Reklama

Geopolityka

Ministrowie obrony Polski, Francji i Niemiec o współpracy

Fot. Bundeswehr/Tessensohn
Fot. Bundeswehr/Tessensohn

Ministrowie obrony Francji, Niemiec i Polski wezwali do stworzenia nowej Europejskiej Strategii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa, deklarując wsparcie podejmowanych w tym kierunku działań.

Podczas spotkania szefów resortów obrony państw Trójkąta Weimarskiego w Poczdamie omawiano zagadnienia, dotyczące wdrożenia postanowień szczytu NATO w Newport oraz Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej. Ministrowie obrony Polski, Francji i Niemiec wysłali do szefowej dyplomacji UE Frederiki Mogherini list, dotyczący wzmocnienia polityki bezpieczeństwa i obrony Unii w świetle ewoluujących zagrożeń.

Szefowie resortów obrony państw Trójkąta Weimarskiego opowiedzieli się we wspólnym oświadczeniu między innymi za wzmocnieniem zdolności Grup Bojowych UE, przystosowując je do entry operations, czyli wejścia do rejonu operacji zagranicznej przy założeniu możliwości występowania przeciwdziałania przeciwnika.

Zgodnie z treścią dokumentu Francja, Niemcy i Polska będą wspierać stworzenie nowej Europejskiej Strategii Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa. Szefowie resortów zapewnili ponadto, iż będą dążyć do realizacji kluczowych projektów Europejskiej Agencji Obrony (EDA), w zakresie systemów bezzałogowych, tankowania w powietrzu, cyberobrony oraz systemów kosmicznych. Zwrócono ponadto uwagę na konieczność wsparcia państw partnerskich oraz poszukiwania sposobów rozszerzenia współpracy pomiędzy Unią Europejską a NATO.

W oświadczeniu krajów Trójkąta Weimarskiego zwrócono ponadto uwagę, że Francja, Polska i Niemcy są państwami ramowymi sił natychmiastowego reagowania Paktu Północnoatlantyckiego (tzw. szpicy) i będą współdziałać w celu wsparcia krajów wschodniej flanki NATO.

Reklama

Komentarze (10)

  1. mietek

    "Nie od razu Kraków zbudowano" i nie od razu zbuduje się wspólną europejską armię, ale postęp jest widoczny. Rosja popełnia strategiczny błąd próbując dzielić Europę, ponieważ na dłuższą metę to jest niemożliwe, chociażby z powodu procesów emigracji wewnątrzeuropejskiej, powodującej zanikaniu różnic między narodami. Proces ten będzie się pogłębiał, aby za 30 - 50 lat doprowadzić do w miarę jednorodnego narodu, z różnicami takimi jak między Teksasem a Kalifornią. Również USA nie mogą sobie pozwolić na osłabienie NATO, ponieważ odnoszą z tego korzyści militarne, polityczne i ekonomiczne. Putin nie zna się na nowoczesnej gospodarce i finansach. Rosja już dzisiaj przegrała swoją przyszłość.

  2. Wojmił

    Hehehe... Ale mam satysfakcję... kto dziś pamięta, że w I połowie (a nawet wcześniej) 2014 roku pisałem tutaj na forum o United States of Europe i wspólnej europejskiej armii... (wystarczy się cofnąć do serii artykułów nt Krymu i rosyjskiej agresji wobec Ukrainy już z początkowego okresu) Autorzy D24 i wielu forumowiczów pisało: szydziło, śmiało się, krytykowało itp itd... a Tu co? Seria działań realnych w kierunku europejskiej armii.. a zmiany w prawie które będą UE zacieśniać w kierunku USE już także są przygotowywane... Miłego dnia :)

    1. Scrapp

      Oby nigdy nic takiego nie powstało.

  3. Prawdziwy

    Brawo kzet69!!! Celność wypowiedzi godna owacji na stojąco :-)

  4. Podbipięta

    Sie znależli sojusznicy......................

  5. kzet69

    Zadaniem rosyjskich trolli na wielu forach jest przypominanie sytuacji z września 1939, wmawianie Polakom, ze ich sojusze są nic nie warte oraz wbijanie klina pomiędzy sojuszników z UE, NATO czy Trójkąta Weimarskiego, na tym portalu takich trolli także nie brak. A w rzeczywistości to spotkanie to krok w kierunku czegoś, przez czym Rosja dostaje wysypki z biegunką, wspólnej europejskiej armii.

