Reklama

Polityka obronna

Nowy Model Sił NATO – czy jest realny?

Autor. Wojciech Kozioł/Defence24.pl

Podczas panelu „Nowy Model Sił NATO – czy jest realny? Jak wiarygodne są zdolności bojowe” prelegenci snuli rozważania na temat aktualnej sytuacji Sojuszu oraz próbowali wykazać najważniejsze wyzwania jakie stoją przed Paktem Północnoatlantyckim.

W dyskusji wzięli udział następujący prelegenci:

  • Lt. Gen. Pavel Macko, Słowacja;
  • Lt. Gen. Jürgen-Joachim von Sandrart, HQ MNC NE;
  • Gen. broni w st. spocz. Waldemar Skrzypczak;
  • gen. Sir James Everard, były zastępca Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych NATO w Europie.

Pierwszy zabrał głos gen. Sir James Everard. Zauważył, że NATO już od 2008 roku otrzymywało pierwsze sygnały dotyczące agresywnej polityki Rosji. Od inwazji na Gruzję, przez wojnę w Donbasie w 2014 roku i aneksję Krymu. Stwierdził, że Europa musi zaakceptować fakt, że działania Rosji, których dotychczasową kulminacją jest aktualna sytuacja w wojnie na Ukrainie, doprowadziły do całkowitych zmian w architekturze bezpieczeństwa.

Czytaj też

Dodał, że NATO, podejmując się wcześniej polityki odstraszania, a obecnie tworząc nowy model sił, musi zdawać sobie sprawę z tego, że będzie się to wiązało ze zwiększeniem inwestycji w sektor obronny oraz przemysł. Jego zdaniem sojusznicy nie mogą spać spokojnie mając świadomość tego, że Rosja najprawdopodobniej nie będzie chciała poprzestać na Ukrainie. Stąd też podstawą definiowania nowej strategii musi być przede wszystkim powstrzymanie Rosji przed ewentualnym uderzeniem.

Reklama

Z kolei zdaniem gen. broni w st. spocz. Waldemara Skrzypczaka NATO nie doceniło Rosji przez pryzmat pierwszej fazy wojny na Ukrainie. Niestety, jak mówił, Rosja z czasem dokonała skutecznej mobilizacji i wyciągnęła wnioski z początkowych błędów i też między innymi dlatego obecnie ma ona inicjatywę na wojnie.

Zaznaczył, że powinniśmy przyjąć najbardziej skrajnie niekorzystny scenariusz, czyli że Federacja Rosyjska odbuduje swój potencjał w 2,5 roku i spróbuje uderzyć na NATO. Uważa, że takie nastawienie musi nas zmobilizować do tego, żeby nasze zdolności nie tylko zostały odbudowane, ale też by Sojusz osiągnął zdecydowaną przewagę przed ewentualną konfrontacją.

Jako główne wyzwania dla Sojuszu wskazuje brak widocznych działań nakierunkowanych na osiągnięcie przewagi technologicznej, szczególnie w walce elektronicznej oraz na uzupełnianie aktualnych jednostek, które nie są obecnie gotowe na konflikt. Podkreśla również znaczenie zdolności pozwalających na zwiększenie szans na przetrwanie żołnierza na polu walki, ponieważ państwa zachodnie zdecydowanie bardziej cenią sobie życie własnych żołnierzy, niż Federacja Rosyjska.

Autor. Wojciech Kozioł/Defence24.pl
Reklama

Zdaniem Lt. Gen. Pavela Macko nowy model proponowany przez NATO jest propozycją adekwatną do aktualnej sytuacji międzynarodowej. Wskazał on również wyzwania z jakimi będzie musiał liczyć się Sojusz:

  • znaczące powiększenie zasobów amunicyjnych i sprzętowych;
  • wzrost kosztów utrzymania obrony i wojska;
  • logistyka związana z szybkim przenoszeniem wojsk pomiędzy sojusznikami;
  • powrót szkoleń i większa mobilizacja społeczeństwa.

Ponadto wyliczył poszczególne trendy, które należy wziąć pod uwagę podczas przygotowań do ewentualnego konfliktu:

  • charakter obrony totalnej w wojnie;
  • cyfryzacja pola bitwy (drony, satelity, cyberataki);
  • możliwość manewru na dużą skalę będzie ograniczona;
  • kill chain jest znacznie szybszy, niż w przeszłości;
  • rosnąca rola sił specjalnych na polu walki.

Na koniec podkreślił również, że wszystkich zmian nie da się osiągnąć z wydatkami na obronność na poziomie 2% PKB i trzeba się liczyć z tym, że będą one wyższe.

Czytaj też

Podsumowania tych zagadnień dokonał Lt. Gen. Jürgen-Joachim von Sandrart. Stwierdził on, że wszystko, co zamierzamy zrobić, musi wynikać z analizy głównego przeciwnika, czyli Rosji. Jednak należy pamiętać o tym, że Rosja w tej chwili, mając inicjatywę na Ukrainie, decyduje o wielu rzeczach. Ona podejmuje decyzje gdzie, kiedy i ile ma przemieścić sił, co potrafi robić obecnie znacznie szybciej, niż Sojusz. Jej przewagą jest również to, że nie rozróżnia ona okresu pokoju od czasu wojny, gdyż jej działania zawsze mają wymiar polityczny. Jego zdaniem Rosja równolegle z wojną na Ukrainie przygotowuje się do konfrontacji z NATO. To oznacza, że państwa sojusznicze muszą przede wszystkim osiągnąć gotowość jak najszybciej i na taki poziomie, by armia rosyjska nie była w stanie wtargnąć głębiej w nasze terytorium.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. wawelberg

    UE jest po prostu śmieszna , albo tragikomiczna , nie nasze ,,elyty"- szkoda słów. Nic nie stworzą , ale będzie to drogo kosztować. Bez poboru, oraz kluczowych technologii i jakiejś ,,broni ostatecznej " mogą zbudować tylko siły policyjne.

  2. staryPolak

    po ponad dwóch latach pełnoskalowej wojny UE gada, gada, gada. Francuzi jeszcze jakąś armię mają ,ale taką na Sahel. Niemcy robią co mogą by się nie zbroic. Reszta starej Unii udaje że ich to nie dotyczy. W zasadzie jest to tylko problem Europy srodkowo-wschodniej i Skandynawów. A my w przypadku Niemiec musimy się zastanawiac czy zostaną u siebie czy zrobią 17 września.

  3. oko

    A co do tej pory robiły wszystkie państwa NATO przez ostatnie 30 lat do dnia dzisiejszego wraz z USA !!!!! ? Odpowiedź : NIC I NIC !!!. Za 2 % to nawet nie wybudujecie fabryk aby zwiększyć moce produkcyjne i przygotować się do wojny za 5 do 8 lat jak piszecie . Nie wspomnę o wyprodukowaniu nowego uzbrojenia , magazynów, powiększenia armii !!! A gdzie są sankcje finansowe za niewywiązywanie z 2 % na armie !!! Żeby przygotować się do tej wojny powinniśmy przez najbliższe 5 - 6 lat wydawać 5 % PKB co roku , a potem można zmniejszyć do 4 , 3 lub 2 % PKB w zależności od sytuacji geopolitycznej na świecie.

  4. szczebelek

    Wszystko pięknie, ale 10 lat za późno...

Reklama