Reklama

Geopolityka

NATO określiło czerwone linie

Autor. sierż. Aleksander Perz

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik „La Repubblica”.

Reklama

Jak informuje rzymska gazeta, do bezpośredniej interwencji Sojuszu mogłoby dojść w przypadku włączenia się Białorusi w wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, a także gdyby Rosja zaatakowała jeden z krajów bałtyckich lub Polskę albo Mołdawię.

Reklama

Dziennik wyjaśnia, że na razie nie istnieją plany operacyjne, które przewidywałyby wysłanie wojsk, ale rozważane są możliwe plany kryzysowe.

W tym kontekście wyznaczono linie graniczne, po których doszłoby do zaangażowania stron trzecich w wojnę na Ukrainie - zaznaczyła gazeta.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (7)

  1. Zam Bruder

    Zaraz, zaraz...chwileczkę....To już w sprawie artykułu piątego NATO musi jeszcze zakreślać jakieś dodatkowe "czerwone linie"? To już sam zapis art 5 ; tak oczywisty, jednoznaczny i klarowny w swej wymowie nie wystarcza?

    1. Chyżwar

      Masz sprawę Mołdawii, która nie należy do NATO i Białoruś. Reszta to tylko kwiatek do kożucha.

  2. wsw13

    A co z gwarancjami dla Ukrainy [ Memorandum Budapesztańskie ] o nienaruszalności granic czy to nie jest czerwona linia?

    1. Rusmongol

      Kolejny co nie rozumie jaki był zapis memorandum budapesztańskiego.

    2. Fargo-12

      jak widać umowy międzynarodowe są płynne, a są tym bardziej płynne im więcej czasu upłynie, oczywiście znajdzie się pełno osób które będą mówić że to nie to bo zapisy były inne i inne tłumaczenia i interpretacje zapisów tej umowy tak jak to komuś bardziej pasuje.

    3. wsw13

      do Rusmongol

  3. szczebelek

    Atak na Mołdawię bądź włączenie Białorusi do wojny to jedno, ale atak na członka sojuszu jest równoznaczne z odpowiedzią sojuszu na agresora , więc to powinna być oczywistość.

    1. Sorien

      Specjalnie jest tak to ujęte by sprytna zagrywka psychologiczna trochę obniżyć szok informacyjny - ale te dwie kwestie to bardzo ważne info : Dołączenie Białorusi do wojny a jeszcze ważniejsza danie gwarancji bezpieczeństwa Moldawi . Wreszcie ktoś tam zdobył się na odwagę po ponad 2 latach .... 2 lata za późno ale lepiej późno niż wcale , z dobrych info jest jeszcze to że Francuzi wysyłają około 1500 żołnierzy legi cudzoziemskiej do walki na Ukrainę- i po kolei to ci pisałem się dzieje mimo kpin czas weryfikuje - tak mówiłem bez sil NATO bezpośrednich UA nie ma szans wygrać w sensie obronić się. Tym ruchem zachod przyznał się że Ukraina sama nie jest zdolna się obronić a to pierwszy ruch będą możliwe że kolejne

    2. em6

      @Sorien '1500 żołnierzy legi cudzoziemskiej do walki na Ukrainę' podobnie jak rzekoma 100 już tam będących to dezinformacja chińskiego Asia Times, którą Paryż ocenia jako wprost szkodliwą dla jego zaangażowania na rzecz UA. Ty nie dość, że rezonujesz fake info, to jeszcze dorabiasz własną opowieść, tym samym wzmacniając chińską narrację.

    3. Sorien

      em6 - słyszałem że się odcięli Francuzi od tego . Ale to ze się odcięli a to czy faktycznie się to nie dzieje to różnica .... Warto wspomnieć że Francuzi byli już na UA i obsługiwali o ile dobrze pamiętam sprzęt walki elektronicznej

  4. rwd

    To Finlandia nie może spać spokojnie.

  5. Ma_XX

    stary zachód przygotowuje plac taktyczny pomiędzy Odrą a Bugiem

  6. Jerzy

    Patrząc na te czerwone linie od drugiej strony, to o ile Rosja nie zaatakuje Polski i państw bałtyckich, a do wojny nie włączy się Białoruś, to Rosja może zająć całą Ukrainę i nie spotka się to z reakcją - no to teraz Putin ma już jasność co może.

    1. pomz

      No jak widzisz, jakos zajac calej Ukrainy nie moze. Bialorus a sprawa Ukrainy. Kijow lezy blisko granicy z Bialorusia. Ewentualny atak Bialorusów poszedlby na Kijow i wzdłuz granicy z Polska. To by skomplikowalo pomoc NATO.

  7. Podszeregowy

    Nie ma automatyzmu w Art.5, zwłaszcza jak nasz najbliższy "sojusznik" to Niemcy, będący jednocześnie sojusznikiem Roski

Reklama