Reklama

Geopolityka

Plan wprowadzenia broni "E" dla amerykańskiego lotnictwa

Fot. Boeing/US Air Force Research Laboratory
Fot. Boeing/US Air Force Research Laboratory

Amerykańskie siły powietrzne ujawniły plan rozwoju i wprowadzania na uzbrojenie rakiet manewrujących z głowicami elektromagnetycznymi, zdolnymi do niszczenia systemów elektronicznych przeciwnika bez oddziaływania na ludzi i zwierzęta oraz bez powodowania zniszczeń w infrastrukturze.

Plan działań dla uzbrojenia elektromagnetycznego opublikowało laboratorium badawcze amerykańskich sił powietrznych AFRL (US Air Force Research Laboratory). Przestawiono w nim sposób działania w odniesieniu do głowic „E” przenoszonych przede wszystkim przez rakiety manewrujące.

Skupiono się na systemie „CHAMP” (Counter-electronics High Power Microwave Advanced Missile Project) opracowanym przez koncern Boeing i Raytheon i przetestowanym w warunkach poligonowych w październiku 2012 r. System ten, wykorzystując głowicę z generatorem mikrofal dużej mocy (HPM high-power microwave) przerwał wtedy działanie sieci komputerów umieszczonych w specjalnym baraku testowym. Co więcej, standardowy pocisk atakował dwa cele i pokazał, że może to zrobić z różnych kierunków.

Obecnie Laboratorium AFRL poinformowało o trwających pracach nad drugą generacją pocisków z głowicami „E”, mających mieć m.in.  możliwość wielokrotnego generowania silnego, niszczycielskiego impulsu elektromagnetycznego. W ten sposób jednym pociskiem będzie można zniszczyć kilka różnych systemów elektroniczno-informatycznych. Dodatkowo Boeing chce jeszcze bardziej zminiaturyzować ładunek bojowy, tak by można było go zamontować na systemach uzbrojenia różnego typu.

Wszystko również wskazuje, że na razie nosicielem dla głowic „E” będzie lotnicza rakieta dalekiego zasięgu AGM-158 Joint Air-to-Surface Standoff Missile – oznaczana jako JASSM-ER. Podobno ta informacja już wzbudziła irytację koncernów Lockheed Martin i Raytheon, które wspólnie pracują nad bronią elektromagnetyczną.

Mówi się również o wykonaniu zasobnika CHAMP, który można byłoby zintegrować z dowolnymi statkami powietrznymi (załogowymi i bezzałogowymi). Ograniczeniem w tym przypadku jest pułap lotu, ponieważ skuteczność impulsu elektromagnetycznego wytwarzanego przez głowicę "E” jest większa, gdy znajduje się ona tuż ponad celem.

Najważniejsza jest jednak informacja ujawniona przez przedstawiciela laboratorium AFRL w czasie szczytu energetycznego w Waszyngtonie 28 lipca br.: „Zademonstrowaliśmy już wojskową użyteczność systemu generującego impulsy mikrofalowe dużej mocy, który jest na takim poziomie technologicznym, że może już być wprowadzony na uzbrojenie”.

Teraz wszystko zależy od decyzji amerykańskiej administracji w Waszyngtonie. Wiadomo, że Kongres popiera wprowadzanie nowego systemu uzbrojenia, naciskając na siły powietrzne w celu przyspieszenia programu. Pentagon jednak ocenia, że w tego typu działaniach zawsze pojawia się „inercja” (specjaliści uważają, że jest to, tak naprawdę, związane z koniecznością szukania przez Pentagon oszczędności). Kongresmeni wprost stawiają zarzuty, że laboratoria naukowe są jedynie zainteresowane prowadzeniem prac badawczych, a nie ich wdrażaniem, natomiast siły powietrzne niechętnie chcą wprowadzać jakieś rewolucyjne rozwiązania. Wskazują przy tym na bezzałogowce, które najpierw napotkały na duży opór w amerykańskim lotnictwie, a później okazały się niezastąpione w pewnych typach operacji.