    1. Realista79

      Wspólna europejska armia? Tego boi się Rosja?? Nie sądzę, aby Putin bał się działań pozornych i mrzonek. Jeśli nawet by taki twór powstał, to bez przekształcenia UE w państwo federacyjne proces decyzyjny pozwalający na użycie takiej "europejskiej armii" byłbym jeszcze bardziej flegmatyczny i obciążony interesami narodowymi państw niż to ma miejsce obecnie w przypadku obrony zbiorowej NATO. Dyskusję, czy chcemy przekształcenia UE w państwo federacyjne pomijam..a odpowiedź bynajmniej oczywista nie jest. Poza tym Rosja w swojej doktrynie nie traktuje Francji ani Niemiec jako swoich geopolitycznych konkurentów. Dla Rosji to partnerzy do podzielenia się strefami wpływów i wspólnego działania na rzecz ograniczania zaangażowania USA w Europie. W tym kontekście jakieś wspólne projekty polsko-niemieckie z "europejską armią" jako horyzontem czy uzależnianie się od niemieckiego uzbrojenia oznaczają nie tyle budowanie sojuszu na wypadek rosyjskiej agresji, tylko raczej neutralizację polskiej obronności przez jednego z przyszłych hegemonów. Jeśli polskie siły zbrojne mają być gwarantem naszej suwerenności i ewentualnym narzędziem polityki zagranicznej, to powinny być budowane we współpracy z tymi partnerami, którym rosyjsko-niemiecka fuzja nie na rękę (USA, Skandynawia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia..może Rumunia), właśnie jako klin wbity w tę oś Paryż-Berlin-Moskwa, a nie jako podporządkowany jej element. Warto w tym temacie posłuchać/poczytać Friedmana - to raczej nie jest "ruski troll przypominający o sytuacji z września 1939". Zresztą obawiam się, że intencją "ryskich trolli" jest raczej to, abyśmy o wrześniu 39' i ówczesnej współpracy naszych drogich sąsiadów zapomnieli.

    2. bender

      Exactly! A dla kolegi piwko, bo dobrze mowi :-)

  6. As

    Jeżeli historia kołem się toczy to ta deklaracja o współpracy jest tyle warta co sojusz z Francją i Anglią z lat 30-tych XX wieku...

    1. BBC

      Niemcom akurat zależy na współpracy z Polska bo jesteśmy ich buforem tak jak Ukraina jest dla nas

    2. bender

      Historia nigdy nie powtarza sie w 100% identycznie. A przy okazji: kiedy ostatni raz Niemcy, Francuzi i Polacy byli sojusznikami? Za Ottona III? :-P

  7. panoramiczny

    Nadal nie rozumiem dlaczego zrezygnowaliśmy z Grupy Wyszehradzkiej na korzyść Trójkąta Weimarskiego? Tam to my mogliśmy być rozgrywającym a tu robimy za podnóżek dla Niemiec i Francji, które już pokazały jak bardzo ich obchodzą nasze interesy. A co gorsza po tym jak Tusk ogłosił, że wybieramy Weimar, pozostawione samym sobie Czechy, Słowacja i Węgry dały dyla pod skrzydła Niemiec albo Rosji i jeśli nasz rząd łaskawie przejrzy na oczy to trzeba będzie budować od zera. Eh.

    1. odp

      Grupa Wyszehradzka zrezygnowała sama z siebie. Niestety

    2. Zjerzy

      Grupa się rozpadła ponieważ kraje członkowskie nie miały zbieżnych interesów. Czechy, Słowacja i Węgry dały dyla wcześniej niż Tusk rzekł swoje.

    3. Janek I. - Rusty Sparks

      Wyjaśnię to Panu. Grupa Wyszechradzka praktycznie jest już skazana na naturalną śmierć, jako że na początku tego roku w Sławkowie (dawne Austerlitz) powołano tzw. grupę sławkowską zreszającą Austrię (autor inicjatywy), Czechy oraz Słowację. Węgry V. Orbana już zapowiedziały chęć przystąpienia do tego ciała. Oczywiście jednym z postulatów nowego forum współprcy regionalnej jest ocieplenie stosunków z Rosją Putina i większe otwarcie się na rosyjski rynek. Ale chyba to nikogo nie dziwi, skoro autorem inicjatywy jest tradycyjnie prorosyjska Austria... Pozdrawiam. J.I.

  8. Zxxc

    Niech ministerek sobie podpisuje, podpisuje, klepie się po plecach z chłopakami i dziewczynami, ale trzeba robić swoje, nie licząc na żadne umowy. Jak sami się nie obronimy, nikt o nas nie będzie pamiętał. Gdyby ukraińcy się nie obronili, a rosjanie doszli do granicy z Polską, świat by słał takie same noty protestacyjne jak teraz, po aneksji krymu i konflikcie w donbasie. Już słyszy się głosy, że należy obecny stan krymu jakoś sformalizować. Google map oznacza krym jako teren należący do Rosji.

    1. hp7

      "ukraińcy się [sami] nie obronili" hehehe dobre sobie. Google maps które uważasz za wyrocznie identycznie oznacza np. Cypr, strefę gazy.

  9. alex

    Słowa, słowa, słowa...

  10. Piotr

    historia sie powtarza

Reklama