Reklama

Siły zbrojne

Drastyczne cięcia budżetowe w Belgii. 0,5 % PKB na obronę?

Fot. USAF/Tech. Sgt. Wolfram M. Stumpf via Wikimedia Commons
Fot. USAF/Tech. Sgt. Wolfram M. Stumpf via Wikimedia Commons

Naczelny dowódca sił zbrojnych Belgii Gerald Van Caelenberge ostrzegł przed skutkami cięć budżetowych, które mogą doprowadzić do dalszego obniżenia poziomu zdolności belgijskiej armii. W ciągu kilku lat wskaźnik udziału nakładów na obronę w PKB może zmniejszyć się do 0,5 %.

Zgodnie z komunikatem belgijskiego resortu obrony cięcia obejmują m.in. zmniejszenie budżetu przeznaczonego na operacje i ćwiczenia o 20 %. Według słów szefa sztabu generalnego oznacza to, że jeden na pięciu pilotów lotnictwa wojskowego będzie musiał zawiesić loty, jedna na pięć kompanii przerwie ćwiczenia, a jeden na pięć okrętów nie wyjdzie w morze.

Generał Van Caelenberge stwierdził również, że zgodnie z obecnymi planami udział wydatków na obronę w belgijskim PKB obniży się do 2019 roku do poziomu 0,5 %. Ostrzegł jednocześnie, że rezygnacja z utrzymywania poszczególnych zdolności niesie ze sobą ryzyko w wypadku pojawienia się niespodziewanego zagrożenia.

Jak podaje serwis hbvl.be, w przyszłorocznym budżecie resort obrony Belgii będzie musiał dokonać cięć rzędu 225 mln euro. Redukcje obejmą przede wszystkim wydatki na utrzymanie gotowości wojsk oraz zakupy nowego sprzętu. Według SIPRI Belgia przeznaczyła na obronę w 2013 roku 3,964 mld euro, co stanowiło 1 % PKB tego państwa. W czasie kadencji następnego rządu Belgia zamierza podjąć decyzję odnośnie następców dla eksploatowanych myśliwców F-16AM/BM.

Siły zbrojne Belgii są obecnie zaangażowane w operację przeciwko terrorystom z organizacji Państwo Islamskie w Iraku, a w przyszłym roku wezmą także udział w misji Baltic Air Policing i w działaniach wielonarodowego batalionu NATO obecnego na Litwie. Wprowadzenie dalszych cięć będzie oznaczało złamanie deklaracji, złożonej na szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Newport, dotyczącej zatrzymania redukcji wydatków na obronę i postawi zdolność Belgii do wykonywania zobowiązań wobec sojuszników pod znakiem zapytania. 

Reklama

Komentarze (10)

  1. AS

    Odkupić od nich f-16 i Leopardy jak maja na stanie oczywiście:)

  2. Roman

    No cóż, Belgia jak widać nie specjalnych chęci aby łożyć na obronę w ramach paktu NATO. Zaś działania wojsk belgijskich w obecnych konfliktach są bardziej symboliczne. Wydaje się, że Belgia po bolesnych doświadczeniach obydwu wojen światowych najbardziej była zdecydowana bronić swoich kolonialnych interesów w d. Kongu Belgijskim, gdzie wojska belgijskie interweniowały bardzo zdecydowanie, wprost masakrując miejscową ludność bez oglądania się na przynależność plemienną, organizacyjną, a tylko strzelając do wszystkich co nie byli biali. Teraz pozostał im tylko koncern zbrojeniowy FN Herstal i sprzedaż broni na cały świat.

    1. taki sobie przykladowy Belg

      bieda nas nauczyla, ze o swoje trzeba walczyc chociaz w Kongu faktycznie "lekko" przegielismy sorry, taki klimat ;)

  3. qwerty

    Obrona wg lewactwa: 0% na armię, 100% na gejparady. Ale sami na siebie bicz kręcą, bo jak tak dalej pójdzie, to brodacze w turbanach ich wkrótce wygonią.

