Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraińskie drony uderzyły swobodnie. ATACMS przełamał obronę? [KOMENTARZ]

Ukraiński dron kamikaze z silnikiem odrzutowym
Ukraiński dron kamikaze z silnikiem odrzutowym
Autor. @front_ukrainian

Po dwóch nocach uderzeń na rosyjskie bazy na Krymie, w których zniszczone zostały m.in. elementy systemu obrony S-400 oraz myśliwce przechwytujące MiG-31 doszło w nocy z 16 na 17 do zmasowanego ataku ukraińskiego przeprowadzonego przy pomocy dronów. Środki te, dotąd często przechwytywane przez rosyjską obronę, tym razem działały skutecznie.

Pociski ziemia-ziemia ATACMS to broń precyzyjna i trudna do zwalczania przez rosyjskie systemy obrony powietrznej. Pomimo jednak tego, że od kwietnia zaczęły być hojnie przekazywane Ukrainie przez Stany Zjednoczone, to ich liczba nadal jest zapewne ograniczona. Nie jest to broń, którą można uderzać „na prawo i lewo” uderzając w dowolny cel.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że rozumieją to sami Ukraińcy. ATACMS-ami uderzano prawdopodobnie nocami z 14 na 15 i z 15 na 16 maja. Teraz w nocy z 16 na 17 uznano najwyraźniej, że rosyjska obrona pwietrzna została na tyle osłabiona (przełamana), że w powstałą lukę można rzucić kolejną falę ciężkich samobójczych bezzałogowców. Środki te są dla strony ukraińskiej znacznie łatwiej dostępne, ponieważ produkuje się na miejscu, a ich budowa to relatywnie niski koszt.

Problem stanowiło jednak do tej pory przedarcie się przez rosyjską obronę powietrzną. Mimo to Ukraińcy dokonywali w ostatnim czasie nawet kilka razy w miesiącu nalotów z wykorzystaniem 50-60 BSP jednocześnie. Celami były rafinerie, bazy wojskowe, magazyny uzbrojenia, paliw, przemysł zbrojeniowy czy zakłady lotnicze Beriewa zdolne do remontowania samolotów wczesnego wykrywania A-50U.

Teraz w powstały wyłom rzucono prawdopodobnie około 100 takich maszyn, a całe przedsięwzięcie zostało połączone z równoległym uderzeniem samobójczymi dronami nawodnymi. Ukraińcy o tym nie piszą, ale źródła rosyjskie dokładnie wyliczają ile tych maszyn rzekomo zestrzeliły. Jeśli weźmie się przytoczone przez nie liczby na poważnie, daje to dość szczegółowy obraz.

Reklama

Dyżurna obrona powietrzna „zniszczyła i przechwyciła”:

  • 51 bezzałogowych statków powietrznych nad terytorium Półwyspu Krymskiego;
  • 44 bezzałogowe statki powietrzne nad terytorium regionu Krasnodar;
  • 6 bezzałogowych statków powietrznych nad terytorium regionu Biełgorod;
  • 1 bezzałogowy statek powietrzny nad terytorium regionu Kursk;
  • 6 niezałogowych łodzi na wodach Morza Czarnego.

Dawałoby to co najmniej 102 bezzałogowce latające i sześć nawodnych (kilka z nich w innych rejonach Rosji).

Reklama

O tym, że sukcesy rosyjskiej obrony były bardziej umiarkowane świadczą liczne filmy przedstawiające uderzenie ukraińskich dronów w różne obiekty o znaczeniu strategicznym. Wykonali je telefonami komórkowymi rosyjscy cywile. Porażony został system energetyczny na Półwyspie Krymskim. Według Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej „odłamki zestrzelonych bezzałogowców spadły na lokalną podstację elektryczną”.

