Reklama

Geopolityka

Otwarcie Połączonego Centrum Szkoleniowego NATO-Gruzja

Fot. NATO
Fot. NATO

Sekretarz Generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg przebywał z oficjalną wizytą Gruzję. Jego pobyt był związany z otwarciem specjalnego Połączonego Centrum Szkoleniowego NATO-Gruzja w Krtsanisi. Docelowo ma to być miejsce, w którym jednostki będą ćwiczyć wspólnie z formacjami pochodzącymi z państw członków Sojuszu.

Powstanie Połączonego Centrum Szkoleniowego wynika bezpośrednio z postanowień zeszłorocznego szczytu NATO w Walii. Podkreślono wówczas aspiracje władz Gruzji do stania się państwem członkowskim Sojuszu Północnoatlantyckiego. 

W trakcie ceremonii otwarcia biorący w niej udział przedstawiciele Gruzji i NATO wskazywali, że utworzenie Połączonego Centrum Szkoleniowego nie jest skierowane przeciwko żadnemu z państw. Ich zdaniem nowa forma współpracy NATO z Gruzją przyczyni się do realnej poprawy stanu bezpieczeństwa regionalnego i międzynarodowego. Dzięki rozszerzonej współpracy z formacjami sil zbrojnych należących do NATO, wojska gruzińskie uzyskają w przyszłości większą zdolność do działań połączonych. Zapewnią to instruktorzy natowscy, szkolący Gruzinów w ramach zajęć teoretycznych praktycznych. Jens Stoltenberg, występując wraz z gruzińskim prezydentem Giorgim Margvelashvilim oraz premierem Iraklim Garibashvilim, ministrem spraw zagranicznych Tamarem Beruchashvilim i ministrem obrony Tinatinim Khidashelim, podkreślił, że NATO zamierza być bardziej obecne i widoczne w samej Gruzji.

Oczywiście, nie mogło zabraknąć odniesień do obecnej sytuacji wewnętrznej w Gruzji. Sekretarz Generalny NATO potępił władze rosyjskie za ich działania w zakresie przesuwania linii granicznej oddzielającą separatystyczną Południową Osetię i Gruzję, zaznaczając, że państwa tworzące Sojusz Północnoatlantycki stoją na stanowisku potrzeby poszanowania integralności terytorialnej państw, w ramach ich uznawanych przez społeczność międzynarodową granic. Strona rosyjska głosem swojego ministerstwa spraw zagranicznych określiła powstanie Połączonego Centrum Szkoleniowego NATO-Gruzja jako działanie o charakterze prowokacyjnym.

Reklama

Komentarze (4)

  1. Zenio

    Gruzja nie była agresorem tylko Rosja. To Rosjanie wjechali do Gruzji a nie Gruzini do Rosji.

  2. co na to rusofoby?

    No to mniemam, że Gruzja zamierza prawnie oddać Rosji Osetię i Abchazję. Inaczej nie widzę możliwości przyjęcia do NATO, skoro traktat tej organizacji zabrania przyjmowania państw o nieuregulowanym statusie granic lub toczących wojny. Przykro mi to mówić, ale Gruzja i Ukraina straciły terytorium przez nieodpowiedzialne postępowanie USA - zapowiedź przyjęcia do NATO zmusza Rosję do wywoływania konfliktu granicznego by to uniemożliwić. Krajów, które do NATO wstąpić nie chcą (np. Finlandia) Rosja jakoś nie napada. :-)))

  3. Jones

    W 2008 roku Gruzini pokazali na ile się zdaje szkolenie ich i uzbrajanie...

    1. Marek

      Nie chrzań. Gruzja to malutkie państwo, które nijak się ma do Rosji. Na dodatek zostało w zasadzie samo. Nawet tu w Polsce, w kraju, który powinien być szczególnie uczulony na najmniejsze nawet agresywne zachowanie Rosji, ludzi którzy sympatyzowali wówczas z Gruzinami i mówili prosto z mostu o co chodzi, w mainstreamowych mediach odsądzano od czci i wiary i przypinano im łatkę rusofobów. Więc jak na swoje skromne możliwości pokazali. Całkiem niemało. Znacznie więcej niż dziś pokazują Ukraińcy.

  4. Horben

    Brawo Węgry! 30% stanu swoich sił powietrznych wysłali na Litwę!

Reklama