    1. taki sobie przykladowy Belg

      taaa jasne :) szczegolnie Belgowie katolicy, to tacy lewacy, ze hej a ci z Flandrii, to normalnie lewactwo level Ninja puknij sie w czolo pozniej zobacz w liczbach jaki "skromy" budzet militarny ma mala Belgia (16mld pln) w porownaniu z 4razy wiekszym krajem jakim jest Polska (budzet 32mld) dziekuje za uwage

  4. erty

    czy tanie nabycie przynajmniej jednej eskadry starych f16 AM/BM od Belgii czy od Amerykanów lub nabycie kanadyjskich hornetów CF18 ( na które nie było stać Ukrainy) nie byłoby korzystniejsze dla nas niż utrzymywanie dwóch eskadr su22? Czy takie nawet stare maszyny nie przedstawiają większej wartości bojowej? Czy zakupienie ich i użytkowanie przez najbliższą dekadę do czasu gdy nowocześniejsze maszyny będą w naszym finansowym zasięgu nie byłoby lepszym sposobem na podniesienie wartości bojowej naszego lotnictwa, przetrzymania etatów lotniczych do czasu nabycia nowoczesnych maszyn, plus zdobywanie umiejętności na starych ale jednak na zachodnich maszynach.

    1. Nowy

      za SU22 potrzeba samolotu o sporym udzwigu i zdolnym do penetracji ogromnego obszaru Rosji , pozostaje tylko jeden samolot F-15SE Silent Eagle ( i pasują do niego Taurusy, a olać JAASM )

  5. asd

    A po co Belgii armia? Przecież Rosjanie po nich nie przyjdą...

    1. erty

      Belgowie uważają że podobnie jak w bodajże 1830r. Polska uchroni ich przed wizytą armii rosyjskiej.... czy słusznie?

  6. Wojmił

    Europę nie stać na utrzymywanie 28 ministerstw obrony i 28 armii... to nie efektywny sposób wydawania pieniędzy... Musi powstać jedna... Tylko wtedy dobrze zostaną wykorzystane środki już przeznaczane na obronę... I krok: rezygnacja takich małych państewek jak Belgia z utrzymywania armii... UK, Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania, Polska no i Grecja oraz Rumunia (ze względu na swoje położenie). II krok: jedna armia europejska... USA: tam każdy stan z osobna nie utrzymuje swojej armii...

    1. Zjerzy

      A potem zaczniemy ciąć wspólny europejski budżet obronny. I za dekadę usłyszymy o niebezpieczeństwie obcięcia wydatków na obronę do 1% PKB Unii, potem 0,5% potem jeszcze mniej. Państwo opiekuńcze ma swoją logikę - albo zasiłki albo wojsko. Wydatki na wojsko trudno uzasadnić emerytom i ofiarom narodowych systemów zdrowotnych. Dopóki nie staje się to oczywiste, ale wtedy jest już za późno. A USA nie jest zbiorem suwerennych państw, więc nie ma porównania. Co do wspólnej armii europejskiej - to kto będzie wydawał rozkazy? Kto zdecyduje gdzie przebiegnie linia obrony, jakim miastom przydzielić skąpe środki obrony przeciwlotniczej. Jak politycy uzasadnią obywatelom, że armia na którą płacili podatki i gdzie służą ich rodacy zostanie przesunięta do obrony terenów ważniejszych państw (np. Niemiec?). Kto zechce umierać za europejską flagę? I tak dalej.

    2. dsa

      armia to jeden z ostatnich elementów suwerenności jaki nam pozostał. Tak łatwo chcesz się go pozbywać w tak niepewnych czasach?

