złotoustego awansują za wykonanie zadania. Pieniędzy na modernizacje nikt nie da. Były plany wzmocnionego PZL-a i co ? I nic ! Podobnie jest w Świdniku i Mielcu. I nic na to nie poradzicie. Sprzedaliśmy nasze firmy więc zgodziliśmy się na utratę kontroli nad nimi. To taka ekonomiczna prostytucja.

  6. S62C

    Po pierwsze najpierw bym się przypatrzył Motor-Sicz, tzn. czy aby obecny właściciel nie przejął firmy w sposób przestępczy z pozycji dyrektorskiego stołka? To na Ukrainie częste zjawisko. W przyszłości groziłoby to zerwaniem kontraktu, gdyby gość trafił do pudła i zajęto by jego majątek. Druga sprawa, to przyszłość Antonowa, który stracił główny rynek zbytu i niebawem skończy jak nasze przedsiębiorstwa w łapach obcego kapitału. Trzecia sprawa to, czy po upadku Poroszenki, lub zajęcia Ukrainy przez Rosję będziemy mieli jakiekolwiek gwarancje kontynuowania programów? Czwarta sprawa to gdzie moglibyśmy w kraju rozwijać programy remotoryzacji (budowy silników i przekładni), lub rozwoju samolotów marki Antonow, skoro obcy właściciele byłych polskich przedsiębiorstw nie są tym zainteresowani a w naszych rękach pozostały jedynie WZL? Być może jakiś rząd narodowy w przyszłości musiałby znacjonalizować sprzedane przedsiębiorstwa lub zbudować nowe zakłady państwowe i tam przenieść produkcję - przynajmniej w stosunku (bezpieczeństwo) 1:1 silników i przekładni z Ukrainy. Tylko tak może to się udać.

  7. Naleczxxx

    Jedyne wyjście to żeby Zakłady remontowe NR-2 w Bydgoszczy się dogadały z Mon bo za darmo Motor Sicz silników w Mi-2,Mi-8 i Sokołach nie będzie wymieniał i itp spraw. Szczeny by im opadły w Świdniku i innym bo serwis jest u nich drogi a resztę to już pokryje milczeniem. Tu trzeba coś robić a nie czekać aż śmigłowce same zaczną spadać. Sokołami z tym starym,słabym silnikiem to wycieczki można wozić a nie wersje bojową robić.

  8. Antutu

    Wszystko wygląda fajnie, problem w tym że to ciągle stare odgrzewane radzieckie kotlety. Mi-2 czy An-148 z piątą czy dziesiątą nową nazwą (148, 158, 168, 178, 188) to wciąż stary An, a nie samolot zaprojektowany komputerowo i budowany z użyciem kompozytów i ultralekkich i wytrzymałych materiałów. Porównałbym to do BTR-82A, czyli zmodernizowanego BTR-60, niby ma armatę 30mm z SKO i termowizorem ale to wciąż tylko modernizacja BTR-60. Zapewne większość nabywców będzie wolała zakupić nowoczesne (często wchodzące dopiero do produkcji) Zachodnie lub Rosyjskie wynalazki jak EC 145, Bell 427, Ansaty i Ka-226, AW-139, S-92 czy Mi-38 niż bawić się w modernizację radzieckiego sprzętu zaprojektowanego ponad ćwierć wieku temu i później.

    1. proza życia

      TYLKO ćwierć wieku temu. Gdy na tym forum są fanatycy USA, którzy nam chcą wcisnąć Blackhawka czy AH-64 zaprojektowane 43 lata temu!!! Co do nabywców to nie masz racji: amerykańscy czy europejscy piloci nie raz w Afryce czy Afganistanie byli w szoku, jak pilot rano wsiadał do Mi-17 i po kilkunastu minutach mógł startować, gdy w zachodniej maszynie na monitorach ukazywał się np. napis: "Wilgotność zbyt wysoka. Osusz powietrze w kokpicie do poziomu wymaganego przez urządzenia elektroniczne"... Wiele tu fani USA rozpisywali się jak to AH-64 i CH-47 zmiażdżyły kacapów w Indiach, które wybrały te maszyny, ale wydaje się, że z ich zakupem przez Indie będzie jak ze 126 szt. Rafale albo i jeszcze gorzej, a na razie to Hindusi dokupują maszyny rosyjskie.

    2. Wiraż

      Antutu ogarnij się. AN-148, An-158 to samoloty opracowane komputerowo, zbudowane z kompozytów i w pełni na Ukrainie. To że nazwa nadal Antonow, to sentyment do człowieka urodzonego w Kijowie. An-178 to samolot z kompozytów oblatany wiosną tego roku. An-188 jeszcze nawet nie powstał. Ogarnij się> I masz rację BTR-82 to odgrzewany kotlet a BTR-4 ukraiński to maszyna całkiem od nowa projektowana.

  9. White_collar

    Pomysł z Sokołem jest bardzo ciekawy, jest tylko jedno duże ale... mianowicie dzisiaj PZL-Świdnik, producent Sokoła należy do AgustaWestland, która zrobi wszystko aby nasz zakład zbytnio się nie rozwinął, bo to oczywiście oznaczałoby dodatkową konkurencję.

    1. tius

      Plany, dokumentacja i wszelkie inne prawa do Sokoła są własnością państwa polskiego a nie AgustaWestland. Rząd za to nie ma fizycznie swoich zakładów to budowy i modernizacji Sokołow, dlatego korzystał z zakładów AW.

  10. Zając

    A wsk Rzeszów w którym pracuję nie jest zainteresowane produkcją wzmocnionej przekładni do sokoła pod nowe silniki bo kupili nas Kanadyjczycy. Zresztą z tego co wiem był w Rzeszowie prezes Siczy u prezesa Dareckiego i nic w temacie nie wskórał. A bez przekłądni figa z makiem :( A wielka szkoda bo to wciąż perspektywiczna konstrukcja, bardzo lubiana, chwalona przez użytkowników oraz niezawodna i zgadzam się z jednym z wcześniejszych komentarzy że w temacie śmigłowców ,,klasycznych'' juz wiele nie osiągniemy. Natomiast nowe konstrukcje tak naprawdę nie mają nic więcej do zaoferowania poza drogim serwisem i większą ceną. PS: Chciałbym zobaczyć te tabuny klientów na nowe nie sprawdzone konstrukcje hehe ;)

  11. Franky

    Ciekawe pomysły przedstawia motor Sicz jednak AW to włoska firma o oni lubią się i współpracują z ruskiemi a ruskie dołożą starań żeby Ukraina nie związała się z zachodem zbrojeniowo. Gdyby Świdnik był polski to taka współpraca byłaby obopulnie korzystna jednak AW nie zamierza modernizować śmigłowców, a uważam, że jest sens modernizacji zarówno W3, mi8 jak i mi2, oczywiście z równoczesnym uruchomieniem zaplecza serwisowego i samowystarczalnego produkowania części zamiennych. W kwestii śmigłowców wiele nie zostanie już osiągnięte, zamiast kupować drogie naszpikowane elektroniką maszyny lepiej zmodernizowac obecne stosując remotoryzację i wymianę awioniki, systemów pokładowych i używać do momentu większej dostępności projektów pokroju s96 lub x6

  12. maniek

    Motor Sicz chyba przegapił Flarisa, który będzie wykorzystywał silnik Wiliamsa...

  13. murison

    no ale po co coś robić samemu, jak można kupić zagramanicą...

Reklama