Jest to zresztą zrozumiałe, biorąc pod uwagę prace analityczne, jakie podobno rozpoczęło dowództwo amerykańskiego lotnictwa bojowego ACC (Air Combat Command) nad taktyką wykorzystania broni „E” w przyszłych działaniach bojowych. I nie chodzi tu jedynie o samo użycie uzbrojenia przez statki powietrzne ale - przede wszystkim - o całą organizację systemu wskazywania odpowiednich celów. Systemy elektroniczne będące celem ataku mogą się bowiem często znajdować na terenach silnie zurbanizowanych i „wyłączenie” na stałe nie tej sieci komputerowej może przynieść niepotrzebne i katastrofalne skutki uboczne (np. przy niezamierzonym „trafieniu” w szpital).

Reklama

Komentarze (12)

  1. AS

    Czyżby znak dla Putina, że czas wyciągnąć lampowe sprzęty?

  2. Lampy elektronowe

    Układy scalone w samolotach myśliwskich zostaną zastąpione kilkadziesiąt razy odporniejszymi na impuls elektromagnetyczny lampami elektronowymi nowej generacji.

    1. bender

      Rosyjskie samoloty z konca lat 80. dzialaly na mikrolampach, co ponoc mialo chronic przed EMP po wybuchu nuklearnym, ale wynikalo raczej z zapoznienia sowieckiej awioniki. Pamietam takie szkolne kalkulacje, ze jesli by zdetonowac ladunek nad kanalem La Manche (iles megaton na jakiejs wysokosci) to cala Europa jest bez pradu i elektroniki ;-) Osobiscie mysle, ze mikrolampy czyli krok do tylu nie ma sensu. Raczej spodziewaj sie, ze docelowo technologia krzemowych polprzewodnikow zostanie zastapiona jakas nowsza (grafenowa?), a na razie elektronike wsadza sie w klatki faradaya, dodaje sie mase zabezpieczen przeciwprzepieciowych (np. silikonowych) oraz dubluje sie krytyczne uklady i... smiga. Z naszej perspektywy ciekawa jest glowica E na JASSM. Czyzby mozliwosc wylaczania sztabow i OPL przeciwnika bez zbednego bum?

    2. Swiatowid

      Widzisz to rosjanie od razu sa do pszodu bo oni czly czas letaja na lampach. Przynajmniej tak nas uczono w latach osiemdziesiatych XXw.

  3. okapoka

    Ta ta ta took out cameras as well, a to ciekawe skąd to nagranie :)

  4. wsad

    ruscy dadzą rade odpala stara elektronikę analogową i impulsy im nie straszne

    1. hahahaha

      taaa a obrona przeciwlotnicza będzie strzelac z procy hahahahahah. O rakietach nie wspominam iskander wszystko padnie

  5. Marcinario

    "(...) bez oddziaływania na ludzi i zwierzęta (...)??? Koń by się uśmiał!!! Jeszcze za Związku Radzieckiego prowadzono badania nad oddziaływaniem pola elektromagnetycznego na organizmy żywe, a teraz wymyślono sposób do militarnego użycia zjawiska impulsu elektromagnetycznego. Zabawa przeszła na nowy level. Polecam lekturę: „Pola elektromagnetyczne a żywa przyroda”, Aleksandr S. Presman, Państwowe wydawnictwo Naukowe, Warszawa, 1971 r.

  6. gosc

    Zastanawia mnie czy przypadkiem nie jest prawda, ze ruscy faktycznie wykorzystali taka bron atakujac amerykanski okret na Morzu Czarnym. W ruskich mediach propagandowych bylo glosno o takim ataku i ze niby amerykanscy marynarze byli tak "wstrzasnieci" tym atakiem, ze az zrezygnowali ze sluzby. Tylko, ze gdyby faktycznie ruscy zaatakowali amerykanski okret to mozna byloby to zunac za atak i wypowiedzenie wojny. Nie wiem czy ruscy by sie na to odwazyli.