  7. stary

    Belgia nie jest jedynym problemem wśród państw - członków NATO. Podobnie dzieje się w Holandii, Niemczech. Polska też się rozbroiła. Rozumiem, że umowy międzynarodowe zawarte przy zmianie geopolitycznej po rozpadzie CCCP zakazują nam zwiększania liczebności armii ponad ustalone 100 tys. Ale nie dotyczy to ruchu oddolnego, czyli milicji, nie dotyczy to obrony cywilnej. Wielu obywateli, raczej należy pisać Obywateli, gotowych jest wyposażyć się na własny koszt, poświęcić swój czas na doskonalenie zdolności obronnych. Trzeba zakreślić ramy prawne, by skutecznie zagospodarować entuzjazm i skoordynować działania, zwłaszcza na czas "W". Służba wartownicza, pomoc medyczna, usuwanie skutków klęsk żywiołowych i zniszczeń wojennych nie powinno absorbować trzonu armii. Ale tego trzonu prawie nie ma: masa pierdzistołków, którzy nie dają sobie rady z zarządzaniem w czasie pokoju (np.przesuwanie terminów przetargów), gaciowych, kapelanów, mistrzów ceremonii, rzeczników prasowych etc.

    1. spartakus

      Podaj link w którym jest info o zakazie zwiększania armii powyżej 100 tys . Z tego co wiem to takiego zakazu nie ma. A ostatnio w mediach można przeczytać o zwiększeniu armii zawodowej do 110 tys . NSR ma być 10 tys przy Wojewódzkich Sztabach Wojskowych .Łącznie dalej jest to 120 tys. żołnierzy w czasie pokoju . Dolicz jeszcze 20 tys Straż Graniczna I 100 tys policjantów .

    2. kpt.red

      NSR nie były wstanie uzbierać pełnej obsady. Nie było chętnych.

    3. bolo

      Twoich wypocin nie da się czytać , według Treaty on Conventional Armed Forces in Europe, CFE z roku 1994, Polska może posiadać 234 000 żołnierzy , samoloty bojowe 399 , śmigłowce uderzeniowe 130 ,artyleria 869 ,bojowe wozy opancerzone 1849 ,czołgi bojowe 610 ,

  8. Zażenowany

    NATO to się chyba niedługo rozleci. USA już na początku XXI wieku alarmowały o zwiększenie nakładów na zbrojenia wśród europejskich członków Sojuszu. Widać nawoływania poszły w las. Z tą różnicą, że USA się wybroni, a Europa Zachodnia do następnej wojny wystawi liczne dywizje gender... Komentarz oczywiście przejaskrawiony, ale ciężko na poważnie odnieść się do tego, co Europa Zachodnia wyprawia...

    1. Ulther

      Gender i inne dyscypliny tego typu maja sie niezle w Wielkiej Brytanii i Francji - a te kraje i nie maja nic przeciwko homoseksialistom i kupuja nowa bronia jak mysliwce 5 generacji czy cale serie nowych fregat wielozadaniowych, wiec chyba nowoczesnosc panstwa w kwestiach spolecznych niekoniecznie wplywa na jego potencjal obronny;). Problem jest z malymi krjami sojuszu, polozonymi z dala od ew. zagrozenia, czyt. Rosji - Holandia pozbyla sie czolgow, Belgia ogranicza wydatki, Austria rowniez - powodem jest myslenie w malej skali co nie jest niczym niezwyklym w przypadku malych ,sytych krajow nie majacych interesow poza bezposrednim otoczeniem miedzynarodowym. Gender w to nie mieszaj.

  9. romano

    to są chyba jakieś jaja powinni wylecieć z nato

    1. KDT

      To samo sobie pomyślałem, a że nie mają u siebie rosyjskich "kolonii", to i mogą spać spokojnie, a i jeszcze może zrobią raj podatkowy dla putinowskich malwersantów :>

    2. taki sobie przykladowy Belg

      zapewniem Ciebie, ze nie wylecimy nawet wydajac 0,1% PKB na armie taki brutalny life ;) w dodatku, przecietny Belg ma totalnie wywalone na jakas Ukraine, Dombas czy inna czarna dziure, nie wiadomo gdzie lezaca a pozycja emigracji rosyjskiej w takiej np Antwerpii jest mocna nic z tym nie zrobicie i trzeba z tym po prostu zyc

  10. podbipieta

    Piekny kraj ta BELGIA.Szef armii protestuje że zabieraja mu pieniądze.U nas to i genarały to poprą i minister obrony....

Reklama