Z kolei gubernator Krymu napisał: „Specjaliści dokładają wszelkich starań, aby w pełni przywrócić działanie podstacji w Sewastopolu po nocnym ataku, ale zajmie to więcej czasu - według wstępnych szacunków około jednego dnia. Podczas trwania prac naprawczych miasto nie będzie w stanie otrzymać wystarczającej ilości energii. W związku z tym wystąpią punktowe przerwy w dostawie prądu. Służby użyteczności publicznej zostaną poinformowane o tym, kiedy i w których dzielnicach miasta prąd zostanie wyłączony”. W związku z efektami ataku odwołano zajęcia w szkołach.

Czytaj też

Drony uderzały także w rafinerię ropy naftowej w Tuapse, gdzie miało dojść do pożaru. Trafiały też w cele w Noworosyjsku, gdzie trafione miały zostać terminale przeładunkowe i dwie składnice paliw. Z filmów wynika, że drony dokonywały „spokojnych” przelotów idąc, nawet idąc w formacjach jeden za drugim. Na części filmów nie widać było też „pracy” rosyjskiej obrony powietrznej, choć oczywiście pewne systemy (w tym lufowe) zostały aktywowane.

Warto podkreślić, że dla powodzenia ataku dronami istotne mogło być zniszczenie nie tylko wyrzutni S-400, ale też myśliwców MiG-31. Te samoloty dysponują silnymi radarami i po poderwaniu w powietrze mogą pełnić ważną rolę nie tylko w zwalczaniu samych dronów, ale też w systemie wczesnego ostrzegania.

Najbliższe dni powinny pokazać, czy Rosjanie zdecydują się na odbudowę obrony powietrznej na południu i sprawnie to zrealizują. Jeśli nie, wówczas Ukraińcy będą mogli kontynuować kampanię uderzania tanimi i licznymi dronami.

Reklama

Komentarze (4)

  1. MiP

    Jak zawsze ruscy wszystkie drony zestrzelili a te pożary i wybuchy to były od niedopałków papierosa 🤣

    1. młodygrzyb

      To mniej więcej tak samo jak podczas ataku drugiej strony.

    2. user_1053627

      Naprawdę Ukraina tłumaczy pożary wojskowego sprzętu niedopałkami papierosów? Daj linka.

    3. PA

      Zgoda

  2. Ależ

    Ten dron na fotce głowice ma chyba od Warmate ?

    1. Extern.

      Gdzie się tam dopatrzyłeś podobieństwa? To zresztą raczej nawet nie dron, a pocisk. Nie wygląda z tym odrzucanym podwoziem jakby mógł wrócić i wylądować, koncepcyjnie to bardziej taki V1;

    2. Otas

      Głowica Warmate ma średnicę 8-10 cm a tutaj ma ona z 30cm ... nie mam pojęcia gdzie Ty podobieństwo widzisz :D

  3. user_1052336

    Ukraińskie dowództwo jest wściekłe, w/g nieoficjalnych informacji z niezależnych źródeł generał Kyryłło Budanow miał zdymisjonować dowódców odpowiedzialnych za nieudany atak, gdyż sukces tej operacji miał wielkie znaczenie dla ukraińskiej propagandy. Spece z 72 Centrum Operacji Psychologicznych i Informacyjnych Sił Specjalnych Ukrainy mieli „przykryć” przekaz utraty szeregu wsi pod Charkowem, przekazem o zatopieniu kolejnych okrętów Floty Czarnomorskiej.

  4. user_1052336

    Jako, że nie widzę artykułu nt. nieudanej akcji suepr amerykańskich łodzi przeciwko flocie czarnorskiej to informuje. 13 dronów próbowało zaatakować porty na krymie ale podleciał jeden mi-24 i z karabinka ostrzelał i zniszczył wszystkie 13 dronów (każdy kosztował podatnika w usa kilaset tys. $) wyposażone w pociski r-37. Po obróżnieniu magazynka (mi-24 nie marnował drogocennych rakiet bo na sprzęt made by usa nie warto) kontynuował patrol. Dziękuje.

Reklama