    1. muminek

      czy Ty naprawdę jesteś kosmitą ?? tak trudno poszukać filmiki w internecie żeby zobaczyć jak ten atak wyglądał ... ale fakt taką broń mogą mieć - musiała latać nad terenem gdzie mieszkasz ... a że ludziki mózg to biokomputer - to teraz obserwujemy tego efekty ...

    2. MW80

      Ło matko jeszcze się ostali na tym forum wyznawcy tej bujdy na kółkach? 1. żaden atak tylko prowokacyjne przeloty na niskim pułapie kilkaset metrów od okrętu USN; 2. stary Su-24D, wersja szturmowa, bez podwieszeń; 3. być może doszło do zakłócenia pracy niektórych urządzeń radiolokacyjnych na niszczycielu USN, jeżeli Su-24 miał włączony aktywny system zakłóceń (samoobrona), przy tak bliskim przelocie to żadna sensacja; 4. żeby zakłócić pracę systemów radiolokacyjnych nie potrzeba żadnej super techniki, wystarczy mocny generator zakłóceń elektromagnetycznych (nawet stary samolot WRE mógłby dokonać czegoś podobnego i to z dużej odległości. Jak zwykle rosyjska propaganda robi swoją robotę, biorą fakty i dorabiają ideologię...

  7. Kama

    Ruscy zaraz poinformują że Gwiazdę Śmierci robią.

    1. muminek

      nie oni już ją mają :-)

    2. kolo

      Prawie zgadłeś ostatnio wynieśli w kosmos cztery obiekty i nikt nie wie co to jest

  8. Li

    Ludzie sami doprowadzą się do samozagłady. To jest przerażające. Ten wyścig zbrojeń jest potwornie niebezpieczny. Nie rozumiem czym Ci ludzie się podniecają?

    1. Marcin

      A temu, że nie tylko Stany Zjednoczone biorą udział w tym wyścigu - do wyścigu z założenia trzeba przynajmniej dwóch, a jest ich znacznie więcej. A historia uczy nas, że to właśnie pozostanie w tyle w tym wyścigu jest potwornie niebezpiecznie. Bo można skończyć jak Chińczycy podczas wojen opiumowych, strzelając z łuku, czy muszkietu do wroga uzbrojonego w Maximy. Ale skoro znasz jakiś genialny sposób na skłonienie wszystkich rządów (i nie tylko) na świecie do zaprzestania zbrojeń, to słucham. Może dostaniesz pokojowego Nobla?

  9. xman

    Ciekawe w ilu założeniach taktyczno-technicznych (ZTT lub WZTT) na pozyskiwany sprzęt wojskowy określono wymagania dotyczące odporności sprzętu łączności i informatyki i systemów teleinformatycznych na EMP?

  10. Sky

    Najzabawniejsze jest to, że na koniec dnia w przypadku trafienia lotniska bombą elektromagnetyczną: Amerykańskie samoloty i sprzęt padną na miejscu. Za to Chińskie i Rosyjskie nadal będą w gotowości operacyjnej. Stany z jakiegoś powodu produkują broń której głównym adresatem są one same.

    1. Kamil

      Czemu maja zostac w gotowosci? każdy samolot chiński rosyjski czy amerykański ma tyle elektroniki że byle taki impuls go uziemi.

    2. xawer

      Skąd znasz dokładne parametry amerykańskiej broni "E" i odporności sprzętu i lotnisk USA, FR i Chin? Zdradź nam te dane "geniuszu"!

    3. Pawlo

      Brawo Sky ... nawet ruscy mają na pokładach swoich samolotów elektronikę ... niezbyt zaawansowaną heneralnie ale zawsze

  11. xyz

    Ale kamera nie przestała działać.. Jeśli impuls nie działa na TEMPESTy, to cała ta technologia przeznaczona jest tylko do walki z cywilami..

  12. BRZESZCZOT

    no pięknie.. czysta forma destrukcji bez prochu ,dymu , huku .. na dodatek boli ma skutki i ofiary

Reklama